22. „żaden biznes plan nie przetrwa pierwszego
spotkania z klientem” - Steve Blank
poszukuje
tymczasowa
organizacja FIRMA
23. „żaden biznes plan nie przetrwa pierwszego
spotkania z klientem” - Steve Blank
skalowalnego i
powtarzalnego
modelu
biznesowego
poszukuje
tymczasowa
organizacja FIRMA
24. „żaden biznes plan nie przetrwa pierwszego
spotkania z klientem” - Steve Blank
skalowalnego i
powtarzalnego
modelu
biznesowego
poszukuje
„sposób w jaki organizacja
tymczasowa wytwarza i dostarcza wartość
organizacja FIRMA klientom, generując dla siebie
przychody”
32. 2mld online
szansa 4mld mobile
#appstore
#Google Play
nowe grupy użytkowników
#dojnekrowy
33. 2mld online
szansa 4mld mobile
#appstore
#Google Play
angielskim posługuje się nowe grupy użytkowników
> 1 mld ludzi #dojnekrowy
34. 2mld online
szansa 4mld mobile
#appstore
nowe urządzenia #Google Play
#tablets
#smartTVs
angielskim posługuje się nowe grupy użytkowników
> 1 mld ludzi #dojnekrowy
35. 2mld online
platformy dystrybucji
#facebook
#twitter
#foursquare
szansa 4mld mobile
#appstore
nowe urządzenia #Google Play
#tablets
#smartTVs
angielskim posługuje się nowe grupy użytkowników
> 1 mld ludzi #dojnekrowy
42. „oprócz procesu pracy nad produktem, należy wdrożyć
proces pracy nad klientami” Steve Blank
43. „oprócz procesu pracy nad produktem, należy wdrożyć
proces pracy nad klientami” Steve Blank
Customer
discovery
44. „oprócz procesu pracy nad produktem, należy wdrożyć
proces pracy nad klientami” Steve Blank
Customer Customer
discovery Validation
45. „oprócz procesu pracy nad produktem, należy wdrożyć
proces pracy nad klientami” Steve Blank
Customer Customer
discovery Validation
Piwot
46. „oprócz procesu pracy nad produktem, należy wdrożyć
proces pracy nad klientami” Steve Blank
Customer Customer Customer
discovery Validation Creation
Piwot
47. „oprócz procesu pracy nad produktem, należy wdrożyć
proces pracy nad klientami” Steve Blank
Customer Customer Customer Company
discovery Validation Creation building
Piwot
48. „oprócz procesu pracy nad produktem, należy wdrożyć
proces pracy nad klientami” Steve Blank
poszukiwanie egzekucja
Customer Customer Customer Company
discovery Validation Creation building
Piwot
50. „business plan w startupie bardziej przeszkadza niż
pomaga - nie mamy faktów”
51. „business plan w startupie bardziej przeszkadza niż
pomaga - nie mamy faktów”
„prawdziwa konkurencja
w obszarze innowacji
modeli biznesowych”
52. „business plan w startupie bardziej przeszkadza niż
pomaga - nie mamy faktów”
„prawdziwa konkurencja
w obszarze innowacji
modeli biznesowych”
#iPod
#Spotify
99. ACCELERATE.innovationnest.pl
16 grudnia
koniec zgłoszeń
zgłoś
startup
21 grudnia
lista zespołów
11 stycznia - START
100. ACCELERATE.innovationnest.pl
16 grudnia
koniec zgłoszeń
zgłoś
startup
21 grudnia
lista zespołów
21 lutego
San Francisco
11 stycznia - START
101. ACCELERATE.innovationnest.pl
17 maja 16 grudnia
DEMO DAY koniec zgłoszeń
zgłoś
startup
21 grudnia
lista zespołów
21 lutego
San Francisco
11 stycznia - START
Całkiem niedawno temu mieliśmy okazję być świadkami niesamowitego wyczynu w ramach projektu RedBull Stratos.  Felix Baumgartner w swojej kapsule podczepionej do balonu wspiął się na wysokość 40 000 metrów, dokonał skoku z tej że wysokości i bezpiecznie wylądował na Ziemi.  Wyczyn jakiego dokonał Baumgartner był bez dwóch zdań absolutnie szalony, niezwykle ryzykowny i potwornie kosztowny. Pomimo to Baumgartner wierzył, że jest to możliwe, miał wystarczającą motywację aby zawalczyć o realizację tego projektu i udało mu się namówić jeszcze bardziej szalonych od siebie aby to wszystko sfinansowali - co trochę przypomina startupy i inwestorów.\n
To czego możemy się nauczyć od Baumgartnera to, to żeby budując nasze startupy mieć wielkie marzenia i mierzyć bardzo wysoko, bo tylko tak jesteśmy w stanie stworzyć coś naprawdę dużego.\n\nKilkanaście miesięcy temu przeszedłem na drugą stronę mocy i zostałem inwestorem. Jednym z moich głównych zadań jest poszukiwanie ciekawych projektów inwestycyjnych - czyli startupów. Aby dobrze realizować swoje zadanie, wykorzystuję każdą możliwą okazję do rozmowy z nowymi projektami, intensywnie śledzę informacje z rynku, uczestniczę w konferencjach i przeróżnych spotkaniach. Przez ten czas wysłuchałem wielu prezentacji startupowych i spędziłem setki godzin dyskutując na temat rynków docelowych, modeli biznesowych, pozyskiwania klientów czy technologii oraz finansowania. \n\n
Po tych wszystkich rozmowach i z każdym kolejnym biznes planem, który czytam co raz głębiej się zastanawiam co jest z nami nie tak. Mówiąc nami, mam na myśli nas jako naród. Żyjemy w blisko 40 milionowym państwie, w środku Europy. Mamy jednych z najlepszych programistów na świecie. Nasze dotcomy pierwszej fali internetowej jak Onet, Allegro, Gadu Gadu, czy nawet ostatni z dużych Nasza Klasa edukują setki specjalistów od produktu, monetyzacji, marketingu czy ruchu. Będąc członkiem Uni Europejskiej otrzymaliśmy gigantyczne wsparcie w obszarze finansowania innowacji i technologii, były to setki milionów złotych w ramach programów 8.1, 3.1 czy też utworzony między innymi z tych środków fundusz funduszy KFK. Jesteśmy dobrze wykształceni i znamy języki. Jako kraj, jesteśmy na 23 miejscu na świecie pod względem liczby osób korzystających z Internetu - według różnych szacunków to już około 20 milionów internautów.\n\nJeżeli złożymy kilka tych faktów ze sobą to bez kozery powinniśmy być na dobrej drodze aby stać się globalną potęgą w obszarze firm Internetowych. Tym czasem (tutaj znów odwołam się do nas jako do narodu), mamy problem aby stworzyć dużą, globalną firmę Internetową, z której produktu korzystałyby setki milionów klientów na całym świecie.\n\n
Po tych wszystkich rozmowach i z każdym kolejnym biznes planem, który czytam co raz głębiej się zastanawiam co jest z nami nie tak. Mówiąc nami, mam na myśli nas jako naród. Żyjemy w blisko 40 milionowym państwie, w środku Europy. Mamy jednych z najlepszych programistów na świecie. Nasze dotcomy pierwszej fali internetowej jak Onet, Allegro, Gadu Gadu, czy nawet ostatni z dużych Nasza Klasa edukują setki specjalistów od produktu, monetyzacji, marketingu czy ruchu. Będąc członkiem Uni Europejskiej otrzymaliśmy gigantyczne wsparcie w obszarze finansowania innowacji i technologii, były to setki milionów złotych w ramach programów 8.1, 3.1 czy też utworzony między innymi z tych środków fundusz funduszy KFK. Jesteśmy dobrze wykształceni i znamy języki. Jako kraj, jesteśmy na 23 miejscu na świecie pod względem liczby osób korzystających z Internetu - według różnych szacunków to już około 20 milionów internautów.\n\nJeżeli złożymy kilka tych faktów ze sobą to bez kozery powinniśmy być na dobrej drodze aby stać się globalną potęgą w obszarze firm Internetowych. Tym czasem (tutaj znów odwołam się do nas jako do narodu), mamy problem aby stworzyć dużą, globalną firmę Internetową, z której produktu korzystałyby setki milionów klientów na całym świecie.\n\n
Po tych wszystkich rozmowach i z każdym kolejnym biznes planem, który czytam co raz głębiej się zastanawiam co jest z nami nie tak. Mówiąc nami, mam na myśli nas jako naród. Żyjemy w blisko 40 milionowym państwie, w środku Europy. Mamy jednych z najlepszych programistów na świecie. Nasze dotcomy pierwszej fali internetowej jak Onet, Allegro, Gadu Gadu, czy nawet ostatni z dużych Nasza Klasa edukują setki specjalistów od produktu, monetyzacji, marketingu czy ruchu. Będąc członkiem Uni Europejskiej otrzymaliśmy gigantyczne wsparcie w obszarze finansowania innowacji i technologii, były to setki milionów złotych w ramach programów 8.1, 3.1 czy też utworzony między innymi z tych środków fundusz funduszy KFK. Jesteśmy dobrze wykształceni i znamy języki. Jako kraj, jesteśmy na 23 miejscu na świecie pod względem liczby osób korzystających z Internetu - według różnych szacunków to już około 20 milionów internautów.\n\nJeżeli złożymy kilka tych faktów ze sobą to bez kozery powinniśmy być na dobrej drodze aby stać się globalną potęgą w obszarze firm Internetowych. Tym czasem (tutaj znów odwołam się do nas jako do narodu), mamy problem aby stworzyć dużą, globalną firmę Internetową, z której produktu korzystałyby setki milionów klientów na całym świecie.\n\n
Po tych wszystkich rozmowach i z każdym kolejnym biznes planem, który czytam co raz głębiej się zastanawiam co jest z nami nie tak. Mówiąc nami, mam na myśli nas jako naród. Żyjemy w blisko 40 milionowym państwie, w środku Europy. Mamy jednych z najlepszych programistów na świecie. Nasze dotcomy pierwszej fali internetowej jak Onet, Allegro, Gadu Gadu, czy nawet ostatni z dużych Nasza Klasa edukują setki specjalistów od produktu, monetyzacji, marketingu czy ruchu. Będąc członkiem Uni Europejskiej otrzymaliśmy gigantyczne wsparcie w obszarze finansowania innowacji i technologii, były to setki milionów złotych w ramach programów 8.1, 3.1 czy też utworzony między innymi z tych środków fundusz funduszy KFK. Jesteśmy dobrze wykształceni i znamy języki. Jako kraj, jesteśmy na 23 miejscu na świecie pod względem liczby osób korzystających z Internetu - według różnych szacunków to już około 20 milionów internautów.\n\nJeżeli złożymy kilka tych faktów ze sobą to bez kozery powinniśmy być na dobrej drodze aby stać się globalną potęgą w obszarze firm Internetowych. Tym czasem (tutaj znów odwołam się do nas jako do narodu), mamy problem aby stworzyć dużą, globalną firmę Internetową, z której produktu korzystałyby setki milionów klientów na całym świecie.\n\n
Po tych wszystkich rozmowach i z każdym kolejnym biznes planem, który czytam co raz głębiej się zastanawiam co jest z nami nie tak. Mówiąc nami, mam na myśli nas jako naród. Żyjemy w blisko 40 milionowym państwie, w środku Europy. Mamy jednych z najlepszych programistów na świecie. Nasze dotcomy pierwszej fali internetowej jak Onet, Allegro, Gadu Gadu, czy nawet ostatni z dużych Nasza Klasa edukują setki specjalistów od produktu, monetyzacji, marketingu czy ruchu. Będąc członkiem Uni Europejskiej otrzymaliśmy gigantyczne wsparcie w obszarze finansowania innowacji i technologii, były to setki milionów złotych w ramach programów 8.1, 3.1 czy też utworzony między innymi z tych środków fundusz funduszy KFK. Jesteśmy dobrze wykształceni i znamy języki. Jako kraj, jesteśmy na 23 miejscu na świecie pod względem liczby osób korzystających z Internetu - według różnych szacunków to już około 20 milionów internautów.\n\nJeżeli złożymy kilka tych faktów ze sobą to bez kozery powinniśmy być na dobrej drodze aby stać się globalną potęgą w obszarze firm Internetowych. Tym czasem (tutaj znów odwołam się do nas jako do narodu), mamy problem aby stworzyć dużą, globalną firmę Internetową, z której produktu korzystałyby setki milionów klientów na całym świecie.\n\n
Po tych wszystkich rozmowach i z każdym kolejnym biznes planem, który czytam co raz głębiej się zastanawiam co jest z nami nie tak. Mówiąc nami, mam na myśli nas jako naród. Żyjemy w blisko 40 milionowym państwie, w środku Europy. Mamy jednych z najlepszych programistów na świecie. Nasze dotcomy pierwszej fali internetowej jak Onet, Allegro, Gadu Gadu, czy nawet ostatni z dużych Nasza Klasa edukują setki specjalistów od produktu, monetyzacji, marketingu czy ruchu. Będąc członkiem Uni Europejskiej otrzymaliśmy gigantyczne wsparcie w obszarze finansowania innowacji i technologii, były to setki milionów złotych w ramach programów 8.1, 3.1 czy też utworzony między innymi z tych środków fundusz funduszy KFK. Jesteśmy dobrze wykształceni i znamy języki. Jako kraj, jesteśmy na 23 miejscu na świecie pod względem liczby osób korzystających z Internetu - według różnych szacunków to już około 20 milionów internautów.\n\nJeżeli złożymy kilka tych faktów ze sobą to bez kozery powinniśmy być na dobrej drodze aby stać się globalną potęgą w obszarze firm Internetowych. Tym czasem (tutaj znów odwołam się do nas jako do narodu), mamy problem aby stworzyć dużą, globalną firmę Internetową, z której produktu korzystałyby setki milionów klientów na całym świecie.\n\n
\n
Próbując sobie odpowiedzieć na pytanie co może być przyczyną takiego stanu rzeczy, zidentyfikowałem trzy potencjalne obszary, które mogą nas hamować w stworzeniu firmy takich rozmiarów jak Skype, Dropbox czy Zynga i o nich chciałbym Wam dzisiaj opowiedzieć. Tymi obszarami są:\n\nbrak wiary lub motywacji aby realizować projekty, które mogą rozwiązać problemy lub zaspokoić potrzeby naprawdę dużego rynku liczonego w setkach milionów klientów\nnie potrafimy wykorzystać dostępnej wiedzy i narzędzi do budowania skalowalnych startupów\nmamy nieefektywny system finansowania rozwoju startupów, który nie walczy z problemem luki kapitałowej i asymetrii informacji\n\n
