2. Widzi czujący mój wzrok, czuje widząca ma dłoń.1 sensorycznych domen oraz integrującego je wręcz terroru, wzroku możemy historycznie
J. W. von Goethe egzystencjalnego zmysłu, architektura staje wyróżnić „podstępną i ślepą wrogość filozo-
wobec zagrożenia utraty swojej materialnej fów względem zmysłów”, której istnienia
Bo wszak tancerz czujny słuch − w palce stóp obecności, haptyczności i dotykowej intym- dowodził Nietzsche5. Max Scheler otwarcie
swych śle!2 ności: budynki zmieniają się bowiem w czy- nazywał tę postawę „nienawiścią do ciała”6.
Friedrich Nietzsche ste obrazy, przedmioty wizualnego uwodze-
nia. Jest również oczywiste, że bezkrytyczne Kultura konsumencka ma wyraźnie duali-
użycie technologii cyfrowych prowadzi do styczny stosunek do zmysłów oraz naszej
zaniedbywanie i nadużywanie zwiększenia dominacji odizolowanej siat- ucieleśnionej egzystencji. Z jednej strony,
zmysłów kówkowej wyobraźni i wynikającego z niej fundamentalny fakt naszej cielesnej egzy-
W teorii, nauczaniu i praktyce architek- poczucia dystansu, alienacji i nierealności. stencji w świecie, opartej na zintegrowanych
tury traktowano ją tradycyjnie jako formę zmysłach i procesach poznawczych, jest
artystyczną dla oka. Podczas gdy pierwotne Obecnie architektura aspiruje do tego, aby złośliwie zaniedbywany w obowiązującym
funkcjonalne, techniczne i ekonomiczne stać się obiektem podziwu lub zachwytu, obrazie ludzkiej kondycji. Z drugiej strony, je-
przesłanki budynku zdają się tracić swoje zamiast poszukiwać sposobu, w jaki można steśmy poddawani coraz większej manipulacji
znaczenie wraz z upływem czasu i zmianą by konkretyzować i integrować sens ludzkiej i wykorzystywani właśnie za pośrednictwem
warunków życia, na pierwszym planie nadal egzystencji, być „narzędziem konfrontacji naszych zmysłów. Owa nieszczęsna tendencyj-
pozostają jego właściwości wizualne. Nawet z kosmosem” − by odwołać się do stworzonej ność znajduje bezpośrednie odzwierciedlenie
w naszej cyfrowej epoce budynki są nadal po- przez Gastona Bachelarda wymagającej defi- w różnych filozofiach edukacji oraz codzien-
strzegane jako obiekty estetyczne i ocenia się nicji metafizycznego zadania postawionego nej życiowej praktyce. Współczesny kapita-
je na podstawie ich jakości wizualnych. W rze- przed zwyczajnym domem4. Mimo to, obok lizm konsumencki niezauważenie rozwinął
czywistości dominacja wzroku i przemożnej wiecznie rozszerzających się racjonalnych, sprytne strategie „multisensorycznego marke-
wyobraźni na nim opartej nigdy wcześniej nie logicznych, praktycznych i technicznych tingu” i „nowej technokracji zmysłowości” dla
była mocniejsza niż w obecnej epoce techno- wymagań, architektura nadal ma spełniać celów zmysłowego uwodzenia i odróżniania
logicznie rozszerzonego oka i produkowanych swoje podstawowe mentalne i egzystencjalne jednych produktów od innych. Ta nabierająca
na skalę przemysłową wizualnych wyobrażeń, funkcje. Nasze materialne budynki są w spo- tempa komercyjna manipulacja zmysłami
zalewającego nas „nieprzerwanego strumienia sób nieunikniony jednocześnie strukturami ma na celu wytworzenie stanu „hiperestezji”,
obrazów” (jak adekwatnie opisywał obecną mentalnymi i albo nas alienują od świata, sztucznie wygenerowanej estetyzacji u dzisiej-
kondycję Italo Calvino)3. albo pomagają nam wzmocnić nasze egzy- szych obsesyjnych konsumentów7.
stencjalne oparcie. Hegemonia wzroku jest
W konsekwencji tego tendencyjnego akcen- głęboko zakorzeniona w historii zachodniej 5
F. Nietzsche, Wola mocy. Próba przemiany wszystkich warto-
towania wzroku, odizolowanego od innych kultury i filozofii. Obok hegemonii, lub ści, Warszawa 1993, ks. II, fragm. 259.
