SlideShare une entreprise Scribd logo
1  sur  498
Télécharger pour lire hors ligne
Andrzej Jêdraszko



  Zagospodarowanie
przestrzenne w Polsce
— drogi i bezdro¿a regulacji
       ustawowych




         Warszawa 2005
Recenzent:
Bart³omiej Kolipiñski

Redakcja:
Bogdan Moœcicki
Aleksander Nelicki




© Copyright by Andrzej Jêdraszko 2005




Projekt ok³adki:
Andrzej Lubiatowski

Korekta i opracowanie indeksów:
Akapit–DTP El¿bieta Albinowska, e–mail: akap.dtp@interia.pl




ISBN




Nak³adem Unii Metropolii Polskich

Sk³ad i druk: Wydawnictwo PLATAN, Kryspinów 256
S³owo wstêpne — alarmuj¹ce!



                            Polityka, to roztropna troska o dobro wspólne.

                                                            Jan Pawe³ II


Oddawana do r¹k Czytelników ksi¹¿ka dr Andrzeja Jêdraszki pt.
Zagospodarowanie przestrzenne w Polsce, to praca wybitnego fa-
chowca, nie maj¹cego ¿adnych politycznych konotacji, ale adresowa-
na przede wszystkim do polityków.

Jeœli podstaw¹ dzia³añ polityków — czyli tych, którzy zabiegaj¹ o
w³adzê publiczn¹ i j¹ sprawuj¹ — winno byæ dobro wspólne, to jak
dowodzi ta publikacja œwiadomoœæ tego jest w Polsce niewielka. Do-
piero zawarta tu pog³êbiona analiza istoty planowania i zagospo-
darowania przestrzennego, gdzie dobro wspólne nabiera najbar-
dziej konkretnego, praktycznego wymiaru, wskazuje, ¿e w 15–letniej
polskiej transformacji ustrojowej w³adza publiczna zaczê³a zatra-
caæ siê na rzecz technokratów i rynkowych idealistów oraz lobbys-
tów szukaj¹cych ³atwej i krótkiej œcie¿ki robienia interesów kosztem
dobra wspólnego.

Fakt, ¿e w Polsce od 1990 r. — na kanwie rozliczeñ z absurdami re-
alnego socjalizmu — z pogard¹ odnoszono siê do wszelkiego plano-
wania. W wyniku tego nie tylko rozluŸniono rygory w gospodarowa-
niu przestrzeni¹, ale zagospodarowanie przestrzenne sprowadzono
do innego absurdu tj. funkcji dzia³añ okreœlonej grupy zawodowej
zajmuj¹cej siê projektowaniem architektoniczno–budowlanym oraz
u³atwieñ inwestycyjnych. St¹d pog³êbiaj¹ce siê fatalne przeœwiad-
czenie, ¿e nie dobro wspólne ma byæ podstaw¹ gospodarki przestrzen-
nej ale niewidzialna rêka rynku, jak w ka¿dej zreszt¹ dziedzinie.

Efektem tego sta³y siê zjawiska, przed którymi pañstwa demokracji
zachodnich — zw³aszcza Unii Europejskiej — chroni³y siê i chroni¹

                                                                        5
skutecznie od dziesi¹tek lat (w Niemczech najd³u¿ej i najkonsek-
wentniej od 135 lat). W Polsce budowanie na terenach pozbawionych
planu sta³o siê norm¹, kiedy w krajach zachodnich to „wyj¹tkowy
wyj¹tek”! Postêpuj¹cy chaos zabudowy, rozpraszanie tej zabudowy,
praktyczna likwidacja terenów otwartych i obudowywanie dróg, za-
szpecanie przestrzeni turystycznej i przyrodniczej — jak s³usznie
stwierdza Autor — prowadzi³o i prowadzi do „nieprzewidywalnoœci”
polskiej przestrzeni. Niestety, nie stanowi³o to Ÿród³a refleksji, ¿e
w konsekwencji na nic siê zdadz¹ starania o u³atwienia techniczno–
–formalne dla inwestorów, skoro bez³ad zabudowy bêdzie odstrasza³
powa¿nych inwestorów. Dr Jêdraszko pisze wprost: „mamy zatem
do czynienia z groŸn¹ peryferyzacj¹ polskiej przestrzeni w ramach
Unii Europejskiej”. W tym wzglêdzie nie pomog³y nawet doœwiad-
czenia wojny w sprawie supermarketów, które sta³y siê symbolem
patologii w naszej gospodarce — tak¿e przestrzennej.

Ze s³uszn¹ determinacj¹ i nie od dziœ Autor tej z trudem przebija-
j¹cej siê rozprawy, wskazuje na dwa Ÿród³a owego budz¹cego naj-
wy¿szy niepokój stanu:

    — brak kompleksowego pojêcia dobra wspólnego w polskim pra-
      wodawstwie III Rzeczpospolitej;
    — i bêd¹cy funkcj¹ tego pierwszego: brak rozgraniczenia miê-
      dzy prawem w³asnoœci terenu/nieruchomoœci a prawem do
      ich zabudowy/zmiany u¿ytkowania i zagospodarowania przez
      w³aœciciela/u¿ytkownika.

W praktyce planowania i zagospodarowania przestrzennego ozna-
cza to, ¿e uznany i przestrzegany w spo³ecznoœciach demokra-
tycznych prymat dobra wspólnego nad interesem indywidualnym
w Polsce jest odwrócony. Jak wczeœniej zosta³o to wspomniane, jest
to rezultatem rozliczeñ z ustrojem totalitarnym d³awi¹cym prawa
obywatelskie, których ochrona w ustroju demokratycznym nie mo¿e
z kolei zatraciæ wartoœci dobra wspólnego. Jednak by tak siê nie
sta³o, by prawa obywateli by³y zestrojone z tym, co spo³ecznoœci
uznaj¹ za konieczn¹ ingerencjê w uprawnienia obywatelskie, niez-
bêdne jest precyzyjne opisanie tej ingerencji poprzez okreœlenie do-

6
bra wspólnego w pierwszej kolejnoœci w Konstytucji a nastêpnie
w ustawach.

W pañstwach Unii w imiê dobra wspólnego:

   • uznano za konieczn¹ ingerencjê w wolny rynek nierucho-
     moœci, po to by zagwarantowaæ uznane i okreœlone w prawie
     wartoœci jak: ³ad przestrzenny (z trudem przywracany w raz
     zabudowanej przestrzeni) i zaspokojenie potrzeb spo³ecznych;
   • zaanga¿owano i wyposa¿ono instytucje w³adzy publicznej
     (na ka¿dym poziomie podzia³u terytorialnego) w skuteczne
     instrumenty z zakresu planowania i zagospodarowania prze-
     strzennego w sposób zintegrowany, interdyscyplinarny i kom-
     pleksowy.

Nasi prawodawcy stworzyli dok³adnie coœ odwrotnego — przecho-
dz¹c przy tym od skrajnoœci w skrajnoœæ — ani razu nie dotknêli isto-
ty gospodarki przestrzennej, jak¹ jest odniesienie do dobra wspólnego
i rozgraniczenie miêdzy w³asnoœci¹ a prawem zagospodarowania.

W ten sposób skutecznie wyeliminowano z praktycznego znaczenia
planowanie i zagospodarowanie przestrzenne w perspektywie kraju
i regionu, zaœ gminy postawiono w obliczu wyboru miêdzy chaosem
przestrzennym a bankructwem.

W myœl ustaw z 1994 r. i 2003 r. gminy pozbawione planów uchwa-
lonych przed 1995 r. ka¿de swe nastêpne rozstrzygniêcia planis-
tyczne musia³y wi¹zaæ z odszkodowaniami dla dysponentów nieru-
chomoœci, których zamierzenia inwestycyjne kolidowa³y z planami
gmin. To blokowa³o kompleksowe ujêcia planistyczne. Z kolei brak
realnego w³adztwa planistycznego gmin (skojarzonego w racjonalny
sposób z planami regionalnymi i krajowymi) prowadzi³o i prowadzi
do patologii wydawania, oderwanych od ca³oœciowych planów prze-
strzennych, decyzji o warunkach zabudowy i pozwoleniu na budowê
pod dyktatem dysponentów nieruchomoœci (z ich adwokackim zaple-
czem) i czêsto z korupcj¹ w tle. Ostatnia inicjatywa ustawodawcza
rz¹du ze stycznia 2005 r. zawarta w projekcie ustawy o zagospoda-

                                                                   7
rowaniu przestrzennym gmin ma zmuszaæ gminy do robienia pla-
nów i przy tym do gigantycznych odszkodowañ.

Jak to siê ma do tego absurdu likwidacji z dnia na dzieñ wszystkich
planów podjêtych w gminach przed 1995 r. i obejmuj¹cych obszary
wszystkich gmin? Odpowie ktoœ: a to by³y plany jeszcze z czasów ko-
muny. To czemu nie podjêto regulacji pozwalaj¹cych na modyfika-
cjê (aktualizacjê) tamtych planów? Andrzej Jêdraszko zauwa¿a, ¿e
przepisy i ca³y system planowania przestrzennego w Polsce sprzed
zmian ustrojowych by³y „inteligentn¹ adaptacj¹ prawodawstwa
niemieckiego i austriackiego (...) do warunków socjalistycznych”,
oraz odró¿nia ówczesny proces planistyczny od efektów wdro¿e-
niowych. Ponadto by³y takie ambitne przypadki, jak w £odzi, gdzie
w 1993 r. uchwalono nowy ca³oœciowy plan ogólny dla miasta (wy-
ró¿niony nagrod¹ I stopnia ówczesnego Ministra Gospodarki Prze-
strzennej i Budownictwa).

Zaciek³oœæ z jak¹ broniono abolicji planistycznej i przymusu two-
rzenia nowych planów wskazuje jakim i kto s³u¿y³ interesom.
Wykupione przez deweloperów za grosze setki hektarów gruntów
z chwil¹ likwidacji starych planów i braku rygorów planistycznych
natychmiast zyskiwa³y na wartoœci w sposób niewyobra¿alnie zwie-
lokrotniony. A z kolei narzucanie nowymi planami nowego przezna-
czenia gruntów obni¿aj¹cego ich nag³¹ olbrzymi¹ wartoœæ oznacza-
³o — w kontekœcie prawnym absolutyzuj¹cym w³asnoœæ w ca³kowi-
tym oderwaniu od dobra wspólnego — wyci¹ganie z gminnej pu-
blicznej kasy horrendalnych odszkodowañ dla w³aœcicieli (ze skut-
kiem za³amania finansów gminnych i œwiadczenia innych us³ug
publicznych). Pozostaj¹ca pod rz¹dami ustaw z 1994 i 2003 r. zgo-
da na dowoln¹ zabudowê wbrew dobru publicznemu pod szczyt-
nymi idea³ami „likwidacji barier inwestycyjnych” (do pog³êbienia
której zmierzaj¹ prace zapocz¹tkowane w 2004 r. przez Minister-
stwo Gospodarki i Pracy), gwarantowa³a podobne zyski dla dy-
sponentów nieruchomoœci.

Jak wygl¹da³a batalia o przed³u¿enie planów œwiadcz¹ daty uchwa-
lania i publikacji kolejnych (z 1999 i 2001 r.) zmian art. 67 (aboli-

8
cyjnego) ustawy z 1994 r.: zawsze koniec grudnia z publikacj¹ tu¿
przed nowym rokiem, w którym mia³a nast¹piæ utrata mocy planów
uchwalonych przed 1995 r. Wreszcie, mimo oczywistej wiedzy, ¿e
gminy nie s¹ w stanie w warunkach ustawy z 1994 r. przygotowaæ
nowych planów miejscowych, ustawa z 27 marca 2003 r., która
wesz³a w ¿ycie w lipcu tego¿ roku, dawa³a nierealistyczny czas pó³
roku na zast¹pienie starych planów, z którymi ostatecznie zamie-
rzono siê rozprawiæ z koñcem 2003 r.

Dlaczego dewastacja polskiego systemu planowania i gospodaro-
wania przestrzennego mog³a mieæ miejsce? W taki, oczywisty sposób
wyk³ada to w tej ksi¹¿ce dr Andrzej Jêdraszko:


 Te podstawowe zasady, a zw³aszcza interpretacja zakresu prawa
 w³asnoœci nieruchomoœci, stosowane w pañstwach „starej” Unii
 Europejskiej, warunkuj¹ce nie tylko skutecznoœæ, ale i samo ist-
 nienie wspó³czesnego planowania przestrzennego, pozostaj¹ nie-
 znane polskiej klasie politycznej ró¿nych szczebli i krajowej ad-
 ministracji planowania, a tak¿e — co gorzej — czêœci polskiego
 œrodowiska fachowego. Kilkanaœcie tysiêcy planów u¿ytkowania
 terenu/struktury gmin (lub ich fragmentów) zosta³o sporz¹dzone,
 zatwierdzone i podlega aktualizacji przez rady gmin w pañstwach
 „starej” Unii, nie wywo³uj¹c ¿adnych skutków prawno–finanso-
 wych wobec osób trzecich (odszkodowañ dla w³aœcicieli, wykupu,
 op³at z tytu³u wzrostu wartoœci itp.). Przyjêcie innej interpretacji
 prawa w³asnoœci oznacza³oby bowiem finansow¹ ruinê tych gmin
 i wyklucza³o ex ante nie tylko sporz¹dzanie planów u¿ytkowania
 terenu, ale samo planowanie przestrzenne w dzisiejszym, euro-
 pejskim sensie tego pojêcia.