Próbując sobie odpowiedzieć na pytanie co może być przyczyną takiego stanu rzeczy, zidentyfikowałem trzy potencjalne obszary, które mogą nas hamować w stworzeniu firmy takich rozmiarów jak Skype, Dropbox czy Zynga i o nich chciałbym Wam dzisiaj opowiedzieć. Tymi obszarami są:\n\nbrak wiary lub motywacji aby realizować projekty, które mogą rozwiązać problemy lub zaspokoić potrzeby naprawdę dużego rynku liczonego w setkach milionów klientów\nnie potrafimy wykorzystać dostępnej wiedzy i narzędzi do budowania skalowalnych startupów\nmamy nieefektywny system finansowania rozwoju startupów, który nie walczy z problemem luki kapitałowej i asymetrii informacji\n\n
Próbując sobie odpowiedzieć na pytanie co może być przyczyną takiego stanu rzeczy, zidentyfikowałem trzy potencjalne obszary, które mogą nas hamować w stworzeniu firmy takich rozmiarów jak Skype, Dropbox czy Zynga i o nich chciałbym Wam dzisiaj opowiedzieć. Tymi obszarami są:\n\nbrak wiary lub motywacji aby realizować projekty, które mogą rozwiązać problemy lub zaspokoić potrzeby naprawdę dużego rynku liczonego w setkach milionów klientów\nnie potrafimy wykorzystać dostępnej wiedzy i narzędzi do budowania skalowalnych startupów\nmamy nieefektywny system finansowania rozwoju startupów, który nie walczy z problemem luki kapitałowej i asymetrii informacji\n\n
Dwa miesiące temu na Internet Beta opowiadałem o budowaniu rynku dla swojego startupu. Jednym z tematów, który poruszałem w swojej prezentacji była definicja startupu. Coś tak błachego jak definicja czym jest startup, często prowadzi do niezrozumienia się przedsiębiorców z inwestorami. Główną przyczyną takiej sytuacji jest spowszednienie słowa startup i istnej mody na startupy. Można nawet odnieść wrażenie, że jeżeli ktoś nie robi startupu to jest z nim coś nie tak. A więc czym tak właściwie jest ten startup?\n\n
\n
Definicję, która najlepiej oddaje istotę startupu stworzył Steve Blank - amerykański przedsiębiorca, który opracował filozofię customer development. Według Blanka startup to tymczasowa organizacja poszukująca powtarzalnego i skalowalnego modelu biznesowego. Spróbujmy dokładniej przeanalizować tą definicję i zobaczmy czego możemy się dowiedzieć o startupach.\n\n
przede wszystkim startup nie jest firmą, akcentując to mocniej - startup nie jest nawet mini wersją firmy. W startupie nie wiele wiemy o naszych klientach (dopiero będziemy ich poznawać), nie znamy do końca rynku, na którym znajdują się Ci klienci, nie wiem jeszcze jak promować i sprzedawać nasz produkt.\nw konsekwencji, startup to taka tymczasowa organizacja, którą tworzymy w celu poszukiwania. To czego startup poszukuje to powtarzalny i skalowalny model biznesowy. Powtarzalny, w znaczeniu że pewne zachowanie będące podstawą tego modelu występuje zarówno dziś, jutro jak i za tydzień. Z kolei skalowalny, ponieważ możemy w łatwy sposób zwiększać przychody bez równoczesnego zwiększania kosztów. Wbrew ogólnemu przekonaniu w startupie nie realizujemy z góry założonego planu biznesowego tylko skupiamy się na znalezieniu działającego modelu.\n\n
przede wszystkim startup nie jest firmą, akcentując to mocniej - startup nie jest nawet mini wersją firmy. W startupie nie wiele wiemy o naszych klientach (dopiero będziemy ich poznawać), nie znamy do końca rynku, na którym znajdują się Ci klienci, nie wiem jeszcze jak promować i sprzedawać nasz produkt.\nw konsekwencji, startup to taka tymczasowa organizacja, którą tworzymy w celu poszukiwania. To czego startup poszukuje to powtarzalny i skalowalny model biznesowy. Powtarzalny, w znaczeniu że pewne zachowanie będące podstawą tego modelu występuje zarówno dziś, jutro jak i za tydzień. Z kolei skalowalny, ponieważ możemy w łatwy sposób zwiększać przychody bez równoczesnego zwiększania kosztów. Wbrew ogólnemu przekonaniu w startupie nie realizujemy z góry założonego planu biznesowego tylko skupiamy się na znalezieniu działającego modelu.\n\n
przede wszystkim startup nie jest firmą, akcentując to mocniej - startup nie jest nawet mini wersją firmy. W startupie nie wiele wiemy o naszych klientach (dopiero będziemy ich poznawać), nie znamy do końca rynku, na którym znajdują się Ci klienci, nie wiem jeszcze jak promować i sprzedawać nasz produkt.\nw konsekwencji, startup to taka tymczasowa organizacja, którą tworzymy w celu poszukiwania. To czego startup poszukuje to powtarzalny i skalowalny model biznesowy. Powtarzalny, w znaczeniu że pewne zachowanie będące podstawą tego modelu występuje zarówno dziś, jutro jak i za tydzień. Z kolei skalowalny, ponieważ możemy w łatwy sposób zwiększać przychody bez równoczesnego zwiększania kosztów. Wbrew ogólnemu przekonaniu w startupie nie realizujemy z góry założonego planu biznesowego tylko skupiamy się na znalezieniu działającego modelu.\n\n
przede wszystkim startup nie jest firmą, akcentując to mocniej - startup nie jest nawet mini wersją firmy. W startupie nie wiele wiemy o naszych klientach (dopiero będziemy ich poznawać), nie znamy do końca rynku, na którym znajdują się Ci klienci, nie wiem jeszcze jak promować i sprzedawać nasz produkt.\nw konsekwencji, startup to taka tymczasowa organizacja, którą tworzymy w celu poszukiwania. To czego startup poszukuje to powtarzalny i skalowalny model biznesowy. Powtarzalny, w znaczeniu że pewne zachowanie będące podstawą tego modelu występuje zarówno dziś, jutro jak i za tydzień. Z kolei skalowalny, ponieważ możemy w łatwy sposób zwiększać przychody bez równoczesnego zwiększania kosztów. Wbrew ogólnemu przekonaniu w startupie nie realizujemy z góry założonego planu biznesowego tylko skupiamy się na znalezieniu działającego modelu.\n\n
przede wszystkim startup nie jest firmą, akcentując to mocniej - startup nie jest nawet mini wersją firmy. W startupie nie wiele wiemy o naszych klientach (dopiero będziemy ich poznawać), nie znamy do końca rynku, na którym znajdują się Ci klienci, nie wiem jeszcze jak promować i sprzedawać nasz produkt.\nw konsekwencji, startup to taka tymczasowa organizacja, którą tworzymy w celu poszukiwania. To czego startup poszukuje to powtarzalny i skalowalny model biznesowy. Powtarzalny, w znaczeniu że pewne zachowanie będące podstawą tego modelu występuje zarówno dziś, jutro jak i za tydzień. Z kolei skalowalny, ponieważ możemy w łatwy sposób zwiększać przychody bez równoczesnego zwiększania kosztów. Wbrew ogólnemu przekonaniu w startupie nie realizujemy z góry założonego planu biznesowego tylko skupiamy się na znalezieniu działającego modelu.\n\n
Jeżeli zdarzy nam się trafić na, jeden z polskich serwisów internetowych opisujący branże startup to praktycznie codziennie możemy poczytać o nowych startupach, które ktoś zaczyna budować. Czy aby na pewno wszystkie te projekty są startupami? W tym miejscu możemy powiedzieć sobie zdecydowane nie i wprowadzić podział na małe biznesy i skalowalne startupy. Mówiąc najprościej małe biznesy to takie projekty gdzie twórca definiuje sukces jako godziwe wynagrodzenie za pracę włożoną w projekt. Z reguły są to projekty adresujące niewielkie, lokalne rynki. Internet spowodował że na całym świecie powstało setki tysięcy małych biznesów, które generują godziwe wynagrodzenie dla swoich właścicieli. W przeciwieństwie do małych biznesów, celem twórców skalowalnych startupów jest zmiana świata. Co gorsze twórcy skalowalnych startupów są absolutnie przekonani, że uda się im zrealizować swój cel i przy okazji zbudować firmę, której wartość będzie liczona w miliardach dolarów. Skalowalne startupy nie mają szans się rozwinąć bez zewnętrznego finansowania, czyli inwestorów. \n\n
Jeżeli zdarzy nam się trafić na, jeden z polskich serwisów internetowych opisujący branże startup to praktycznie codziennie możemy poczytać o nowych startupach, które ktoś zaczyna budować. Czy aby na pewno wszystkie te projekty są startupami? W tym miejscu możemy powiedzieć sobie zdecydowane nie i wprowadzić podział na małe biznesy i skalowalne startupy. Mówiąc najprościej małe biznesy to takie projekty gdzie twórca definiuje sukces jako godziwe wynagrodzenie za pracę włożoną w projekt. Z reguły są to projekty adresujące niewielkie, lokalne rynki. Internet spowodował że na całym świecie powstało setki tysięcy małych biznesów, które generują godziwe wynagrodzenie dla swoich właścicieli. W przeciwieństwie do małych biznesów, celem twórców skalowalnych startupów jest zmiana świata. Co gorsze twórcy skalowalnych startupów są absolutnie przekonani, że uda się im zrealizować swój cel i przy okazji zbudować firmę, której wartość będzie liczona w miliardach dolarów. Skalowalne startupy nie mają szans się rozwinąć bez zewnętrznego finansowania, czyli inwestorów. \n\n
Marc Andreessen twórca Netscape a teraz jeden z najbardziej znanych inwestorów w Krzemowej Dolinie głosi, że: oprogramowanie zjada świat. Skoro tak twierdzi inwestor Zyngi, Facebooka, AirBnb, to chyba to jest dobry moment aby zacząć budować skalowalne startupy. Jest kilka liczb i trendów, które powinniśmy mieć na uwadze:\n\n
liczba osób na całym świecie korzystająca z Internetu to według niektórych źródeł około dwa miliardy ludzi\nmobilny internet dzięki tanim urządzeniom i niskim kosztom dostępu do sieci rozwija się szybciej niż internet tradycyjny. Szacuje się, że na świecie z mobilnego internetowego korzysta już nawet cztery miliardy osób\nz internetu korzysta co raz więcej młodych osób i co raz więcej starszych osób. Są to nowe nie adresowane do tej pory segmenty. W przypadku tej drugiej grupy mamy do czynienia z osobami, które z racji swojej mniejszej aktywności zawodowej mają sporo czasu, który mogą spędzać w sieci jak również dysponują sporymi środkami, które mogą wydawać w internecie\nmamy już dwa języki, z których korzysta co najmniej miliard ludzi, jest angielski i chiński. Mamy również kilka języków, z których korzysta co najmniej 100 milionów osób, są to hindi (430 milionów), hiszpański (380 milionów), arabski (350 milionów), francuski, rosyjski (prawie 300 milionów), portugalski (200 milionów), niemiecki (110 milionów)\nprzepustowość sieci znacznie wzrosła i oglądanie filmów w jakości HD, przesyłanie dużych plików, czy granie przez sieć nie stanowi już problemu\noprócz komputerów i smartfonów pojawiły się nowe urządzenia z dostępem do internetu, przede wszystkim tablety których w przyszłym roku będzie kilkaset milionów oraz smart TVs a za chwilę konsole i inne urządzenia z obszaru Internet of Things\nniesamowitym zasobem wykorzystywanym w budowaniu globalnych produktów mogą być również platformy, których jeszcze kilka lat temu nie było. Facebook to już miliard użytkowników. youtube 800 milionów, twitter 500 milionów i jeszcze sporo więcej mniejszych platform: LinkedIn, Pinterest, Foursquare\nw obszarze mobilnym mamy dostęp do dwóch dużych platform dystrybucji w postaci AppStore i Google Play\n\n
liczba osób na całym świecie korzystająca z Internetu to według niektórych źródeł około dwa miliardy ludzi\nmobilny internet dzięki tanim urządzeniom i niskim kosztom dostępu do sieci rozwija się szybciej niż internet tradycyjny. Szacuje się, że na świecie z mobilnego internetowego korzysta już nawet cztery miliardy osób\nz internetu korzysta co raz więcej młodych osób i co raz więcej starszych osób. Są to nowe nie adresowane do tej pory segmenty. W przypadku tej drugiej grupy mamy do czynienia z osobami, które z racji swojej mniejszej aktywności zawodowej mają sporo czasu, który mogą spędzać w sieci jak również dysponują sporymi środkami, które mogą wydawać w internecie\nmamy już dwa języki, z których korzysta co najmniej miliard ludzi, jest angielski i chiński. Mamy również kilka języków, z których korzysta co najmniej 100 milionów osób, są to hindi (430 milionów), hiszpański (380 milionów), arabski (350 milionów), francuski, rosyjski (prawie 300 milionów), portugalski (200 milionów), niemiecki (110 milionów)\nprzepustowość sieci znacznie wzrosła i oglądanie filmów w jakości HD, przesyłanie dużych plików, czy granie przez sieć nie stanowi już problemu\noprócz komputerów i smartfonów pojawiły się nowe urządzenia z dostępem do internetu, przede wszystkim tablety których w przyszłym roku będzie kilkaset milionów oraz smart TVs a za chwilę konsole i inne urządzenia z obszaru Internet of Things\nniesamowitym zasobem wykorzystywanym w budowaniu globalnych produktów mogą być również platformy, których jeszcze kilka lat temu nie było. Facebook to już miliard użytkowników. youtube 800 milionów, twitter 500 milionów i jeszcze sporo więcej mniejszych platform: LinkedIn, Pinterest, Foursquare\nw obszarze mobilnym mamy dostęp do dwóch dużych platform dystrybucji w postaci AppStore i Google Play\n\n
