SlideShare une entreprise Scribd logo
1  sur  19
Télécharger pour lire hors ligne
Z HISTORII POZIOMICY


        Zanim poziomica trwale zagościła na mapie, ukształtowanie terenu próbowano
przedstawić różnymi metodami. Od umieszczanych na mapie prostych rysunków
przedstawiających góry, poprzez profile lub kopce obrazujące pojedyncze wzniesienia bądź
pasma górskie, czy też stosując kreskę Lehmann’a, cieniowanie lub spis liczb określających
wysokość wybranych punktów, mapa doczekała się wreszcie poziomicy. Zanim więc
przedstawiona zostanie historia izohipsy, poświęćmy chwilę uwagi innym metodom za
pomocą których usiłowano oddać charakter obiektu bądź rzeźby trójwymiarowego terenu na
dwuwymiarowej płaszczyźnie. Dodajmy, że obok generalizacji oraz odwzorowania było to
zadanie nad rozwiązaniem którego trudziły się rzesze kartografów przez wiele stuleci.
                                          Szukając pierwszych opracowań kartograficznych z
                                naniesioną informacją hipsometryczną, musimy sięgnąć w bardzo
                                odległą     przeszłość.   Spójrzmy na   rekonstrukcję    jednej   z
                                najstarszym map (ryc. 2), znalezionych w wykopaliskach ruin
                                miasta Ga-Sur w Mezopotamii, datowaną na ok. 2400-2200 r.
                                p.n.e. W celu zobrazowania dwóch pasm górskich okalających
                                dolinę rzeczną (najprawdopodobniej Eufratu), umieszczono dwie

  Ryc. 2. Mapa wykonana         grupy „garbów” scalonych ze sobą w dwuszeregu.
   na glinianej tabliczce w
Mezopotamii, ok. 2400-2200                Przez następne długie lata, obok biegu koryt rzecznych,
 lat p.n.e. (rekonstrukacja).
                                przebiegu traktów komunikacyjnych oraz nazw miejscowości, na
mapach zazwyczaj znajdowały swoje miejsce także oznaczenia pasm górskich. Trudno dziś
jednak jednoznacznie określić które formy graficzne ówcześni kartografowie wykorzystywali
do przedstawienia rzeźby terenu. Musimy pamiętać, że graficzny wizerunek w znacznej
większości       starożytnych     oraz      wczesnośredniowiecznych      map    ulegał    ciągłym
przekształceniom. Wielokrotnie były one rekonstruowane (w istocie graficznie „upiększane”)
w kolejnych wiekach zgodnie z panującą „modą” kartograficzną. Dla przykładu, na
zrekonstruowanej mapie Eratostenesa, główne pasma górskie ówcześnie znanego świata,
oznaczone zostały przy pomocy szeregu równoległych względem siebie kresek (zał. I), a na
zrekonstruowanych mapach regionalnych autorstwa Ptolemeusza zarys gór przedstawiono za
pomocą kopców bądź powierzchniowego znaku zasięgu (zał. II). W drugim przypadku
rysownicy zaznaczali obszary górskie ciągłą linią obwodu, jakby poziomicą obiegającą
wzniesienia wzdłuż ich podnóży. Powstała w ten sposób wewnętrzna biała plama oznaczać
miała    obszary       kamieniste,         nieuprawne,         bezdrożne         bądź       a)

niezamieszkane. Wydaje się, że właśnie ta metoda była najczęściej
wykorzystywana przez autorów map, aż do XVI wieku. Wówczas
to rzeźbę terenu zaczęto przedstawiać metodą perspektywiczną
                                                                                            b)
(figuratywną).       Najczęściej         były      to     wspomniane           wyżej
schematyczne kopczyki (kretowiska), stąd też metoda ta nazywana
bywa    kopczykową.          Ich     zagęszczenie        świadczyć         miało       o
urozmaiceniu rzeźby terenu. Ponadto, na podstawie układu
kopczyków można było wyobrazić sobie przebieg pasm górskich.                                c)

Początkowo podstawa kopczyka / kopczyków nawiązywała do
przebiegu łańcucha górskiego (ryc. 3a), później ich układ
ujednolicono i zwrócono w kierunku odbiorcy mapy, zatem ku jej
dołowi (ryc. 3b, zał. III a, zał. III b). Z czasem zróżnicowano                               Ryc. 3. Piktogramy
                                                                                                stosowane przy
kształt oraz wysokość kopczyków, co miało oddać charakter                                    metodzie kopczykowej.
stoków oraz przybliżyć w większym stopniu wyobrażalności zróżnicowanie stosunków
wysokościowych prezentowanego obszaru (ryc. 3c). Kulminacyjnym etapem ewolucji tej
metody prezentacji rzeźby terenu było wprowadzenie kreski cieniującej (ryc. 3c). Ten
plastyczny zabieg miał wywołać u odbiorcy złudzenie głębi prezentowanej na mapie
powierzchni (zał. IV). Od tego czasu cień będący efektem „gry ze światłem” towarzyszyć
będzie kolejnym twórcom map, poszukującym                                nowych strategii            kartograficznych
rozwiązujących problem trzeciego wymiaru.
        Z pocz. XIX w. zaprzestano wykorzystywać poglądowe znaki perspektywiczne do
przedstawienia rzeźby terenu. Nie zapomniano jednak o nich i po upływie wieku, w
udoskonalonej formie powrócono do nich przy opracowaniach kartograficznych (także w
niektórych atlasach szkolnych) ukazujących krajobrazy morfologiczne (typy rzeźby terenu).
Przykłady tego typu znaków prezentuje ryc. 4.

   a)                 b)                  c)                  d)                  e)                  f)




    a - lodowce, b - wysokie góry typu alpejskiego, c - średniogórza, d - krajobraz morenowy, e - fiordy, f - wulkany

              Ryc. 4. Znaki perspektywiczne wybranych krajobrazów morfologicznych według E. Raisza
                                            (za: K.A. Saliszczew 1998).