Niestety, ksi¹¿ka ta jest tak¿e wyrzutem sumienia dla œrodowiska
architektów, które w d¹¿eniu do realizacji w³asnych interesów gru-
powych walnie przyczyni³o siê do zniekszta³cania regulacji praw-
nych z zakresu gospodarki przestrzennej. Bardzo charakterystycz-
nym jest, ¿e krytyczny artyku³ autora tej publikacji na temat ustawy
z 2003 r. z trudem przebi³ siê w polskim piœmiennictwie fachowym.

                                                                        9
Samokrytycznie musz¹ tak¿e, po lekturze tej ksi¹¿ki, odnieœæ siê do
siebie œrodowiska samorz¹dowe. Po pierwsze dlatego, ¿e niedosta-
tecznie protestowa³y od momentu przyjêcia ustawy z 1994 r. przeciw
likwidacji dotychczasowych planów i przeciw rozstrzygniêciom unie-
mo¿liwiaj¹cym jakiekolwiek sensowne planowanie przestrzeni.

Nie znaczy to, ¿e samorz¹dy by³y w tej sferze obojêtne. Wprost prze-
ciwnie, coraz efektywniej w sprawê siê anga¿owa³y. Warto przy-
pomnieæ tu jedno z orzeczeñ Trybuna³u Konstytucyjnego z roku
1996 z wniosku gmin skar¿¹cych przepisy nowelizacji ustawy o pra-
cowniczych ogrodach dzia³kowych, w którym w nawi¹zaniu do sfe-
ry w³asnoœci gruntów Trybuna³ wskaza³ na istnienie „publiczne-
go interesu urbanistycznego”, czego nie odzwierciedla³a stara (ma-
³a), ani nie odzwierciedla nowa Konstytucja w kategoriach dobra
wspólnego.

Najsilniej protestowa³y du¿e miasta a tym samym Unia Metropolii
Polskich (UMP). Kiedy spe³ni³ siê najgorszy scenariusz, tj. osta-
teczna likwidacja planów sprzed 1995 r. Prezydent £odzi Jerzy Kro-
piwnicki (reprezentant UMP w Komisji Wspólnej Rz¹du i Samo-
rz¹du Terytorialnego) zdecydowa³ o przygotowaniu i przeprowadze-
niu (na podstawie uchwa³y Rady Miejskiej £odzi z dnia 25 sierpnia
2004 r.) wniosku do Trybuna³u Konstytucyjnego skar¿¹cego art. 87
(abolicyjny) z ustawy z 2003 r. i wskazuj¹cego, ¿e jest to niekonstytu-
cyjna ingerencja w prawo miejscowe. W³adze Unii Metropolii w oso-
bach Przewodnicz¹cego Rady Unii Prezydenta Warszawy Lecha
Kaczyñskiego i Prezesa Zarz¹du Unii Prezydenta Katowic Piotra
Uszoka (pe³ni¹cego zarazem funkcje wspó³przewodniczacego Ko-
misji Wspólnej Rz¹du i Samorz¹du Terytorialnego) coraz silniej
akcentowa³y naruszanie interesu pañstwa przypominaj¹c, ¿e sa-
morz¹d terytorialny to tak¿e pañstwo. Kiedy pojawi³a siê kolejna
skrajna inicjatywa rz¹dowa ustawy o zagospodarowaniu przestrzen-
nym gmin ruszy³a fala protestów samorz¹dów miejskich z aktyw-
nym udzia³em Zwi¹zku Miast Polskich.

Analizuj¹c kolejne stanowiska w tej sprawie, przebieg debaty, mo¿-
na stwierdziæ, ¿e przedk³adana ksi¹¿ka Andrzeja Jêdraszki jest jak

10
kompas, daj¹cy szanse odnaleŸæ kierunek dla b³¹dz¹cego ustawo-
dawstwa i orientuj¹cy wszystkich uczestników w istocie regulacji do-
tycz¹cych gospodarki przestrzennej. (Celowo przytoczony w ramce
fragment ksi¹¿ki jest tego najlepszym przyk³adem w kontekœcie
toczonych sporów.)

Szkoda, ¿e nie chciano go s³uchaæ na pocz¹tku lat dziewiêædzie-
si¹tych w Sejmie, gdzie jako ekspert wykazywa³ b³êdy przygotowy-
wanej ustawy.

W oparciu o partnerskie kontakty £odzi ze Stuttgartem dr Andrzej
Jêdraszko by³ inicjatorem 11 seminariów dla przedstawicieli odra-
dzaj¹cego siê ³ódzkiego samorz¹du, którzy mogli poznaæ bogate do-
œwiadczenia niemieckie na przyk³adzie Stuttgartu. Owocem tego
by³o piêæ kolejnych publikacji dr Jêdraszki:

   • Samorz¹d terytorialny w Niemczech na przyk³adzie Stutt-
     gartu, Warszawa 1994,
   • Zarz¹dzanie mieszkalnictwem i planowanie komunikacji przez
     samorz¹d terytorialny w Niemczech na przyk³adzie Stuttgar-
     tu, £ódŸ 1996,
   • Komunalna gospodarka odpadami w Niemczech na przyk³a-
     dzie Stuttgartu, Warszawa 1997,
   • Planowanie œrodowiska i krajobrazu w Niemczech na przy-
     k³adzie Stuttgartu, Warszawa 1998,
   • Polityka œrodowiska w Niemczech na przyk³adzie Stuttgartu,
     Warszawa 1999.

Wszystkie te ksi¹¿ki wyda³a Unia Metropolii Polskich (przy wspar-
ciu finansowym Republiki Federalnej Niemiec w ramach programu
pomocy dla samorz¹dów terytorialnych w krajach Europy Œrodkowej
i Wschodniej).

Dope³nieniem tego by³a w³asna inicjatywa wydawnicza Autora
w postaci ksi¹¿ki pt. Na drodze do zjednoczonej Europy, War-
szawa 2001 i 2002 — stanowi¹ca kompendium wiedzy o Unii
Europejskiej.

                                                                 11
Ca³y wskazany dorobek piœmienniczy autora oraz jego aktywnoœæ
zawodowa, o której mowa w zamieszczonej notce, pokazuje jak bo-
gate podstawy ma ta publikacja o Zagospodarowaniu przestrzennym
w Polsce. Uœwiadomienie konsekwencji naszych fundamentalnych
b³êdów z zakresu gospodarki przestrzennej w kontekœcie cz³onko-
stwa Polski w Unii Europejskiej jest szczególnym ostrze¿eniem. Jak
wykorzystaæ pieni¹dze unijne na wielkie inwestycje infrastruktu-
ralne, procesy rewitalizacyjne, jak pogodziæ to z surowymi wymo-
gami ochrony œrodowiska, jak utrzymaæ walory turystyczne i przy-
rodnicze w warunkach chaosu przestrzennego b¹dŸ niewyobra¿al-
nych obci¹¿eñ gmin spotêgowanymi odszkodowaniami?

W ró¿nych okresach polskiej transformacji mia³em okazjê wspó³pra-
cowaæ z dr Andrzejem Jêdraszko i korzystaæ z Jego bogatej wiedzy,
jako: sekretarz Miasta £odzi, sekretarz Unii Metropolii Polskich,
doradca premiera, sekretarz Komisji Wspólnej Rz¹du i Samorz¹du
Terytorialnego, wiceminister, wiceprezydent. Dziêkuj¹c Mu za tê
cenn¹ publikacjê wyra¿am nadziejê, ¿e podobnie jak wczeœniejsze
bêdzie rozchwytywana i pomo¿e nam sprowadziæ do europejskiej
normalnoœci nasz¹ gospodarkê przestrzenn¹.


                                       W³odzimierz Tomaszewski

£ódŸ, 27 marca 2005 r.




12
Ksi¹¿ka na czasie




Gospodarka przestrzenna i reguluj¹ce j¹ akty prawne nie maj¹
w Polsce szczêœcia. Ta sfera z³o¿onych wielce problemów i rozlicz-
nych uwarunkowañ, wymagaj¹ca dojrza³ych i przemyœlanych de-
cyzji, od wielu lat jest polem nieustannych zmian i nieodpowie-
dzialnych eksperymentów. Ulokowanie gospodarki przestrzennej
w systemie administracji rz¹dowej w Polsce ulega³o nieustannym
zmianom. System, który powinno siê tworzyæ, obserwowaæ i roz-
wa¿nie korygowaæ w odpowiednio d³ugim okresie czasu, by³ przed-
miotem doraŸnych zmian, przeprowadzanych g³ównie poprzez zmia-
ny kolejnych ustaw o planowaniu b¹dŸ zagospodarowaniu prze-
strzennym. Do œwiadomoœci osób odpowiedzialnych z trudem do-
ciera³a œwiadomoœæ, ¿e przyczyn niezadowalaj¹cego stanu rzeczy
poszukaæ nale¿y w konstrukcji ca³ego systemu gospodarki prze-
strzennej, a nie w poszczególnych ustawach.

Podstawowe zmiany ustrojowe w naszym kraju zaowocowa³y no-
wymi regulacjami prawnymi, które tak¿e nie da³y satysfakcjonu-
j¹cych rezultatów, co potwierdzaj¹ toczone w œrodowisku urbanistów
dyskusje i nowe inicjatywy ustawodawcze. Coraz wyraŸniej widaæ,
¿e system gospodarki przestrzennej w Polsce wymaga gruntownej
sanacji a nie doraŸnych, fragmentarycznych korekt. To zaœ wymaga
powa¿nej, g³êbokiej dyskusji w szerokim krêgu zainteresowanych.

W takiej sytuacji ksi¹¿ka Andrzeja Jêdraszki pojawia siê jak na
zamówienie. Autor jest wybitnym polskim urbanist¹ z wielolet-
nim doœwiadczeniem teoretycznym i praktycznym, spêdzi³ wiele lat
w Niemczech zapoznaj¹c siê z tamtejszymi a tak¿e europejskimi
rozwi¹zaniami prawnymi reguluj¹cymi gospodarkê przestrzenn¹,
a w stosunku do problemów polskich jest tyle¿ kompetentny co wol-
ny od osobistych emocji i uprzedzeñ, jakie nieuchronnie wynikaj¹,
przecie¿, z bezpoœredniego uczestnictwa w zawodowym ¿yciu i przy-
nale¿noœci do rozmaitych grup interesów.

                                                               13
Z tego wzglêdu ksi¹¿ka Andrzeja Jêdraszki powinna staæ siê lektu-
r¹ obowi¹zkow¹ dla wszystkich, którzy chc¹ braæ udzia³ w dziele
naprawy polskiej gospodarki przestrzennej i rz¹dz¹cych ni¹ praw.




                                      Mieczys³aw Kochanowski
                       Prezes Towarzystwa Urbanistów Polskich




14
Notka o autorze




                       Przedmiotem niniejszej ksi¹¿ki jest kry-
                       tyczna ocena obecnych regulacji ustawowych
                       dotycz¹cych planowania i zagospodarowania
                       przestrzennego w Polsce oraz próba zaryso-
                       wania generalnych za³o¿eñ, które mog³yby
                       stanowiæ punkt wyjœcia dla opracowania no-
                       wej wersji ustawy, zbli¿onej do regulacji ist-
                       niej¹cych w pañstwach „starej” Unii Euro-
                       pejskiej. Autor pracy to cz³owiek o wszech-
                       stronnych kwalifikacjach teoretyczno–for-
                       malnych — jest bowiem doktorem nauk tech-
nicznych (PW), magistrem ekonomii (SGH/SGPiS) i dyplomowanym
urbanist¹ (Université de Paris VIII) — o przesz³o piêædziesiêciolet-
nim doœwiadczeniu praktycznym w pracy w Polsce, pañstwach Unii
Europejskiej oraz w krajach Trzeciego Œwiata. Po³¹czenie tych atry-
butów osobistych pozwoli³o mu na wieloaspektowe przedstawienie
problematyki regulacji ustawowych dotycz¹cych planowania i zagos-
podarowania przestrzennego, wskazuj¹c przy tym niektóre wa¿ne
w tej dziedzinie rozwi¹zania funkcjonuj¹ce w pañstwach „starej”
Unii Europejskiej, w szczególnoœci w Niemczech; przy okazji przed-
stawi³ równie¿ niektóre kwestie terminologiczne powoduj¹ce niepo-
rozumienia przy próbach wykorzystywania regulacji i doœwiadczeñ
miêdzynarodowych.

Autor niniejszej ksi¹¿ki pracowa³ od 1950 roku przy planowaniu
odbudowy i rozwoju Warszawy oraz koncepcji Warszawskiego Ze-
spo³u Miejskiego — bêd¹c tak¿e wspó³autorem Planu Ogólnego War-
szawy — pocz¹tkowo w BOS/BUW, a nastêpnie w póŸniejszych mu-
tacjach tej organizacji. Od 1954 r. nale¿y do Towarzystwa Urba-
nistów Polskich (TUP), mianowany ostatnio cz³onkiem honorowym.
By³ cz³onkiem Polskiej Grupy Urbanistycznej w Korei, planuj¹cej
odbudowê portowego miasta Czon–Dzin (1955–56) ekspertem i dy-

                                                                  15
rektorem departamentu koordynacji w Ministry of Municipalites
w Bagdadzie (Irak 1962–65). Bra³ udzia³ jako ekspert w negocjacjach
w sprawie opracowania przez stronê polsk¹ planu Bagdadu. Nastêp-
nie by³ doradc¹ G³ównego Urbanisty Karachi (Pakistan) oraz ini-
cjatorem i menad¿erem projektu ONZ „Master plan for Karachi
metropolitan region” i doradc¹ rz¹du Pakistanu (1965–72). Po po-
wrocie do kraju dr Jêdraszko by³ wspó³autorem jednego z czterech
projektów konkursowych dotycz¹cych planu kierunkowego rozwoju
Warszawy, a nastêpnie kierownikiem Zak³adu Planowania Aglo-
meracji w Instytucie Kszta³towania Œrodowiska, gdzie kszta³towa³
metodykê i sterowa³ pracami nad planami 23 aglomeracji miejskich
w Polsce, prowadzonymi w ramach formu³owania za³o¿eñ planu za-
gospodarowania przestrzennego kraju (1973–79).