liczba osób na całym świecie korzystająca z Internetu to według niektórych źródeł około dwa miliardy ludzi\nmobilny internet dzięki tanim urządzeniom i niskim kosztom dostępu do sieci rozwija się szybciej niż internet tradycyjny. Szacuje się, że na świecie z mobilnego internetowego korzysta już nawet cztery miliardy osób\nz internetu korzysta co raz więcej młodych osób i co raz więcej starszych osób. Są to nowe nie adresowane do tej pory segmenty. W przypadku tej drugiej grupy mamy do czynienia z osobami, które z racji swojej mniejszej aktywności zawodowej mają sporo czasu, który mogą spędzać w sieci jak również dysponują sporymi środkami, które mogą wydawać w internecie\nmamy już dwa języki, z których korzysta co najmniej miliard ludzi, jest angielski i chiński. Mamy również kilka języków, z których korzysta co najmniej 100 milionów osób, są to hindi (430 milionów), hiszpański (380 milionów), arabski (350 milionów), francuski, rosyjski (prawie 300 milionów), portugalski (200 milionów), niemiecki (110 milionów)\nprzepustowość sieci znacznie wzrosła i oglądanie filmów w jakości HD, przesyłanie dużych plików, czy granie przez sieć nie stanowi już problemu\noprócz komputerów i smartfonów pojawiły się nowe urządzenia z dostępem do internetu, przede wszystkim tablety których w przyszłym roku będzie kilkaset milionów oraz smart TVs a za chwilę konsole i inne urządzenia z obszaru Internet of Things\nniesamowitym zasobem wykorzystywanym w budowaniu globalnych produktów mogą być również platformy, których jeszcze kilka lat temu nie było. Facebook to już miliard użytkowników. youtube 800 milionów, twitter 500 milionów i jeszcze sporo więcej mniejszych platform: LinkedIn, Pinterest, Foursquare\nw obszarze mobilnym mamy dostęp do dwóch dużych platform dystrybucji w postaci AppStore i Google Play\n\n
liczba osób na całym świecie korzystająca z Internetu to według niektórych źródeł około dwa miliardy ludzi\nmobilny internet dzięki tanim urządzeniom i niskim kosztom dostępu do sieci rozwija się szybciej niż internet tradycyjny. Szacuje się, że na świecie z mobilnego internetowego korzysta już nawet cztery miliardy osób\nz internetu korzysta co raz więcej młodych osób i co raz więcej starszych osób. Są to nowe nie adresowane do tej pory segmenty. W przypadku tej drugiej grupy mamy do czynienia z osobami, które z racji swojej mniejszej aktywności zawodowej mają sporo czasu, który mogą spędzać w sieci jak również dysponują sporymi środkami, które mogą wydawać w internecie\nmamy już dwa języki, z których korzysta co najmniej miliard ludzi, jest angielski i chiński. Mamy również kilka języków, z których korzysta co najmniej 100 milionów osób, są to hindi (430 milionów), hiszpański (380 milionów), arabski (350 milionów), francuski, rosyjski (prawie 300 milionów), portugalski (200 milionów), niemiecki (110 milionów)\nprzepustowość sieci znacznie wzrosła i oglądanie filmów w jakości HD, przesyłanie dużych plików, czy granie przez sieć nie stanowi już problemu\noprócz komputerów i smartfonów pojawiły się nowe urządzenia z dostępem do internetu, przede wszystkim tablety których w przyszłym roku będzie kilkaset milionów oraz smart TVs a za chwilę konsole i inne urządzenia z obszaru Internet of Things\nniesamowitym zasobem wykorzystywanym w budowaniu globalnych produktów mogą być również platformy, których jeszcze kilka lat temu nie było. Facebook to już miliard użytkowników. youtube 800 milionów, twitter 500 milionów i jeszcze sporo więcej mniejszych platform: LinkedIn, Pinterest, Foursquare\nw obszarze mobilnym mamy dostęp do dwóch dużych platform dystrybucji w postaci AppStore i Google Play\n\n
liczba osób na całym świecie korzystająca z Internetu to według niektórych źródeł około dwa miliardy ludzi\nmobilny internet dzięki tanim urządzeniom i niskim kosztom dostępu do sieci rozwija się szybciej niż internet tradycyjny. Szacuje się, że na świecie z mobilnego internetowego korzysta już nawet cztery miliardy osób\nz internetu korzysta co raz więcej młodych osób i co raz więcej starszych osób. Są to nowe nie adresowane do tej pory segmenty. W przypadku tej drugiej grupy mamy do czynienia z osobami, które z racji swojej mniejszej aktywności zawodowej mają sporo czasu, który mogą spędzać w sieci jak również dysponują sporymi środkami, które mogą wydawać w internecie\nmamy już dwa języki, z których korzysta co najmniej miliard ludzi, jest angielski i chiński. Mamy również kilka języków, z których korzysta co najmniej 100 milionów osób, są to hindi (430 milionów), hiszpański (380 milionów), arabski (350 milionów), francuski, rosyjski (prawie 300 milionów), portugalski (200 milionów), niemiecki (110 milionów)\nprzepustowość sieci znacznie wzrosła i oglądanie filmów w jakości HD, przesyłanie dużych plików, czy granie przez sieć nie stanowi już problemu\noprócz komputerów i smartfonów pojawiły się nowe urządzenia z dostępem do internetu, przede wszystkim tablety których w przyszłym roku będzie kilkaset milionów oraz smart TVs a za chwilę konsole i inne urządzenia z obszaru Internet of Things\nniesamowitym zasobem wykorzystywanym w budowaniu globalnych produktów mogą być również platformy, których jeszcze kilka lat temu nie było. Facebook to już miliard użytkowników. youtube 800 milionów, twitter 500 milionów i jeszcze sporo więcej mniejszych platform: LinkedIn, Pinterest, Foursquare\nw obszarze mobilnym mamy dostęp do dwóch dużych platform dystrybucji w postaci AppStore i Google Play\n\n
liczba osób na całym świecie korzystająca z Internetu to według niektórych źródeł około dwa miliardy ludzi\nmobilny internet dzięki tanim urządzeniom i niskim kosztom dostępu do sieci rozwija się szybciej niż internet tradycyjny. Szacuje się, że na świecie z mobilnego internetowego korzysta już nawet cztery miliardy osób\nz internetu korzysta co raz więcej młodych osób i co raz więcej starszych osób. Są to nowe nie adresowane do tej pory segmenty. W przypadku tej drugiej grupy mamy do czynienia z osobami, które z racji swojej mniejszej aktywności zawodowej mają sporo czasu, który mogą spędzać w sieci jak również dysponują sporymi środkami, które mogą wydawać w internecie\nmamy już dwa języki, z których korzysta co najmniej miliard ludzi, jest angielski i chiński. Mamy również kilka języków, z których korzysta co najmniej 100 milionów osób, są to hindi (430 milionów), hiszpański (380 milionów), arabski (350 milionów), francuski, rosyjski (prawie 300 milionów), portugalski (200 milionów), niemiecki (110 milionów)\nprzepustowość sieci znacznie wzrosła i oglądanie filmów w jakości HD, przesyłanie dużych plików, czy granie przez sieć nie stanowi już problemu\noprócz komputerów i smartfonów pojawiły się nowe urządzenia z dostępem do internetu, przede wszystkim tablety których w przyszłym roku będzie kilkaset milionów oraz smart TVs a za chwilę konsole i inne urządzenia z obszaru Internet of Things\nniesamowitym zasobem wykorzystywanym w budowaniu globalnych produktów mogą być również platformy, których jeszcze kilka lat temu nie było. Facebook to już miliard użytkowników. youtube 800 milionów, twitter 500 milionów i jeszcze sporo więcej mniejszych platform: LinkedIn, Pinterest, Foursquare\nw obszarze mobilnym mamy dostęp do dwóch dużych platform dystrybucji w postaci AppStore i Google Play\n\n
Jeżeli zastanowimy się chwilę nad tymi statystykami i trendami to dosyć szybko powinniśmy sobie zdać sprawę, że praktycznie z każdego miejsca na świecie dysponując odpowiednim zespołem ludzi możemy zbudować globalny biznes docierający do szerokiego grona klientów. \n\nDave McClure podpowiada: zacznij lokalnie a buduj globalnie. Jako naród mamy doskonałe predyspozycje do budowania biznesów globalnych. Nasz lokalny rynek jest na tyle duży, świadomy Internetu i homogeniczny w swoich zachowaniach z użytkownikami na innych rynkach, że z łatwością możemy tutaj testować nasze startupy a następnie wychodzić zagranicę. Bardzo niedoceniamy naszego unikalnego położenia i korzyści płynących z bycia częścią Europy. Po pierwsze testując produkty w Polsce jesteśmy pod radarem zespołów pracujących w Dolinie Krzemowej. Po drugie dosłownie za płotem mamy dostęp do kilku dużych rynków, na których możemy dokonywać kolejnych testów.\n\n
\n
Aby zwiększyć szansę na zbudowanie globalnego biznesu z polski, każdy kto myśli o swoim startupie powinien najpierw poznać metodologie i narzędzia do budowania startupów. Nie jest to żadna tajemna wiedza i każdy kto posługuje się angielskim jest w stanie wygooglować wszystkie treści, które są absolutną podstawą przedsiębiorczości technologicznej. Czytając blogi startupowe napewno natrafimy na cztery nazwiska: Blank, Cooper, Osterwalder i Ries. Z książek tych autorów dowiemy się w jaki sposób budować rynek dla swojego startupu, opracować model biznesowy i zwiększyć efektywność w podejściu do budowania produktu. Wiedza ta nie da recepty na sukces ale napewo uchroni od popełnienia wielu błędów.\n\n
\n
Jak już mówiłem wcześniej startupy ze względu na swoją naturę są przedsięwzięciami ryzykownymi. Nie ma badań, które mogłyby kategorycznie stwierdzić ile startupów się udaje, natomiast miejskie legendy głoszą że 9/10 starupów upada, zamyka się, zostaje przejętych dla talentu, bądź sprzedanych poniżej wartości inwestycji. Marc Andreesen powtarza, że w Dolinie Krzemowej każdego roku jest może 2 lub 3 startupy, które mają prawdziwą szansę na osiągnięcie dużego globalnego sukcesu.\n\n
Jak już mówiłem wcześniej startupy ze względu na swoją naturę są przedsięwzięciami ryzykownymi. Nie ma badań, które mogłyby kategorycznie stwierdzić ile startupów się udaje, natomiast miejskie legendy głoszą że 9/10 starupów upada, zamyka się, zostaje przejętych dla talentu, bądź sprzedanych poniżej wartości inwestycji. Marc Andreesen powtarza, że w Dolinie Krzemowej każdego roku jest może 2 lub 3 startupy, które mają prawdziwą szansę na osiągnięcie dużego globalnego sukcesu.\n\n
Startupy upadają z różnych powodów, jednak najczęściej dzieje się tak ponieważ nie były w stanie zbudować rynku dla swojego produktu. Mówiąc wprost - startupy upadają z braku klientów. Rzadko kiedy startup upada ze względu na słabą technologię czy niedobry UX. Wiodącą metodologią nakierowaną na budowanie rynku, jest Customer Development. Twórcą tej metodologii jest Steve Blank, autor książki The Startup Owners Manual. Najprościej mówiąc, customer development jest pewnym procesem, który pozwala najpierw znaleźć klientów, później na podstawie zebranych informacji zbudować dla nich produkt a na samym końcu stworzyć firmę. Całość tego procesu podzielona jest na 4 proste kroki:\n\nCustomer discovery - w pierwszym kroku skupiamy się na zdefiniowaniu wizji naszego produktu i wypracowaniu serii hipotez dotyczących modelu biznesowego. Celem customer discovery jest stworzenie planu, według którego będziemy zderzali nasze hipotezy z reakcjami klientów aby zamienić je w fakty.\n\nCustomer validation - w tym kroku naszym zadaniem jest testowanie modelu biznesowego aby znaleźć taki, który jest powtarzalny i skalowalny. Jeżeli nasz model nie spełnia tych dwóch założeń musimy wrócić do customer discovery i powtórzyć pracę z naszymi klientami.\n\nCustomer creation - dopiero w kroku trzecim przechodzimy do egzekucji przetestowanego i zweryfikowanego modelu biznesowego. W tym momencie powinniśmy skupić się na znaczącym zwiększaniu liczby naszych klientów w oparciu o ustalony lejek konwersyjny.\n\nCompany creation - dochodzimy do etapu, w którym rozpoczynamy proces transformacji naszej organizacji ze startup’u w firmę skupioną na egzekucji zweryfikowanego modelu biznesowego.\n\nPierwsze dwa kroki skupiają się na poszukiwaniu modelu biznesowego. Natomiast kroki trzy i cztery mają nam pomóc w realizacji modelu biznesowego, który został wypracowany, przetestowany i zweryfikowany w pierwszych dwóch krokach.\n\n
Startupy upadają z różnych powodów, jednak najczęściej dzieje się tak ponieważ nie były w stanie zbudować rynku dla swojego produktu. Mówiąc wprost - startupy upadają z braku klientów. Rzadko kiedy startup upada ze względu na słabą technologię czy niedobry UX. Wiodącą metodologią nakierowaną na budowanie rynku, jest Customer Development. Twórcą tej metodologii jest Steve Blank, autor książki The Startup Owners Manual. Najprościej mówiąc, customer development jest pewnym procesem, który pozwala najpierw znaleźć klientów, później na podstawie zebranych informacji zbudować dla nich produkt a na samym końcu stworzyć firmę. Całość tego procesu podzielona jest na 4 proste kroki:\n\nCustomer discovery - w pierwszym kroku skupiamy się na zdefiniowaniu wizji naszego produktu i wypracowaniu serii hipotez dotyczących modelu biznesowego. Celem customer discovery jest stworzenie planu, według którego będziemy zderzali nasze hipotezy z reakcjami klientów aby zamienić je w fakty.\n\nCustomer validation - w tym kroku naszym zadaniem jest testowanie modelu biznesowego aby znaleźć taki, który jest powtarzalny i skalowalny. Jeżeli nasz model nie spełnia tych dwóch założeń musimy wrócić do customer discovery i powtórzyć pracę z naszymi klientami.\n\nCustomer creation - dopiero w kroku trzecim przechodzimy do egzekucji przetestowanego i zweryfikowanego modelu biznesowego. W tym momencie powinniśmy skupić się na znaczącym zwiększaniu liczby naszych klientów w oparciu o ustalony lejek konwersyjny.\n\nCompany creation - dochodzimy do etapu, w którym rozpoczynamy proces transformacji naszej organizacji ze startup’u w firmę skupioną na egzekucji zweryfikowanego modelu biznesowego.\n\nPierwsze dwa kroki skupiają się na poszukiwaniu modelu biznesowego. Natomiast kroki trzy i cztery mają nam pomóc w realizacji modelu biznesowego, który został wypracowany, przetestowany i zweryfikowany w pierwszych dwóch krokach.\n\n