6
M. Scheler, Vom Umsturz der Werte: Abhandlungen und Auf-
sätze, s. 87–88. Cyt. za: D. M. Levin, The Body’s Recollection
1
J. W. von Goethe, Elegie rzymskie, V, przeł. L. Staff. 4
Por. G. Bachelard, Wstęp do poetyki przestrzeni, [w:] Współ- of Being, London 1985, s. 57 [tłumaczenie cytatów, o ile nie
2
F. Nietzsche, Tako rzecze Zaratustra. Książka dla wszystkich czesna teoria badań literackich za granicą, red. H. Markie- zostało to podane inaczej – M. Ch.].
i dla nikogo, Kęty 2004, cz. III, rozdz. XV, §1. wicz, Kraków 1976, s. 387−388 oraz tegoż, Dom od piwnicy aż 7
D. Howes, Hyperesthesia, or The Sensual Logic of Late Capital-
3
I. Calvino, Dokładność, [w:] tegoż, Wykłady amerykańskie, po strych. Znaczenie schronienia, „Punkt” 1979, nr 8, ism, [w:] Empire of the Senses, ed. D. Howes, Oxford − New
Gdańsk − Warszawa 1996, s. 54−55. s. 135–156. York 2005, s. 281−303.
autoportret 3 [35] 2011 | 5
3. Sztuczne zapachy są dodawane do wszelkiego w przypadku społecznego idealizmu i em- diagnozy psychospołecznej patologii codzien-
rodzaju produktów i przestrzeni, a muzy- patii, które dały modernizmowi optymizm nego widzenia i krytycznego zrozumienia nas
ka potajemnie warunkuje nasze nastroje, i współczucie, a zostały zastąpione formali- samych jako istot wzrokowych”11.
począwszy od przestrzeni ulicznej i sklepów, styczną retoryką estetyki.
a na pojazdach i windach skończywszy. Wierzę, że wiele krytycznych i niepokojących
Zdarzały się nawet przypadki prób prawnego z powrotem do zmysłów aspektów architektury może dzisiaj zostać
stworzenia monopolu na markę dźwięko- W ciągu kilku ostatnich dziesięcioleci długo- zrozumianych dzięki analizie epistemologii
wych i olfaktorycznych aspektów nierucho- trwałe zaniedbanie sensorycznej i zmysłowej zmysłów i dzięki krytyce okulocentrycznej
mości − zupełnie jak w wypadku prawnie istoty człowieka oraz lekceważenie, z jakim tendencji charakteryzującej naszą kulturę
chronionych wizualnych znaków handlo- traktowano ucieleśnione procesy związane jako całość, a architekturę w szczególności.
wych8. Bez wątpienia wkroczyliśmy w epokę z naszą egzystencją i poznaniem, doprowa- Poczucie alienacji, braku znaczenia i twar-
manipulowanych i obrandowanych wrażeń. dziły do powstania stopniowo rozszerzającej dości dzisiejszych budynków i miejskich
Próba opatentowania charakterystycznego się literatury poświęconej zmysłom i róż- krajobrazów może być w dużym stopniu rozu-
chropowatego dźwięku silnika harleya- nym wymiarom ludzkiej cielesności. Rola miane jako konsekwencja zaniedbania ciała
-davidsona jest przykładem tej nieustannie cielesności została gruntownie przebadana i zmysłów, braku równowagi w systemie sen-
wzmagającej się tendencji do tworzenia w studiach nad procesami myślowymi10. Rów- sorycznym oraz zaginięcia egzystencjalnego
marek. Markowa architektura, nastawiona nież w piśmiennictwie architektonicznym wymiaru architektury. Budynki, zamiast
na produkowanie przyciągających wzrok, oraz w edukacji ciało i zmysły zyskują coraz być metafizycznymi manifestacjami (jak
rozpoznawalnych i zapadających w pamięć większą wagę. To rosnące krytyczne nasta- było w historii), są zamieniane w estetyczne
obrazów, a zwłaszcza na wysunięcie na wienie łatwo dostrzec w stwierdzeniu filozofa i użyteczne obiekty mające bezwstydnie przy-
pierwszy plan osoby projektanta, jest kolej- Davida Michaela Levina: „Myślę, że rzeczą nosić zysk. Architektura często bezczelnie
nym przykładem sensorycznego wyzysku, właściwą jest rzucenie wyzwania hegemonii przejmuje funkcję maskowania politycznego
próby „kolonizacji za pośrednictwem two- wzroku, okulocentryzmowi cechującemu na- i ekonomicznego wyzysku. Obecnie budynki,
rzenia kanałów w «umysłowej przestrzeni» szą kulturę. Uważam, że musimy krytycznie zamiast wyzwalać nasze zmysły i wyobraź-
konsumenta”9. przebadać naturę wzroku, który góruje nad nię, często zawężają i kanalizują je pod
naszą dzisiejszą kulturą. Pilnie potrzebujemy kątem wykalkulowanych efektów.