Jednoczeœnie dr Jêdraszko by³ ekspertem do spraw badañ i rozwo-
ju regionalnego Europejskiej Komisji Gospodarczej ONZ (1975–
–78) oraz delegatem Towarzystwa Urbanistów Polskich do Miêdzy-
narodowej Federacji Mieszkalnictwa i Planowania w Hadze (1977–
–81). Bra³ udzia³ w pracach polskiej Komisji Przygotowawczej do
Konferencji ONZ na temat Osiedli Ludzkich (HABITAT), by³ cz³on-
kiem delegacji rz¹dowej na tê konferencjê (1976), a nastêpnie wi-
ceprzewodnicz¹cym Komisji Osiedli Ludzkich ONZ (1978–79)
oraz delegatem polskim do spraw powo³ania nowej agencji ONZ
— Centrum od Spraw Osiedli Ludzkich w Nairobi (Kenia). W la-
tach 1981–83 Autor by³ doradc¹ wiceministra resortu Asentamien-
tos Humanos w Meksyku.

Od 1983 roku dzia³a w Niemczech, wspó³pracuj¹c pocz¹tkowo z In-
formationszentrum Raum und Bau w dziedzinie budowy banków da-
nych, a nastêpnie z Zarz¹dem Miasta Stuttgartu i Bundesministe-
rium für Raumordnung, Städtebau und Bauwesen. Doktor Jêd-
raszko by³ tak¿e inicjatorem i moderatorem projektu Kommunale
Selbstverwaltung, w ramach którego zorganizowano w Stuttgarcie
12 seminariów szkoleniowych dla przedstawicieli odbudowywanego
polskiego samorz¹du terytorialnego oraz autorem podrêczników in-
formacyjnych. Po powstaniu Unii Metropolii Polskich by³ jej przed-
stawicielem na Niemcy. W efekcie bli¿szej wspó³pracy z £odzi¹

16
otrzyma³ odznaczenie „za zas³ugi dla miasta £odzi” (1993). Rów-
nolegle, dr Jêdraszko dzia³a³ jako ekspert ONZ do spraw plano-
wania przestrzennego przy Zarz¹dzie m.st. Warszawy w ramach
Umbrella Project. By³ on równie¿ aktywnym uczestnikiem wielu
konferencji krajowych i miêdzynarodowych oraz autorem szeregu
prac badawczo–naukowych, ekspertyz i artyku³ów informacyjnych,
a tak¿e ksi¹¿ek z dziedziny zagospodarowania przestrzennego, sa-
morz¹du terytorialnego, ochrony œrodowiska i wspó³pracy europej-
skiej, m.in. Samorz¹d terytorialny w Niemczech (1994), Zarz¹dza-
nie mieszkalnictwem i planowanie komunikacji przez samorz¹d
terytorialny w Niemczech (1996), Polityka œrodowiska w Niemczech
(1999), Na drodze do zjednoczonej Europy (2002) itp.




                                                             17
Wprowadzenie



                          Historyczny b³¹d socjalizmu polega³ na nieza-
                          chwianej wierze w mo¿liwoœæ planowania ludz-
                          kiej natury. Historyczny b³¹d liberalizmu po-
                          lega na podobnej niezachwianej wierze, ¿e rynek
                          sam wszystko ureguluje.
                                              (Der Spiegel, Nr 16, 2004)



W okresie ubieg³ych 15 lat by³y prowadzone w Polsce intensywne
prace nad przystosowaniem prawa krajowego do nowej sytuacji po-
litycznej, gospodarczej i spo³ecznej, bêd¹cej efektem zasadniczej
transformacji ustroju pañstwa. Jednoczeœnie, poczynaj¹c od 1998
roku, zosta³ zintensyfikowany proces dostosowywania istniej¹cego
prawa polskiego do przepisów Unii Europejskiej w zwi¹zku z rozpo-
czêciem negocjacji akcesyjnych z Uni¹; ich doprowadzenie do koñca
by³o warunkiem wyjœciowym umo¿liwiaj¹cym przyst¹pienie Polski
do Unii l maja 2004 roku. Podjête prace legislacyjne objê³y bardzo
szerokie spektrum zagadnieñ dotycz¹cych niemal wszystkich dzie-
dzin ¿ycia we wspó³czesnym pañstwie. Objê³y one równie¿ zagad-
nienia zwi¹zane z szeroko rozumianym zagospodarowaniem prze-
strzennym. W ramach tych ostatnich prac przygotowano i uchwa-
lono dwie ustawy (1994 i 2003) wraz z odpowiednimi zarz¹dzeniami
wykonawczymi oraz kilka ustaw maj¹cych charakter komplemen-
tarny. Sposób ujêcia wspomnianych dwóch ustaw odzwierciedla³,
z natury rzeczy, przyjête przez rz¹d i organa legislacyjne rozumie-
nie pojêcia zagospodarowania przestrzennego, wolê polityczn¹ su-
werena dotycz¹c¹ zakresu prowadzenia przez pañstwo polityki oraz
dzia³añ na poziomie samorz¹dów terytorialnych w tej dziedzinie.

Opracowanie i przyjêcie przez Sejm obu ustaw: ustawy o zagospoda-
rowaniu przestrzennym (1994) oraz ustawy o planowaniu i zagos-
podarowaniu przestrzennym (2003) nie by³o procesem ani ³atwym
ani szybkim. Prace nad nimi trwa³y za ka¿dym razem 4–5 lat i przy-

18
bra³y w znacznym stopniu charakter poszukiwania „trzeciej drogi”.
Kierunek ten mo¿na w pewnym stopniu zrozumieæ w odniesieniu do
ustawy 1994, która by³a tworzona w „pionierskich” warunkach ogól-
nej tylko znajomoœci odpowiednich regulacji w pañstwach Unii Eu-
ropejskiej, ich uwarunkowañ i funkcjonowania w praktyce, a tak¿e
trudnego do przewidzenia rozwoju sytuacji w kraju w pocz¹tkach
transformacji ustrojowej. Natomiast budziæ musi zdziwienie fakt, ¿e
druga ustawa (2003) tylko w niewielkim stopniu wykorzysta³a dzie-
siêcioletnie niemal doœwiadczenia krajowe, mo¿liwoœci bli¿szego za-
poznania siê z regulacjami pañstw unijnych i ich funkcjonowania
oraz krajowych prac dotycz¹cych tych zagadnieñ, a tak¿e nie do-
strzeg³a oddzia³ywania akcesji Polski do Unii Europejskiej na pro-
blematykê zagospodarowania polskiej przestrzeni. Co wiêcej, od
2001 roku nast¹pi³a dalsza dezintegracja struktur zarz¹dzania
przestrzeni¹ oraz wycofywanie siê rz¹du z prowadzenia polityki
zagospodarowania kraju — kierunek ca³kowicie sprzeczny z prak-
tyk¹ dzia³añ pañstw Unii Europejskiej, w których ³ad przestrzenny
stanowi jeden z istotnych elementów wartoœci uznawanych przez
spo³eczeñstwo, sterowany na poziomie legislatury i egzekutywy.

Ksi¹¿ka niniejsza stanowi próbê krytycznej oceny wprowadzanych
po 1989 roku w Polsce regulacji ustawowych dotycz¹cych planowa-
nia i zagospodarowania przestrzennego. Jej przedmiotem nie jest
ocena tych regulacji od strony prawnej, do czego autor nie czuje siê
powo³any, lecz wskazanie i omówienie ogólnych przes³anek koncep-
cyjnych i merytorycznych formu³owanych ustaw. Ocena ta jest ujêta
poprzez pryzmat doœwiadczeñ pañstw Unii Europejskiej, w szcze-
gólnoœci Niemiec, których regulacje s¹ znane autorowi bezpoœrednio
z wieloletniej pracy w tym pañstwie. Praca zarysowuje niektóre pro-
blemy zagospodarowania przestrzennego, z którymi boryka siê Pol-
ska w okresie transformacji, oraz formu³uje podstawowe tezy, które
powinny byæ punktem wyjœcia do opracowania nowej ustawy. Doko-
nuje ona równie¿ przegl¹du elementów sk³adowych, jakie powinna
zawieraæ przysz³a ustawa. Punktem wyjœcia tych rozwa¿añ jest
nawi¹zanie do wartoœci kultury europejskiej wyra¿aj¹cej siê upo-
rz¹dkowanym rozwojem zagospodarowania i ³adem przestrzennym
oraz wskazanie tych ustaleñ zawartych w ustawach pañstw Unii Eu-

                                                                 19
ropejskiej, które w obecnych warunkach polskich mog³yby przy-
czyniæ siê do rozpoczêcia procesu odtwarzania tych wartoœci w kraju.
W sumie, praca zawiera wiele sugestii, które mog¹ stanowiæ pod-
stawê do sformu³owania za³o¿eñ nowej, wspó³czesnej ustawy doty-
cz¹cej planowania i zagospodarowania przestrzennego.

Autor jest oczywiœcie œwiadomy, ¿e nawet najlepsze prawo jest tylko
jednym ze œrodków umo¿liwiaj¹cych — zak³adaj¹c istnienie woli
politycznej — powrót Polski do wartoœci europejskich, do których
historycznie nale¿y ³ad przestrzenny. ¯aden system tworz¹cy ramy
prawne dla planowania i zagospodarowania przestrzennego oraz
zarz¹dzania w tej dziedzinie nie zast¹pi przywództwa, obdarzonego
zaufaniem spo³ecznoœci gminy/miasta, posiadaj¹cego koncepcjê kie-
runku jej rozwoju w warunkach konkurencji i koniecznoœci wspó³-
dzia³ania publiczno–prywatnego. ¯aden system prawny nie zwolni
te¿ polityków od odpowiedzialnoœci za podejmowane decyzje ani nie
zast¹pi efektywnych dzia³añ (niezale¿nej politycznie) administracji
funkcjonuj¹cej zgodnie z niezbêdn¹, interdyscyplinarn¹ i wielowy-
miarow¹ wiedz¹ fachow¹ oraz zasadami etyki zawodowej.

Powrót do Europy zale¿y jednoczeœnie od poziomu wiedzy i kultury
spo³eczeñstwa, jego chêci do ¿ycia w zdrowym, atrakcyjnym otocze-
niu oraz gotowoœci do uznania dobra wspólnego za sprawê nadrzêd-
n¹, któr¹ kieruje siê w swoich dzia³aniach tzw. klasa polityczna. A tu
sytuacja nie wygl¹da najlepiej. W porównaniu z pañstwami Unii,
Polska charakteryzuje siê niewielk¹ liczb¹ inteligencji (dodatkowo
wypchniêtej z kraju przez stan wojenny), a tak¿e — mimo obecnego
boomu w tej dziedzinie — stosunkowo ma³¹ liczb¹ studentów. Tak
wiêc warstwa, która w pañstwach Unii (wraz z mediami) odgrywa
rolê opiniotwórcz¹, jest w kraju skromna. Sytuacja ta nie oznacza
jednak, ¿e regulacje ustawowe nie s¹ wa¿ne. Trzeba bowiem pa-
miêtaæ, ¿e mog¹ one sprzyjaæ postêpowi w dziedzinie uporz¹dko-
wanego zagospodarowania przestrzennego lub te¿ stanowiæ czynnik
peryferyzacji Polski w tej dziedzinie. Brak odpowiedniej perspek-
tywy czy zrozumienia problemów i ich mechanizmów sprawczych,
a tak¿e dominacja w¹skich interesów grupowych mog¹ sprawiæ, ¿e
regulacje ustawowe stan¹ siê czynnikiem hamuj¹cym postêp.

20
Asumptem do napisania niniejszej pracy sta³a siê obserwacja na-
rastania chaotycznych procesów zagospodarowania przestrzennego
w Polsce oraz prób formu³owania regulacji ustawowych dotycz¹cych
tej dziedziny w warunkach postêpuj¹cej transformacji ustrojowej.
W szczególnoœci ta druga sprawa budzi wiele w¹tpliwoœci co do spo-
sobu podejœcia, atrofii struktur instytucjonalnych na szczeblu pañ-
stwowym, kierunków i zakresu proponowanych rozwi¹zañ oraz ich
instrumentalizacji, zw³aszcza bior¹c pod uwagê fakt akcesji Polski
do Unii Europejskiej. Akcesja ta oznacza bowiem wyznawanie nie
tylko w deklaracjach, ale i w praktyce wartoœci i zasad, którymi kie-
ruj¹ siê pañstwa Unii. A do nich nale¿y, wynikaj¹ca z d³ugiej tradycji
historycznej i realizowana po II wojnie œwiatowej praktyka tworze-
nia ³adu przestrzennego za pomoc¹ œwiadomej polityki prowadzonej
przez pañstwo, a realizowanej przez samorz¹dy terytorialne przy
istnieniu poparcia spo³ecznego dla tych dzia³añ. Z tej perspektywy
polskie regulacje ustawowe musz¹ napawaæ trosk¹. Na tym tle
ksi¹¿ka niniejsza podejmuje próbê zarysowania najwa¿niejszych
przes³anek i niezbêdnych elementów wspó³czeœnie pojmowanych re-
gulacji ustawowych dotycz¹cych planowania i zagospodarowania
przestrzennego, odwo³uj¹c siê przy tym tak¿e do tych elementów za-
wartych w ustawach okresu realnego socjalizmu (1961 i 1984), prak-
tycznie nieznanych m³odszemu pokoleniu, które mog¹ byæ intere-
suj¹ce z dzisiejszej perspektywy.