Startupy upadają z różnych powodów, jednak najczęściej dzieje się tak ponieważ nie były w stanie zbudować rynku dla swojego produktu. Mówiąc wprost - startupy upadają z braku klientów. Rzadko kiedy startup upada ze względu na słabą technologię czy niedobry UX. Wiodącą metodologią nakierowaną na budowanie rynku, jest Customer Development. Twórcą tej metodologii jest Steve Blank, autor książki The Startup Owners Manual. Najprościej mówiąc, customer development jest pewnym procesem, który pozwala najpierw znaleźć klientów, później na podstawie zebranych informacji zbudować dla nich produkt a na samym końcu stworzyć firmę. Całość tego procesu podzielona jest na 4 proste kroki:\n\nCustomer discovery - w pierwszym kroku skupiamy się na zdefiniowaniu wizji naszego produktu i wypracowaniu serii hipotez dotyczących modelu biznesowego. Celem customer discovery jest stworzenie planu, według którego będziemy zderzali nasze hipotezy z reakcjami klientów aby zamienić je w fakty.\n\nCustomer validation - w tym kroku naszym zadaniem jest testowanie modelu biznesowego aby znaleźć taki, który jest powtarzalny i skalowalny. Jeżeli nasz model nie spełnia tych dwóch założeń musimy wrócić do customer discovery i powtórzyć pracę z naszymi klientami.\n\nCustomer creation - dopiero w kroku trzecim przechodzimy do egzekucji przetestowanego i zweryfikowanego modelu biznesowego. W tym momencie powinniśmy skupić się na znaczącym zwiększaniu liczby naszych klientów w oparciu o ustalony lejek konwersyjny.\n\nCompany creation - dochodzimy do etapu, w którym rozpoczynamy proces transformacji naszej organizacji ze startup’u w firmę skupioną na egzekucji zweryfikowanego modelu biznesowego.\n\nPierwsze dwa kroki skupiają się na poszukiwaniu modelu biznesowego. Natomiast kroki trzy i cztery mają nam pomóc w realizacji modelu biznesowego, który został wypracowany, przetestowany i zweryfikowany w pierwszych dwóch krokach.\n\n
Startupy upadają z różnych powodów, jednak najczęściej dzieje się tak ponieważ nie były w stanie zbudować rynku dla swojego produktu. Mówiąc wprost - startupy upadają z braku klientów. Rzadko kiedy startup upada ze względu na słabą technologię czy niedobry UX. Wiodącą metodologią nakierowaną na budowanie rynku, jest Customer Development. Twórcą tej metodologii jest Steve Blank, autor książki The Startup Owners Manual. Najprościej mówiąc, customer development jest pewnym procesem, który pozwala najpierw znaleźć klientów, później na podstawie zebranych informacji zbudować dla nich produkt a na samym końcu stworzyć firmę. Całość tego procesu podzielona jest na 4 proste kroki:\n\nCustomer discovery - w pierwszym kroku skupiamy się na zdefiniowaniu wizji naszego produktu i wypracowaniu serii hipotez dotyczących modelu biznesowego. Celem customer discovery jest stworzenie planu, według którego będziemy zderzali nasze hipotezy z reakcjami klientów aby zamienić je w fakty.\n\nCustomer validation - w tym kroku naszym zadaniem jest testowanie modelu biznesowego aby znaleźć taki, który jest powtarzalny i skalowalny. Jeżeli nasz model nie spełnia tych dwóch założeń musimy wrócić do customer discovery i powtórzyć pracę z naszymi klientami.\n\nCustomer creation - dopiero w kroku trzecim przechodzimy do egzekucji przetestowanego i zweryfikowanego modelu biznesowego. W tym momencie powinniśmy skupić się na znaczącym zwiększaniu liczby naszych klientów w oparciu o ustalony lejek konwersyjny.\n\nCompany creation - dochodzimy do etapu, w którym rozpoczynamy proces transformacji naszej organizacji ze startup’u w firmę skupioną na egzekucji zweryfikowanego modelu biznesowego.\n\nPierwsze dwa kroki skupiają się na poszukiwaniu modelu biznesowego. Natomiast kroki trzy i cztery mają nam pomóc w realizacji modelu biznesowego, który został wypracowany, przetestowany i zweryfikowany w pierwszych dwóch krokach.\n\n
Startupy upadają z różnych powodów, jednak najczęściej dzieje się tak ponieważ nie były w stanie zbudować rynku dla swojego produktu. Mówiąc wprost - startupy upadają z braku klientów. Rzadko kiedy startup upada ze względu na słabą technologię czy niedobry UX. Wiodącą metodologią nakierowaną na budowanie rynku, jest Customer Development. Twórcą tej metodologii jest Steve Blank, autor książki The Startup Owners Manual. Najprościej mówiąc, customer development jest pewnym procesem, który pozwala najpierw znaleźć klientów, później na podstawie zebranych informacji zbudować dla nich produkt a na samym końcu stworzyć firmę. Całość tego procesu podzielona jest na 4 proste kroki:\n\nCustomer discovery - w pierwszym kroku skupiamy się na zdefiniowaniu wizji naszego produktu i wypracowaniu serii hipotez dotyczących modelu biznesowego. Celem customer discovery jest stworzenie planu, według którego będziemy zderzali nasze hipotezy z reakcjami klientów aby zamienić je w fakty.\n\nCustomer validation - w tym kroku naszym zadaniem jest testowanie modelu biznesowego aby znaleźć taki, który jest powtarzalny i skalowalny. Jeżeli nasz model nie spełnia tych dwóch założeń musimy wrócić do customer discovery i powtórzyć pracę z naszymi klientami.\n\nCustomer creation - dopiero w kroku trzecim przechodzimy do egzekucji przetestowanego i zweryfikowanego modelu biznesowego. W tym momencie powinniśmy skupić się na znaczącym zwiększaniu liczby naszych klientów w oparciu o ustalony lejek konwersyjny.\n\nCompany creation - dochodzimy do etapu, w którym rozpoczynamy proces transformacji naszej organizacji ze startup’u w firmę skupioną na egzekucji zweryfikowanego modelu biznesowego.\n\nPierwsze dwa kroki skupiają się na poszukiwaniu modelu biznesowego. Natomiast kroki trzy i cztery mają nam pomóc w realizacji modelu biznesowego, który został wypracowany, przetestowany i zweryfikowany w pierwszych dwóch krokach.\n\n
Startupy upadają z różnych powodów, jednak najczęściej dzieje się tak ponieważ nie były w stanie zbudować rynku dla swojego produktu. Mówiąc wprost - startupy upadają z braku klientów. Rzadko kiedy startup upada ze względu na słabą technologię czy niedobry UX. Wiodącą metodologią nakierowaną na budowanie rynku, jest Customer Development. Twórcą tej metodologii jest Steve Blank, autor książki The Startup Owners Manual. Najprościej mówiąc, customer development jest pewnym procesem, który pozwala najpierw znaleźć klientów, później na podstawie zebranych informacji zbudować dla nich produkt a na samym końcu stworzyć firmę. Całość tego procesu podzielona jest na 4 proste kroki:\n\nCustomer discovery - w pierwszym kroku skupiamy się na zdefiniowaniu wizji naszego produktu i wypracowaniu serii hipotez dotyczących modelu biznesowego. Celem customer discovery jest stworzenie planu, według którego będziemy zderzali nasze hipotezy z reakcjami klientów aby zamienić je w fakty.\n\nCustomer validation - w tym kroku naszym zadaniem jest testowanie modelu biznesowego aby znaleźć taki, który jest powtarzalny i skalowalny. Jeżeli nasz model nie spełnia tych dwóch założeń musimy wrócić do customer discovery i powtórzyć pracę z naszymi klientami.\n\nCustomer creation - dopiero w kroku trzecim przechodzimy do egzekucji przetestowanego i zweryfikowanego modelu biznesowego. W tym momencie powinniśmy skupić się na znaczącym zwiększaniu liczby naszych klientów w oparciu o ustalony lejek konwersyjny.\n\nCompany creation - dochodzimy do etapu, w którym rozpoczynamy proces transformacji naszej organizacji ze startup’u w firmę skupioną na egzekucji zweryfikowanego modelu biznesowego.\n\nPierwsze dwa kroki skupiają się na poszukiwaniu modelu biznesowego. Natomiast kroki trzy i cztery mają nam pomóc w realizacji modelu biznesowego, który został wypracowany, przetestowany i zweryfikowany w pierwszych dwóch krokach.\n\n
Startupy upadają z różnych powodów, jednak najczęściej dzieje się tak ponieważ nie były w stanie zbudować rynku dla swojego produktu. Mówiąc wprost - startupy upadają z braku klientów. Rzadko kiedy startup upada ze względu na słabą technologię czy niedobry UX. Wiodącą metodologią nakierowaną na budowanie rynku, jest Customer Development. Twórcą tej metodologii jest Steve Blank, autor książki The Startup Owners Manual. Najprościej mówiąc, customer development jest pewnym procesem, który pozwala najpierw znaleźć klientów, później na podstawie zebranych informacji zbudować dla nich produkt a na samym końcu stworzyć firmę. Całość tego procesu podzielona jest na 4 proste kroki:\n\nCustomer discovery - w pierwszym kroku skupiamy się na zdefiniowaniu wizji naszego produktu i wypracowaniu serii hipotez dotyczących modelu biznesowego. Celem customer discovery jest stworzenie planu, według którego będziemy zderzali nasze hipotezy z reakcjami klientów aby zamienić je w fakty.\n\nCustomer validation - w tym kroku naszym zadaniem jest testowanie modelu biznesowego aby znaleźć taki, który jest powtarzalny i skalowalny. Jeżeli nasz model nie spełnia tych dwóch założeń musimy wrócić do customer discovery i powtórzyć pracę z naszymi klientami.\n\nCustomer creation - dopiero w kroku trzecim przechodzimy do egzekucji przetestowanego i zweryfikowanego modelu biznesowego. W tym momencie powinniśmy skupić się na znaczącym zwiększaniu liczby naszych klientów w oparciu o ustalony lejek konwersyjny.\n\nCompany creation - dochodzimy do etapu, w którym rozpoczynamy proces transformacji naszej organizacji ze startup’u w firmę skupioną na egzekucji zweryfikowanego modelu biznesowego.\n\nPierwsze dwa kroki skupiają się na poszukiwaniu modelu biznesowego. Natomiast kroki trzy i cztery mają nam pomóc w realizacji modelu biznesowego, który został wypracowany, przetestowany i zweryfikowany w pierwszych dwóch krokach.\n\n
\n
\n
W przekonaniu wielu osób startupy upadają ponieważ nie byly w stanie zbudować dobrego produktu, kiedy tak naprawdę większość startupów upada ponieważ nie było w stanie zbudować rynku dla swojego produktu.\n\n
W przekonaniu wielu osób startupy upadają ponieważ nie byly w stanie zbudować dobrego produktu, kiedy tak naprawdę większość startupów upada ponieważ nie było w stanie zbudować rynku dla swojego produktu.\n\n
\n
W przekonaniu wielu osób startupy upadają ponieważ nie byly w stanie zbudować dobrego produktu, kiedy tak naprawdę większość startupów upada ponieważ nie było w stanie zbudować rynku dla swojego produktu.\n\n
\n
Wykorzystanie customer development do budowania startupów wymaga również odpowiedniego podejścia do finansowania tego typu przedsięwzięć. W Polsce mamy do czynienia z kilkoma problemami, które sprawiają że system finansowania startupów jest nieefektywny i nie potrafimy finansować budowy dużych globalnych firm:\n\ndużym zagrożeniem dla startupów jest zjawisko luki kapitałowiej. Jest to sytuacja, w której właściciele nie posiadają już środków na dalsze finansowanie budowy startupu, a inwestorzy nie są zainteresowani finansowaniem ponieważ projekt jest na zbyt wczesnym etapie. Po raz pierwszy na zjawisko luki kapitałowej zwrócono uwagę w 1931 roku w Wielkiej Brytanii. Rozmiar luki kapitałowej został wtedy określony jako przedział pomiędzy 5 tysięcy funtów a 200 tysięcy funtów. Kapitał poniżej dolnej granicy luki, przedsiębiorcy mogli pozyskać w lokalnych bankach lub od znajomych czy rodziny, natomiast kapitał powyżej 200 tysięcy funtów był osiągalny poprzez giełdę papierów wartościowych. Jednym z dostawców kapitału w przedziale luki kapitałowej miały być fundusze Venture Capital - których głównym założeniem było finansowanie przedsięwzięć o podwyższonym ryzyku znajdujących się na wczesnych etapach rozwoju. W Polsce ze zjawiskiem luki kapitałowej miały walczyć fundusze 3.1, które zostały utworzone dokładnie w tym celu. Ze względu na procedury i oderwane od rynku wymagania, fundusze te nie dostarczyły odpowiednich narzędzi finansowania wczesnego etapu.\ndrugim zjawiskiem, które występuje na naszym rynku to asymetria informacji. Brzmi groźnie natomiast oznacza to sytuację, w której dostępne są odpowiednie źródła finansowania poszczególnych etapów budowy startupu, natomiast startupy nie potrafią dobrać tych źródeł do etapu, na którym się znajdują.\n\n