Choć z trudem zdajemy sobie z tego sprawę,
obecnie żyjemy w epoce totalnej estetyzacji. 10
Na temat nowej krytyki zmysłów i ich świadomości
Sztuka oddzielonego oka z pewnością wy-
Wszystko jest jej poddane: architektura, zob. A. Montague, Touching: The Human Significance of the tworzyła narzucające się i prowokujące do
towary konsumpcyjne, osobowość i zacho- Skin, New York 1986; D. Ackerman, A Natural History of the myślenia struktury architektoniczne, ale
Senses, New York 1991; Modernity and the Hegemony of Vision,
wanie, polityka, nawet wojna. Poddany este- ed. D. M. Levin, Berkeley − Los Angeles 1993; M. Jay,
bynajmniej nie ułatwiła ludzkiego zakorze-
tyzacji powierzchowny urok zastąpił głębię Downcast Eyes: The Denigration of Vision in Twentieth Century nienia się w świecie, „powrotu człowieka do
istoty, społeczne znaczenia, a także wymiar French Thought, Berkeley − Los Angeles 1994; G. Lakoff, domu” − by użyć pięknego sformułowania
M. Johnson, Philosophy in the Flesh: The Embodied Mind and
techniczny. Sprawy mają się podobnie Its Challenge to Western Thought, New York 1999; Empire of the
Alda van Eycka, który pragnął ponownie osa-
Senses, ed. D. Howes, Oxford − New York 2005; J. Pallas- dzić architekturę w jej antropologicznych,
maa, The Eyes of the Skin: Architecture and the Senses, London
8
Tamże, s. 288. 2005; M. Johnson, The Meaning of the Body: Aesthetics of
9
Tamże. Human Understanding, Chicago − London 2007. 11
D. M. Levin, dz. cyt., s. 205.
autoportret 3 [35] 2011 | 6
4. mentalnych i życiowych podstawach12. ny porządek od najwyższego do najniższego: klasyczna myśl grecka opierała pewność na
Należy jednak podkreślić, że – niezależnie wzrok, słuch, węch, smak i dotyk13. W miej- wzroku i widzialności. „Oczy bowiem [od]
od negatywnych tendencji natury ogólnej sce pięciu niezależnych i odizolowanych od uszu dokładniejsi świadkowie” – zapisał
– nadzwyczajnie zmysłowe, stymulujące siebie zmysłów psycholog James J. Gibson ka- Heraklit w jednym ze swoich fragmentów16.
i znaczące budynki nadal dziś powstają. tegoryzuje je w pięciu systemach sensorycz- Platon nawet dopatrywał się początków
Projekty te nie są nagłaśniane w globalnych nych: wizualnym, słuchowym, smakowo- samej filozofii we wzroku:
mediach, ale konstytuują ważny punkt zapachowym, orientacyjnym i haptycznym.
architektonicznego oporu wobec dzisiejszej Filozofia Steinerowska poszła o krok dalej, Moim zdaniem wzrok stał się dla nas przyczyną
erozji ludzkich i kulturowych wartości. argumentując na rzecz uznania istnienia największego pożytku, bo żadna z jakichkolwiek
dwunastu zmysłów14. Niedawno opubliko- dyskusji, które prowadzimy na temat wszech-
Liczni uczeni, filozofowie i pisarze wskazali wana książka The Sixth Sense Reader zawiera świata, nie mogłaby mieć miejsca, gdybyśmy nie
na tendencyjną dominację oka: w historii sugestię, iż istnieją 33 kategorie ludzkiego widzieli ani gwiazd, ani Słońca, ani Nieba. Teraz
kultury Zachodu w ogólności, w dzisiejszej doświadczenia zmysłowego15. Bez wątpienia zaś dzień i noc, miesiące i pory roku, zrównanie
rzeczywistości obrazów masowo produko- nasza świadomość otoczenia i przestrzeni i przesilenie dnia z nocą, i wszystko, co widzimy,
wanych przez przemysł zaś w szczególności. angażuje lub wymaga domen doświadcze- pozwoliło nam znaleźć Liczby, poznać Czas i badać
Cechą wzroku (a w rzeczywistości − wszyst- nia, które wychodzą poza klasyczną piątkę naturę wszechświata. Dzięki temu uzyskaliśmy
kich zmysłów), która była badana w o wiele zmysłów. Zmysły ruchu, równowagi, grawi- ten rodzaj filozofii, nad który bogowie nie dali
mniejszym stopniu, jest ukryta tendencja tacji i ciągłości czasowej, jak również zmysł nigdy rodzajowi śmiertelnemu większego dobro-
tego zmysłu do wzajemnego oddziaływania podmiotowości nie mogą być łatwo zaliczone dziejstwa, ani nigdy nie dadzą. Ja utrzymuję, że
oraz integrowania się z innymi zmysłowy- do pięciu zmysłów. Myśl średniowiecza fak- największe dobro mamy do zawdzięczenia oczom;
mi modalnościami. Długo oczekiwane zain- tycznie już rozpoznała szósty zmysł − zmysł wszystkim innym [zmysłom] zawdzięczamy dobra