Podjêta przez Autora próba oceny ustaw dotycz¹cych planowania
i zagospodarowania przestrzennego powsta³ych w Polsce w okresie
transformacji ustrojowej jest nara¿ona na pewne niebezpieczeñstwo.
Wynika ono z faktu, ¿e doœwiadczenia zwi¹zane z planowaniem za-
gospodarowania w okresie realnego socjalizmu zakorzeni³y siê z na-
tury rzeczy w œwiadomoœci planistów starszego pokolenia, do któ-
rych nale¿y tak¿e autor. Mog¹ one zachêcaæ do nostalgicznego trak-
towania i powstawania tendencji do powrotu do rozwi¹zañ stoso-
wanych w tamtym okresie. Sprawa komplikuje siê dodatkowo przez
to, ¿e krêgi polityków i intelektualistów neoliberalnych odrzucaj¹ en
gros ówczesne planowanie za pomoc¹ stwierdzenia „to ju¿ by³o”. Nie
jest to wprawdzie ¿aden rzeczowy argument i nie zawsze wyp³ywa
z rzetelnej znajomoœci owej przesz³oœci, ale ma charakter politycznie

                                                                   21
dyskryminuj¹cy, co czêsto budzi odruch oporu. Argument ten wyklu-
cza intencjonalne dyskusje nad mo¿liwym zakresem przydatnoœci
„starych” rozwi¹zañ w okresie transformacji ustrojowej.

W tej sytuacji Autor musia³ zachowaæ znaczn¹ ostro¿noœæ i zary-
sowaæ ogólne podstawy oceny rozwi¹zañ ustawowych wprowadzo-
nych na przestrzeni ostatnich piêtnastu lat. Przyjêto tutaj dwa
odniesienia o charakterze ustrojowym. Po pierwsze, odrzucono po-
gl¹d neguj¹cy pryncypialnie przydatnoœæ wszelkich rozwi¹zañ sto-
sowanych w okresie realnego socjalizmu do sytuacji obecnej. Wy-
nika to z faktu, ¿e ówczesne polskie przepisy reguluj¹ce zagospo-
darowanie przestrzenne nie by³y bynajmniej wynalazkiem „socja-
listycznym”, lecz — o czym dzisiaj ma³o kto ju¿ wie — inteli-
gentn¹ adaptacj¹ prawodawstwa niemieckiego i austriackiego,
a wiêc pañstw o gospodarce par excellence rynkowej — do wa-
runków socjalistycznych. St¹d te¿ wiele elementów ówczesnych
rozwi¹zañ, zw³aszcza metodycznych i instytucjonalnych, wymaga
obiektywnego spojrzenia i okreœlania ich przydatnoœci w nowych
warunkach. Konsekwencj¹ tego podejœcia jest wprowadzenie do roz-
wa¿añ odniesieñ o charakterze historycznym, prezentuj¹cych wy-
biórczo ustalenia zawarte w ustawach o planowaniu przestrzen-
nym z 1961 i 1984 roku.

Drug¹ podstaw¹ wyjœciow¹ oceny przepisów zawartych w ustawach
okresu transformacji (1989–2004) jest odniesienie do obecnych (a czê-
œciowo tak¿e wczeœniejszych) systemów gospodarki przestrzennej
istniej¹cych w pañstwach Unii Europejskiej. Wydaje siê to niezbêd-
ne w œwietle rosn¹cej — miejmy nadziejê — integracji kraju z Uni¹.
Wprawdzie Unia Europejska nie ma bezpoœrednich kompetencji
w dziedzinie zagospodarowania przestrzennego, które pozwala³yby
jej wprowadzaæ odpowiednie regulacje maj¹ce charakter obowi¹zu-
j¹cy wobec pañstw cz³onkowskich, tym niemniej prowadzi ona liczne
studia i formu³uje wiele zaleceñ w tej dziedzinie. Co najwa¿niejsze,
Unia tworzy w praktyce szereg polityk odnosz¹cych siê do zagospo-
darowania przestrzennego oraz wspiera ich realizacjê znacznymi
œrodkami finansowymi, zw³aszcza (ale nie wy³¹cznie) w ramach
Funduszu Spójnoœci i Funduszu Rozwoju Regionalnego. Trzeba te¿

22
pamiêtaæ, ¿e ³ad przestrzenny jest we wszystkich pañstwach cz³on-
kowskich elementem wyznawanych wartoœci spo³ecznych, wspie-
ranym politycznie, instytucjonalnie i finansowo przez rz¹dy tych
pañstw i akceptowanym powszechnie przez ich spo³eczeñstwa.

Odniesienia do regulacji pañstw Unii Europejskiej dotycz¹ w szcze-
gólnoœci Niemiec. Wynika to z kilku faktów. Po pierwsze, niemiecki
system planowania jest znany autorowi z kilkunastoletniej pracy
w tym kraju, a nie z wyjazdów studialnych czy t³umaczeñ litera-
tury fachowej. Po drugie, niemieckie regulacje ustawowe maj¹ bar-
dzo systematyczny i kompleksowy, a tak¿e wszechstronny (nad-
miernie) charakter. Ich dzia³anie datuje siê od przesz³o stu lat,
a pozytywne efekty s¹ widoczne dla ka¿dego obserwatora go³ym
okiem. Po trzecie, Niemcy s¹ bezpoœrednim s¹siadem Polski, co
powinno sk³aniaæ do szukania zbli¿onych regulacji, zw³aszcza bar-
dzo wa¿nych dla sensownego rozwoju transgranicznych euroregio-
nów. Wreszcie, po czwarte, zachodnioniemiecki system gospodar-
ki przestrzennej zosta³ z dobrym skutkiem zastosowany na obsza-
rze pañstwa wczeœniej socjalistycznego — by³ej Niemieckiej Re-
publiki Demokratycznej — która podlega³a podobnym procesom
transformacji (tylko znacznie szybszym), jak obecnie Polska.

Przy dokonywaniu przegl¹du i próbach wykorzystania rozwi¹zañ
ustawowych pañstw Unii Europejskiej w dziedzinie gospodarki
przestrzennej wskazana jest pewna doza ostro¿noœci. Wprawdzie
istniej¹ce w tych pañstwach przepisy maj¹ wiele wspólnych cech
wynikaj¹cych ze wspólnych podstawowych przes³anek ustrojo-
wych, tradycji tworzenia prawa, uznawania przez spo³eczeñstwo
takich wartoœci jak ³ad przestrzenny czy (w póŸniejszym okresie)
zasad zrównowa¿onego (trwa³ego) rozwoju, ale nie oznacza to, ¿e
wprowadzane regulacje by³y identyczne. Mimo podobnych zasad
ustrojowych i zbli¿onego poziomu rozwoju gospodarczego (z nie-
licznymi wyj¹tkami) w ka¿dym pañstwie Unii ustawy dotycz¹ce
gospodarki przestrzennej powstawa³y i funkcjonowa³y w okreœlo-
nym, specyficznym kontekœcie spo³ecznym, kulturowym, technolo-
gicznym, instytucjonalnym itp., co nadawa³o im pewne indywidu-
alne cechy.

                                                               23
Trzeba te¿ pamiêtaæ, ¿e regulacje ustawowe w pañstwach Unii ule-
ga³y zmianom w miarê zmian otoczenia oraz pojawiania siê nowych
problemów, a tym samym i nowych zadañ dla gospodarki prze-
strzennej. Jako przyk³ad mo¿na przytoczyæ zmiany przepisów nie-
mieckich. Podstawowa ustawa ramowa z 1965 roku Raumordnungs-
gesetz by³a nowelizowana wielokrotnie (1986, 1989, 1991, 1993),
a ustawa reguluj¹ca gospodarkê przestrzenn¹ na poziomie gmin,
Bundesbaugesetz z 1960 roku (od 1986 Baugesetzbuch), podlega³a
jeszcze liczniejszym zmianom (1971, 1976, 1979, 1984, 1986, 1990,
1993); nowelizacje te nie dotyczy³y jednak z regu³y podstawowej
koncepcji tych ustaw i mia³y g³ównie charakter aktualizacji.

W tej sytuacji nie by³oby zasadne przeniesienie in toto jakiejkol-
wiek ustawy dotycz¹cej gospodarki przestrzennej z pañstw Unii
Europejskiej na grunt polski. Charakterystyczny jest tu przyk³ad
stopniowego (a nie en gros i natychmiast) wprowadzenia na terenie
b. NRD po zjednoczeniu zachodnioniemieckich regulacji ustawo-
wych dotycz¹cych gospodarki przestrzennej. W warunkach trwa-
j¹cej nadal polskiej transformacji ustrojowej mo¿na zatem mówiæ
w zasadzie tylko o przejêciu podstawowej koncepcji oraz o selek-
tywnej adaptacji wybranych rozwi¹zañ. Nale¿y przy tym odnosiæ
siê czêsto do wczeœniejszych wersji ustaw europejskich, bowiem
g³ównymi problemami w tych pañstwach s¹ obecnie sprawy rewitali-
zacji i modernizacji miast oraz ochrony œrodowiska sensu largo, a nie
zagadnienia urbanizacji w du¿ej skali, które w Polsce dopiero na-
st¹pi¹ i bêd¹ w znacznym stopniu determinowaæ zadania gospodar-
ki przestrzennej. Nale¿y jednak¿e w pe³ni uwzglêdniaæ zalecenia
Unii Europejskiej zawarte w jej politykach dotycz¹cych zagospoda-
rowania przestrzennego, mimo ¿e mog¹ one czasem wybiegaæ dalej
w przysz³oœæ ni¿ potrzeby wynikaj¹ce bezpoœrednio z aktualnego sta-
nu zagospodarowania Polski. Akceptacja tych polityk jest jednym
z istotnych warunków uzyskania œrodków pomocowych z ró¿nych
funduszy unijnych, bez pozyskania których podniesienie jakoœci za-
gospodarowania i poziomu cywilizacji kraju nie bêdzie mo¿liwe.

W krêgach zbli¿onych do grupy autorów projektów rz¹dowych oma-
wianych ustaw, zw³aszcza Ustawy 2003, wyra¿ane s¹ czasem po-

24
gl¹dy wskazuj¹ce, ¿e tekst tej ustawy jest wzorowany na lub zbli¿o-
ny do regulacji stosowanych w dziedzinie planowania i zagospo-
darowania przestrzennego u naszego zachodniego s¹siada — w Niem-
czech. W ten sposób (w domyœle) projekty polskie nawi¹zuj¹ do sys-
temów stosowanych w pañstwie nale¿¹cym do Unii Europejskiej,
w którym rozwi¹zania w tej dziedzinie i ich rzeczywiste skutki dla
zagospodarowania przestrzeni nale¿¹ do wzorcowych w Europie.
Z pogl¹dem tym trudno siê jednak zgodziæ. Ju¿ pobie¿ny nawet
przegl¹d Ustawy 2003 wskazuje, ¿e nie ma ona nic wspólnego z du-
chem, zakresem, treœci¹, struktur¹ i liter¹ przepisów niemieckich.
Autorzy tych pogl¹dów nie mieli zapewne dostêpu do przet³uma-
czonych w sposób zrozumia³y tekstów ustaw niemieckich, b¹dŸ te¿
nie by³a im znana literatura przedmiotu ani praktyka funkcjonowa-
nia niemieckiego systemu prawnego. Trudno siê temu zreszt¹ dzi-
wiæ, bowiem niemieckie ustawy dotycz¹ce zagospodarowania prze-
strzennego obejmuj¹ oko³o 350 stron drobnego druku. A jak siê ob-
serwuje, czytanie sta³o siê w Polsce zjawiskiem rzadkim, niemal nie
istniej¹cym w odniesieniu do trudnych tekstów prawniczych (vide
teksty Traktatów Europejskich czy dyrektyw unijnych), zawiera-
j¹cych z regu³y wiele terminów nie daj¹cych siê ³atwo przet³umaczyæ
na jêzyk polski i wymagaj¹cych komentarzy.

Praca niniejsza jest ukierunkowana na praktykê tworzenia regula-
cji prawnych i dotyczy tylko spraw najbardziej generalnych, które
powinny stanowiæ punkt wyjœcia i podstawy formu³owania odpo-
wiednich regulacji ustawowych. Nie porusza ona ca³ej podbudo-
wy naukowej i teoretycznej, jaka wi¹¿e siê z omawian¹ problema-
tyk¹. Nie odnosi siê równie¿ do dokumentów o charakterze szcze-
gó³owym (rozporz¹dzeñ wykonawczych), rozsadzi³oby to bowiem ra-
my ksi¹¿ki zacieraj¹c jej zamierzony charakter tour d’horizont
przedstawianej problematyki. Trzeba dodaæ, ¿e rozporz¹dzenia ta-
kie s¹ zwykle uszczegó³owieniami ustaleñ ustaw, a te budz¹ daleko
id¹ce w¹tpliwoœci.

