Fundacja Dom Pokoju przygotowała publikację "Historia Opowiedziana". Jest ona zwieńczeniem projektu pod tą samą nazwą, który realizowany był przez Fundację od stycznia do października 2007 roku i stanowi jednocześnie autorski materiał edukacyjny.
http://www.dompokoju.org/?p=106
4. W wyniku tych decyzji, ale także w czasie II Wojny Światowej i po jej zakończeniu przesiedlono, deportowano lub zmuszono do ucieczki ok. 70 milionów ludzi- Polaków, Niemców, Czechów, Litwinów, Ukraińców, Węgrów, Żydów i Białorusinów . 140 000 Ukraińcy, Łemkowie, Akcja Wisła 1947 2,5 mln Niemcy Ziemie Odzyskane-> Radziecka i Brytyjska Strefa Okupacyjna Niemiec 1945-1950 Polacy Kresy Wschodnie-> Ziemie Odzyskane 1944-1947 Ok. 1 mln Polacy, Ukraińcy, Białorusini, Żydzi, Kresy Wschodnie-> ZSRR Luty,kwiecień, czerwiec 1940, maj-czerwiec 1941 750 000 Polacy (roboty przymusowe) Tereny IIRP wcielone do Rzeszy-> terytorium Rzeszy 1939-1941 Ok.50-70 000 Mniejszość polska na Ukrainie Ukraina -> Kazachstan 1936 LICZBA PRZESIEDLONYCH NARODOWOŚĆ KIERUNEK PRZESIEDLENIA ROK
5.
6. Maria Koriń Spotkałyśmy się, aby porozmawiać z panią Marią Koriń 18.06.07 w Bibce - jej mieszkaniu na Ukrainie. Marta i Julia Maria Koriń ( nazwisko panieńskie Symko) urodziła się we wsi Stare Oleszyczi, w 1923 roku. Jej rodzice mieli 8 synów i jedną córkę. Od 1942, przez trzy lata, pracowała w Niemczech. Kiedy wróciła do domu, w 1945 roku, razem z rodziną została wysiedlona na terytorium Ukrainy, do województwa lwowskiego, w pobliżu Bibki. Nigdy nie wróciła do Oleszyczi. Partyzanci spalili jej dom, ale zawsze wspomina małą ojczyznę z miłością...
7.
8. Dmytro, mój starszy brat, gdy Moskale brali do armii chłopaków, a on się bardzo bał tej ruskiej armii, on zdecydował się uciec do Niemiec. (...) Zawsze przychodził do mamy, jak ona była na kuchni: „Mamo, mamo!” A mama nie wiedziała, co mu radzić. Brat poszedł, (...) i nas już zarejestrowali na wywóz, bo my już byli „wragi”. Ale w tę noc jak raz Niemiec najechał na Rosję, niedaleko od nas, powychodziliśmy na drogę i Niemcy wyłapywali pograniczników, zakuwali w kajdany. Więc wojna, wojna się zaczęła. Przeżyli my to ciężko, nie mogę uwierzyć, jak sobie wszystko przypominam, jak u nas było – równiusieńko, jakie pola równe, strumyki, gdzie my bielili płótno, fajnie tak, latem była ciepła woda, płótno maczali, i wyścielali, i plon wysoki był. W lesie i grzyby i borówki.
9.
10.
11.
12.
13. AGATA JÓZEFCZUK O dwiedziliśmy Panią Agatę w jej domu we Wrocławiu na początku kwietnia 2007 r. Urodziła się 22.11.1937 w Kopyczyńcach (dzisiejsza Ukraina) w woj. tarnopolskim, jako trzecie dziecko. Zimą 1939/40 r. jej wujek, student prawa, został aresztowany, a jego rodzice i dwaj bracia wywiezieni na Syberię. Rodzina p.Agaty była zmuszona opuścić Kopyczyńce pod koniec 1945 r. tuż po zakończeniu wojny. W wagonie oprócz jej rodziny jechały także cztery inne zaprzyjaźnione rodziny. Do dziś pozostają w kontakcie, regularnie się spotykają i wspominają ich historie na nowo. Za każdym razem przypominają sobie nowe szczegóły z tamtych czasów. Weronika i Irek
14. Pani Agat a Józefczuk (na zdj. druga od prawej) wraz z rodziną
15.