teresowanie znaczeniem zmysłów doprowa- podmiotowości właśnie. mniejsze.17
dziło do postrzegania ich jako niezależnych
i oddzielonych od siebie domen, zamiast Uznawany za najszlachetniejszy ze zmy- Na dodatek, we wzrokowo ukierunkowa-
do zrozumienia naszej sensorycznej relacji słów, wzrok, był również wiązany z myśle- nej zachodniej myśli, niemal cała nasza
ze światem jako całkowicie zintegrowanej niem i z pojęciem prawdy i w ten sposób wiedza o dawnych kulturach jest zapisana
egzystencjalnej interakcji. udzielał im dodatkowego autorytetu. Już w porządku wizualnym, ludzka historia
„istnieje [raczej] w materii i przestrzeni,
hierarchia zmysłów aniżeli w czasie i dźwięku” – jak przeko-
13
S. Stewart, Remembering the Senses, [w:] Empire of the
Od czasów Arystotelesa dotyk był uważany nuje George Kubler w swojej książce The
Senses, dz. cyt., s. 61.
za najniższy ze zmysłów. To właśnie Stagi- 14
Antropologia i spirytualna psychologia oparta na Shape of Time18.
rycie przypisuje się stworzenie koncepcji badaniach nad zmysłami Rudolfa Steinera wyróżnia
12 zmysłów: dotyk, zmysł życia, zmysł ruchu, równo-
pięciu zmysłów i to on stworzył hierarchicz-
wagę, węch, smak, wzrok, zmysł temperatury, słuch,
zmysł języka, zmysł pojęciowy, zmysł ego. Por. 16
Heraklit, Fragm. B 101a.
12
„Architektura powinna ni mniej ni więcej jak asysto- A. Soesman, Our Twelve Senses: Wellsprings of the Soul, 17
Platon, Timajos, 47a−b, cyt. na podst. wyd. Platon,
wać w powrocie człowieka do domu”, cyt. za: Aldo van Stroud, Glos. 1998. Timajos. Kritias albo Atlantyk, Warszawa 1986.
Eyck, eds. H. Hertzberger, A. van Roijen-Wortmann, 15
The Sixth Sense Reader, ed. D. Howes, Oxford − New 18
G. Kubler, The Shape of Time, New Haven − London
F. Strauven, Amsterdam 1982, s. 65. York 2009, s. 24. 1962, s. 14.
autoportret 3 [35] 2011 | 7
5. Obniżona pozycja dotyku wynikała ze tkanki skórnej i wszystkie wrażenia senso- świata i nas samych. Łączymy się ze światem
spostrzeżenia, że można go odnaleźć ryczne są sposobami dotykania, a przez to najpierw przez zmysł haptyczny. Nawet per-
u wszystkich zwierząt. Według Arystotelesa w sposób zasadniczy są powiązane z tak- cepcje wzrokowe są włączone w haptyczne
dotyk jest potrzebny do b y c i a, natomiast tylnością. Nasz kontakt ze światem ma kontinuum podmiotu; moje ciało pamięta,
pozostałe zmysły są niezbędne do osiągnię- miejsce na granicy podmiotu i dokonuje się kim jestem i jakie miejsce zajmuję w świecie.
cia d o b r o b y t u19. Myśli średniowieczna, poprzez wyspecjalizowane części otaczającej W momencie przebudzenia ze snu bohater
renesansowa i oświeceniowa nadal uzna- nas membrany oraz jej ekstensje i projek- W poszukiwaniu straconego czasu Marcela Pro-
wały węch, smak i dotyk za przynależne do cje. Zmysły są zdumiewającymi przedłuże- usta rekonstruuje swoją tożsamość i poło-
domeny zwierząt20. Ten ściśle zhierarchi- niami fizycznego ludzkiego ciała: „Dzięki żenie poprzez złożoną pamięć własnych
zowany, moralistyczny pogląd przetrwał do wzrokowi dotykamy słońca i gwiazd”22. Do żeber, kolan i ramion26. Cudowna spójność
dziś, a trzy niższe zmysły są postrzegane tego metaforycznego i poetyckiego stwier- i ciągłość świata nie mogą pochodzić z naszej
jedynie jako prywatne sensoryczne funkcje. dzenia filozofa należy dodać, że możemy wrodzonej fragmentarycznej wyobraźni wi-
Tym niemniej względne role zmysłów są nauczyć się rozróżniać pewną liczbę kolo- zualnej, ponieważ nasze wzrokowe doświad-
kulturowo określone i można zaobserwować rów za pomocą skóry na naszych plecach23. czenie świata jest wiecznie zmieniającą się
znaczące różnice w sposobach, na jakie róż- Poza tym nasze zmysły są technologicznie i przesuwającą mozaiką fragmentarycznych
ne zmysłowe modalności są wyrażane i uży- rozszerzane, wspierane i wzmacniane. obrazów; świat jest utrzymywany z pew-
wane w różnych kulturach. W niektórych
kulturach prywatne zmysły dotyku i węchu Skóra i zmysł dotyku są kluczowe dla „filo- 26
M. Proust, W poszukiwaniu straconego czasu. W stronę
spełniają istotne funkcje społeczne w okre- zofii zmieszanych ciał”24 Michela Serresa: Swanna, Warszawa 1974, s. 12.