Punkt ciê¿koœci rozwa¿añ zawartych w ksi¹¿ce le¿y — podobnie jak
i punkt ciê¿koœci polskich regulacji ustawowych — na zagadnieniach
planowania i zagospodarowania przestrzennego rozgrywaj¹cych siê

                                                                25
na szczeblu lokalnym, w polskim systemie planowania zwanym —
w odró¿nieniu od planowania regionalnego — planowaniem na po-
ziomie gminy*. Na tym bowiem poziomie nastêpuj¹ konkretne de-
cyzje przes¹dzaj¹ce o ³adzie przestrzennym i krajobrazie Polski,
a w konsekwencji o tym, co nazywa siê jakoœci¹ ¿ycia i zapewnia-
niem trwa³oœci podstaw przysz³ego rozwoju. Zagadnienia planowa-
nia regionalnego (wojewódzkiego, krajowego) s¹ w pracy dotkniête
tylko w tym zakresie, w jakim wp³ywaj¹ one (lub nie) na decyzje
podejmowane na poziomie lokalnym. Szersze ujêcie zagadnieñ re-
gionalnych czytelnik mo¿e znaleŸæ w doœæ obfitej polskiej literatu-
rze o charakterze naukowym. Odnosi siê ona jednak na ogó³ w nie-
wielkim stopniu do steruj¹cej roli tego planowania dla decyzji po-
dejmowanych na szczeblu lokalnym.

Ksi¹¿ka sk³ada siê z siedmiu czêœci. Pierwsza czêœæ zawiera wy-
jaœnienie piêciu podstawowych pojêæ dotycz¹cych zagospodarowa-
nia przestrzennego. Prezentuje ona ewolucjê ich rozumienia w Pol-
sce po II wojnie œwiatowej oraz wskazuje, jak s¹ one obecnie poj-
mowane w pañstwach „starej” Unii Europejskiej. Ujêcie to, bêd¹-
ce rodzajem obszernego przewodnika, jest niezbêdne ze wzglêdu
na panuj¹c¹ w kraju znaczn¹ dowolnoœæ w rozumieniu i interpreta-
cji tych pojêæ.

Przedmiotem drugiej czêœci jest przedstawienie najwa¿niejszych
generalnych uwarunkowañ zagospodarowania przestrzennego w ok-
resie transformacji. Wyró¿niono tutaj trzynaœcie dziedzin, poczy-
naj¹c od przes³anek konstytucyjnych, poprzez zmiany struktur go-
spodarczych a¿ do problemu braku kadry fachowej dla gospodar-
ki przestrzennej w europejskim, interdyscyplinarnym rozumieniu
tego okreœlenia.

Trzecia czêœæ ksi¹¿ki obejmuje krytyczn¹ ocenê wyjœciowych prze-
s³anek obu ustaw okresu transformacji (1994 i 2003). Szczególn¹
uwagê poœwiêcono pominiêciu w nich doœwiadczeñ, zaleceñ i dzia³añ

 *
   Ta terminologiczna sprawa jest omówiona bli¿ej w rozdziale System pla-
nów zagospodarowania przestrzennego.


26
organizacji europejskich (Unii Europejskiej i Rady Europy) w dzie-
dzinie zagospodarowania przestrzennego. Sprawê tê omówiono w
obszernym rozdziale ze wzglêdu na jej istotne znaczenie wobec
akcesji Polski do Unii Europejskiej od 1 maja 2004 r. i spodzie-
wanej intensyfikacji procesów integracyjnych.

W czwartej czêœci omówiono g³ówne elementy obu ustaw uchwa-
lonych w okresie transformacji ustrojowej. W czêœci tej odwo³ano
siê i oceniono krytycznie zarówno odpowiednie elementy polskich
ustaw okresu realnego socjalizmu (1961 i 1984), jak i rozwi¹zañ
stosowanych w systemie planowania i zagospodarowania przes-
trzennego w Niemczech.

Pi¹ta czêœæ ksi¹¿ki jest poœwiêcona niektórym problemom, zw³asz-
cza instytucjonalnym, w obecnej gospodarce przestrzennej Polski.

Szósta czêœæ stanowi próbê sformu³owania ogólnych za³o¿eñ nowej
ustawy, która powinna byæ jak najszybciej opracowana. Próba ta
opiera siê na rozwa¿aniach i analizach przeprowadzonych w po-
przednich czêœciach ksi¹¿ki. Z praktycznego punktu widzenia jest
to czêœæ najwa¿niejsza, zawieraj¹ce wiele sugestii, które mog¹ sta-
nowiæ punkt wyjœcia do podjêcia niezbêdnej dyskusji dotycz¹cej ce-
lu, kierunku, zakresu i rozwi¹zañ ustawowych.

Wreszcie siódm¹ czêœæ stanowi¹ wnioski koñcowe, przedstawiaj¹ce
w syntetyczny sposób europejskie t³o regulacji ustawowych w dzie-
dzinie zagospodarowania przestrzennego, g³ówne niedostatki Usta-
wy 2003 oraz za³o¿enia, których przyjêcie jest nieodzowne, je¿eli
Polska ma staæ siê pañstwem, w którym uporz¹dkowany rozwój
osadnictwa i ³ad przestrzenny s¹ wartoœciami rzeczywiœcie wdra-
¿anymi, tak jak ma to miejsce w pañstwach Unii Europejskiej.

Podstawê pracy stanowi¹ przede wszystkim teksty ustaw dotycz¹-
cych planowania i zagospodarowania przestrzennego sformu³owane
w Polsce na przestrzeni ostatnich 50 lat (1961, 1984, 1994 i 2003)
oraz dokumenty i literatura odnosz¹ce siê bezpoœrednio do nich;
ich wybór przedstawiono w za³¹czonej Bibliografii.

                                                                27
Przy przyjêciu Ustawy 1961 jako najwczeœniejszego punktu odnie-
sienia rozwa¿añ, trzeba wskazaæ, ¿e by³a ona form¹ kodyfikacji
ex post dzia³añ, które podjêto zaraz po zakoñczeniu II wojny. W krót-
kim czasie utworzono fachowe i administracyjne struktury plano-
wania jednostek osadniczych i regionów, obok Centralnego Urzêdu
Planowania powo³ano G³ówny Urz¹d Planowania Przestrzennego
(póŸniej Komitet Urbanistyki i Architektury) jako nadrzêdn¹ jed-
nostkê rz¹dow¹, wydano Dekret o planowym przestrzennym zago-
spodarowaniu kraju (1946), utworzono Instytut Urbanistyki i Ar-
chitektury, wspieraj¹cy planowanie od strony metodycznej i nau-
kowej, powo³ano pañstwowego inwestora budownictwa mieszka-
niowego (Zak³ad Osiedli Robotniczych) oraz podjêto szerokim fron-
tem prace planistyczne na terenie ca³ego kraju. W celu odbudowy
Warszawy, zniszczonej w 90%, utworzono Biuro Odbudowy Stolicy
(póŸniej Biuro Urbanistyczne Warszawy), maj¹ce charakter inter-
dyscyplinarny, co na owe czasy (tak¿e i na dzisiejsze) by³o ewe-
nementem. Dzia³ania te odbywa³y siê — wobec ornamentacyjnej
roli Sejmu — na podstawie decyzji partyjno–rz¹dowych; uchwala-
nie ustaw uwa¿ano za zbêdne. Ustawa 1961 zosta³a wymuszona
na premierze przez pierwszego Prezesa Komitetu Urbanistyki i Ar-
chitektury. Planowanie spo³eczno–gospodarcze nie mia³o takich pod-
staw ustawowych, mimo ¿e przes¹dza³o o rozwoju kraju.

W pracy wykorzystano równie¿ teksty ustawodawstwa pañstw Unii
Europejskiej, zw³aszcza Niemiec, oraz znajomoœæ tematyki nagro-
madzon¹ przez autora w ci¹gu 15 lat pracy w tym pañstwie. Oprócz
Ÿróde³ pisanych, autor mia³ mo¿liwoœæ bezpoœredniej obserwacji pro-
cesów zagospodarowania przestrzennego oraz podejmowanych prób
ustawowych i ich efektów w toku oœmiu d³u¿szych pobytów w Polsce
jako ekspert UNDP (1991–1998). Dziêki temu nie pozosta³ on je-
dynie biernym obserwatorem i krytykiem rzeczywistoœci oraz two-
rzonych regulacji prawnych, lecz podejmowa³ próby oddzia³ywania
na kierunki koncepcji projektów legislacyjnych. W ujêciu poœrednim
mia³y one formê udzia³u w seminariach, konferencjach itp., doty-
cz¹cych omawianej tematyki, organizowanych g³ównie pod auspi-
cjami Towarzystwa Urbanistów Polskich, doradztwa i przygotowy-
wania ekspertyz dla ró¿nych instytucji rz¹dowych i samorz¹dowych,

28
artyku³ów zamieszczonych w prasie fachowej, a tak¿e formê dwu-
nastu seminariów zainicjowanych i zorganizowanych przez auto-
ra w Stuttgarcie (1990–1996), dotycz¹cych samorz¹du terytorial-
nego w Niemczech, które objê³y równie¿ omawian¹ w ksi¹¿ce te-
matykê (Gospodarka terenami — X 1991 oraz Planowanie zago-
spodarowania przestrzennego — XII 1992), przedstawion¹ nastêp-
nie w dwóch podrêcznikach wydanych przez Uniê Metropolii Pol-
skich. Podjêta przez autora inicjatywa bezpoœredniego wsparcia for-
mu³owania koncepcji rz¹dowych projektów drugiej ustawy (2003)
nie spotka³a siê z zainteresowaniem odpowiedzialnego resortu, któ-
ry charakteryzowa³a idiosynkrazja wobec ekspertów, zw³aszcza tych
z zagranicy.

Ju¿ po zakoñczeniu pracy nad niniejsz¹ ksi¹¿k¹ zosta³ udostêpnio-
ny przez Ministerstwo Gospodarki i Pracy tekst projektu nowej
ustawy dotycz¹cej gospodarki przestrzennej (datowany 26.07. 2004),
opracowany w ci¹gu kilku miesiêcy przez powo³any w tym Minis-
terstwie Zespó³ ds. usprawnienia procesu inwestycyjnego (marzec
2004). Sam fakt jego powo³ania wywo³a³ gwa³town¹ reakcjê 8 orga-
nizacji zawodowych i twórczych dzia³aj¹cych w dziedzinie planowa-
nia przestrzennego i projektowania architektonicznego, które po-
³¹czy³y siê w „Porozumienie”, kwestionuj¹ce g³ównie kompetencje
MGiP do podejmowania prac nad projektem tej ustawy, co le¿y —
wed³ug formalnego podzia³u kompetencji rz¹dowych — w gestii Mi-
nisterstwa Infrastruktury. Protest ten pozosta³ bez skutku, a MGiP
opracowa³o projekt i rozes³a³o go do uzgodnieñ resortowych. Tekst
niniejszej ksi¹¿ki odnosi siê tylko informacyjnie do tego projektu.
Projekt ten zawiera kilka rozwi¹zañ zmierzaj¹cych do przywrócenia
„normalnoœci” gospodarki przestrzennej w Polsce, ale jest on nadal
odleg³y od podobnych ustaw istniej¹cych w pañstwach „starej” Unii
Europejskiej. St¹d te¿, wysuniête w niniejszej ksi¹¿ce sugestie i pro-
pozycje pozostaj¹ nadal aktualne.

Przedstawiona w ksi¹¿ce tematyka nie nale¿y do ³atwo przyswa-
jalnych. Dlatego te¿ trzeba zak³adaæ, ¿e nie bêdzie ona czytana od
razu w ca³oœci. St¹d te¿ w tekœcie wprowadzono powtórzenia do-
tycz¹ce niektórych poruszanych zagadnieñ. Nie wynika to z za-

                                                                   29
niedbañ redakcyjnych, lecz z chêci u³atwienia w³aœciwego zapoz-
nania siê i pojmowania treœci poszczególnych rozdzia³ów.

W celu zachowania przejrzystoœci nie³atwego w czytaniu tekstu
pominiêto w nim odsy³acze maj¹ce charakter dokumentacyjny i og-
raniczono je — w przypadku koniecznoœci — do dodatkowych wy-
jaœnieñ omawianych zagadnieñ. Natomiast w samym tekœcie podano
w nawiasach numery artyku³ów odnosz¹cych siê do omawianego
zagadnienia, maj¹c na wzglêdzie umo¿liwienie dotarcia przez czy-
telnika do odpowiednich czêœci omawianych przepisów prawnych.

W regulacjach ustawowych dotycz¹cych planowania i zagospoda-
rowania przestrzennego stosowanych w pañstwach Unii Europej-
skiej, a tak¿e w literaturze fachowej dotycz¹cej przedmiotu, wystê-
puje wiele specyficznych pojêæ, których adekwatne przet³umacze-
nie na jêzyk polski sprawia znaczne trudnoœci. Wynika to z odmien-
noœci dróg rozwoju planowania i zagospodarowania przestrzennego
w tych pañstwach i w Polsce. Dotyczy to zarówno spraw bardzo
generalnych, jak np. samego tytu³u niemieckiego Kodeksu plano-
wania i zagospodarowania przestrzennego na poziomie gminy (Bau-
gesetzbuch*), okreœleñ odnosz¹cych siê do systemu planów, jak i ok-
reœleñ (wydawa³oby siê, ¿e oczywistych), jak np. urbanista. W tej
sytuacji dokonywanie porównañ i ewentualne wykorzystywanie
przepisów stosowanych w pañstwach Unii Europejskiej wymaga
bli¿szej znajomoœci merytorycznej funkcjonowania obu systemów.
Dlatego te¿ w niniejszej pracy nie zastosowano s³ownikowego t³u-
maczenia takich okreœleñ na jêzyk polski, co z regu³y prowadzi
do nieporozumieñ, lecz starano siê znaleŸæ w³aœciwe treœciowe od-


 *
    Jego tytu³ — Baugesetzbuch — jest t³umaczony w Polsce jako Kodeks bu-
dowlany lub podobnie. Jest to t³umaczenie fa³szywe, wynikaj¹ce b¹dŸ z po-
s³ugiwania siê przestarza³ym s³ownikiem fachowym, b¹dŸ z nieznajomoœci
systemów planowania przestrzennego w Polsce i w Niemczech. Treœæ wspom-
nianego Kodeksu dotyczy bowiem tego, co w polskich ustawach nazywa siê
obecnie planowaniem zagospodarowania przestrzennego na poziomie gmi-
ny. Kodeks nie zajmuje siê w ogóle sprawami budownictwa. Niemieckie Prawo
Budowlane nosi tytu³ Landesbauordnung.