        Należy zwrócić uwagę, że znaki perspektywiczne wprawdzie poglądowo ukazują
charakter przedstawianej na mapie rzeźby terenu, jednakże nie oddają wymiernych informacji
na temat wysokości danego miejsca. Tę niedogodność zmniejszyć miało umieszczanie na
mapie punktów z naniesionymi obok wartościami wysokościowymi.
       Kolejną metodą przedstawiania rzeźby terenu na mapach, o której należy wspomnieć
jest kreskowanie. Za jej twórcę uważa się włoskiego astronoma, geodetę i matematyka G. D.
Cassini’ego, który w 1670 r. zaproponował zastąpienie perspektywicznej metody
kopczykowej układem cienkich kresek prostopadłych do zboczy dolin i wzniesień (zał. V), co
swym wyglądem przypominało gąsienice bądź gałązki jodły. Sposób ten znalazł pełne
zastosowanie dopiero w latach 1750-1815 przy opracowaniu mapy topograficznej Francji.
       Wspomniana powyżej idea, stopniowo znajdywała kolejnych zwolenników, by
wreszcie stać się podstawą najbardziej rozpowszechnionej odmiany metody kreskowej
opracowanej i ogłoszonej drukiem w 1799
                                                     Subtelne różnice w grubości kresek oraz w
r. przez kartografa saksońskiego J. G.               odległościach pomiędzy nimi było możliwe do
                                                     uchwycenia dzięki powszechnie wówczas stosowanej
Lehmann’a.         Zasadę       opartą     na        miedziorytniczej technice druku. Łatwo się zatem
                                                     domyślić, że grawerowanie każdego arkusza mapy
prostopadłym oświetleniu, można krótko               topograficznej wymagało wielkiego kunsztu i trwało
                                                     miesiącami.
scharakteryzować: im bardziej stromo –
tym   ciemniej.    Uogólniając,    strategia    ta     polegała   na
zróżnicowaniu kresek (z reguły barwy szarej lub brązowej)
pod    względem        ich    grubości   oraz        manipulowaniu
odległościami między nimi (ryc. 5). Na mapie wyglądało to
w ten sposób, że w miarę wzrostu nachylenia zbocza kreski
stawały się grubsze, a odległości między nimi malały (zał.
VI). Szraf Lehmann’a, mimo wielu istotnych wad (przede
wszystkim         znacznego       zaciemnienia          powierzchni
utrudniającego czytelność pozostałych elementów mapy)
powszechnie stosowany był na mapach niemieckich,
austriackich, polskich oraz rosyjskich praktycznie do
początku XX wieku. Równolegle do ulepszeń metody
kreskowej ciągle szukano innego sposobu przedstawiania                   Ryc. 5. Zestawienie trzech metod
                                                                          przedstawienia rzeźby terenu:
rzeźby terenu. Rozwiązaniem problemu miała wreszcie                      kopczykowej, kreskowej (zwróć
                                                                         uwagę na zróżnicowanie kresek)
okazać się izolinia.                                                            oraz poziomicowej.


       Idea mapy poziomicowej zrodziła się w Niderlandach prawdopodobnie już w XVI w.
Dla mieszkańców nadmorskiej równinnej krainy, od pokoleń walczących z morzem o każdy
skrawek ziemi, potrzebne były informacje na temat ukształtowania dna strefy przybrzeżnej
morza, zwłaszcza w pobliżu ujścia rzek. Do budowy tam, kanałów czy portów, ówcześnie
powszechnie stosowana metoda kreskowa nie mogła odegrać dużego znaczenia. Sporządzano
więc mapy z naniesionymi nań pomiarami głębokości strategicznych punktów. Ich dalsza
graficzna interpretacja w konsekwencji doprowadziła do wyrysowania układów linii
łączących punkty o jednakowej głębokości. Otrzymaną w ten sposób linię, prawdopodobnie
jako pierwszy, zastosował w 1584 r. holenderski geometra P. Bruinss, na swym szkicu
kartograficznym przedstawiającym głębokość rzeki Spaarne. Po upływie blisko półtora wieku
izolinię zaczęto stosować na szerszą skalę. Przykładowo, holenderski inżynier Nicolaas Kruik
(łac. Nicolaus Samuelis Cruquius) w 1729 r. na
                                                     Sążeń (1 sążeń = 6 stóp = 1,8288 m)
swej mapie (z izobatami co 1 sążeń) przedstawił      antropometryczna jednostka długości (miara
                                                     odpowiadała długości rozpostartych ramion
ukształtowanie dna ujściowego odcinka rzeki          dorosłego mężczyzny). W Europie Zachodniej
                                                     sążeń (ang. fathom) używany był do
Merwede – nazwa połączonych rzek Waalu i             określania głębokości morza na mapach
                                                     nawigacyjnych.
Mozy     (zał.   VII).   Kolejnym    tego    typu
opracowaniem kartograficznym była morska mapa nawigacyjna Kanału La Manche (z
izobatami co 10 sążni) opracowana w 1737 r. przez francuskiego geografa Philippe’a Bauche.
Przeniesienie tej metody prezentacji rzeźby z wody na ląd było już kwestią czasu, a ściślej
rzecz ujmując rozwoju terenowej techniki pomiarowej.
       W tym miejscu należy zaznaczyć, że rozwój pomiarów topograficznych począwszy od
pierwszej połowy XVIII w. stymulowany był nie tylko potrzebą mapy jako niezbędnego
narzędzia administrowania państwem, ale także zapotrzebowaniem armii na rzetelne
informacje na temat ukształtowania powierzchni potencjalnych przeciwników militarnych.
Wprawdzie mapy topograficzne dla potrzeb wojska kreślono już na początku XVII w. wraz z
wynalezieniem triangulacji (Snellius 1613 r.), to szerokie zastosowanie znalazły one dopiero
w okresie wojen napoleońskich. Wówczas to opracowano nową strategię bitewną, polegającą
na walce w luźnym szyku na wielkich przestrzeniach. Związane z tą taktyką ruchy wojsk czy
potajemne poruszanie się oddziałów i ich oskrzydlanie wymagały dokładnej znajomości
terenu (J. Grzegórski 1958). Koniecznością stało się więc posiadanie dokładnych map, gdzie
obok informacji o wodach, pokryciu terenu roślinnością czy traktach komunikacyjnych,
odnaleźć można było izohipsy, które w przystępny sposób obrazowały również stopień
pochyłości zboczy, po których transportowane były ciężki sprzęt wojenny. Momentem
zwrotnym w określaniu „trzeciego wymiaru” miało być odkrycie ciśnienia atmosferycznego,
a wraz z tym wydarzeniem wynalezienie barometru rtęciowego w 1643 r. przez E.
Torricelii’ego i V. Viviani’ego. Potrzeba było jeszcze czterech lat, by wreszcie w 1647 r. za
sprawą B. Pascal’a wykryć zależność wysokości od ciśnienia atmosferycznego. Pomiary
oparte na wyżej wspomnianych odkryciach obarczone były jednak błędami wynikającymi z
niedokładności instrumentów badawczych, a przede wszystkim z niedoskonałych formuł
matematycznych (powiedzielibyśmy dzisiaj wzorów) umożliwiających przeliczanie spadku
ciśnienia atmosferycznego na wysokość bezwzględną. Pomiary były wciąż nieliczne.
       Dopiero w 1791 r., przede wszystkim z potrzeb strategicznych, powstaje mapa
poziomicowa Francji (w skali około 1 : 2 000 000, z cięciem poziomicowym 20 m) autorstwa
J. L. Dupain-Triel’a. Upowszechnienie, wydawać by się mogło przełomowej jak na owe
czasy metody izolinii, nie nastąpiło jednak szybko. Przyczyną była zbyta mała liczba
pomiarów     wysokościowych.      Sytuacja   zmienić   się   miała   diametralnie     z    chwilą
wyprowadzenia przez Pierre’a Simon’a de Laplace (w 1796 r.) nowego wzoru, pozwalającego
na sprawniejsze przeliczanie danych pomiarowych uzyskiwanych za pomocą barometru w
terenie. Nie bez znaczenia miał również fakt, że opracowywanie map zaczęło finansować
państwo, a nie – jak bywało wcześniej – osoby prywatne. I tak, pierwsze dziesięciolecia XIX
wieku były czasem lawinowego przyrostu danych wysokościowych. Wkrótce, niemal
wszystkie państwa europejskie przystąpiły do prac terenowych, czego przejawem miały być
instytucje kartograficzne powołane między innymi we: Francji (Dépôt de la Guerre et de la
Topographie), Anglii (Ordnance Survey), Austrii (Kriegsarchiv), Prusach (Aufnahme- und
Zeichenbureau) oraz w Rosji (Военно-Tопографическое Депо).