16.
17.
18. Kataryna Iwaniwna Grynkowycz Od pierwszej chwili była dla nas „ Panią Katrusią“. Kataryna Iwaniwna Grynkowycz – tak nazywała się kobieta, która w maju 2007 roku otworzyła nam drzwi do swojego mieszkania – po chwili jednak przywitała nas całusami. Yaryna i Luise Deportację z Ukrainy do Niemiec pamięta tylko we fragmentach, ale jest to wspomnienie pełne życia – kolorów, dźwięków, smaków. Wspomnienie małej dziewczynki. Urodziła się w 1937 roku, a w 1942, razem z rodzicami i rodzeństwem, deportowano ją do Niemiec, w okolice Korbach. Tam jej rodzinę czekała praca przymusowa. Po zakończeniu wojny wrócili do ojczyzny. Była jeszcze dzieckiem. Obecnie Pani Katrusia mieszka we Lwowie. Nigdy nie miała już możliwości pojechać do Niemiec.
19.
20.
21. Elisabeth Loosen w czerwcu 2007 rozmawiałyśmy w Dusseldorfie z Elisabeth Loosen („Lieske”), jej siostrą Gertrudą Hoeren („Tuta“) i ich kuzynką Erną Uwis („Erni“). Wszystkie trzy są kuzynkami ojca Anderi. Urodziły się i dorastały w Prusach Wschodnich. Natalia i Andrea Elisabeth Loosen wygląda na młodszą niż jest w rzeczywistości. Urodziła się 1924 roku w Rodehlen (dzisiaj Rodele) w majątku ziemskim koło Rastenburga (dzisiaj Kętrzyn), jako czwarta z szóstki dzieci prostych rolników. W 1945 roku uciekła z rodziną, po kilku dniach dogoniła ich jednak Armia Czerwona i wrócili do domu. Jej ojca zabrała Armia Czerwona. Zaginął. Elisabeth Loosen pracowała w zarządzanym już przez Polaków dworku, gdy w 1945 roku została wywieziona przez sowieckich żołnierzy. Dzięki temu, że zachorowała na tyfus nie wywieziono jej na Syberię, a do obozu pracy Preussisch-Eylau w okolicach Königsberg (dzisiaj Kalingrad), w którym była przetrzymywana do 1947 roku. Po likwidacji obozu wysłano ją do Thüringen znajdującego się na terenach okupowanych przez Sowietów. Stamtąd uciekła do matki i siostry do Dusseldorfu, gdzie mieszka do dziś
22.
23.
24. Erna Uwis W jadalni Erny Uwis wisi w rogu mapa Prus Wschodnich. Niewiele przypomina ona miejsce, w którym wyrosła Erna. Urodziła się 30 lipca 1933 roku w Rodehlen (dzisiaj Rodele) w majątku ziemskim koło Rastenburga (dzisiaj Kętrzyn). Jej rodzice byli prostymi rolnikami. W 1945 roku uciekła z matką, siostrą i bratem. Dogoniła ich jednak Armia Czerwona i wrócili do Rasteburga. Jej ojciec, który stacjonował w Południowych Niemczech, trafił do amerykańskiej niewoli, a ona, wraz z matką i rodzeństwem pozostała do 1957 roku w już polskich Prusach Wschodnich, tam chodziła do szkoły i pracowała. W 1957 roku mogli wyjechać do ojca. Od 1958 roku Erna Uwis mieszka w Dusseldorfie, gdzie, jak mówi, spędziła najlepsze lata swojego życia.
25.
26.