30
powiedniki polskie lub te¿ omówiono nieco bli¿ej meritum takich
pojêæ. W celu u³atwienia dotarcia do dokumentów Ÿród³owych nie-
które okreœlenia niemieckie podano w nawiasach w ich oryginal-
nym brzmieniu.

Ksi¹¿ka niniejsza jest adresowana przede wszystkim do personelu
fachowego formu³uj¹cego projekty regulacji prawnych w organiza-
cjach rz¹dowych oraz do polityków kszta³tuj¹cych ramy, struktury
i zasady planowania i zagospodarowania przestrzennego w Polsce.
Mo¿e byæ ona tak¿e interesuj¹ca dla dzia³aczy samorz¹dowych i pra-
cowników s³u¿b zarz¹dzania na poziomie wojewódzkim, powiato-
wym i miejskim/gminnym, zw³aszcza w du¿ych miastach. Znajdzie
ona niew¹tpliwie zainteresowanie œrodowiska fachowego planistów
przestrzennych (TUP i Izby Urbanistów), które od lat podejmowa³o
próby stworzenia wspó³czesnych regulacji prawnych dotycz¹cych
omawianej dziedziny. Mo¿e byæ ona równie¿ interesuj¹ca dla resor-
tów, których dzia³ania maj¹ odwzorowanie przestrzenne, zw³aszcza
w zwi¹zku z formu³owaniem projektów wspieranych przez œrodki
z funduszy Unii Europejskiej. Stanowi ona wreszcie Ÿród³o infor-
macji dla personelu szkó³ wy¿szych, instytutów i studentów zaj-
muj¹cych siê problematyk¹ planowania i zagospodarowania przes-
trzennego, a zw³aszcza regulacji prawnych w tej dziedzinie. Nie
mo¿na te¿ wykluczyæ, ¿e praca, mimo „egzotycznoœci” tematyki,
znajdzie pewne zainteresowanie u tzw. przeciêtnego obywatela.
Trzeba jednak pamiêtaæ, ¿e ksi¹¿ka w Polsce przesta³a byæ me-
dium komunikacji spo³ecznej. Stan ten bêdzie ulegaæ, miejmy na-
dziejê, pozytywnej ewolucji w miarê powrotu Polski do Europy
i zwi¹zanej z tym rosn¹cej dysseminacji informacji.

Autor pragnie podziêkowaæ dyr. Bart³omiejowi Kolipiñskiemu za
opracowanie obszernej recenzji, dotycz¹cej zarówno tez i struktury
ksi¹¿ki, jak i wielu zawartych w niej szczegó³owych pogl¹dów i su-
gestii. Recenzja ta by³a szczególnie cenna z uwagi na znakomit¹
i aktualn¹ wiedzê jej Autora, dotycz¹c¹ przebiegu prac nad do-
tychczasowymi ustawami, jak i ostatnich dyskusji i projektów zmian
obowi¹zuj¹cej ustawy. Podziêkowanie nale¿y siê tak¿e dr. A. Ne-
lickiemu za jego uwagi i sugestie edytorskie.

                                                               31
Poruszona w ksi¹¿ce tematyka, jak mog³oby siê zdawaæ, jest szcze-
gólnie wa¿na ze wzglêdu na blisk¹ perspektywê podejmowania —
przy wsparciu Unii Europejskiej — inwestycji strukturalnych dla
polskiego systemu osadnictwa, jak i aktualna z uwagi na tocz¹ce siê
dyskusje dotycz¹ce zmian regulacji ustawowych w dziedzinie pla-
nowania i zagospodarowania przestrzennego. Mimo tych obiektyw-
nych zjawisk, opracowanie ksi¹¿ki nie spotka³o siê ze spodziewa-
nym poparciem. Instytucje spo³eczne ¿ywo zainteresowane tema-
tem nie dysponowa³y bowiem niezbêdnymi funduszami, a instytu-
cje publiczne odpowiedzialne za tê dziedzinê gospodarki i kultury
nie by³y zainteresowane podjêciem tematu przez osobê zewnêtrzn¹.
W tej sytuacji Autor kieruj¹c siê trosk¹ o kszta³towanie polskiej
przestrzeni w nawi¹zaniu do europejskich wzorców kulturowych,
podj¹³ pracê nad ksi¹¿k¹ z w³asnej inicjatywy i honorowo, pono-
sz¹c koszty jej przygotowania. Przygotowanie tekstu do publikacji
i koszty wydrukowania ksi¹¿ki przyjê³a na siebie Unia Metropolii
Polskich, za co autor wyra¿a jej wdziêcznoœæ. Jednoczeœnie Autor
pragnie podziêkowaæ panu W³odzimierzowi Tomaszewskiemu, wi-
ceprezydentowi £odzi, za zainicjowanie wspó³dzia³ania Unii Metro-
polii Polskich i wspieranie jej prac z tym zwi¹zanych.




32
Podstawowe pojêcia




Pojêcia dotycz¹ce planowania i zagospodarowania przestrzennego
u¿ywane zarówno w dyskusjach œrodowiska fachowego i w literatu-
rze przedmiotu, jak i przepisach odnosz¹cych siê do tych dziedzin,
charakteryzuje nierzadko znaczna doza niejednoznacznoœci. W kon-
sekwencji nie jest pewne, czy zawieraj¹ one te same treœci, a osi¹g-
niêta w dyskusjach zgoda (lub jej brak) dotyczy w rzeczywistoœci
tego samego przedmiotu. Sprawê komplikuje dodatkowo odnoszenie
siê do pojêæ stosowanych w pañstwach Unii Europejskiej, tak ze
wzglêdu na czêsto odmienne treœci poszczególnych zagranicznych
terminów, jak i trudnoœci w adekwatnym ich przet³umaczeniu na
jêzyk polski. St¹d te¿ jest niezbêdne omówienie kilku podstawowych
pojêæ. Nie chodzi przy tym o przegl¹d i analizê terminów i ich treœci
od strony teoretycznej, czemu mo¿na by poœwiêciæ odrêbn¹, obszern¹
pracê, lecz jedynie o wskazanie, co rozumie siê pod u¿ywanymi w te-
kœcie ksi¹¿ki pojêciami i jak wystêpuj¹ one w praktyce pañstw Unii
Europejskiej.


Planowanie zagospodarowania przestrzennego

To centralne w praktyce polskiej pojêcie, u¿ywane w skrócie jako pla-
nowanie przestrzenne, by³o definiowane w ustawach okresu real-
nego socjalizmu (1961 i 1984) w sposób poœredni przez wskazanie
ogólnego celu tego planowania (1.1; l). Ustawa 1984 rozwinê³a tê
sprawê przez ustanowienie dwóch istotnych cech planowania prze-
strzennego: zasadê ci¹g³oœci w czasie (2) oraz zasadê jego wspó³-
zale¿noœci z planowaniem spo³eczno–gospodarczym i wzajemnego
(dwustronnego) ich oddzia³ywania (4).

W ustawach okresu transformacji zrezygnowano z okreœlenia (na-
wet poœredniego), czym jest planowanie zagospodarowania prze-

                                                                  33
strzennego. W konsekwencji, Ustawa 1994 nie zawiera³a w ogóle
próby wskazania, co rozumie siê pod tym pojêciem w sytuacji trans-
formacji ustroju pañstwa. Tak¿e Ustawa 2003 — mimo ¿e poœwiêca
ona (po raz pierwszy) osobny artyku³ (2) wyjaœnieniu u¿ywanych po-
jêæ — nie zawiera okreœlenia planowanie przestrzenne i to w sytua-
cji, gdy wystêpuje ono w tytule ustawy oraz w tytu³ach kilku jej roz-
dzia³ów (2, 3, 4, 9).

Planowanie przestrzenne jest rozumiane w pañstwach Unii Eu-
ropejskiej jako pojêcie nadrzêdne okreœlaj¹ce planowanie zagos-
podarowania przestrzeni prowadzone przez w³adze publiczne na
wszystkich poziomach planowania (krajowym, regionalnym, gmin-
nym oraz resortowym). Dotyczy ono tych wszystkich funkcji tzw.
bytowych, które maj¹ bezpoœrednie lub poœrednie odwzorowanie
w przestrzeni i ta w³aœnie cecha odró¿nia je od innych rodzajów
planowania. Do wspomnianych funkcji bytowych zalicza siê zw³asz-
cza: pracê, mieszkanie, wypoczynek, kszta³cenie i komunikowa-
nie siê, poruszanie siê, bycie w spo³eczeñstwie (kultura itp.). Wy-
konywanie tych funkcji wymaga przeznaczenia pod nie odpowied-
nich terenów i/lub wzniesienia odpowiednich obiektów. Odbywa
siê to w procesie œwiadomego sterowania uporz¹dkowanym roz-
wojem zagospodarowania przestrzennego obszaru objêtego planem,
wychodz¹cego z podstawowej przes³anki koniecznoœci zachowania
zrównowa¿onego (trwa³ego) rozwoju, oraz zgodnie z ustalonymi ce-
lami materialnymi tego planowania i przy zastosowaniu okreœlo-
nych procedur.

Planowanie przestrzenne jest atrybutem w³adz publicznych, po-
niewa¿ z za³o¿enia w³aœnie one reprezentuj¹ dobro wspólne. Pod-
miotem tego planowania mog¹ byæ — zale¿nie od szczebla zarz¹-
dzania — organy rz¹dowe (szczeble wy¿sze) oraz organy samorz¹du
terytorialnego (szczeble œrednie i ni¿sze). Konkretne decyzje prze-
strzenne s¹ podejmowane na szczeblu ni¿szym (gminnym i powia-
towym). Potrzeby planistyczne mog¹ prowadziæ do powo³ywania
innych podmiotów planowania, nie bêd¹cych odpowiednikiem ist-
niej¹cej struktury podzia³u terytorialnego pañstwa. Mog¹ to byæ
zarówno zwi¹zki dobrowolne, jak i przymusowe.

34
Planowanie przestrzenne nie jest planowaniem sektorowym, lecz
tzw. przekrojowym. Jest ono g³ówn¹ p³aszczyzn¹, na której nastê-
puje konfrontacja resortowych (sektorowych) planów i zamierzeñ
maj¹cych odwzorowanie w przestrzeni z koncepcj¹ uporz¹dkowa-
nego rozwoju zagospodarowania przestrzennego pañstwa (i jego
czêœci). Efektem jest koordynacja tych zamierzeñ, przy czym w pro-
cesie tym stosowane s¹ kryteria ponadresortowe (krajowe, regio-
nalne, lokalne). Systemy zarz¹dzania istniej¹ce w pañstwach Unii
Europejskiej nie znaj¹ bowiem w zasadzie kompleksowych planów,
za pomoc¹ których taka koordynacja mog³aby siê odbywaæ. Mo¿e tu
tak¿e nastêpowaæ koordynacja z mo¿liwoœciami finansowymi w³adz
publicznych (zw³aszcza na szczeblu ponadlokalnym).

Planowanie przestrzenne na jego ni¿szym szczeblu (gminnym) jest
procesem stanowienia przepisów definiuj¹cych sposób wykonywa-
nia prawa w³asnoœci przez w³aœcicieli/u¿ytkowników nieruchomoœci.
W pañstwach Unii Europejskiej nastêpuje to w wyniku przyznania
w³adzom gminnym tzw. w³adczoœci planowania przestrzennego, po-
dobnej do w³adczoœci bud¿etowej czy kadrowej gmin. Oznacza ona
przeniesienie na radê gminy prawa decyzji dotycz¹cych zagospoda-
rowania jej obszaru, a konkretnie decydowanie o tym, co, gdzie, kie-
dy, jak i pod jakimi warunkami mo¿e byæ na obszarze gminy budo-
wane lub zmieniane. W ten sposób nastêpuje zdefiniowanie wy-
konywania prawa w³asnoœci nieruchomoœci. W³adczoœæ planowania
gminy nie oznacza ograniczenia prawa w³asnoœci nieruchomoœci i jej
dziedziczenia, a jedynie przeniesienie na gminê uprawnieñ doty-
cz¹cych wprowadzania zmian zagospodarowania na ca³ym jej ob-
szarze. Oznacza to, ¿e gmina mo¿e z mocy prawa odmawiaæ zgody na
zabudowê/zmianê u¿ytkowania, maj¹c na wzglêdzie zabezpieczenia
dobra wspólnego, którego wyrazem s¹ plany zagospodarowania. Bez
tego typu uprawnieñ gminy lub, w przypadku stosowania wê¿szej in-
terpretacji w³adczoœci planowania, prowadzenie planowania prze-
strzennego w sensie sterowania uporz¹dkowanym rozwojem zagos-
podarowania i zapewniania ³adu przestrzennego, nie jest w ogóle
mo¿liwe, a stosowane procedury sprowadzaj¹ siê w rzeczywistoœci
(niezale¿nie od ich oficjalnych nazw) do wydawania zgody na zabu-
dowê na ka¿de u¿ytkowanie, w ka¿dym miejscu, w ka¿dym czasie

                                                                 35
i w ka¿dej (niemal) formie, co z natury rzeczy musi prowadziæ do
chaosu przestrzennego. Dzia³ania takie nie maj¹ nic wspólnego
z planowaniem przestrzennym we wspó³czesnym, europejskim sen-
sie tego terminu — s¹ one jego zaprzeczeniem.