       Kolejny etap upowszechnienia poziomicy należy powiązać z rozwojem badań
geologicznych oraz inżynierii skierowanych na budowę kolei. Szczególnie prace
konstrukcyjne przy kolei wymagały precyzyjnych pomiarów wysokościowych. I tak Europę
pokryła sieć niwelatorów, których wyniki wykorzystywano przy opracowywaniu kolejnych
map poziomicowych (J. Pasławski 1974).
       Z     czasem,    bezpośrednie   pomiary    terenowe     Pierwsze zdjęcia fotogrametryczne
                                                               wykonano w Paryżu w 1858 r. Były
zastąpione    zostały    innymi     technikami;   najpierw     to zdjęcia z balonu, a ich autorem
                                                               był Aimé Laussedat.
fotogrametrią naziemną (terrofotogrametrią), a następnie
fotogrametrią lotniczą (aerofotogrametrią). Ich zastosowanie uwarunkowane było zatem
rozwojem optyki, fotografii oraz lotnictwa. Zdjęcia wykonywane były specjalnie
skonstruowanymi do tego celu kamerami umieszczanymi w balonie, samolocie, a po upływie
kolejnych dziesięcioleci – na satelicie. W zależności od sposobu wykorzystania zdjęć
wyróżniono fotogrametrię płaską (jednoobrazową) i przestrzenną (dwuobrazową). Przy tej
ostatniej, do pomiarów wykorzystuje się dwa zdjęcia (tzw. stereoparę) tego samego terenu,
ale wykonane z dwóch różnych pozycji kamery. Stworzony w ten sposób stereogram,
oglądany przez odpowiednio skonstruowany układ optyczny, umożliwia widzenie
przestrzenne (trójwymiarowe) analizowanego obszaru. Otrzymany obraz, uzupełniony o dane
na temat położenia kamery w momencie wykonywania zdjęć (φ – szer. geogr. i λ – dł. geogr.
oraz wys. n.p.m.), służy następnie do opracowania precyzyjnej mapy sytuacyjno-
wysokościowej zaopatrzonej m.in. w układ poziomic.
         Z coraz szerszym wykorzystywaniem mapy poziomicowej zaczęto zastanawiać się
nad polepszeniem jej czytelności. Rozwiązaniem – jak się później miało okazać –
przełomowym, było wprowadzenie barwy pomiędzy poziomicami. I tak z mapy
poziomicowej zrodziła się mapa hipsometryczna. Pierwotnie zastosowane na niej barwy
nawiązywały do barw realnych krajobrazów. Prekursorem w tej dziedzinie był niemiecki
kartograf Emil von Sydow, który dosłownie wprowadzał barwy na mapy kreskowe.
Podobnym rozwiązaniem kartograficznym cechowała się mapa Tatr z 1864 r. autorstwa
profesora Uniwersytetu Praskiego K. Koristki. „Starał się on tak dobrać poziomice, aby
stanowiły również granice pięter roślinnych, a powierzchnie między nimi zabarwiał na mapie
stosownie do naturalnej barwy. Na przykład strefa między poziomicami 630 m a 790 m
została zamalowana na żółto jako strefa uprawy owsa, strefy regla dolnego i górnego,
ograniczone poziomicami 790 m, 1040 m i 1 360 m, otrzymały dwie barwy zielone, a strefa
mchów i traw (1 670 m – 2 200 m) barwę czerwoną.” (J. Pasławski 1974).
         Koncepcja tzw. barw krajobrazowych stosunkowo szybko upadła. Wystarczyło
porównanie układu pięter roślinnych po południowej i północnej stronie Tatr by stwierdzić,
że obrana zasada daleka jest od prawdy. Zaczęto wówczas poszukiwać innych rozwiązań.
Strategią, która uzyskała najwięcej zwolenników była koncepcja K. Peucker’a – redaktora
naukowego jednej z wielu ówcześnie funkcjonujących w Wiedniu firm kartograficznych.
Jedynym celem stworzonej skali barw hipsometrycznych, było wywołanie u odbiorcy
plastyczności (powiedzielibyśmy dzisiaj iluzji 3D) prezentowanej rzeźby terenu (J. Pasławski
1974).