27. Edgar Kraus Spotkaliśmy się w czerwcu 2007 roku w Kościele Św. Krzysztofa we Wrocła w iu. Polski pastor ewangelicki prowadził mszę według starej śląskiej liturgii w języku niemieckim. Była to mała podróż w czasie, jak wiele wyjazdów Ed gar da Krausa do ojczyzny, Dolnego Śląska. Yaryna i Luise Urodził się w 1937 roku, dorastał w małej wsi Fellhammer (dzisiaj Kuźnice Świdnickie – dzielnica Boguszowa - Gorc ów ) pomiędzy pasmami Gór Wałbrzyskich i Kamiennych. W 1945 roku uciekł wraz z bratem i matką przed zbliżającym się frontem. Po kapitulacji Niemiec wrócili na Śląsk. Po przybyciu pierwszych Polaków często musieli zmieniać mieszkanie, byli świadkami przymusowego wyjazd u wielu Niemców. Jako jedni z pierwszych przesiedleni zostali dziadkowie Edgara Krausa. Edgar i jego brat żyli, jak mówi, „ukryci w ślimaczym domku” („im Schneckenhaus verkrochen”). W 1950 roku wraz z matką opuścili Polskę, by pierwszy raz od 1941 spotkać się z ojcem, który po latach niewoli powrócił do Niemiec Wschodnich. Edgar przybył do Niemiec mając 13 lat i przez pierwszy rok prawie w ogóle nie chodził do szkoły. Od 1966 roku mieszka w Cottbus. Tęskni za górami.
28. Musiał być początek maja, mówiło się wtedy: „ Nadchodzą Rosjanie!” Nasza nauczycielka i jej brat pojawili się na takim naprawdę prostym powozie na trzech kołach (...) i pojechaliśmy po prostu „na przód na przód, nadchodzą Rosjanie!” W kierunku Böhmen. (...) Przejeżdżaliśmy koło obozu koncentracyjnego dla kobiet, z płotem z drutu kolczastego. I tam za nim stali ci wycięczeni ludzie i krzyczeli, że są głodni, ale my nie mogliśmy nic im dać. W naszej wsi było coraz mniej Niemców. (...) Pewien, powiedziałbym, majętny chłop musiał opuścić swoją ziemię wraz z wielką rodziną, nie wiem czy miał dziesięcioro czy dwanaścioro dzieci. Krótko przed tym widziano go jak jechał przez wieś na wozie drabiniastym i wiózł na nim kilka skrzyń. Byłem w domu, jak zwykle z resztą. (...) Nagle był straszny huk, że aż z wagi kuchennej spadła pokrywka. (...) Ten chłop miał w skrzyniach dynamit i w tamtej chwili, gdy do jego drzwi zapukała milicja, by zmusić go do przesiedlenia, on wysadził w powietrze całą swoją rodzinę razem z dziećmi, służącymi i parobkami. Fellhammer (dzisiaj Kuźnice Świdnickie – dzielnica Boguszowa - Gorc ów )
29.
30. Emil i a Ivanusa Urodziła się we wsi Wowkiw w rejonie pustomytiwskim 24 listopada 1024 roku. Gdy miała 22 lata została zesłana na Sybir, gdyż jej brat Włodzimierz był członkiem UPA. W drodze na Sybir przez 3 miesiące przewożono ją po różnych więzieniach. Pracowała tam w kopalni. Po 18 latach powróciła na Ukrainę. Osiedliła się w Obroszynie. Początkowo mieszkała w pomieszczeniach restauracji, następnie kotłowni, potem w internacie. Nie zważając na to, że jej życie było ciężkie pani Emilia nigdy nie załamuje rąk. Spotkałyśmy się z Panią Emilią Ivanusą, babcią Natalii w Obroszynie (Ukraina) 25 – 26 kwietnia 2007 roku. Pani Emilia opowiadała nam o swoim życiu. Andrea i Natalia
31.
32.
33.
34.
35.
36.
37.