Planowanie przestrzenne formu³uje generalne przes³anki, stano-
wi¹ce merytoryczn¹ podstawê wyjœciow¹ podejmowanych dzia³añ
planistycznych na wszystkich szczeblach zarz¹dzania. W planowa-
niu niemieckim podstawow¹ przes³ank¹ jest zapewnienie trwa³ego
(zrównowa¿onego) rozwoju zagospodarowania przestrzennego, po-
legaj¹cego na pogodzeniu wymagañ spo³ecznych i gospodarczych
z ekologicznymi funkcjami przestrzeni, zmierzaj¹ce do tworzenia
wywa¿onego, wielkoprzestrzennego porz¹dku (BROG–1.2). To ge-
neralne stwierdzenie jest skonkretyzowane w nastêpuj¹cy sposób:

     • zapewnienie rozwoju osobowoœci w spo³eczeñstwie i odpowie-
       dzialnoœci wobec przysz³ych pokoleñ,
     • ochrona i rozwój przyrodniczych podstaw ¿ycia,
     • tworzenie dogodnych warunków lokalizacji dla rozwoju go-
       spodarki,
     • pozostawienie otwartych mo¿liwoœci dla przysz³ego u¿ytko-
       wania przestrzeni,
     • wzmacnianie istotnych cech charakterystycznych poszcze-
       gólnych obszarów pañstwa,
     • d¹¿enie do stwarzania równowa¿nych (zbli¿onych) warunków
       ¿ycia na ca³ym obszarze pañstwa,
     • tworzenie przes³anek dla uzyskania spójnoœci w ramach Unii
       Europejskiej i na szerszym obszarze Europy.

Odpowiednie ustawy formu³uj¹ cele planowania przestrzennego.
Dadz¹ siê one podzieliæ na cele ogólne, maj¹ce zastosowanie do pla-
nowania przestrzennego na wszystkich szczeblach zarz¹dzania, w
szczególnoœci na poziomie ponadgminnym, oraz na cele zwi¹zane
z planowaniem na szczeblu gminy. W prawie niemieckim do tej
pierwszej grupy nale¿y 15 celów (Grundsätze) materialnych, których
ogóln¹ podstaw¹ jest zasada zachowania trwa³ego rozwoju (BROG
–2). Gama tych celów siêga od tworzenia wywa¿onej, zdecentrali-

36
zowanej struktury osadnictwa i terenów otwartych, przez zapew-
nienie ludnoœci infrastruktury technicznej i spo³ecznej, ochronê przy-
rody i krajobrazu, umo¿liwienie zaspokajania potrzeb mieszkanio-
wych, zapewnienie dostêpnoœci poszczególnych obszarów urz¹dze-
niami transportu osób i towarów, a¿ do zachowania cech regio-
nalnych i krajobrazu kulturowego.

Do drugiej grupy celów zwi¹zanej z planowaniem przestrzennym na
szczeblu gmin (plany ca³ej gminy lub zespo³ów gminy, plany lokalne)
nale¿¹ dwa generalne postanowienia:

   • zapewnienie trwa³ego rozwoju jednostki osadniczej oraz od-
     powiadaj¹ce dobru zbiorowoœci i sprawiedliwe spo³ecznie u-
     ¿ytkowanie terenu. Planowanie powinno przyczyniaæ siê do
     tworzenia œrodowiska godnego cz³owieka oraz chroniæ i roz-
     wijaæ przyrodnicze podstawy ¿ycia (1.5),
   • zapewnienie uporz¹dkowanego rozwoju zagospodarowania
     przestrzennego (1.3).

Powy¿sze cele s¹ nastêpnie skonkretyzowane w postaci 16 meryto-
rycznych zasad planowania oraz obowi¹zku wywa¿ania interesów
publicznych i prywatnych w procesach planowania (1.6). Nale¿¹ tu
takie zasady, jak tworzenie zdrowych warunków ¿ycia i pracy, uni-
kanie tworzenia osiedli o jednostronnej strukturze („gett”), uwzglêd-
nianie potrzeb ochrony œrodowiska i krajobrazu, zapewnienie za-
spokojenia potrzeb transportowych, w tym komunikacji zbiorowej
itp. Zasady merytoryczne dotycz¹ tak¿e stosowania dyrektyw Ko-
misji Europejskiej dotycz¹cych ochrony œrodowiska (Flora, Fauna,
Habitat, ochrona ptaków, Natura 2000). W stosunku do tych wszyst-
kich zasad istniej¹ konkretyzuj¹ce je interpretacje w postaci wy-
roków s¹dowych, które obowi¹zuj¹ tak samo, jak ustawa.

Planowanie przestrzenne jest dzia³alnoœci¹ interdyscyplinarn¹. Bie-
rze ono pod uwagê przes³anki demograficzne, gospodarcze, spo³ecz-
ne, techniczne oraz — w szczególnoœci — przes³anki ochrony œro-
dowiska sensu largo, co jest podstawowym warunkiem zachowa-
nia (w Polsce konstytucyjnej) zasady zapewnienia zrównowa¿onego

                                                                   37
(trwa³ego) rozwoju. W procesie planowania nastêpuje wywa¿anie
interesów poszczególnych aktorów (publicznych i prywatnych), ma-
j¹ce na wzglêdzie realizacjê dobra wspólnego.

Planowanie przestrzenne nie polega na jednorazowym opracowa-
niu i uchwaleniu planu zagospodarowania przestrzennego („kra-
jowego”, regionalnego, gminy, miejscowego). Z samej swej istoty
jest ono procesem — dzia³alnoœci¹ ci¹g³¹ i wielofazow¹, obejmuj¹c¹
piêæ g³ównych faz:

     • czynnoœci poznawcze i diagnostyczne, maj¹ce na celu roz-
       poznanie, okreœlenie problemów, uwarunkowañ i potencja³u
       stanu istniej¹cego,
     • prace prognostyczne, tworzenie scenariuszy rozwoju, sta³e
       monitorowanie zachodz¹cych zmian itp.,
     • sporz¹dzenie planu zagospodarowania przestrzennego, bio-
       r¹ce pod uwagê materialne cele dotycz¹ce danego planu, prze-
       widywania prognostyczne, zadania wynikaj¹ce z problemów
       wymagaj¹cych rozwi¹zania, elementy przejête z planów wy¿-
       szego rzêdu i z (akceptowanych) planów innych resortów, oraz
       uwzglêdniaj¹ce procedury jego przygotowania, zatwierdzania
       i wymagania organów nadzoru,
     • realizacje planów w sensie stwarzania sprzyjaj¹cych warun-
       ków do ich urzeczywistnienia przez ró¿ne podmioty gospodar-
       cze zgodnie z ustaleniami. Pojêcie to jest nieostre w odniesie-
       niu do planów ponadlokalnych, a nabiera bardziej dos³ownego
       znaczenia w zakresie planów gmin i planów miejscowych,
     • aktualizacja planów, której podstaw¹ jest prowadzony stale
       monitoring sytuacji i studia ró¿nego typu. Potrzeba aktua-
       lizacji mo¿e wynikaæ ze zmiany warunków zewnêtrznych sen-
       su largo (materialnych, instytucjonalnych i prawnych), fak-
       tycznych procesów rozwoju zagospodarowania, ewolucji pod-
       staw teoretycznych i merytorycznych zasad planowania, roz-
       woju technologii itp.

Ci¹g³oœæ procesu planowania jest charakterystyczna dla planowania
w skalach ponadgminnych. W odniesieniu do planów na poziomie

38
gminy jako ca³oœci lub zespo³ów gmin oraz planów miejscowych zale-
¿y ona od zakresu i stopnia intensywnoœci dzia³añ inwestycyjnych
podejmowanych na danym obszarze, zmian struktury zagospoda-
rowania i image danej jednostki osadniczej itp. W przypadku braku
takich zamierzeñ i wystêpowania jedynie niewielkich (w zasadzie
punktowych) uzupe³nieñ istniej¹cego zagospodarowania, zasada ci¹-
g³oœci planowania nie ma z natury rzeczy zastosowania.

Niezbêdnym elementem skutecznego funkcjonowania planowania
przestrzennego jest aktywne wp³ywanie przez gminê na procesy in-
westycyjne i sterowanie ich lokalizacj¹, czasem i rodzajem zago-
spodarowania na ca³ym obszarze gminy, niezale¿nie od formy w³as-
noœci poszczególnych czêœci jej terenu. W pañstwach Unii Europejs-
kiej gmina wyznacza w planach tereny przeznaczone do zainwes-
towania w najbli¿szym czasie (konkretne okresy mog¹ byæ ró¿ne),
podejmuje dzia³ania przystosowania tych terenów pod zabudowê
(wtórna parcelacja, uzbrojenie, doprowadzenie dróg itp.) lub inne
u¿ytkowanie, ustala dopuszczalne rodzaje u¿ytkowania i stanowi
zasady merytoryczne ich zagospodarowania. Wydawanie zgody na
zabudowê poza wyznaczonymi obszarami nale¿y do wyj¹tków i pod-
lega szczegó³owym regulacjom prawnym. Nie oznacza to oczywiœcie,
¿e gmina wyklucza inicjatywy inwestorów (zw³aszcza wiêkszych).
Nawet przeciwnie — inicjatywy takie s¹ popierane, ale pod warun-
kiem, ¿e wpisuj¹ siê one w koncepcjê uporz¹dkowanego zagospo-
darowania terenu i tworzenia ³adu przestrzennego.


Polityka zagospodarowania przestrzennego

Termin „polityka” mia³ w okresie 45 lat realnego socjalizmu bar-
dzo ograniczone znaczenie i odnosi³ siê wy³¹cznie do polityki rz¹-
dz¹cej partii. Próby u¿ycia tego terminu w innych dziedzinach ¿ycia
spo³ecznego czy gospodarczego by³y traktowane z podejrzliwoœci¹
jako mieszanie siê do spraw zastrze¿onych dla politycznej w³adzy.
Dlatego te¿ w ustawach o planowaniu przestrzennym okresu real-
nego socjalizmu (1961 i 1984) nie wystêpuje termin „polityka zagos-
podarowania”. Jest to szczególnie dziwne w odniesieniu do Usta-

                                                                39
wy 1984, która zawiera wiele elementów wspó³czeœnie rozumianej
polityki zagospodarowania przestrzennego, ale starannie unika u¿y-
wania tego terminu.

Z kolei, od pocz¹tku transformacji ustrojowej termin ten nabra³ pra-
wa bytu w najró¿niejszych dziedzinach ¿ycia, ale jednoczeœnie jest
u¿ywany swobodnie i niemal ka¿de dzia³ania (z regu³y wycinkowe)
bywaj¹ okreœlane jako „polityka”. Mimo proliferacji tego okreœlenia
w dokumentach, mediach i komunikacji codziennej, trzeba wskazaæ,
¿e Konstytucja III RP jest pod tym wzglêdem niezwykle wstrze-
miêŸliwa. Prowadzenie polityki ograniczono w Konstytucji tylko do
trzech dziedzin: polityki zmierzaj¹cej do pe³nego zatrudnienia (65);
polityki zapewniaj¹cej bezpieczeñstwo ekologiczne wspó³czesnym
i przysz³ym pokoleniom (74); oraz polityki sprzyjaj¹cej zaspokojeniu
potrzeb mieszkaniowych obywateli (75). Dla formu³owania i reali-
zacji polityki w dwóch pierwszych dziedzinach stworzono i utrzy-
mano dotychczas na szczeblu rz¹dowym odpowiednie ministerstwa.
Natomiast w zakresie polityki mieszkaniowej nast¹pi³a stopniowa
likwidacja odpowiedzialnego resortu i marginalizacja jego dzia³ania
w strukturach instytucjonalnych pañstwa.

Pojêcie polityki przestrzennej (dok³adniej — jej kszta³towania i pro-
wadzenia) pojawi³o siê w Ustawie 1994. Odniesiono je do ró¿nych po-
ziomów zarz¹dzania pañstwem: wojewódzkiego (4.2), ca³ego pañ-
stwa (4.3) oraz do gmin (6.1). To ustalenie jest powtórzone w Ustawie
2003, gdy wskazuje siê w sposób generalny, ¿e ustawa okreœla „za-
sady kszta³towania polityki przestrzennej przez jednostki samo-
rz¹du terytorialnego i organy administracji rz¹dowej” (1.1.1). Dzi-
wiæ musi, ¿e zasady polityki przestrzennej w pañstwie maj¹ (na
pierwszym miejscu) okreœlaæ jednostki samorz¹du terytorialnego.
To ogólne ustalenie jest nastêpnie wskazane jako zadanie w³asne
gminy (3.1), samorz¹du wojewódzkiego (3.3) oraz Rady Ministrów
w odniesieniu do koncepcji przestrzennego zagospodarowania kraju
(3.4). Na czym konkretnie to „kszta³towanie i prowadzenie” polityki
przestrzennej ma polegaæ, ustawa nie wyjaœnia. Jedynie w stosun-
ku do gminy mówi siê ... „w tym uchwalanie studium i planów
miejscowych”. St¹d mo¿na wnosiæ, ¿e polityka przestrzenna jest

40
pojêciem znacznie szerszym, ale zamieszczony „s³ownik” (2), zawie-
raj¹cy wprawdzie definicje 19 ró¿nych pojêæ u¿ytych w ustawie, te-
go centralnego dla ca³ej koncepcji ustawy pojêcia nie wyjaœnia.
Z praktyki wiadomo, ¿e pojêcie to jest rozumiane w ca³kiem dowolny
sposób (lub wcale).