         Do opisywanej historii poziomicy
                                             „Kiedy przed z górą 35 laty rozpocząłem nauczanie
nadszedł wreszcie czas, by wprowadzić        geografii w polskiej szkole średniej we Lwowie, byłem
                                             wprost zrozpaczony stanem środków naukowych,
wątek      polski.   Przywołajmy    zatem    którymi rozporządzałem (...) W pełnym przekonaniu, że
                                             nie ma na całym świecie ani jednej mapy, która by
Eugeniusza Romera – twórcy polskiej          chociaż w przybliżeniu oddawała wierne zarysy
                                             orograficzne kontynentów, postanowiłem dążyć do
kartografii szkolnej. Przypuszcza się, że    naukowej syntezy hipsometrii kuli ziemskiej. Oto był
                                             mój cel naukowy, zrodzony z nauczania.”
swoją przygodę z kartografią Romer
                                                                                   E. Romer, 1928 r.
rozpoczął w 1893 r., w pierwszym roku pracy nauczycielskiej. Wówczas to zaobserwował, że
jego uczniowie, mimo że pracują na tych samych mapach, mają jednak różne wyobrażenie o
świecie. Stawiając sobie za cel poprawę zastałej sytuacji, Romer poszukuje nowych
rozwiązań kartograficznych, również tych związanych z hipsometrią. Należy zaznaczyć, że w
ówczesnej szkole funkcjonowały mapy obrazujące stosunki wysokościowe za pomocą szrafu i
cieniowania. Obok takich właśnie map, Romer odnajduje barwną hipsometryczną Mapę
ścienną Królestwa Galicji i Lodomerii z 1894 r., autorstwa Stanisława Majerskiego. Był nią
zachwycony. Zaznaczmy, że była to pierwsza ścienna polska mapa poziomicowa. Kolejne
lata przyniosły nowe mapy S. Majerskiego. Były nimi: mapa podręczna z 1901 r. Europa
Środkowo-Wschodnia. Mapa fizyczna ziem polskich, oraz mapa ścienna z 1907 r. Ziemie
dawnej Polski. Także w 1907 r. ukazała się w Warszawie mapa Oskara Sosnowskiego
Europa środkowa pod względem fizycznym. Ze względu na cenzurę carską nie umieszczono w
tytule mapy nazwy „ziemie polskie”, mimo że w jej zasięgu znalazł się obszar od Rugii i
źródeł Dniepru na północy po Adriatyk i Krym na południu. Wymienione powyżej mapy,
dając niejako początek polskiej kartografii szkolnej, zarysowały wizję przyszłych
hipsometrycznych map romerowskich. Pierwsze z nich można już było podziwiać w 1908 r.,
kiedy to do II wydania swojego podręcznika Geografia dla klasy pierwszej szkół średnich,
Romer dołącza Atlas Geograficzny. Wprawdzie zasada hipsometrii E. Romera nie była jego
autorstwem, to należy zaznaczyć, że nigdy dotąd w żadnym atlasie na świecie nie była tak
konsekwentnie stosowana. Atlas Romera, na którym uczono się w szkołach polskich przez
pół wieku, wywołał istotną rewolucję w dydaktyce geografii. „Z jego czysto poziomicowych
map – pisał G. Wuttke (1963) – przemówiła konkretna, obfita i wyraźnie widoczna treść
geograficzna. Dawała ona pole dla pracy myśli i wyobraźni”. A o takie umysłowe
zaangażowanie naszego ucznia zależy nam przecież także i dziś, prawda?
       Pod koniec niniejszej części opracowania wypada wreszcie wspomnieć o
współczesnych kartograficznych metodach prezentacji rzeźby terenu. Dzisiejsza technika
zmieniła sposoby zbierania informacji. Powszechnie wiadome jest, że do tworzenia map nie
potrzeba już niezliczonej ilości pomiarów wykonywanych w terenie. Do tego celu wystarczą
zdjęcia lotnicze i satelitarne uzupełnione o dane z systemów lokalizacji satelitarnej GPS (ang.
global positioning system). Odbiornik satelitarny przechwytując sygnały z czterech (z ogólnej
liczby – trzydziestu) satelitów, określa położenie dowolnego miejsca na Ziemi, podając jego
szerokość i długość geograficzną oraz wysokość nad poziom morza. Rozbudowana wersja
tego urządzenia, rejestrując wybrane cechy środowiska geograficznego, tworzy również bazę
danych do wykonywania map cyfrowych. Między innymi stanowią one podstawę map
poziomicowych, a te z kolei po dalszych obróbkach komputerowych służą do kreowania
przestrzennych trójwymiarowych obrazów w postaci numerycznych modelów terenowych,
dostępnych chociażby na licznych lokalizatorach internetowych (zał. VIII). Współczesne
GIS’owskie oprogramowania komputerowe pozwalają na liczne kombinacje graficzne
numerycznego modelu ukształtowania powierzchni dowolnego obszaru. Między innymi
metody cyfrowe umożliwiają uzyskiwanie zacienionych obrazów perspektywicznych rzeźby
terenu (zał. IXa, IXb). Efektem wykorzystania GIS-owych narzędzi w procesie tworzenia
mapy jest także łączenie różnych kartograficznych metod przedstawiania rzeźby terenu (zał.
X).


        Na zakończenie, być może dla niektórych czytelników nieco przydługiego rozdziału,
propozycja zadania dydaktycznego skierowana dla uczniów, zarówno szkół gimnazjalnych
jak i ponadgimnazjalnych, chcących otrzymać ocenę celującą. Oto i polecenie: Na podstawie
treści niniejszego rozdziału (zakładam, że nauczyciel przygotuje odbitki ksero) oraz
materiałów zaczerpniętych z Internetu, wykonaj w sposób jak najbardziej atrakcyjny
kalendarium najważniejszych wydarzeń z dziejów poziomicy w postaci linii czasu, zegara
geograficznego lub kalendarza historycznego.
Załącznik I.
Mapa świata według Eratostenesa z ok. 220 r. p.n.e. (rekonstrukcja).
Załącznik II.
Przykłady map regionalnych autorstwa Ptolemeusza z pocz. n.e. (rekonstrukcje).
Załącznik III a.
Góry Świętokrzyskie na mapie Stanisława Staszica z 1806 r. (oryginał w skali ok. 1:1 182 000).




Załącznik III b.
Załącznik IV.
Załącznik V.
Załącznik VI.
Załącznik VII.
Załącznik VIII.
Załącznik IX a.
Załącznik IX b.
Załącznik X.