ślonych sytuacjach. W kulturze zachodniej „W skórze, przez skórę, świat i ciało dotykają
zmysł dotyku wychodzi powoli na pierwszy się, definiują ich wspólną granicę. Przygod-
plan po dwóch tysiącach lat panowania ność oznacza wzajemny dotyk: świat i ciało
wypaczonych i tendencyjnych poglądów na spotykają się i pieszczą skórę. Nie lubię mó-
jego temat. Odkrywamy wreszcie i zaczyna- wić o miejscu, w którym istnieje moje ciało,
my akceptować fakt, że − historycznie rzecz jako o lokalizacji; wolę mówić, że rzeczy się
biorąc − najniższy ze zmysłów może się stać mieszają. [...] Skóra wchodzi pomiędzy rzeczy
najważniejszym z nich. ze świata i powoduje ich zmieszanie”25. Waż-
niejsze od faktu, że dotyk wytycza granicę,
prymat dotyku jest to, że jest on trybem sensorycznym, któ-
Wszystkie zmysły, ze wzrokiem włącznie, są ry faktycznie integruje nasze doświadczenie
ekstensjami doświadczenia taktylnego; na-
wet Arystoteles opisuje smak i wzrok jako 22
M. Jay, cyt. za: D. M. Levin, dz. cyt., s. 130.
23
J. Turrell, Plato’s Cave and Light within, [w:] Elephant
formy dotyku21. Zmysły są specjalizacjami
and Butterfly: Permanence and Change in Architecture, ed.
M. Heikkinen, Jyväskylä, 9th Alvar Aalto Symposium
2003, s. 144.
19
S. Stewart, dz. cyt., s. 61. 24
S. Connor, Michel Serres’ Five Senses, [w:] Empire of the
20
Tamże, s. 62. Senses, dz. cyt., s. 322.
21
Tamże, s. 61. 25
M. Serres cyt. za: tamże.
6. nością w całości za sprawą zmysłu haptycz- integracja zmysłów Jakości zmysłowe, takie jak dotyk i smak czy
nego i zmysłu świadomości. Moje czujące Poprzez wzrok nie tylko dotykamy, ale także wzrok i słuch, posiadają jakość estetyczną,
zmysłowe ciało jest naprawdę pępkiem uogólniamy, projektujemy, doświadczamy jednak nie w oderwaniu jedne od drugich, lecz
mojego świata, ale nie jako punkt widzenia słuchowych, zapachowych i smakowych jako- we wzajemnych powiązaniach – jako współdziała-
w perspektywie centralnej, ale raczej jedyny ści wizualnych przedmiotów percepcji. Poza nie, a nie jako proste i odrębne całości. Poza tym
punkt integracji, odniesienia, pamięci i wy- tym wszystkie nasze percepcje i wrażenia po- powiązania te nie zamykają się w obrębie jednego
obraźni. „Jestem tym, co znajduje się wokół zostają w nieustannej, choć niezauważonej, rodzaju: barw z barwami i dźwięków z dźwiękami.
mnie” – twierdzi Wallace Stevens27. „Jestem relacji ze wspomnieniami, snami i wyobraże- [...] Oko, ucho lub inny narząd zmysłowy to jedy-
przestrzenią, w której jestem” − dodaje Noel niami. Percepcja zawsze jest aktem kreatyw- nie kanały, przez które całość reakcji dochodzi do
Arnaud28. „Jestem swoim światem” – podsu- nym, nie istniejemy w obiektywnym świecie, skutku. [...] To nieprawda, że przy oglądaniu obra-
mowuje Ludwig Wittgenstein29. ale w świecie przez nas samych stworzonym. zu jakości wizualne odgrywają same przez się lub
Zmysły są zintegrowane w pełne doświad- w świadomości rolę centralną, a inne jakości są do
Nasze zmysły nie są wyłącznie pasywnymi czenie świata i podmiotu − w zmysł egzy- nich doczepione w roli pomocniczej lub jako sko-
receptorami bodźców; są procesami, które stencjalny. Być może najbardziej znaczącą jarzenia. Nic nie mogłoby być dalsze od prawdy.