38. Margarete Hoffmann i Gertrud Töpsch Na początku czerwca 2007 roku przeprowadziłyśmy wywiad z dwoma siostrami w Kirchberg, w Saksonii. Justyna i Nadine Pani Margarete Hoffmann urodziła się 28 sierpnia 1929 roku w Jürtsch (w j. polskim Jurcz), a pani Gertrud Töpsch 12 grudnia 1939 roku w Groß Schottgau (w j. polskim Sadków). Siostry mieszkają obecnie razem we mieszkaniu w Kirchberg, gdzie przyjęły nas bardzo serdecznie. Za pomocą map, dokumentów i obrazu ich dawnego domu potrafiły obrazowo przedstawić swoją opowieść. Ojciec sióstr pracował na kolei, a matka była krawcową. We własnym domu mieszkali jeszcze dwa lata z polską rodziną. Nie mieli tam nic do powiedzenia i żyli w jednym pokoju, aż do momentu, gdy w 1947 roku definitywnie musieli opuścić dom.
39.
40. Gretel i matka nie spały z nami. Zawsze na noc szły do jakiejś stodoły albo na strych z sianem – chowały się, żeby, jako kobiety, nie zostały złapane. Oczywiście nie od razy przyjęto nas z otwartymi ramionami. (...) Przez długie lata uważano nas za obcych. Nie w negatywnym znaczeniu, ale jako coś odmiennego. Spotkania w czasach NRD były oficjalne, bo to, co uważane było za spotkania, było zakazane. Spotkania rewanżystów też tak się o tym mówiło, a to nie było dozwolone. (...) gdy ktoś miał urodziny, to zapraszał tego i tego, by świętować. Co oni tam sobie opowiadali, tego lepiej było nie ujawniać - więc tego nie ujawniano. Nie wyjechaliśmy z własnej woli, więc było to przesiedlenie. Gdybyśmy tam zostali, musielibyśmy przyjąć polskie obywatelstwo.
41. Brigitta Gronau , Brunhilde Zäbe Na początku czerwca 2007 roku w kafejce w miejscowości Mittweida, w Saksonii, przeprowadziłyśmy wywiad z panią Brigittą Gronau, urodzoną 14 kwietnia 1935 roku w Tarnau (w j. polskim Tarnówek) i z panią Brunhilde Zäbe, urodzoną 21 kwietnia 1938 roku w Dornbush. W 1937 Tarnau przemianowano na Dornbusch. Justyna i Nadine Rodzice pani Gronau mieli gospodę, zajmowali się dodatkowo pracą na roli i prowadzili miejscową pocztę. W roku 1945 musieli opuścić swoją okolicę - ter e n działan wojennych. Odjechali na wozie zaprzężoym w konie z myślą, że wkrótce wrócą do ojczyzny. Jednak na drodze prowadzącej do domu natrafili całkowicie nieoczekiwanie na granicę. Nie można było już wrócić na drugą stronę Odry. Rodzice pani Zäbe pracowali w rolnictwie i mieli ziemię. Ich rodzina została w Polsce do 1947 roku. W swoim domu musieli mieszkać z polską rodziną i dla siebie mieli tylko dwa pokoje.
42. Wyruszyliśmy w drogę w zimie i powiedziano nam, że nie możemy przebywać na tych terenach tak długo jak są one obszarem wojennym, potem możemy wrócić. Przez to nie wzięliśmy ze sobą wielu rzeczy, tylko karmę dla koni. Pomyśleliśmy, że niedługo znowu wrócimy do domu. Przez to zmarła moja babcia. Nie mogła pojąć, że nie możemy już wrócić do domu. (...) Mój dziadek był chory na serce i wciąż dostawał zastrzyki. (...) Dopóki leżał na łożu śmierci, nie mogliśmy wyruszyć. Inni już wyruszyli w drogę. Byliśmy jedyni w wiosce. Potem pochowaliśmy dziadka, to znaczy zanieśliśmy go na cmentarz i pogrzebaliśmy(...). Odjechaliśmy po południu, a w nocy dogonił nasz Wehrmacht i to, co udało nam się załadować na wóz, wyrzucili do rowu i zostaliśmy z niczym.