Contenu connexe

Plus de Paweł Wojtanowicz (20)

Metodyaktyw
MetodyaktywMetodyaktyw
Metodyaktyw
 
Geograficzne DNA
Geograficzne DNAGeograficzne DNA
Geograficzne DNA
 
Domek oli
Domek oliDomek oli
Domek oli
 
Do interpolacji all
Do interpolacji allDo interpolacji all
Do interpolacji all
 
Blog poziomice krainy
Blog poziomice krainyBlog poziomice krainy
Blog poziomice krainy
 
Do prof kauzal
Do prof kauzalDo prof kauzal
Do prof kauzal
 
Prezent italy
Prezent italyPrezent italy
Prezent italy
 
Profil kauzalny
Profil kauzalnyProfil kauzalny
Profil kauzalny
 
Poziomica rozdz3 1
Poziomica rozdz3 1Poziomica rozdz3 1
Poziomica rozdz3 1
 
Poziomica rozdz3a
Poziomica rozdz3aPoziomica rozdz3a
Poziomica rozdz3a
 
My google earth cz 2-b
My google earth cz 2-bMy google earth cz 2-b
My google earth cz 2-b
 
Dowody
DowodyDowody
Dowody
 
Ruchy ziemi
Ruchy ziemiRuchy ziemi
Ruchy ziemi
 
My google earth cz 2-a
My google earth cz 2-aMy google earth cz 2-a
My google earth cz 2-a
 
My google earth cz 4
My google earth cz 4My google earth cz 4
My google earth cz 4
 
My google earth cz 1
My google earth cz 1My google earth cz 1
My google earth cz 1
 
My google earth cz 0
My google earth cz 0My google earth cz 0
My google earth cz 0
 