aktywnie i nieustannie rozciągają się, z naszych percepcyjnych i poznawczych [...] Kiedy za pośrednictwem oczu, jako pomocy
poszukują, egzaminują i kształtują całość zdolności jest nasze bezpośrednie i przedko- przyczynowej, dostrzegamy płynność wody, chłód
świata i nas samych. Nasze zmysły i nasze gnitywne ujmowanie atmosferycznej jakości lodu, twardość skał lub nagość drzew w zimie,
cielesne bycie są ośrodkami niemej wie- przestrzeni, miejsc i lokalizacji. Wydaje się, nie ulega wątpliwości, że to inne jakości, niż te
dzy i w sposób fundamentalny kształtują że widzimy całości, zanim zaobserwujemy właściwe dla oka odgrywają główną i kontrolują-
bycie-w-świecie. Wszystkie nasze zmysły − lub zobaczymy detale31. Rainer Maria Rilke cą rolę w naszej percepcji. Jest również pewne,
podobnie jak nasze bycie − „myślą” w tym używa przepięknego poetyckiego terminu w stopniu, w jakim cokolwiek pewne być może, że
sensie, że otrzymują oraz przetwarzają Weltinnenraum, „wewnętrzna przestrzeń świa- jakości optyczne nie wybijają się same przez się na
informacje i całkowicie ujmują skompliko- ta”, na określenie świata zinternalizowanego plan pierwszy, a jakości dotykowe i wzruszeniowe
wane egzystencjalne wydarzenia. Filozofia lub zintrojektowanego (by użyć psychoanali- nie są jedynie doczepionym do nich dodatkiem.
średniowieczna zidentyfikowała szósty, tycznego terminu) przez nasz zmysł egzy- [...] Wszelka jakość zmysłowa zmierza, z powodu
unifikujący zmysł, zmysł podmiotowości, stencjalny32. swych powiązań organicznych, do rozprzestrze-
poprzez który podmiot rozpoznaje siebie niania się i łączenia z innymi jakościami.33
jako siebie. Michel Serres wiąże bezpośred- W swojej doniosłej książce z 1934 roku Art As
nio ową zdolność do samoświadomości ze Experience John Dewey podkreśla wagę wymia- Filozof nie odnosi się tutaj do w jakiś sposób
skórą i z władzą dotyku30. ny i gry dokonującej się pomiędzy zmysłami: wyjątkowej ludzkiej zdolności synestezji,
która na przykład pozwala komuś słyszeć ko-
lory jako dźwięki albo widzieć muzykę jako
kolory. Mówi tutaj o najzwyklejszej i pod-
27
W. Stevens, Theory, [w:] tegoż, The Collected Poems, New 31
Zob. J. Pallasmaa, Space, Place and Atmosphere: Periph-
York 1990, s. 86. eral Perception in Existential Experience, niepublikowany stawowej jakości sensorycznych perceptów,
28
Cyt. za: G. Bachelard, dz. cyt., s. 137. maszynopis 2011.
29
L. Wittgenstein, Tractatus logico-philosophicus, Warszawa 32
L. Enwald, Lukijalle [Do Czytelnika], [w:] Rainer Maria
1997, 5.63 Rilke: The Silent Innermost Core of Art: Letters 1900−1926, 33
J. Dewey, Sztuka jako doświadczenie, Wrocław 1975, s. 146,
30
S. Connor, dz. cyt., s. 323. Helsinki 1997, s. 8. 148−150.
autoportret 3 [35] 2011 | 9
7. które wzajemnie się penetrują i tworzą pełne pełnię i życie w taki sam sposób, w jaki obra- czonych przez różne, pozornie niewspółmier-
doświadczenie egzystencjalne wiążące świat zy Claude’a Moneta, Pierre’a Bonnarda czy ne kanały sensoryczne. Normalnie radzimy
i postrzegający go podmiot w jedną nieroz- Henriego Matisse’a wywołują pełne wrażenie sobie z życiem w ujednoliconym i ciągłym
dzielną całość. Pozwalają nam one na życie przeżytej rzeczywistości. świecie, podczas gdy w przypadku pewnych
w „tkance świata”, by użyć mocnego wyraże- sensorycznych i mentalnych zakłóceń − jak
nia Maurice'a Merleau-Ponty’ego34. Nie tylko Dzisiejsze badania prowadzone w ramach w schizofrenii − ta integracja jest tracona.