Wykorzystanie customer development do budowania startupów wymaga również odpowiedniego podejścia do finansowania tego typu przedsięwzięć. W Polsce mamy do czynienia z kilkoma problemami, które sprawiają że system finansowania startupów jest nieefektywny i nie potrafimy finansować budowy dużych globalnych firm:\n\ndużym zagrożeniem dla startupów jest zjawisko luki kapitałowiej. Jest to sytuacja, w której właściciele nie posiadają już środków na dalsze finansowanie budowy startupu, a inwestorzy nie są zainteresowani finansowaniem ponieważ projekt jest na zbyt wczesnym etapie. Po raz pierwszy na zjawisko luki kapitałowej zwrócono uwagę w 1931 roku w Wielkiej Brytanii. Rozmiar luki kapitałowej został wtedy określony jako przedział pomiędzy 5 tysięcy funtów a 200 tysięcy funtów. Kapitał poniżej dolnej granicy luki, przedsiębiorcy mogli pozyskać w lokalnych bankach lub od znajomych czy rodziny, natomiast kapitał powyżej 200 tysięcy funtów był osiągalny poprzez giełdę papierów wartościowych. Jednym z dostawców kapitału w przedziale luki kapitałowej miały być fundusze Venture Capital - których głównym założeniem było finansowanie przedsięwzięć o podwyższonym ryzyku znajdujących się na wczesnych etapach rozwoju. W Polsce ze zjawiskiem luki kapitałowej miały walczyć fundusze 3.1, które zostały utworzone dokładnie w tym celu. Ze względu na procedury i oderwane od rynku wymagania, fundusze te nie dostarczyły odpowiednich narzędzi finansowania wczesnego etapu.\ndrugim zjawiskiem, które występuje na naszym rynku to asymetria informacji. Brzmi groźnie natomiast oznacza to sytuację, w której dostępne są odpowiednie źródła finansowania poszczególnych etapów budowy startupu, natomiast startupy nie potrafią dobrać tych źródeł do etapu, na którym się znajdują.\n\n
Wykorzystanie customer development do budowania startupów wymaga również odpowiedniego podejścia do finansowania tego typu przedsięwzięć. W Polsce mamy do czynienia z kilkoma problemami, które sprawiają że system finansowania startupów jest nieefektywny i nie potrafimy finansować budowy dużych globalnych firm:\n\ndużym zagrożeniem dla startupów jest zjawisko luki kapitałowiej. Jest to sytuacja, w której właściciele nie posiadają już środków na dalsze finansowanie budowy startupu, a inwestorzy nie są zainteresowani finansowaniem ponieważ projekt jest na zbyt wczesnym etapie. Po raz pierwszy na zjawisko luki kapitałowej zwrócono uwagę w 1931 roku w Wielkiej Brytanii. Rozmiar luki kapitałowej został wtedy określony jako przedział pomiędzy 5 tysięcy funtów a 200 tysięcy funtów. Kapitał poniżej dolnej granicy luki, przedsiębiorcy mogli pozyskać w lokalnych bankach lub od znajomych czy rodziny, natomiast kapitał powyżej 200 tysięcy funtów był osiągalny poprzez giełdę papierów wartościowych. Jednym z dostawców kapitału w przedziale luki kapitałowej miały być fundusze Venture Capital - których głównym założeniem było finansowanie przedsięwzięć o podwyższonym ryzyku znajdujących się na wczesnych etapach rozwoju. W Polsce ze zjawiskiem luki kapitałowej miały walczyć fundusze 3.1, które zostały utworzone dokładnie w tym celu. Ze względu na procedury i oderwane od rynku wymagania, fundusze te nie dostarczyły odpowiednich narzędzi finansowania wczesnego etapu.\ndrugim zjawiskiem, które występuje na naszym rynku to asymetria informacji. Brzmi groźnie natomiast oznacza to sytuację, w której dostępne są odpowiednie źródła finansowania poszczególnych etapów budowy startupu, natomiast startupy nie potrafią dobrać tych źródeł do etapu, na którym się znajdują.\n\n
W budowie startupu można wyróżnić cztery zasadnicze etapy rozwoju, które są zgodne z filozofią customer development.\n\nrozruch - na tym etapie powstaje koncepcja przedsięwzięcia, dokonuje się pierwszej analizy rynku, na którym będzie oferowany produkt, formuje się zespół, powstają hipotezy dotyczące produktu.\nMVP (minimum viable product) - mając określony kierunek strategiczny i wstępnie potwierdzone założenie modelu biznesowego na podstawie wywiadów z klientami, zespół musi zbudować pierwszą wersję produktu, który będzie posiadał minimalny zestaw funkcjonalności niezbędnych do dostarczenia wartości wybranym segmentom klientów. Posiadając MVP, można rozpocząć walidację modeli biznesowego.\nProduct/market fit - termin po raz pierwszy opisany przez Marc’a Andreessena oznaczający bycie na właściwym rynku, posiadając produkt który jest w stanie zaspokoić ten rynek. Mówiąc prościej jest to sytuacja, w której udało się nam potwierdzić poprawność założeń naszego modelu biznesowego. Nasz model wykazuje cechy zarówno powtarzalności jak i skalowalności. Rynek, na którym nasz model jest realizowany jest na tyle duży, aby można znacząco zwiększyć skalę biznesu. Wiemy jak wyglą nasz lejek konwersyjny i mamy przetestowane, różne kanały promocyjne. Wiemy w jaki sposób pozyskiwać, utrzymywać i zwiększać bazę klientów.\nskalowanie - po osiągnięciu product/market fit następuje maksymalne przyspieszenie w realizacji zweryfikowanego wcześniej modelu biznesowego. Wiąże się to ze znaczącym rozbudowaniem zespołu, dużymi nakładami na pozyskiwanie klientów. Ekspansja na kolejne rynki geograficzne.\n\n
W budowie startupu można wyróżnić cztery zasadnicze etapy rozwoju, które są zgodne z filozofią customer development.\n\nrozruch - na tym etapie powstaje koncepcja przedsięwzięcia, dokonuje się pierwszej analizy rynku, na którym będzie oferowany produkt, formuje się zespół, powstają hipotezy dotyczące produktu.\nMVP (minimum viable product) - mając określony kierunek strategiczny i wstępnie potwierdzone założenie modelu biznesowego na podstawie wywiadów z klientami, zespół musi zbudować pierwszą wersję produktu, który będzie posiadał minimalny zestaw funkcjonalności niezbędnych do dostarczenia wartości wybranym segmentom klientów. Posiadając MVP, można rozpocząć walidację modeli biznesowego.\nProduct/market fit - termin po raz pierwszy opisany przez Marc’a Andreessena oznaczający bycie na właściwym rynku, posiadając produkt który jest w stanie zaspokoić ten rynek. Mówiąc prościej jest to sytuacja, w której udało się nam potwierdzić poprawność założeń naszego modelu biznesowego. Nasz model wykazuje cechy zarówno powtarzalności jak i skalowalności. Rynek, na którym nasz model jest realizowany jest na tyle duży, aby można znacząco zwiększyć skalę biznesu. Wiemy jak wyglą nasz lejek konwersyjny i mamy przetestowane, różne kanały promocyjne. Wiemy w jaki sposób pozyskiwać, utrzymywać i zwiększać bazę klientów.\nskalowanie - po osiągnięciu product/market fit następuje maksymalne przyspieszenie w realizacji zweryfikowanego wcześniej modelu biznesowego. Wiąże się to ze znaczącym rozbudowaniem zespołu, dużymi nakładami na pozyskiwanie klientów. Ekspansja na kolejne rynki geograficzne.\n\n
W budowie startupu można wyróżnić cztery zasadnicze etapy rozwoju, które są zgodne z filozofią customer development.\n\nrozruch - na tym etapie powstaje koncepcja przedsięwzięcia, dokonuje się pierwszej analizy rynku, na którym będzie oferowany produkt, formuje się zespół, powstają hipotezy dotyczące produktu.\nMVP (minimum viable product) - mając określony kierunek strategiczny i wstępnie potwierdzone założenie modelu biznesowego na podstawie wywiadów z klientami, zespół musi zbudować pierwszą wersję produktu, który będzie posiadał minimalny zestaw funkcjonalności niezbędnych do dostarczenia wartości wybranym segmentom klientów. Posiadając MVP, można rozpocząć walidację modeli biznesowego.\nProduct/market fit - termin po raz pierwszy opisany przez Marc’a Andreessena oznaczający bycie na właściwym rynku, posiadając produkt który jest w stanie zaspokoić ten rynek. Mówiąc prościej jest to sytuacja, w której udało się nam potwierdzić poprawność założeń naszego modelu biznesowego. Nasz model wykazuje cechy zarówno powtarzalności jak i skalowalności. Rynek, na którym nasz model jest realizowany jest na tyle duży, aby można znacząco zwiększyć skalę biznesu. Wiemy jak wyglą nasz lejek konwersyjny i mamy przetestowane, różne kanały promocyjne. Wiemy w jaki sposób pozyskiwać, utrzymywać i zwiększać bazę klientów.\nskalowanie - po osiągnięciu product/market fit następuje maksymalne przyspieszenie w realizacji zweryfikowanego wcześniej modelu biznesowego. Wiąże się to ze znaczącym rozbudowaniem zespołu, dużymi nakładami na pozyskiwanie klientów. Ekspansja na kolejne rynki geograficzne.\n\n
W budowie startupu można wyróżnić cztery zasadnicze etapy rozwoju, które są zgodne z filozofią customer development.\n\nrozruch - na tym etapie powstaje koncepcja przedsięwzięcia, dokonuje się pierwszej analizy rynku, na którym będzie oferowany produkt, formuje się zespół, powstają hipotezy dotyczące produktu.\nMVP (minimum viable product) - mając określony kierunek strategiczny i wstępnie potwierdzone założenie modelu biznesowego na podstawie wywiadów z klientami, zespół musi zbudować pierwszą wersję produktu, który będzie posiadał minimalny zestaw funkcjonalności niezbędnych do dostarczenia wartości wybranym segmentom klientów. Posiadając MVP, można rozpocząć walidację modeli biznesowego.\nProduct/market fit - termin po raz pierwszy opisany przez Marc’a Andreessena oznaczający bycie na właściwym rynku, posiadając produkt który jest w stanie zaspokoić ten rynek. Mówiąc prościej jest to sytuacja, w której udało się nam potwierdzić poprawność założeń naszego modelu biznesowego. Nasz model wykazuje cechy zarówno powtarzalności jak i skalowalności. Rynek, na którym nasz model jest realizowany jest na tyle duży, aby można znacząco zwiększyć skalę biznesu. Wiemy jak wyglą nasz lejek konwersyjny i mamy przetestowane, różne kanały promocyjne. Wiemy w jaki sposób pozyskiwać, utrzymywać i zwiększać bazę klientów.\nskalowanie - po osiągnięciu product/market fit następuje maksymalne przyspieszenie w realizacji zweryfikowanego wcześniej modelu biznesowego. Wiąże się to ze znaczącym rozbudowaniem zespołu, dużymi nakładami na pozyskiwanie klientów. Ekspansja na kolejne rynki geograficzne.\n\n
Czas jaki dzieli pierwszy i ostatni etap jest trudny do oszacowania. W niektórych przypadkach jest to rok, dwa w niektórych nawet dłużej. Historie o szybkich sukcesach możemy zdecydowanie włożyć między bajki. Aby osiągnąć product/market fit będziemy musieli wielokrotnie iterować nasz produkt a być może nawet dokonać piwotu.\n\n
Czas jaki dzieli pierwszy i ostatni etap jest trudny do oszacowania. W niektórych przypadkach jest to rok, dwa w niektórych nawet dłużej. Historie o szybkich sukcesach możemy zdecydowanie włożyć między bajki. Aby osiągnąć product/market fit będziemy musieli wielokrotnie iterować nasz produkt a być może nawet dokonać piwotu.\n\n
\n
\n
\n
\n
\n
Zobaczmy teraz kto może dostarczyć nam kapitału i pomóc w budowanie naszego startupu. W polsce może sięgnąć do następujących źródeł finansowania:\n\n3F (friends, fools, & family) + founders, - jest to pierwsze źródło finansowania, do którego powinien sięgnąć każdy kto myśli o własnym startupie. Z reguły pozyskując finansowanie od 4F nie oddajemy udziałów w naszym przedsięwzięciu i możemy go pozyskać bardzo szybko.\nProgramy akceleracyjne - jest to stosunkowo nowy sposób finansowania, przynajmniej na naszym rynku. Celem akceleratorów jest zapewnienie warunków do rozruchu przedsięwzięcia, dostarczając minimalnych zasobów potrzebnych do osiągnięcia np. MVP. Poziom finansowania z reguły nie przekracza kilkudziesięciu tysięcy złotych.\nAniołowie biznesu - to prywatne osoby, które inwestują własne środki. Przeważnie są to osoby, które odniosły sukces w jakiejś branży i wykorzystując swoje doświadczenie, kontakty, kapitał wspieraj nowe przedsięwzięcia. W Polsce działa kilka organizacji skupiających aniołów biznesu, do największych należą PolBan i Lewiatan Business Angels. Największą zaletą pozyskania finansowania od anioła biznesu jest know how branżowy jaki idzie wraz z finansowaniem. Najlepiej szukać aniołów biznesu z branży, w której chcemy działać.\nSeed capital (aka inkubatory, aka 3.1) - najprościej mówić jest to mały fundusz Venture Capital, który dokonuje inwestycji niewielkich kwot na bardzo wczesnym etapie. W Polsce fundusze, które można określić jako seed capital pojawiły się stosunkowo niedawno i to głównie za pośrednictwem funduszy europejskich w ramach programu wspierającego powstawanie funduszy kapitału zalążkowego 3.1. Ze względu na finansowanie ze środków unijnych, jest to kapitał obarczony szeregiem regulacji.\nVenture Capital (również micro VC) - granica pomiędzy funduszami seed a venture capital w Polsce jest bardzo niewielka. Poza kilkoma przykładami większych funduszy, które nie inwestują w startupy, to większość venture capital można by było określić mianem seed capital lub micro VC lub teraz coraz częściej spotykanym określeniem lean VC. Brak tej zdecydowanej granicy pomiędzy seed a venture pokazuje też na jakim etapie rozwoju jest nasz rynek. Bardzo mało jest projektów venture’owych stąd też venture capital obniża progi inwestycyjne. Wraz z uruchomieniem Krajowego Funduszu Kapitałowego powstało kilka nowych funduszy venture co zwiększyło pólę środków jakimi dysponuje ta kategoria inwestorów.\n8.1 - postanowiłem umieścić jeszcze na liście program 8.1 (8.2) zapewne doskonale znany wszystkim na sali. Program 8.1 wzbudził chyba najwięcej emocji i kontrowersji jeżeli chodzi o finansowanie startupów. Podobnie jak 4F jest to źródło, z którego finansowanie nie wiąże się z oddaniem udziałów w naszym przedsięwzięciu. Pomimo, szeregu obostrzeń i ryzyk związanych z tym typem finansowania wielu osobom umożliwiło to start w biznesie internetowym.\n\n