Skala Mohsa Teoria
Skala Mohsa TeoriaSkala Mohsa Teoria
Skala Mohsa Teoria
 
Tl Calosc
Tl CaloscTl Calosc
Tl Calosc
 
Cz Rozm Ludnosci
Cz Rozm LudnosciCz Rozm Ludnosci
Cz Rozm Ludnosci
 

Poziomica rozdz2

  • 1. Z HISTORII POZIOMICY Zanim poziomica trwale zagościła na mapie, ukształtowanie terenu próbowano przedstawić różnymi metodami. Od umieszczanych na mapie prostych rysunków przedstawiających góry, poprzez profile lub kopce obrazujące pojedyncze wzniesienia bądź pasma górskie, czy też stosując kreskę Lehmann’a, cieniowanie lub spis liczb określających wysokość wybranych punktów, mapa doczekała się wreszcie poziomicy. Zanim więc przedstawiona zostanie historia izohipsy, poświęćmy chwilę uwagi innym metodom za pomocą których usiłowano oddać charakter obiektu bądź rzeźby trójwymiarowego terenu na dwuwymiarowej płaszczyźnie. Dodajmy, że obok generalizacji oraz odwzorowania było to zadanie nad rozwiązaniem którego trudziły się rzesze kartografów przez wiele stuleci. Szukając pierwszych opracowań kartograficznych z naniesioną informacją hipsometryczną, musimy sięgnąć w bardzo odległą przeszłość. Spójrzmy na rekonstrukcję jednej z najstarszym map (ryc. 2), znalezionych w wykopaliskach ruin miasta Ga-Sur w Mezopotamii, datowaną na ok. 2400-2200 r. p.n.e. W celu zobrazowania dwóch pasm górskich okalających dolinę rzeczną (najprawdopodobniej Eufratu), umieszczono dwie Ryc. 2. Mapa wykonana grupy „garbów” scalonych ze sobą w dwuszeregu. na glinianej tabliczce w Mezopotamii, ok. 2400-2200 Przez następne długie lata, obok biegu koryt rzecznych, lat p.n.e. (rekonstrukacja). przebiegu traktów komunikacyjnych oraz nazw miejscowości, na mapach zazwyczaj znajdowały swoje miejsce także oznaczenia pasm górskich. Trudno dziś jednak jednoznacznie określić które formy graficzne ówcześni kartografowie wykorzystywali do przedstawienia rzeźby terenu. Musimy pamiętać, że graficzny wizerunek w znacznej większości starożytnych oraz wczesnośredniowiecznych map ulegał ciągłym przekształceniom. Wielokrotnie były one rekonstruowane (w istocie graficznie „upiększane”) w kolejnych wiekach zgodnie z panującą „modą” kartograficzną. Dla przykładu, na zrekonstruowanej mapie Eratostenesa, główne pasma górskie ówcześnie znanego świata, oznaczone zostały przy pomocy szeregu równoległych względem siebie kresek (zał. I), a na zrekonstruowanych mapach regionalnych autorstwa Ptolemeusza zarys gór przedstawiono za pomocą kopców bądź powierzchniowego znaku zasięgu (zał. II). W drugim przypadku rysownicy zaznaczali obszary górskie ciągłą linią obwodu, jakby poziomicą obiegającą wzniesienia wzdłuż ich podnóży. Powstała w ten sposób wewnętrzna biała plama oznaczać
  • 2. miała obszary kamieniste, nieuprawne, bezdrożne bądź a) niezamieszkane. Wydaje się, że właśnie ta metoda była najczęściej wykorzystywana przez autorów map, aż do XVI wieku. Wówczas to rzeźbę terenu zaczęto przedstawiać metodą perspektywiczną b) (figuratywną). Najczęściej były to wspomniane wyżej schematyczne kopczyki (kretowiska), stąd też metoda ta nazywana bywa kopczykową. Ich zagęszczenie świadczyć miało o urozmaiceniu rzeźby terenu. Ponadto, na podstawie układu kopczyków można było wyobrazić sobie przebieg pasm górskich. c) Początkowo podstawa kopczyka / kopczyków nawiązywała do przebiegu łańcucha górskiego (ryc. 3a), później ich układ ujednolicono i zwrócono w kierunku odbiorcy mapy, zatem ku jej dołowi (ryc. 3b, zał. III a, zał. III b). Z czasem zróżnicowano Ryc. 3. Piktogramy stosowane przy kształt oraz wysokość kopczyków, co miało oddać charakter metodzie kopczykowej. stoków oraz przybliżyć w większym stopniu wyobrażalności zróżnicowanie stosunków wysokościowych prezentowanego obszaru (ryc. 3c). Kulminacyjnym etapem ewolucji tej metody prezentacji rzeźby terenu było wprowadzenie kreski cieniującej (ryc. 3c). Ten plastyczny zabieg miał wywołać u odbiorcy złudzenie głębi prezentowanej na mapie powierzchni (zał. IV). Od tego czasu cień będący efektem „gry ze światłem” towarzyszyć będzie kolejnym twórcom map, poszukującym nowych strategii kartograficznych rozwiązujących problem trzeciego wymiaru. Z pocz. XIX w. zaprzestano wykorzystywać poglądowe znaki perspektywiczne do przedstawienia rzeźby terenu. Nie zapomniano jednak o nich i po upływie wieku, w udoskonalonej formie powrócono do nich przy opracowaniach kartograficznych (także w niektórych atlasach szkolnych) ukazujących krajobrazy morfologiczne (typy rzeźby terenu). Przykłady tego typu znaków prezentuje ryc. 4. a) b) c) d) e) f) a - lodowce, b - wysokie góry typu alpejskiego, c - średniogórza, d - krajobraz morenowy, e - fiordy, f - wulkany Ryc. 4. Znaki perspektywiczne wybranych krajobrazów morfologicznych według E. Raisza (za: K.A. Saliszczew 1998). Należy zwrócić uwagę, że znaki perspektywiczne wprawdzie poglądowo ukazują charakter przedstawianej na mapie rzeźby terenu, jednakże nie oddają wymiernych informacji
  • 3. na temat wysokości danego miejsca. Tę niedogodność zmniejszyć miało umieszczanie na mapie punktów z naniesionymi obok wartościami wysokościowymi. Kolejną metodą przedstawiania rzeźby terenu na mapach, o której należy wspomnieć jest kreskowanie. Za jej twórcę uważa się włoskiego astronoma, geodetę i matematyka G. D. Cassini’ego, który w 1670 r. zaproponował zastąpienie perspektywicznej metody kopczykowej układem cienkich kresek prostopadłych do zboczy dolin i wzniesień (zał. V), co swym wyglądem przypominało gąsienice bądź gałązki jodły. Sposób ten znalazł pełne zastosowanie dopiero w latach 1750-1815 przy opracowaniu mapy topograficznej Francji. Wspomniana powyżej idea, stopniowo znajdywała kolejnych zwolenników, by wreszcie stać się podstawą najbardziej rozpowszechnionej odmiany metody kreskowej opracowanej i ogłoszonej drukiem w 1799 Subtelne różnice w grubości kresek oraz w r. przez kartografa saksońskiego J. G. odległościach pomiędzy nimi było możliwe do uchwycenia dzięki powszechnie wówczas stosowanej Lehmann’a. Zasadę opartą na miedziorytniczej technice druku. Łatwo się zatem domyślić, że grawerowanie każdego arkusza mapy prostopadłym oświetleniu, można krótko topograficznej wymagało wielkiego kunsztu i trwało miesiącami. scharakteryzować: im bardziej stromo – tym ciemniej. Uogólniając, strategia ta polegała na zróżnicowaniu kresek (z reguły barwy szarej lub brązowej) pod względem ich grubości oraz manipulowaniu odległościami między nimi (ryc. 5). Na mapie wyglądało to w ten sposób, że w miarę wzrostu nachylenia zbocza kreski stawały się grubsze, a odległości między nimi malały (zał. VI). Szraf Lehmann’a, mimo wielu istotnych wad (przede wszystkim znacznego zaciemnienia powierzchni utrudniającego czytelność pozostałych elementów mapy) powszechnie stosowany był na mapach niemieckich, austriackich, polskich oraz rosyjskich praktycznie do początku XX wieku. Równolegle do ulepszeń metody kreskowej ciągle szukano innego sposobu przedstawiania Ryc. 5. Zestawienie trzech metod przedstawienia rzeźby terenu: rzeźby terenu. Rozwiązaniem problemu miała wreszcie kopczykowej, kreskowej (zwróć uwagę na zróżnicowanie kresek) okazać się izolinia. oraz poziomicowej. Idea mapy poziomicowej zrodziła się w Niderlandach prawdopodobnie już w XVI w. Dla mieszkańców nadmorskiej równinnej krainy, od pokoleń walczących z morzem o każdy skrawek ziemi, potrzebne były informacje na temat ukształtowania dna strefy przybrzeżnej