widzimy, słyszymy, czujemy i smakujemy neuronauk, potwierdzając przypuszczenia
świat, dotykamy go, ale istniejemy i żyjemy filozofów, dostarczają coraz więcej informa- doświadczanie architektury
w jego tkance. cji o niezwykłym powiązaniu i interakcjach Chociaż architektura była i jest postrzegana
różnych sensorycznych obszarów mózgu38. przede wszystkim jako dyscyplina wizualna,
Merleau-Ponty ponadto zdecydowanie Nieoczekiwana elastyczność naszego systemu przestrzenie, krajobrazy i budynki są w rze-
opowiada się za istotną integracją zmysłów: sensorycznego stała się szczególnie widoczna czywistości przeżywanymi multisensorycz-
„Moja percepcja nie jest zatem sumą wzro- w badaniach nad zdolnościami osób niewi- nymi doświadczeniami. Zamiast postrzegać
kowych, taktylnych i słuchowych danych: domych. Jak twierdzi Oliver Sachs: „świat krajobraz czy budynek jako zaledwie obraz,
postrzegam w sposób totalny całym sobą, uj- niewidomego, oślepłego może być, jak się konfrontujemy go jednocześnie ze wszystki-
muję unikatową strukturę rzeczy, unikatowy wydaje, szczególnie bogaty w formy pośred- mi pozostałymi zmysłami i przeżywamy jako
sposób bycia, który przemawia do wszystkich nie − stany międzyzmysłowe, metamodalne, część naszego egzystencjalnego świata, a nie
moich zmysłów jednocześnie”35. Bachelard dla których nie mamy właściwych określeń. jako przedmiot czy obraz znajdujący się na
nazywa wręcz tę sensoryczną interakcję [...] I wszystkie one stapiają się w jeden zewnątrz nas. Nasz zewnętrzny krajobraz
„polifonią zmysłów”36. fundamentalny zmysł, głęboką uważność, po- jest wypełniony tą samą „tkanką świata”,
wolną, niemal uchwytną uwagę, zmysłowe, z której sami jesteśmy zrobieni. Każdy
„Zmysły przekładają się na siebie nawza- intymne bycie jednym ze światem, od które- krajobraz i budynek ma swoje słuchowe,
jem, nie potrzebując do tego tłumacza, go wzrok, z jego szybką, migotliwą, gładką haptyczne, olfaktoryczne i smakowe jakości,
rozumieją się nawzajem, bez pośrednictwa jakością, nieustannie nas odciąga”39. Ten które nadają percepcji wzrokowej poczucie
idei” – twierdzi Merleau-Ponty37. Również argument uznanego lekarza, że wzrok raczej realności, pełności i żywotności.
każde głębokie dzieło architektury ma swoje zapobiega naszej intymnej więzi ze świa-
słuchowe, haptyczne, zapachowe i smakowe tem zamiast umożliwiać nam tę fuzję, jest Co najważniejsze, nieświadomy zmysł do-
jakości: nadają one przedmiotowi percepcji najbardziej godnym uwagi i prowokującym tyku jest ukryty we wzroku. Poprzez wzrok
myślenie argumentem dla nas, architektów. dotykam materiałów, powierzchni i krawę-
dzi świata i osądzam ich haptyczne jakości.
34
Merleau-Ponty opisuje swoje rozumienie tkanki świata
w eseju The Intertwining – The Chiasm [w:] Visible and the
Prawdziwym cudem naszej percepcji świata Przestrzeń jest doświadczana jako gościnna
Invisible, ed. C. Lefort, Evanston 1969. „Moje ciało jest jest jej kompletność, ciągłość i stałość − nieza- i przyjemna albo niegościnna i agresywna
z tej samej tkanki co świat [...] i co więcej [...] ta tkanka leżnie od fragmentarycznej i nieciągłej natury − właśnie w zależności od tych nieuświa-
mojego ciała jest ze światem dzielona” (tamże, s. 248).