Zobaczmy teraz kto może dostarczyć nam kapitału i pomóc w budowanie naszego startupu. W polsce może sięgnąć do następujących źródeł finansowania:\n\n3F (friends, fools, & family) + founders, - jest to pierwsze źródło finansowania, do którego powinien sięgnąć każdy kto myśli o własnym startupie. Z reguły pozyskując finansowanie od 4F nie oddajemy udziałów w naszym przedsięwzięciu i możemy go pozyskać bardzo szybko.\nProgramy akceleracyjne - jest to stosunkowo nowy sposób finansowania, przynajmniej na naszym rynku. Celem akceleratorów jest zapewnienie warunków do rozruchu przedsięwzięcia, dostarczając minimalnych zasobów potrzebnych do osiągnięcia np. MVP. Poziom finansowania z reguły nie przekracza kilkudziesięciu tysięcy złotych.\nAniołowie biznesu - to prywatne osoby, które inwestują własne środki. Przeważnie są to osoby, które odniosły sukces w jakiejś branży i wykorzystując swoje doświadczenie, kontakty, kapitał wspieraj nowe przedsięwzięcia. W Polsce działa kilka organizacji skupiających aniołów biznesu, do największych należą PolBan i Lewiatan Business Angels. Największą zaletą pozyskania finansowania od anioła biznesu jest know how branżowy jaki idzie wraz z finansowaniem. Najlepiej szukać aniołów biznesu z branży, w której chcemy działać.\nSeed capital (aka inkubatory, aka 3.1) - najprościej mówić jest to mały fundusz Venture Capital, który dokonuje inwestycji niewielkich kwot na bardzo wczesnym etapie. W Polsce fundusze, które można określić jako seed capital pojawiły się stosunkowo niedawno i to głównie za pośrednictwem funduszy europejskich w ramach programu wspierającego powstawanie funduszy kapitału zalążkowego 3.1. Ze względu na finansowanie ze środków unijnych, jest to kapitał obarczony szeregiem regulacji.\nVenture Capital (również micro VC) - granica pomiędzy funduszami seed a venture capital w Polsce jest bardzo niewielka. Poza kilkoma przykładami większych funduszy, które nie inwestują w startupy, to większość venture capital można by było określić mianem seed capital lub micro VC lub teraz coraz częściej spotykanym określeniem lean VC. Brak tej zdecydowanej granicy pomiędzy seed a venture pokazuje też na jakim etapie rozwoju jest nasz rynek. Bardzo mało jest projektów venture’owych stąd też venture capital obniża progi inwestycyjne. Wraz z uruchomieniem Krajowego Funduszu Kapitałowego powstało kilka nowych funduszy venture co zwiększyło pólę środków jakimi dysponuje ta kategoria inwestorów.\n8.1 - postanowiłem umieścić jeszcze na liście program 8.1 (8.2) zapewne doskonale znany wszystkim na sali. Program 8.1 wzbudził chyba najwięcej emocji i kontrowersji jeżeli chodzi o finansowanie startupów. Podobnie jak 4F jest to źródło, z którego finansowanie nie wiąże się z oddaniem udziałów w naszym przedsięwzięciu. Pomimo, szeregu obostrzeń i ryzyk związanych z tym typem finansowania wielu osobom umożliwiło to start w biznesie internetowym.\n\n
Zobaczmy teraz kto może dostarczyć nam kapitału i pomóc w budowanie naszego startupu. W polsce może sięgnąć do następujących źródeł finansowania:\n\n3F (friends, fools, & family) + founders, - jest to pierwsze źródło finansowania, do którego powinien sięgnąć każdy kto myśli o własnym startupie. Z reguły pozyskując finansowanie od 4F nie oddajemy udziałów w naszym przedsięwzięciu i możemy go pozyskać bardzo szybko.\nProgramy akceleracyjne - jest to stosunkowo nowy sposób finansowania, przynajmniej na naszym rynku. Celem akceleratorów jest zapewnienie warunków do rozruchu przedsięwzięcia, dostarczając minimalnych zasobów potrzebnych do osiągnięcia np. MVP. Poziom finansowania z reguły nie przekracza kilkudziesięciu tysięcy złotych.\nAniołowie biznesu - to prywatne osoby, które inwestują własne środki. Przeważnie są to osoby, które odniosły sukces w jakiejś branży i wykorzystując swoje doświadczenie, kontakty, kapitał wspieraj nowe przedsięwzięcia. W Polsce działa kilka organizacji skupiających aniołów biznesu, do największych należą PolBan i Lewiatan Business Angels. Największą zaletą pozyskania finansowania od anioła biznesu jest know how branżowy jaki idzie wraz z finansowaniem. Najlepiej szukać aniołów biznesu z branży, w której chcemy działać.\nSeed capital (aka inkubatory, aka 3.1) - najprościej mówić jest to mały fundusz Venture Capital, który dokonuje inwestycji niewielkich kwot na bardzo wczesnym etapie. W Polsce fundusze, które można określić jako seed capital pojawiły się stosunkowo niedawno i to głównie za pośrednictwem funduszy europejskich w ramach programu wspierającego powstawanie funduszy kapitału zalążkowego 3.1. Ze względu na finansowanie ze środków unijnych, jest to kapitał obarczony szeregiem regulacji.\nVenture Capital (również micro VC) - granica pomiędzy funduszami seed a venture capital w Polsce jest bardzo niewielka. Poza kilkoma przykładami większych funduszy, które nie inwestują w startupy, to większość venture capital można by było określić mianem seed capital lub micro VC lub teraz coraz częściej spotykanym określeniem lean VC. Brak tej zdecydowanej granicy pomiędzy seed a venture pokazuje też na jakim etapie rozwoju jest nasz rynek. Bardzo mało jest projektów venture’owych stąd też venture capital obniża progi inwestycyjne. Wraz z uruchomieniem Krajowego Funduszu Kapitałowego powstało kilka nowych funduszy venture co zwiększyło pólę środków jakimi dysponuje ta kategoria inwestorów.\n8.1 - postanowiłem umieścić jeszcze na liście program 8.1 (8.2) zapewne doskonale znany wszystkim na sali. Program 8.1 wzbudził chyba najwięcej emocji i kontrowersji jeżeli chodzi o finansowanie startupów. Podobnie jak 4F jest to źródło, z którego finansowanie nie wiąże się z oddaniem udziałów w naszym przedsięwzięciu. Pomimo, szeregu obostrzeń i ryzyk związanych z tym typem finansowania wielu osobom umożliwiło to start w biznesie internetowym.\n\n
Zobaczmy teraz kto może dostarczyć nam kapitału i pomóc w budowanie naszego startupu. W polsce może sięgnąć do następujących źródeł finansowania:\n\n3F (friends, fools, & family) + founders, - jest to pierwsze źródło finansowania, do którego powinien sięgnąć każdy kto myśli o własnym startupie. Z reguły pozyskując finansowanie od 4F nie oddajemy udziałów w naszym przedsięwzięciu i możemy go pozyskać bardzo szybko.\nProgramy akceleracyjne - jest to stosunkowo nowy sposób finansowania, przynajmniej na naszym rynku. Celem akceleratorów jest zapewnienie warunków do rozruchu przedsięwzięcia, dostarczając minimalnych zasobów potrzebnych do osiągnięcia np. MVP. Poziom finansowania z reguły nie przekracza kilkudziesięciu tysięcy złotych.\nAniołowie biznesu - to prywatne osoby, które inwestują własne środki. Przeważnie są to osoby, które odniosły sukces w jakiejś branży i wykorzystując swoje doświadczenie, kontakty, kapitał wspieraj nowe przedsięwzięcia. W Polsce działa kilka organizacji skupiających aniołów biznesu, do największych należą PolBan i Lewiatan Business Angels. Największą zaletą pozyskania finansowania od anioła biznesu jest know how branżowy jaki idzie wraz z finansowaniem. Najlepiej szukać aniołów biznesu z branży, w której chcemy działać.\nSeed capital (aka inkubatory, aka 3.1) - najprościej mówić jest to mały fundusz Venture Capital, który dokonuje inwestycji niewielkich kwot na bardzo wczesnym etapie. W Polsce fundusze, które można określić jako seed capital pojawiły się stosunkowo niedawno i to głównie za pośrednictwem funduszy europejskich w ramach programu wspierającego powstawanie funduszy kapitału zalążkowego 3.1. Ze względu na finansowanie ze środków unijnych, jest to kapitał obarczony szeregiem regulacji.\nVenture Capital (również micro VC) - granica pomiędzy funduszami seed a venture capital w Polsce jest bardzo niewielka. Poza kilkoma przykładami większych funduszy, które nie inwestują w startupy, to większość venture capital można by było określić mianem seed capital lub micro VC lub teraz coraz częściej spotykanym określeniem lean VC. Brak tej zdecydowanej granicy pomiędzy seed a venture pokazuje też na jakim etapie rozwoju jest nasz rynek. Bardzo mało jest projektów venture’owych stąd też venture capital obniża progi inwestycyjne. Wraz z uruchomieniem Krajowego Funduszu Kapitałowego powstało kilka nowych funduszy venture co zwiększyło pólę środków jakimi dysponuje ta kategoria inwestorów.\n8.1 - postanowiłem umieścić jeszcze na liście program 8.1 (8.2) zapewne doskonale znany wszystkim na sali. Program 8.1 wzbudził chyba najwięcej emocji i kontrowersji jeżeli chodzi o finansowanie startupów. Podobnie jak 4F jest to źródło, z którego finansowanie nie wiąże się z oddaniem udziałów w naszym przedsięwzięciu. Pomimo, szeregu obostrzeń i ryzyk związanych z tym typem finansowania wielu osobom umożliwiło to start w biznesie internetowym.\n\n
Zobaczmy teraz kto może dostarczyć nam kapitału i pomóc w budowanie naszego startupu. W polsce może sięgnąć do następujących źródeł finansowania:\n\n3F (friends, fools, & family) + founders, - jest to pierwsze źródło finansowania, do którego powinien sięgnąć każdy kto myśli o własnym startupie. Z reguły pozyskując finansowanie od 4F nie oddajemy udziałów w naszym przedsięwzięciu i możemy go pozyskać bardzo szybko.\nProgramy akceleracyjne - jest to stosunkowo nowy sposób finansowania, przynajmniej na naszym rynku. Celem akceleratorów jest zapewnienie warunków do rozruchu przedsięwzięcia, dostarczając minimalnych zasobów potrzebnych do osiągnięcia np. MVP. Poziom finansowania z reguły nie przekracza kilkudziesięciu tysięcy złotych.\nAniołowie biznesu - to prywatne osoby, które inwestują własne środki. Przeważnie są to osoby, które odniosły sukces w jakiejś branży i wykorzystując swoje doświadczenie, kontakty, kapitał wspieraj nowe przedsięwzięcia. W Polsce działa kilka organizacji skupiających aniołów biznesu, do największych należą PolBan i Lewiatan Business Angels. Największą zaletą pozyskania finansowania od anioła biznesu jest know how branżowy jaki idzie wraz z finansowaniem. Najlepiej szukać aniołów biznesu z branży, w której chcemy działać.\nSeed capital (aka inkubatory, aka 3.1) - najprościej mówić jest to mały fundusz Venture Capital, który dokonuje inwestycji niewielkich kwot na bardzo wczesnym etapie. W Polsce fundusze, które można określić jako seed capital pojawiły się stosunkowo niedawno i to głównie za pośrednictwem funduszy europejskich w ramach programu wspierającego powstawanie funduszy kapitału zalążkowego 3.1. Ze względu na finansowanie ze środków unijnych, jest to kapitał obarczony szeregiem regulacji.\nVenture Capital (również micro VC) - granica pomiędzy funduszami seed a venture capital w Polsce jest bardzo niewielka. Poza kilkoma przykładami większych funduszy, które nie inwestują w startupy, to większość venture capital można by było określić mianem seed capital lub micro VC lub teraz coraz częściej spotykanym określeniem lean VC. Brak tej zdecydowanej granicy pomiędzy seed a venture pokazuje też na jakim etapie rozwoju jest nasz rynek. Bardzo mało jest projektów venture’owych stąd też venture capital obniża progi inwestycyjne. Wraz z uruchomieniem Krajowego Funduszu Kapitałowego powstało kilka nowych funduszy venture co zwiększyło pólę środków jakimi dysponuje ta kategoria inwestorów.\n8.1 - postanowiłem umieścić jeszcze na liście program 8.1 (8.2) zapewne doskonale znany wszystkim na sali. Program 8.1 wzbudził chyba najwięcej emocji i kontrowersji jeżeli chodzi o finansowanie startupów. Podobnie jak 4F jest to źródło, z którego finansowanie nie wiąże się z oddaniem udziałów w naszym przedsięwzięciu. Pomimo, szeregu obostrzeń i ryzyk związanych z tym typem finansowania wielu osobom umożliwiło to start w biznesie internetowym.\n\n