  • 4. morza, zwłaszcza w pobliżu ujścia rzek. Do budowy tam, kanałów czy portów, ówcześnie powszechnie stosowana metoda kreskowa nie mogła odegrać dużego znaczenia. Sporządzano więc mapy z naniesionymi nań pomiarami głębokości strategicznych punktów. Ich dalsza graficzna interpretacja w konsekwencji doprowadziła do wyrysowania układów linii łączących punkty o jednakowej głębokości. Otrzymaną w ten sposób linię, prawdopodobnie jako pierwszy, zastosował w 1584 r. holenderski geometra P. Bruinss, na swym szkicu kartograficznym przedstawiającym głębokość rzeki Spaarne. Po upływie blisko półtora wieku izolinię zaczęto stosować na szerszą skalę. Przykładowo, holenderski inżynier Nicolaas Kruik (łac. Nicolaus Samuelis Cruquius) w 1729 r. na Sążeń (1 sążeń = 6 stóp = 1,8288 m) swej mapie (z izobatami co 1 sążeń) przedstawił antropometryczna jednostka długości (miara odpowiadała długości rozpostartych ramion ukształtowanie dna ujściowego odcinka rzeki dorosłego mężczyzny). W Europie Zachodniej sążeń (ang. fathom) używany był do Merwede – nazwa połączonych rzek Waalu i określania głębokości morza na mapach nawigacyjnych. Mozy (zał. VII). Kolejnym tego typu opracowaniem kartograficznym była morska mapa nawigacyjna Kanału La Manche (z izobatami co 10 sążni) opracowana w 1737 r. przez francuskiego geografa Philippe’a Bauche. Przeniesienie tej metody prezentacji rzeźby z wody na ląd było już kwestią czasu, a ściślej rzecz ujmując rozwoju terenowej techniki pomiarowej. W tym miejscu należy zaznaczyć, że rozwój pomiarów topograficznych począwszy od pierwszej połowy XVIII w. stymulowany był nie tylko potrzebą mapy jako niezbędnego narzędzia administrowania państwem, ale także zapotrzebowaniem armii na rzetelne informacje na temat ukształtowania powierzchni potencjalnych przeciwników militarnych. Wprawdzie mapy topograficzne dla potrzeb wojska kreślono już na początku XVII w. wraz z wynalezieniem triangulacji (Snellius 1613 r.), to szerokie zastosowanie znalazły one dopiero w okresie wojen napoleońskich. Wówczas to opracowano nową strategię bitewną, polegającą na walce w luźnym szyku na wielkich przestrzeniach. Związane z tą taktyką ruchy wojsk czy potajemne poruszanie się oddziałów i ich oskrzydlanie wymagały dokładnej znajomości terenu (J. Grzegórski 1958). Koniecznością stało się więc posiadanie dokładnych map, gdzie obok informacji o wodach, pokryciu terenu roślinnością czy traktach komunikacyjnych, odnaleźć można było izohipsy, które w przystępny sposób obrazowały również stopień pochyłości zboczy, po których transportowane były ciężki sprzęt wojenny. Momentem zwrotnym w określaniu „trzeciego wymiaru” miało być odkrycie ciśnienia atmosferycznego, a wraz z tym wydarzeniem wynalezienie barometru rtęciowego w 1643 r. przez E. Torricelii’ego i V. Viviani’ego. Potrzeba było jeszcze czterech lat, by wreszcie w 1647 r. za sprawą B. Pascal’a wykryć zależność wysokości od ciśnienia atmosferycznego. Pomiary
  • 5. oparte na wyżej wspomnianych odkryciach obarczone były jednak błędami wynikającymi z niedokładności instrumentów badawczych, a przede wszystkim z niedoskonałych formuł matematycznych (powiedzielibyśmy dzisiaj wzorów) umożliwiających przeliczanie spadku ciśnienia atmosferycznego na wysokość bezwzględną. Pomiary były wciąż nieliczne. Dopiero w 1791 r., przede wszystkim z potrzeb strategicznych, powstaje mapa poziomicowa Francji (w skali około 1 : 2 000 000, z cięciem poziomicowym 20 m) autorstwa J. L. Dupain-Triel’a. Upowszechnienie, wydawać by się mogło przełomowej jak na owe czasy metody izolinii, nie nastąpiło jednak szybko. Przyczyną była zbyta mała liczba pomiarów wysokościowych. Sytuacja zmienić się miała diametralnie z chwilą wyprowadzenia przez Pierre’a Simon’a de Laplace (w 1796 r.) nowego wzoru, pozwalającego na sprawniejsze przeliczanie danych pomiarowych uzyskiwanych za pomocą barometru w terenie. Nie bez znaczenia miał również fakt, że opracowywanie map zaczęło finansować państwo, a nie – jak bywało wcześniej – osoby prywatne. I tak, pierwsze dziesięciolecia XIX wieku były czasem lawinowego przyrostu danych wysokościowych. Wkrótce, niemal wszystkie państwa europejskie przystąpiły do prac terenowych, czego przejawem miały być instytucje kartograficzne powołane między innymi we: Francji (Dépôt de la Guerre et de la Topographie), Anglii (Ordnance Survey), Austrii (Kriegsarchiv), Prusach (Aufnahme- und Zeichenbureau) oraz w Rosji (Военно-Tопографическое Депо). Kolejny etap upowszechnienia poziomicy należy powiązać z rozwojem badań geologicznych oraz inżynierii skierowanych na budowę kolei. Szczególnie prace konstrukcyjne przy kolei wymagały precyzyjnych pomiarów wysokościowych. I tak Europę pokryła sieć niwelatorów, których wyniki wykorzystywano przy opracowywaniu kolejnych map poziomicowych (J. Pasławski 1974). Z czasem, bezpośrednie pomiary terenowe Pierwsze zdjęcia fotogrametryczne wykonano w Paryżu w 1858 r. Były zastąpione zostały innymi technikami; najpierw to zdjęcia z balonu, a ich autorem był Aimé Laussedat. fotogrametrią naziemną (terrofotogrametrią), a następnie fotogrametrią lotniczą (aerofotogrametrią). Ich zastosowanie uwarunkowane było zatem rozwojem optyki, fotografii oraz lotnictwa. Zdjęcia wykonywane były specjalnie skonstruowanymi do tego celu kamerami umieszczanymi w balonie, samolocie, a po upływie kolejnych dziesięcioleci – na satelicie. W zależności od sposobu wykorzystania zdjęć wyróżniono fotogrametrię płaską (jednoobrazową) i przestrzenną (dwuobrazową). Przy tej ostatniej, do pomiarów wykorzystuje się dwa zdjęcia (tzw. stereoparę) tego samego terenu, ale wykonane z dwóch różnych pozycji kamery. Stworzony w ten sposób stereogram,