35
M. Merleau-Ponty, The Film and the New Psychology, [w:]
naszych poszczególnych percepcji zapośredni- domionych wrażeń dotykowych. Znaczący
tegoż, Sense and Non-Sense, Evanston 1964, s. 48. jest fakt, że brak jakości architektonicznej
36
G. Bachelard, Poetyka marzenia, Gdańsk 1998, s. 14. 38
O. Sachs, The Mind´s Eye: What the Blind See, [w:] Empire of jest wyraźniej odczuwany jako haptyczne
37
M. Merleau-Ponty, Fenomenologia percepcji, Warszawa the..., s. 33.
odrzucenie albo podrażnienie skóry aniżeli
2001, s. 256. 39
J. Lusseyran, cyt. za: tamże, s. 36.
autoportret 3 [35] 2011 | 10
8. błyskawicznie doświadczamy jej multisenso- Zamiast estetyzacji budynków i manipulacji
rycznie, ponieważ stanowi ona część przeży- doświadczeniami sensorycznymi, zadaniem
wanego przez nas świata i wchodzi w dia- architektury jest emancypacja naszych
log z naszym zmysłem egzystencjalnym, zmysłów, wzmocnienie naszej egzysten-
historycznością i wspomnieniami. Z kolei cjalnej podstawy i poczucia rzeczywistości.
w naszej pracy projektowej zazwyczaj kie- Zadaniem architektury jest wzmacnianie
rujemy się przede wszystkim wizualnymi, naszego zmysłu przyczynowości i realnego
koncepcyjnymi i abstrakcyjnymi jakościami zamiast tworzenia świata fantazji i fikcji.
budynku. Więcej nawet: mamy w zwyczaju Parafrazując wielkiego rumuńskiego rzeźbia-
myśleć o naszych budynkach jako o oddzie- rza Constantina Brâncuşiego, chciałbym po-
lonych od żywego świata lub od absolutnej wiedzieć, że „architektura musi nam dawać
jedności rzeczy w realnym doświadczeniu. poczucie życia, wrażenie oddechu”40. Zmysł
Owa podzielona architektoniczna świa- rzeczywistości i podmiot, wzmocniony
jako negatywny sąd oka. domość wydaje się wyjaśnieniem tego, i upoetyczniony przez zmysłowe artystyczne
Dzisiejsza wirtuozerska architektura dlaczego tworzone przez nas budynki są po- wyobrażenia, jest również w stanie wyzwolić
może być ekscytująca dla oka czy intelektu, zbawione ludzkich jakości, które chcieliśmy naszą zdolność do marzenia, wyobrażania,
ale nasz obejmujący wszystko zmysł egzy- ulokować w projekcie. Historyczne i wer- pragnienia. Znacząca architektura zawsze
stencji często ją odrzuca. Nie akceptujemy nakularne budynki zazwyczaj pojawiały się odwraca uwagę od siebie i kieruje ją ku świa-
tych budynków jako części tkanki rzeczy- bezpośrednio w samej tkance przeżywanej tu, w którym żyjemy, ku nam samym i ku
wistości, w której mieszkamy. rzeczywistości albo też w gęstej interakcji poetyckim rzeczywistościom życia.
z przeżywanym światem i siłami tradycji
Stając wobec krajobrazu czy budynku, w przeciwieństwie do dzisiejszego oddzie- Gdyby ciało było prostsze i bardziej oczywiste, niż jest,
natychmiast zajmuję go moimi nieświa- lenia projektowania i budowy, teorii i życia nikt by nie pomyślał, że mamy umysł.41
domymi projekcjami ciała, a jednocześnie oraz odłączonej i oddalonej atmosfery Richard Rorty
przestrzeń osadza się we mnie. Tak jak cyfrowego studia architektonicznego, które
mieszkam w mieście, tak i miasto mieszka coraz częściej bardziej przypomina gabinet tłumaczenie z angielskiego: michał choptiany
we mnie. Zachodzi nieustanna wymiana; prawnika aniżeli warsztat rzemieślnika.
Niniejszy esej zawiera wątki z wystąpienia Autora na
staję się częścią naturalnej lub architekto- Moim zdaniem nawet w epoce wirtualnych Drugim Biennale Wysp Kanaryjskich „Architektura,
nicznej przestrzeni, a ona staje się częścią i cyfrowych rzeczywistości my, architekci, Sztuka i Pejzaż”, 2 marca 2009 roku.
mnie. Prawdziwie głęboki budynek oferuje nadal musimy polegać na zdumiewających
mi swoją aurę i autorytet; ja projektuję ludzkich zdolnościach sensorycznego do-
swoje emocje na budynek, a on mi je z ko- świadczania i wyobrażania. Tylko poprzez
lei zwraca. naszą wyobraźnię i zmysł współodczuwania
jesteśmy w stanie wymyśleć architekturę
Jako architekci stajemy wobec fundamen- w jej pełnej multisensorycznej i żywej isto- 40
Cyt. za: E. Shanes, Constantin Brancusi, New York 1989,
s. 67.
talnej dwoistości doświadczenia. Kiedy sty- cie. I tylko dar wyobraźni może zamienić 41
R. Rorty, Philosophy and the Mirror of Nature, Evanston,
kamy sie z żywą architektoniczną całością, nas we współczujące i etyczne istoty. NJ 1979, s. 239.