Zobaczmy teraz kto może dostarczyć nam kapitału i pomóc w budowanie naszego startupu. W polsce może sięgnąć do następujących źródeł finansowania:\n\n3F (friends, fools, & family) + founders, - jest to pierwsze źródło finansowania, do którego powinien sięgnąć każdy kto myśli o własnym startupie. Z reguły pozyskując finansowanie od 4F nie oddajemy udziałów w naszym przedsięwzięciu i możemy go pozyskać bardzo szybko.\nProgramy akceleracyjne - jest to stosunkowo nowy sposób finansowania, przynajmniej na naszym rynku. Celem akceleratorów jest zapewnienie warunków do rozruchu przedsięwzięcia, dostarczając minimalnych zasobów potrzebnych do osiągnięcia np. MVP. Poziom finansowania z reguły nie przekracza kilkudziesięciu tysięcy złotych.\nAniołowie biznesu - to prywatne osoby, które inwestują własne środki. Przeważnie są to osoby, które odniosły sukces w jakiejś branży i wykorzystując swoje doświadczenie, kontakty, kapitał wspieraj nowe przedsięwzięcia. W Polsce działa kilka organizacji skupiających aniołów biznesu, do największych należą PolBan i Lewiatan Business Angels. Największą zaletą pozyskania finansowania od anioła biznesu jest know how branżowy jaki idzie wraz z finansowaniem. Najlepiej szukać aniołów biznesu z branży, w której chcemy działać.\nSeed capital (aka inkubatory, aka 3.1) - najprościej mówić jest to mały fundusz Venture Capital, który dokonuje inwestycji niewielkich kwot na bardzo wczesnym etapie. W Polsce fundusze, które można określić jako seed capital pojawiły się stosunkowo niedawno i to głównie za pośrednictwem funduszy europejskich w ramach programu wspierającego powstawanie funduszy kapitału zalążkowego 3.1. Ze względu na finansowanie ze środków unijnych, jest to kapitał obarczony szeregiem regulacji.\nVenture Capital (również micro VC) - granica pomiędzy funduszami seed a venture capital w Polsce jest bardzo niewielka. Poza kilkoma przykładami większych funduszy, które nie inwestują w startupy, to większość venture capital można by było określić mianem seed capital lub micro VC lub teraz coraz częściej spotykanym określeniem lean VC. Brak tej zdecydowanej granicy pomiędzy seed a venture pokazuje też na jakim etapie rozwoju jest nasz rynek. Bardzo mało jest projektów venture’owych stąd też venture capital obniża progi inwestycyjne. Wraz z uruchomieniem Krajowego Funduszu Kapitałowego powstało kilka nowych funduszy venture co zwiększyło pólę środków jakimi dysponuje ta kategoria inwestorów.\n8.1 - postanowiłem umieścić jeszcze na liście program 8.1 (8.2) zapewne doskonale znany wszystkim na sali. Program 8.1 wzbudził chyba najwięcej emocji i kontrowersji jeżeli chodzi o finansowanie startupów. Podobnie jak 4F jest to źródło, z którego finansowanie nie wiąże się z oddaniem udziałów w naszym przedsięwzięciu. Pomimo, szeregu obostrzeń i ryzyk związanych z tym typem finansowania wielu osobom umożliwiło to start w biznesie internetowym.\n\n
To zestawienie oddaje mniej więcej to jak wygląda ekosystem finansowania startupów w Polsce i gdzie możemy się zwrócić po finansowanie. Jeżeli nałożymy na to konkretne liczby to wygląda to mniej więcej tak:\n\n482 mld PLN - wysokość środków zgromadzonych na rachunkach bankowych przez gospodarstwa domowe. Połowę tych środków stanowią lokaty bankowe.\n1 mld PLN - środki rozdysponowane w ramach programu 8.1\n754 mln PLN - kapitalizacja wszystkich funduszy współtworzonych przez Krajowy Fundusz Kapitałowy\n565 mln PLN - liczba przyznanych środków przez PARP na utworzenie funduszy zalążkowych w ramach programu 3.1\n\nPomijając pierwszą i drugą liczbę pozostaje nam 1,3 mld PLN na inwestycje w startupy technologiczne. Niestety nie udało mi się dotrzeć do kwoty jaką dysponują aniołowie biznesu, natomiast możemy przyjąć, że ich kapitał jest zawarty w oszczędnościach gospodarstw domowych.\n\n
To zestawienie oddaje mniej więcej to jak wygląda ekosystem finansowania startupów w Polsce i gdzie możemy się zwrócić po finansowanie. Jeżeli nałożymy na to konkretne liczby to wygląda to mniej więcej tak:\n\n482 mld PLN - wysokość środków zgromadzonych na rachunkach bankowych przez gospodarstwa domowe. Połowę tych środków stanowią lokaty bankowe.\n1 mld PLN - środki rozdysponowane w ramach programu 8.1\n754 mln PLN - kapitalizacja wszystkich funduszy współtworzonych przez Krajowy Fundusz Kapitałowy\n565 mln PLN - liczba przyznanych środków przez PARP na utworzenie funduszy zalążkowych w ramach programu 3.1\n\nPomijając pierwszą i drugą liczbę pozostaje nam 1,3 mld PLN na inwestycje w startupy technologiczne. Niestety nie udało mi się dotrzeć do kwoty jaką dysponują aniołowie biznesu, natomiast możemy przyjąć, że ich kapitał jest zawarty w oszczędnościach gospodarstw domowych.\n\n
To zestawienie oddaje mniej więcej to jak wygląda ekosystem finansowania startupów w Polsce i gdzie możemy się zwrócić po finansowanie. Jeżeli nałożymy na to konkretne liczby to wygląda to mniej więcej tak:\n\n482 mld PLN - wysokość środków zgromadzonych na rachunkach bankowych przez gospodarstwa domowe. Połowę tych środków stanowią lokaty bankowe.\n1 mld PLN - środki rozdysponowane w ramach programu 8.1\n754 mln PLN - kapitalizacja wszystkich funduszy współtworzonych przez Krajowy Fundusz Kapitałowy\n565 mln PLN - liczba przyznanych środków przez PARP na utworzenie funduszy zalążkowych w ramach programu 3.1\n\nPomijając pierwszą i drugą liczbę pozostaje nam 1,3 mld PLN na inwestycje w startupy technologiczne. Niestety nie udało mi się dotrzeć do kwoty jaką dysponują aniołowie biznesu, natomiast możemy przyjąć, że ich kapitał jest zawarty w oszczędnościach gospodarstw domowych.\n\n
To zestawienie oddaje mniej więcej to jak wygląda ekosystem finansowania startupów w Polsce i gdzie możemy się zwrócić po finansowanie. Jeżeli nałożymy na to konkretne liczby to wygląda to mniej więcej tak:\n\n482 mld PLN - wysokość środków zgromadzonych na rachunkach bankowych przez gospodarstwa domowe. Połowę tych środków stanowią lokaty bankowe.\n1 mld PLN - środki rozdysponowane w ramach programu 8.1\n754 mln PLN - kapitalizacja wszystkich funduszy współtworzonych przez Krajowy Fundusz Kapitałowy\n565 mln PLN - liczba przyznanych środków przez PARP na utworzenie funduszy zalążkowych w ramach programu 3.1\n\nPomijając pierwszą i drugą liczbę pozostaje nam 1,3 mld PLN na inwestycje w startupy technologiczne. Niestety nie udało mi się dotrzeć do kwoty jaką dysponują aniołowie biznesu, natomiast możemy przyjąć, że ich kapitał jest zawarty w oszczędnościach gospodarstw domowych.\n\n
\n
Na koniec chciałem Wam opowiedzieć już, krótko w jaki sposób Innovation Nest adresuje problemy, o których Wam dzisiaj tutaj opowiadałem. Nasze hipotezy dotyczące omówionych problemów sformułowaliśmy w następujący sposób:\n\nstartupom brak wiary i motywacji aby robić globalne biznesy\nbrakuje mentorów, którzy wiedzą jak budować startupy\nnie zbudowaliśmy jeszcze połączeń z zagranicą (Dolina Krzemowa)\nna rynku występuje luka w szybkim finansowaniu startupów na początkowym etapie rozwoju\n\nNaszą odpowiedzią na zidentyfikowane problemy jest ACCELERATE, program akceleracyjny składający się z trzech etapów:\n\n• etap 1 warsztaty customer development\n• etap 2 inwestycja oraz wyjazd do San Francisco\n* etap 3 praca nad produktem\n\nETAP 1\nPodczas warsztatów customer development, zespoły intensywnie pracują nad swoim biznesem. Warsztaty, praca z mentorami, a przede wszystkim wyjście “out of the building” daje kolejne iteracje Business Model Canvas. Celem warsztatów jest wdrożenie customer development jako głównego narzędzia pracy nad rozwojem startupu czyli wyjście z biura/garażu i porozmawianie ze swoimi potencjalnymi klientami, partnerami, specjalistami, itd. Warsztaty kończą się zestawem hipotez dotyczących głównych założeń biznesowych startupu i planem operacyjnym, na bazie którego wypracowane hipotezy będą testowane.\n\nETAP 2\nPo warsztatach wybierzemy najlepsze zespoły i zainwestujemy w nie po $25 000. Otrzymana inwestycja pozwoli się skupić na przepracowaniu informacji pozyskanych od potencjalnych klientów i zweryfikowaniu wypracowanych hipotez. Zaraz po inwestycji nastąpi wyjazd do San Francisco, podczas którego zespoły będą miały okazję zderzyć swój biznes z opiniami doświadczonych przedsiębiorców i specjalistów branżowych. Wyjazd do San Francisco to również doskonała okazja aby otworzyć umysł na szersze perspektywy i prawdziwie globalne myślenie.\n\n\nETAP 3\nWyposażone w wiedzę wyniesioną z warsztatów customer development oraz bogatsze o feedback z San Franciso zespoły wracają do intensywnej pracy nad produktem. Celem trzeciego etapu jest wypracowanie “minimalnie wydolnego produktu” (ang. MVP), który dostarcza klientom wartość ale jeszcze nie w docelowej formie. Co dwa tygodnie zespoły spotykają się w Krakowie na jeden dzień. Dyskutujemy głównie o produkcie i przekazujemy sobie wzajemny feedback. Pomiędzy spotkaniami mają miejsce intensywne sesje mentoringowe. Etap 3 kończy się wewnętrznym DEMO DAY, podczas którego każdy zespół prezentuje swój produkt.\n\n
Na koniec chciałem Wam opowiedzieć już, krótko w jaki sposób Innovation Nest adresuje problemy, o których Wam dzisiaj tutaj opowiadałem. Nasze hipotezy dotyczące omówionych problemów sformułowaliśmy w następujący sposób:\n\nstartupom brak wiary i motywacji aby robić globalne biznesy\nbrakuje mentorów, którzy wiedzą jak budować startupy\nnie zbudowaliśmy jeszcze połączeń z zagranicą (Dolina Krzemowa)\nna rynku występuje luka w szybkim finansowaniu startupów na początkowym etapie rozwoju\n\nNaszą odpowiedzią na zidentyfikowane problemy jest ACCELERATE, program akceleracyjny składający się z trzech etapów:\n\n• etap 1 warsztaty customer development\n• etap 2 inwestycja oraz wyjazd do San Francisco\n* etap 3 praca nad produktem\n\nETAP 1\nPodczas warsztatów customer development, zespoły intensywnie pracują nad swoim biznesem. Warsztaty, praca z mentorami, a przede wszystkim wyjście “out of the building” daje kolejne iteracje Business Model Canvas. Celem warsztatów jest wdrożenie customer development jako głównego narzędzia pracy nad rozwojem startupu czyli wyjście z biura/garażu i porozmawianie ze swoimi potencjalnymi klientami, partnerami, specjalistami, itd. Warsztaty kończą się zestawem hipotez dotyczących głównych założeń biznesowych startupu i planem operacyjnym, na bazie którego wypracowane hipotezy będą testowane.\n\nETAP 2\nPo warsztatach wybierzemy najlepsze zespoły i zainwestujemy w nie po $25 000. Otrzymana inwestycja pozwoli się skupić na przepracowaniu informacji pozyskanych od potencjalnych klientów i zweryfikowaniu wypracowanych hipotez. Zaraz po inwestycji nastąpi wyjazd do San Francisco, podczas którego zespoły będą miały okazję zderzyć swój biznes z opiniami doświadczonych przedsiębiorców i specjalistów branżowych. Wyjazd do San Francisco to również doskonała okazja aby otworzyć umysł na szersze perspektywy i prawdziwie globalne myślenie.\n\n\nETAP 3\nWyposażone w wiedzę wyniesioną z warsztatów customer development oraz bogatsze o feedback z San Franciso zespoły wracają do intensywnej pracy nad produktem. Celem trzeciego etapu jest wypracowanie “minimalnie wydolnego produktu” (ang. MVP), który dostarcza klientom wartość ale jeszcze nie w docelowej formie. Co dwa tygodnie zespoły spotykają się w Krakowie na jeden dzień. Dyskutujemy głównie o produkcie i przekazujemy sobie wzajemny feedback. Pomiędzy spotkaniami mają miejsce intensywne sesje mentoringowe. Etap 3 kończy się wewnętrznym DEMO DAY, podczas którego każdy zespół prezentuje swój produkt.\n\n
Na koniec chciałem Wam opowiedzieć już, krótko w jaki sposób Innovation Nest adresuje problemy, o których Wam dzisiaj tutaj opowiadałem. Nasze hipotezy dotyczące omówionych problemów sformułowaliśmy w następujący sposób:\n\nstartupom brak wiary i motywacji aby robić globalne biznesy\nbrakuje mentorów, którzy wiedzą jak budować startupy\nnie zbudowaliśmy jeszcze połączeń z zagranicą (Dolina Krzemowa)\nna rynku występuje luka w szybkim finansowaniu startupów na początkowym etapie rozwoju\n\nNaszą odpowiedzią na zidentyfikowane problemy jest ACCELERATE, program akceleracyjny składający się z trzech etapów:\n\n• etap 1 warsztaty customer development\n• etap 2 inwestycja oraz wyjazd do San Francisco\n* etap 3 praca nad produktem\n\nETAP 1\nPodczas warsztatów customer development, zespoły intensywnie pracują nad swoim biznesem. Warsztaty, praca z mentorami, a przede wszystkim wyjście “out of the building” daje kolejne iteracje Business Model Canvas. Celem warsztatów jest wdrożenie customer development jako głównego narzędzia pracy nad rozwojem startupu czyli wyjście z biura/garażu i porozmawianie ze swoimi potencjalnymi klientami, partnerami, specjalistami, itd. Warsztaty kończą się zestawem hipotez dotyczących głównych założeń biznesowych startupu i planem operacyjnym, na bazie którego wypracowane hipotezy będą testowane.\n\nETAP 2\nPo warsztatach wybierzemy najlepsze zespoły i zainwestujemy w nie po $25 000. Otrzymana inwestycja pozwoli się skupić na przepracowaniu informacji pozyskanych od potencjalnych klientów i zweryfikowaniu wypracowanych hipotez. Zaraz po inwestycji nastąpi wyjazd do San Francisco, podczas którego zespoły będą miały okazję zderzyć swój biznes z opiniami doświadczonych przedsiębiorców i specjalistów branżowych. Wyjazd do San Francisco to również doskonała okazja aby otworzyć umysł na szersze perspektywy i prawdziwie globalne myślenie.\n\n\nETAP 3\nWyposażone w wiedzę wyniesioną z warsztatów customer development oraz bogatsze o feedback z San Franciso zespoły wracają do intensywnej pracy nad produktem. Celem trzeciego etapu jest wypracowanie “minimalnie wydolnego produktu” (ang. MVP), który dostarcza klientom wartość ale jeszcze nie w docelowej formie. Co dwa tygodnie zespoły spotykają się w Krakowie na jeden dzień. Dyskutujemy głównie o produkcie i przekazujemy sobie wzajemny feedback. Pomiędzy spotkaniami mają miejsce intensywne sesje mentoringowe. Etap 3 kończy się wewnętrznym DEMO DAY, podczas którego każdy zespół prezentuje swój produkt.\n\n