  • 6. oglądany przez odpowiednio skonstruowany układ optyczny, umożliwia widzenie przestrzenne (trójwymiarowe) analizowanego obszaru. Otrzymany obraz, uzupełniony o dane na temat położenia kamery w momencie wykonywania zdjęć (φ – szer. geogr. i λ – dł. geogr. oraz wys. n.p.m.), służy następnie do opracowania precyzyjnej mapy sytuacyjno- wysokościowej zaopatrzonej m.in. w układ poziomic. Z coraz szerszym wykorzystywaniem mapy poziomicowej zaczęto zastanawiać się nad polepszeniem jej czytelności. Rozwiązaniem – jak się później miało okazać – przełomowym, było wprowadzenie barwy pomiędzy poziomicami. I tak z mapy poziomicowej zrodziła się mapa hipsometryczna. Pierwotnie zastosowane na niej barwy nawiązywały do barw realnych krajobrazów. Prekursorem w tej dziedzinie był niemiecki kartograf Emil von Sydow, który dosłownie wprowadzał barwy na mapy kreskowe. Podobnym rozwiązaniem kartograficznym cechowała się mapa Tatr z 1864 r. autorstwa profesora Uniwersytetu Praskiego K. Koristki. „Starał się on tak dobrać poziomice, aby stanowiły również granice pięter roślinnych, a powierzchnie między nimi zabarwiał na mapie stosownie do naturalnej barwy. Na przykład strefa między poziomicami 630 m a 790 m została zamalowana na żółto jako strefa uprawy owsa, strefy regla dolnego i górnego, ograniczone poziomicami 790 m, 1040 m i 1 360 m, otrzymały dwie barwy zielone, a strefa mchów i traw (1 670 m – 2 200 m) barwę czerwoną.” (J. Pasławski 1974). Koncepcja tzw. barw krajobrazowych stosunkowo szybko upadła. Wystarczyło porównanie układu pięter roślinnych po południowej i północnej stronie Tatr by stwierdzić, że obrana zasada daleka jest od prawdy. Zaczęto wówczas poszukiwać innych rozwiązań. Strategią, która uzyskała najwięcej zwolenników była koncepcja K. Peucker’a – redaktora naukowego jednej z wielu ówcześnie funkcjonujących w Wiedniu firm kartograficznych. Jedynym celem stworzonej skali barw hipsometrycznych, było wywołanie u odbiorcy plastyczności (powiedzielibyśmy dzisiaj iluzji 3D) prezentowanej rzeźby terenu (J. Pasławski 1974). Do opisywanej historii poziomicy „Kiedy przed z górą 35 laty rozpocząłem nauczanie nadszedł wreszcie czas, by wprowadzić geografii w polskiej szkole średniej we Lwowie, byłem wprost zrozpaczony stanem środków naukowych, wątek polski. Przywołajmy zatem którymi rozporządzałem (...) W pełnym przekonaniu, że nie ma na całym świecie ani jednej mapy, która by Eugeniusza Romera – twórcy polskiej chociaż w przybliżeniu oddawała wierne zarysy orograficzne kontynentów, postanowiłem dążyć do kartografii szkolnej. Przypuszcza się, że naukowej syntezy hipsometrii kuli ziemskiej. Oto był mój cel naukowy, zrodzony z nauczania.” swoją przygodę z kartografią Romer E. Romer, 1928 r.
  • 7. rozpoczął w 1893 r., w pierwszym roku pracy nauczycielskiej. Wówczas to zaobserwował, że jego uczniowie, mimo że pracują na tych samych mapach, mają jednak różne wyobrażenie o świecie. Stawiając sobie za cel poprawę zastałej sytuacji, Romer poszukuje nowych rozwiązań kartograficznych, również tych związanych z hipsometrią. Należy zaznaczyć, że w ówczesnej szkole funkcjonowały mapy obrazujące stosunki wysokościowe za pomocą szrafu i cieniowania. Obok takich właśnie map, Romer odnajduje barwną hipsometryczną Mapę ścienną Królestwa Galicji i Lodomerii z 1894 r., autorstwa Stanisława Majerskiego. Był nią zachwycony. Zaznaczmy, że była to pierwsza ścienna polska mapa poziomicowa. Kolejne lata przyniosły nowe mapy S. Majerskiego. Były nimi: mapa podręczna z 1901 r. Europa Środkowo-Wschodnia. Mapa fizyczna ziem polskich, oraz mapa ścienna z 1907 r. Ziemie dawnej Polski. Także w 1907 r. ukazała się w Warszawie mapa Oskara Sosnowskiego Europa środkowa pod względem fizycznym. Ze względu na cenzurę carską nie umieszczono w tytule mapy nazwy „ziemie polskie”, mimo że w jej zasięgu znalazł się obszar od Rugii i źródeł Dniepru na północy po Adriatyk i Krym na południu. Wymienione powyżej mapy, dając niejako początek polskiej kartografii szkolnej, zarysowały wizję przyszłych hipsometrycznych map romerowskich. Pierwsze z nich można już było podziwiać w 1908 r., kiedy to do II wydania swojego podręcznika Geografia dla klasy pierwszej szkół średnich, Romer dołącza Atlas Geograficzny. Wprawdzie zasada hipsometrii E. Romera nie była jego autorstwem, to należy zaznaczyć, że nigdy dotąd w żadnym atlasie na świecie nie była tak konsekwentnie stosowana. Atlas Romera, na którym uczono się w szkołach polskich przez pół wieku, wywołał istotną rewolucję w dydaktyce geografii. „Z jego czysto poziomicowych map – pisał G. Wuttke (1963) – przemówiła konkretna, obfita i wyraźnie widoczna treść geograficzna. Dawała ona pole dla pracy myśli i wyobraźni”. A o takie umysłowe zaangażowanie naszego ucznia zależy nam przecież także i dziś, prawda? Pod koniec niniejszej części opracowania wypada wreszcie wspomnieć o współczesnych kartograficznych metodach prezentacji rzeźby terenu. Dzisiejsza technika zmieniła sposoby zbierania informacji. Powszechnie wiadome jest, że do tworzenia map nie potrzeba już niezliczonej ilości pomiarów wykonywanych w terenie. Do tego celu wystarczą zdjęcia lotnicze i satelitarne uzupełnione o dane z systemów lokalizacji satelitarnej GPS (ang. global positioning system). Odbiornik satelitarny przechwytując sygnały z czterech (z ogólnej liczby – trzydziestu) satelitów, określa położenie dowolnego miejsca na Ziemi, podając jego szerokość i długość geograficzną oraz wysokość nad poziom morza. Rozbudowana wersja tego urządzenia, rejestrując wybrane cechy środowiska geograficznego, tworzy również bazę danych do wykonywania map cyfrowych. Między innymi stanowią one podstawę map
  • 8. poziomicowych, a te z kolei po dalszych obróbkach komputerowych służą do kreowania przestrzennych trójwymiarowych obrazów w postaci numerycznych modelów terenowych, dostępnych chociażby na licznych lokalizatorach internetowych (zał. VIII). Współczesne GIS’owskie oprogramowania komputerowe pozwalają na liczne kombinacje graficzne numerycznego modelu ukształtowania powierzchni dowolnego obszaru. Między innymi metody cyfrowe umożliwiają uzyskiwanie zacienionych obrazów perspektywicznych rzeźby terenu (zał. IXa, IXb). Efektem wykorzystania GIS-owych narzędzi w procesie tworzenia mapy jest także łączenie różnych kartograficznych metod przedstawiania rzeźby terenu (zał. X). Na zakończenie, być może dla niektórych czytelników nieco przydługiego rozdziału, propozycja zadania dydaktycznego skierowana dla uczniów, zarówno szkół gimnazjalnych jak i ponadgimnazjalnych, chcących otrzymać ocenę celującą. Oto i polecenie: Na podstawie treści niniejszego rozdziału (zakładam, że nauczyciel przygotuje odbitki ksero) oraz materiałów zaczerpniętych z Internetu, wykonaj w sposób jak najbardziej atrakcyjny kalendarium najważniejszych wydarzeń z dziejów poziomicy w postaci linii czasu, zegara geograficznego lub kalendarza historycznego.
  • 9. Załącznik I. Mapa świata według Eratostenesa z ok. 220 r. p.n.e. (rekonstrukcja).
  • 10. Załącznik II. Przykłady map regionalnych autorstwa Ptolemeusza z pocz. n.e. (rekonstrukcje).
  • 11. Załącznik III a. Góry Świętokrzyskie na mapie Stanisława Staszica z 1806 r. (oryginał w skali ok. 1:1 182 000). Załącznik III b.