Na koniec chciałem Wam opowiedzieć już, krótko w jaki sposób Innovation Nest adresuje problemy, o których Wam dzisiaj tutaj opowiadałem. Nasze hipotezy dotyczące omówionych problemów sformułowaliśmy w następujący sposób:\n\nstartupom brak wiary i motywacji aby robić globalne biznesy\nbrakuje mentorów, którzy wiedzą jak budować startupy\nnie zbudowaliśmy jeszcze połączeń z zagranicą (Dolina Krzemowa)\nna rynku występuje luka w szybkim finansowaniu startupów na początkowym etapie rozwoju\n\nNaszą odpowiedzią na zidentyfikowane problemy jest ACCELERATE, program akceleracyjny składający się z trzech etapów:\n\n• etap 1 warsztaty customer development\n• etap 2 inwestycja oraz wyjazd do San Francisco\n* etap 3 praca nad produktem\n\nETAP 1\nPodczas warsztatów customer development, zespoły intensywnie pracują nad swoim biznesem. Warsztaty, praca z mentorami, a przede wszystkim wyjście “out of the building” daje kolejne iteracje Business Model Canvas. Celem warsztatów jest wdrożenie customer development jako głównego narzędzia pracy nad rozwojem startupu czyli wyjście z biura/garażu i porozmawianie ze swoimi potencjalnymi klientami, partnerami, specjalistami, itd. Warsztaty kończą się zestawem hipotez dotyczących głównych założeń biznesowych startupu i planem operacyjnym, na bazie którego wypracowane hipotezy będą testowane.\n\nETAP 2\nPo warsztatach wybierzemy najlepsze zespoły i zainwestujemy w nie po $25 000. Otrzymana inwestycja pozwoli się skupić na przepracowaniu informacji pozyskanych od potencjalnych klientów i zweryfikowaniu wypracowanych hipotez. Zaraz po inwestycji nastąpi wyjazd do San Francisco, podczas którego zespoły będą miały okazję zderzyć swój biznes z opiniami doświadczonych przedsiębiorców i specjalistów branżowych. Wyjazd do San Francisco to również doskonała okazja aby otworzyć umysł na szersze perspektywy i prawdziwie globalne myślenie.\n\n\nETAP 3\nWyposażone w wiedzę wyniesioną z warsztatów customer development oraz bogatsze o feedback z San Franciso zespoły wracają do intensywnej pracy nad produktem. Celem trzeciego etapu jest wypracowanie “minimalnie wydolnego produktu” (ang. MVP), który dostarcza klientom wartość ale jeszcze nie w docelowej formie. Co dwa tygodnie zespoły spotykają się w Krakowie na jeden dzień. Dyskutujemy głównie o produkcie i przekazujemy sobie wzajemny feedback. Pomiędzy spotkaniami mają miejsce intensywne sesje mentoringowe. Etap 3 kończy się wewnętrznym DEMO DAY, podczas którego każdy zespół prezentuje swój produkt.\n\n
Na koniec chciałem Wam opowiedzieć już, krótko w jaki sposób Innovation Nest adresuje problemy, o których Wam dzisiaj tutaj opowiadałem. Nasze hipotezy dotyczące omówionych problemów sformułowaliśmy w następujący sposób:\n\nstartupom brak wiary i motywacji aby robić globalne biznesy\nbrakuje mentorów, którzy wiedzą jak budować startupy\nnie zbudowaliśmy jeszcze połączeń z zagranicą (Dolina Krzemowa)\nna rynku występuje luka w szybkim finansowaniu startupów na początkowym etapie rozwoju\n\nNaszą odpowiedzią na zidentyfikowane problemy jest ACCELERATE, program akceleracyjny składający się z trzech etapów:\n\n• etap 1 warsztaty customer development\n• etap 2 inwestycja oraz wyjazd do San Francisco\n* etap 3 praca nad produktem\n\nETAP 1\nPodczas warsztatów customer development, zespoły intensywnie pracują nad swoim biznesem. Warsztaty, praca z mentorami, a przede wszystkim wyjście “out of the building” daje kolejne iteracje Business Model Canvas. Celem warsztatów jest wdrożenie customer development jako głównego narzędzia pracy nad rozwojem startupu czyli wyjście z biura/garażu i porozmawianie ze swoimi potencjalnymi klientami, partnerami, specjalistami, itd. Warsztaty kończą się zestawem hipotez dotyczących głównych założeń biznesowych startupu i planem operacyjnym, na bazie którego wypracowane hipotezy będą testowane.\n\nETAP 2\nPo warsztatach wybierzemy najlepsze zespoły i zainwestujemy w nie po $25 000. Otrzymana inwestycja pozwoli się skupić na przepracowaniu informacji pozyskanych od potencjalnych klientów i zweryfikowaniu wypracowanych hipotez. Zaraz po inwestycji nastąpi wyjazd do San Francisco, podczas którego zespoły będą miały okazję zderzyć swój biznes z opiniami doświadczonych przedsiębiorców i specjalistów branżowych. Wyjazd do San Francisco to również doskonała okazja aby otworzyć umysł na szersze perspektywy i prawdziwie globalne myślenie.\n\n\nETAP 3\nWyposażone w wiedzę wyniesioną z warsztatów customer development oraz bogatsze o feedback z San Franciso zespoły wracają do intensywnej pracy nad produktem. Celem trzeciego etapu jest wypracowanie “minimalnie wydolnego produktu” (ang. MVP), który dostarcza klientom wartość ale jeszcze nie w docelowej formie. Co dwa tygodnie zespoły spotykają się w Krakowie na jeden dzień. Dyskutujemy głównie o produkcie i przekazujemy sobie wzajemny feedback. Pomiędzy spotkaniami mają miejsce intensywne sesje mentoringowe. Etap 3 kończy się wewnętrznym DEMO DAY, podczas którego każdy zespół prezentuje swój produkt.\n\n
Na koniec chciałem Wam opowiedzieć już, krótko w jaki sposób Innovation Nest adresuje problemy, o których Wam dzisiaj tutaj opowiadałem. Nasze hipotezy dotyczące omówionych problemów sformułowaliśmy w następujący sposób:\n\nstartupom brak wiary i motywacji aby robić globalne biznesy\nbrakuje mentorów, którzy wiedzą jak budować startupy\nnie zbudowaliśmy jeszcze połączeń z zagranicą (Dolina Krzemowa)\nna rynku występuje luka w szybkim finansowaniu startupów na początkowym etapie rozwoju\n\nNaszą odpowiedzią na zidentyfikowane problemy jest ACCELERATE, program akceleracyjny składający się z trzech etapów:\n\n• etap 1 warsztaty customer development\n• etap 2 inwestycja oraz wyjazd do San Francisco\n* etap 3 praca nad produktem\n\nETAP 1\nPodczas warsztatów customer development, zespoły intensywnie pracują nad swoim biznesem. Warsztaty, praca z mentorami, a przede wszystkim wyjście “out of the building” daje kolejne iteracje Business Model Canvas. Celem warsztatów jest wdrożenie customer development jako głównego narzędzia pracy nad rozwojem startupu czyli wyjście z biura/garażu i porozmawianie ze swoimi potencjalnymi klientami, partnerami, specjalistami, itd. Warsztaty kończą się zestawem hipotez dotyczących głównych założeń biznesowych startupu i planem operacyjnym, na bazie którego wypracowane hipotezy będą testowane.\n\nETAP 2\nPo warsztatach wybierzemy najlepsze zespoły i zainwestujemy w nie po $25 000. Otrzymana inwestycja pozwoli się skupić na przepracowaniu informacji pozyskanych od potencjalnych klientów i zweryfikowaniu wypracowanych hipotez. Zaraz po inwestycji nastąpi wyjazd do San Francisco, podczas którego zespoły będą miały okazję zderzyć swój biznes z opiniami doświadczonych przedsiębiorców i specjalistów branżowych. Wyjazd do San Francisco to również doskonała okazja aby otworzyć umysł na szersze perspektywy i prawdziwie globalne myślenie.\n\n\nETAP 3\nWyposażone w wiedzę wyniesioną z warsztatów customer development oraz bogatsze o feedback z San Franciso zespoły wracają do intensywnej pracy nad produktem. Celem trzeciego etapu jest wypracowanie “minimalnie wydolnego produktu” (ang. MVP), który dostarcza klientom wartość ale jeszcze nie w docelowej formie. Co dwa tygodnie zespoły spotykają się w Krakowie na jeden dzień. Dyskutujemy głównie o produkcie i przekazujemy sobie wzajemny feedback. Pomiędzy spotkaniami mają miejsce intensywne sesje mentoringowe. Etap 3 kończy się wewnętrznym DEMO DAY, podczas którego każdy zespół prezentuje swój produkt.\n\n
Na koniec chciałem Wam opowiedzieć już, krótko w jaki sposób Innovation Nest adresuje problemy, o których Wam dzisiaj tutaj opowiadałem. Nasze hipotezy dotyczące omówionych problemów sformułowaliśmy w następujący sposób:\n\nstartupom brak wiary i motywacji aby robić globalne biznesy\nbrakuje mentorów, którzy wiedzą jak budować startupy\nnie zbudowaliśmy jeszcze połączeń z zagranicą (Dolina Krzemowa)\nna rynku występuje luka w szybkim finansowaniu startupów na początkowym etapie rozwoju\n\nNaszą odpowiedzią na zidentyfikowane problemy jest ACCELERATE, program akceleracyjny składający się z trzech etapów:\n\n• etap 1 warsztaty customer development\n• etap 2 inwestycja oraz wyjazd do San Francisco\n* etap 3 praca nad produktem\n\nETAP 1\nPodczas warsztatów customer development, zespoły intensywnie pracują nad swoim biznesem. Warsztaty, praca z mentorami, a przede wszystkim wyjście “out of the building” daje kolejne iteracje Business Model Canvas. Celem warsztatów jest wdrożenie customer development jako głównego narzędzia pracy nad rozwojem startupu czyli wyjście z biura/garażu i porozmawianie ze swoimi potencjalnymi klientami, partnerami, specjalistami, itd. Warsztaty kończą się zestawem hipotez dotyczących głównych założeń biznesowych startupu i planem operacyjnym, na bazie którego wypracowane hipotezy będą testowane.\n\nETAP 2\nPo warsztatach wybierzemy najlepsze zespoły i zainwestujemy w nie po $25 000. Otrzymana inwestycja pozwoli się skupić na przepracowaniu informacji pozyskanych od potencjalnych klientów i zweryfikowaniu wypracowanych hipotez. Zaraz po inwestycji nastąpi wyjazd do San Francisco, podczas którego zespoły będą miały okazję zderzyć swój biznes z opiniami doświadczonych przedsiębiorców i specjalistów branżowych. Wyjazd do San Francisco to również doskonała okazja aby otworzyć umysł na szersze perspektywy i prawdziwie globalne myślenie.\n\n\nETAP 3\nWyposażone w wiedzę wyniesioną z warsztatów customer development oraz bogatsze o feedback z San Franciso zespoły wracają do intensywnej pracy nad produktem. Celem trzeciego etapu jest wypracowanie “minimalnie wydolnego produktu” (ang. MVP), który dostarcza klientom wartość ale jeszcze nie w docelowej formie. Co dwa tygodnie zespoły spotykają się w Krakowie na jeden dzień. Dyskutujemy głównie o produkcie i przekazujemy sobie wzajemny feedback. Pomiędzy spotkaniami mają miejsce intensywne sesje mentoringowe. Etap 3 kończy się wewnętrznym DEMO DAY, podczas którego każdy zespół prezentuje swój produkt.\n\n
19 listopada 2012 - otwarcie zgłoszeń, rozpoczęcie wywiadów z aplikującymi zespołami\n16 grudnia 2012 - zamknięcie zgłoszeń\n21 grudnia 2012 - ogłoszenie listy zakwalifikowanych zespołów\n11-12 stycznia 2013 - pierwsze warsztaty w Krakowie\n8 lutego 2013 - drugie warsztaty w Krakowie\n11 lutego 2013 - ogłoszenie listy zespołów zakwalifikowanych do drugiego etapu (inwestycja)\n21 lutego 2013 - wylot do San Francisco\n9 marca 2013 - przylot do Polski\ndo 16 marca 2013 - podsumowanie wyjazdu, rozpoczęcie pracy nad MVP\n17 maja 2013 - zakończenie programu\n\n
19 listopada 2012 - otwarcie zgłoszeń, rozpoczęcie wywiadów z aplikującymi zespołami\n16 grudnia 2012 - zamknięcie zgłoszeń\n21 grudnia 2012 - ogłoszenie listy zakwalifikowanych zespołów\n11-12 stycznia 2013 - pierwsze warsztaty w Krakowie\n8 lutego 2013 - drugie warsztaty w Krakowie\n11 lutego 2013 - ogłoszenie listy zespołów zakwalifikowanych do drugiego etapu (inwestycja)\n21 lutego 2013 - wylot do San Francisco\n9 marca 2013 - przylot do Polski\ndo 16 marca 2013 - podsumowanie wyjazdu, rozpoczęcie pracy nad MVP\n17 maja 2013 - zakończenie programu\n\n
19 listopada 2012 - otwarcie zgłoszeń, rozpoczęcie wywiadów z aplikującymi zespołami\n16 grudnia 2012 - zamknięcie zgłoszeń\n21 grudnia 2012 - ogłoszenie listy zakwalifikowanych zespołów\n11-12 stycznia 2013 - pierwsze warsztaty w Krakowie\n8 lutego 2013 - drugie warsztaty w Krakowie\n11 lutego 2013 - ogłoszenie listy zespołów zakwalifikowanych do drugiego etapu (inwestycja)\n21 lutego 2013 - wylot do San Francisco\n9 marca 2013 - przylot do Polski\ndo 16 marca 2013 - podsumowanie wyjazdu, rozpoczęcie pracy nad MVP\n17 maja 2013 - zakończenie programu\n\n
19 listopada 2012 - otwarcie zgłoszeń, rozpoczęcie wywiadów z aplikującymi zespołami\n16 grudnia 2012 - zamknięcie zgłoszeń\n21 grudnia 2012 - ogłoszenie listy zakwalifikowanych zespołów\n11-12 stycznia 2013 - pierwsze warsztaty w Krakowie\n8 lutego 2013 - drugie warsztaty w Krakowie\n11 lutego 2013 - ogłoszenie listy zespołów zakwalifikowanych do drugiego etapu (inwestycja)\n21 lutego 2013 - wylot do San Francisco\n9 marca 2013 - przylot do Polski\ndo 16 marca 2013 - podsumowanie wyjazdu, rozpoczęcie pracy nad MVP\n17 maja 2013 - zakończenie programu\n\n
19 listopada 2012 - otwarcie zgłoszeń, rozpoczęcie wywiadów z aplikującymi zespołami\n16 grudnia 2012 - zamknięcie zgłoszeń\n21 grudnia 2012 - ogłoszenie listy zakwalifikowanych zespołów\n11-12 stycznia 2013 - pierwsze warsztaty w Krakowie\n8 lutego 2013 - drugie warsztaty w Krakowie\n11 lutego 2013 - ogłoszenie listy zespołów zakwalifikowanych do drugiego etapu (inwestycja)\n21 lutego 2013 - wylot do San Francisco\n9 marca 2013 - przylot do Polski\ndo 16 marca 2013 - podsumowanie wyjazdu, rozpoczęcie pracy nad MVP\n17 maja 2013 - zakończenie programu\n\n