Jedn¹ z nielicznych prób wyjaœnienia pojêcia polityki zagospodaro-
wania przestrzennego zawiera „Koncepcja polityki przestrzennego
zagospodarowania kraju” (1999). Jest ona tam bardzo ogólnie zdefi-
niowana jako „œwiadome oddzia³ywanie na zagospodarowanie kraju
w sposób wspó³zale¿ny z priorytetami jego rozwoju” *. Dokument ten
rozró¿nia tak¿e politykê przestrzenn¹ rz¹du od polityki samorz¹dów
lokalnych i ich ponadlokalnych organizacji. Konkretyzacja pojêcia
polityki ma charakter cz¹stkowy i obejmuje:

     • diagnozê uwarunkowañ zewnêtrznych i wewnêtrznych,
     • sformu³owanie polityki przestrzennego zagospodarowania
       kraju,
     • okreœlenie kierunków realizacji polityki,
     • wyznaczenie konkretnych zadañ do wykonania przez naczel-
       ne i centralne organa administracji pañstwowej,
     • stworzenie podstaw do sporz¹dzania planów zagospodarowa-
       nia przestrzennego województw oraz sektorowych (resorto-
       wych) polityk rozwoju w takim zakresie, w jakim wp³ywaj¹
       one na przestrzenne zagospodarowanie kraju.

Dla celów niniejszej pracy wydaje siê niezbêdne uœciœlenie terminu
polityka zagospodarowania przestrzennego (zwana skrótowo w us-
tawach polityk¹ przestrzenn¹) i przywrócenie mu znaczenia po-
wszechnie uznawanego w praktyce pañstw Unii Europejskiej. Pro-
wadzenie takiej polityki nale¿y do standardowych zadañ w³adz rz¹-
dowych i praktyki administracyjnej w tych pañstwach. Pod pojêciem
tym rozumie siê zespó³ decyzji podejmowanych w sposób ci¹g³y przez
upowa¿nione organy publiczne, zmierzaj¹cych do stworzenia w pañ-

 *
   Koncepcja polityki przestrzennego zagospodarowania kraju (1999). Wpro-
wadzenie str. 1.


                                                                      41
stwie i jego czêœciach po¿¹danego porz¹dku (modelu) zagospodaro-
wania przestrzennego w sposób zgodny z ustalonymi celami i prio-
rytetami spo³ecznymi w danym okresie, zapewniaj¹c w tym procesie
uporz¹dkowany rozwój przestrzenny i ³ad zagospodarowania. Poli-
tyka przestrzenna dotyczy jedynie tego wycinka zadañ publicznych,
które maj¹ odwzorowanie w przestrzeni. Jej zadaniem jest wywie-
ranie wp³ywu na uporz¹dkowany rozk³ad przestrzenny zw³aszcza
takich funkcji, jak mieszkalnictwo, praca, ochrona œrodowiska, za-
chowanie zdrowia, wykszta³cenie, transport i komunikacja, infra-
struktura techniczna, udzia³ w ¿yciu spo³ecznoœci itp.

Polityka zagospodarowania przestrzennego jest formu³owana, re-
alizowana, nadzorowana, monitorowana i aktualizowana przez w³a-
dze publiczne (wykonawcze, ustawodawcze, s¹downicze) ró¿nych
szczebli, przy czym zakres ich odpowiedzialnoœci jest ró¿ny. Na cen-
tralnym poziomie zarz¹dzania pañstwem pod pojêciem tym rozu-
mie siê zwykle spójny zespó³ dzia³añ odpowiedzialnego resortu, ta-
kich jak:

     • ustalanie celów i zadañ merytorycznych planowania zagospo-
       darowania,
     • formu³owanie odpowiedniego prawa,
     • oddzia³ywanie na tworzenie odpowiednich struktur zarz¹dza-
       nia oraz u³atwianie ich efektywnego funkcjonowania,
     • ustalanie treœci, zasad, formy i trybu sporz¹dzania planów
       zagospodarowania ró¿nego typu,
     • koordynacja planów i zamierzeñ ró¿nych resortów z punktu
       widzenia zagospodarowania przestrzennego, w tym projektów
       ustaw,
     • zawieszanie zamierzeñ sektorowych niezgodnych z polityk¹
       zagospodarowania przestrzennego,
     • wspó³praca miêdzynarodowa, zw³aszcza z Uni¹ Europejsk¹,
       Rad¹ Europy i OECD, w tym uzyskiwanie œrodków finan-
       sowych z UE, w szczególnoœci na realizacjê projektów pilo-
       ta¿owych,
     • selektywne wspieranie finansowe dzia³añ samorz¹dów tery-
       torialnych na ró¿nych szczeblach,

42
• stwarzanie warunków sprzyjaj¹cych realizacji planów zago-
     spodarowania przestrzennego,
   • formu³owanie instrumentów realizacji planów,
   • nadzór na zachowaniem prawa w procesie sporz¹dzania pla-
     nów i ich realizacji,
   • formu³owanie koncepcji o znaczeniu „krajowym” i europej-
     skim,
   • monitoring zmian stanu zagospodarowania i powstaj¹cych
     problemów,
   • monitoring efektywnoœci dzia³ania prawa,
   • aktualizacja celów, zadañ, przepisów i instrumentów,
   • informacja obywateli,
   • inicjatywy dotycz¹ce programów kszta³cenia na poziomie
     wy¿szym i sta³ego dokszta³cania kadr fachowych,
   • popieranie rozwoju wiedzy i nauki w dziedzinie zagospoda-
     rowania przestrzennego, w tym powo³ywanie i finansowanie
     jednostek naukowo–badawczych i wdro¿eniowych,
   • wprowadzanie osi¹gniêæ myœli planistycznej oraz najnow-
     szych technik,
   • inicjowanie edukacji na poziomie szkolnym.

Równie¿ na ni¿szych szczeblach zarz¹dzania pañstwem (regional-
nym, gminnym) prowadzone s¹ polityki zagospodarowania prze-
strzennego, maj¹ one jednak z natury rzeczy znacznie wê¿szy za-
kres. Na szczeblu regionalnym (wojewódzkim) i gminnym obejmuj¹
one ustalanie dodatkowych (regionalnych i gminnych) zadañ mery-
torycznych wymagaj¹cych rozwi¹zania, sporz¹dzanie planów zago-
spodarowania zgodnych z polityk¹ pañstwa, dbanie o uporz¹dkow-
any w przestrzeni i czasie rozwój zagospodarowania i tworzenie ³adu
przestrzennego przy stosowaniu odpowiednich instrumentów reali-
zacji, uzyskiwanie œrodków wspieraj¹cych zamierzenia regionalne
b¹dŸ lokalne, monitoring zmian stanu zagospodarowania i powsta-
j¹cych problemów oraz aktualizacje planów. Szczególne znaczenie
na szczeblu gminnym ma wspó³udzia³ i informowanie obywateli.

Formu³owanie polityki zagospodarowania i jej adaptacja do zmie-
niaj¹cych siê warunków jest w pañstwach Unii Europejskiej z regu³y

                                                                43
zadaniem w³adz centralnych. Dotyczy to zarówno pañstw o uni-
tarnym ustroju politycznym, jak i (zw³aszcza) pañstw federalnych
(np. Niemiec, Austrii czy Hiszpanii). Teoretycznie w podziale zadañ
miêdzy ró¿ne szczeble zarz¹dzania pañstwem g³ówn¹ rolê odgrywa
zasada pomocniczoœci (subsydiarnoœci), polegaj¹ca na wykonywaniu
zadañ publicznych przez najni¿sz¹ zdoln¹ do tego jednostkê. W prak-
tyce wa¿niejsz¹ rolê odgrywa stosowanie zasady efektywnoœci dzia-
³ania. Ten spór prowadzi do ró¿nych rozwi¹zañ. W Wielkiej Brytanii
wystêpuje daleko id¹cy sceptycyzm dotycz¹cy zdolnoœci samorz¹-
dów gminnych do planowego, efektywnego dzia³ania. W pañstwach
kontynentalnych odwrotnie: gminy s¹ na ogó³ uwa¿ane za zdolne do
wype³niania zadañ zagospodarowania przestrzennego, mimo ¿e w
bardzo wielu przypadkach s¹ one zbyt ma³e i s³abe ekonomicznie,
czego efektem jest powstawanie rozwi¹zañ zastêpczych lub przesu-
wanie de facto zadañ w tej dziedzinie na wy¿szy szczebel zarz¹dzania.


Zrównowa¿ony rozwój

Pojêcie to utrwali³o siê od kilkunastu lat w polskiej literaturze fa-
chowej, nauce i prawie. Jego Ÿród³em jest angielski termin „sus-
tainable development”, który pojawi³ siê w latach 70., a uleg³ roz-
powszechnieniu i zyska³ powszechn¹ akceptacjê w wyniku Raportu
Komisji Brundtland dla ONZ (1987). T³umaczenie tego terminu na
ró¿ne jêzyki (w tym i polski) nasuwa znaczne trudnoœci. By³ on przez
pewien czas t³umaczony w Polsce jako „ekorozwój”, ale t³umaczenie
to (niezbyt precyzyjne) nie znalaz³o szerszego zastosowania. Tak¿e
i stosowane od kilkunastu lat (równie¿ w prawie) „zrównowa¿ony
rozwój” nie oddaje w pe³ni ducha wspomnianego terminu angiels-
kiego, który w jego treœci jest bli¿szy trwa³emu, samogeneruj¹cemu
siê rozwojowi. Okreœlenie „zrównowa¿ony rozwój” jest tak¿e kwe-
stionowane przez przyrodników jako okreœlenie neguj¹ce wystêpo-
wanie ró¿nicy potencja³ów (a nie zrównowa¿enia) jako warunków
rozwoju fizycznego i biologicznego. Dla celów niniejszej pracy za³o-
¿ymy jednak — nie wchodz¹c bli¿ej w komplikacje semantyczne
— ¿e zrównowa¿ony rozwój jest zbli¿ony treœciowo do okreœlenia
„sustainable development”.

44
Pewne nawi¹zanie do tej zasady, podkreœlaj¹ce przyrodnicze as-
pekty zrównowa¿onego rozwoju, mo¿na znaleŸæ ju¿ w Ustawie 1961.
Wskazywa³a ona jako jeden z celów planowania przestrzennego
„ochronê naturalnych bogactw i walorów przyrodniczych kraju” (1.1).
Cel ten uleg³ modyfikacji w Ustawie 1984 przybieraj¹c formê: ...„za-
chowania równowagi przyrodniczej” (1). Trzeba tu przypomnieæ, ¿e
w praktyce zagospodarowania przestrzennego okresu realnego so-
cjalizmu panowa³ swoisty dualizm. Z jednej strony, sporz¹dzane pla-
ny zagospodarowania przestrzennego uwzglêdnia³y w stosunkowo
szerokim zakresie problematykê ochrony i rozwoju œrodowiska, no-
sz¹c¹ wówczas ogóln¹ nazwê „fizjografii”. Z drugiej strony, praktyka
dzia³ania, wynikaj¹ca z modelu rozwoju pañstwa (industrializacja
i nieliczenie siê z przyrod¹) prowadzi³y do negowania wspomnianego
celu planowania przestrzennego, powstawania zagro¿eñ i zniszczeñ
œrodowiska przyrodniczego na wielu obszarach pañstwa.

W ustawach okresu transformacji pojawi³o siê pojêcie zrównowa-
¿onego rozwoju, przy czym nadano mu (przynajmniej teoretycznie)
bardzo wysok¹ rangê. Ustawa 1994 ju¿ na samym pocz¹tku stwier-
dza, ¿e „podstawê dzia³añ dotycz¹cych przeznaczania terenów na
okreœlone cele stanowi rozwój zrównowa¿ony” (1.1). Jeszcze dalej
id¹ce postanowienie, maj¹ce naczeln¹ rangê, znajdujemy w Ustawie
2003, która stwierdza, ¿e ... „³ad przestrzenny i zrównowa¿ony roz-
wój stanowi podstawê dzia³añ”... bêd¹cych przedmiotem ustawy
(1.2). W ¿adnej z tych ustaw nie ma jednak wyjaœnienia, co rozumie
siê pod tym okreœleniem. Odpowiedni artyku³ (2) odsy³a do ustawy
Prawo ochrony œrodowiska z 2001 roku. Co gorzej — ustawa nie
zawiera ¿adnej konkretyzacji czy operacjonalizacji tego has³a, które
mog³yby mieæ wp³yw na procesy planowania i zagospodarowania
przestrzennego. W ustalonej procedurze sporz¹dzania planów nie
wspomina siê nawet o koniecznoœci przeprowadzenia badañ i diag-
nozy œrodowiska, ani o zakresie i sposobie rzeczywistego uwzglêd-
niania odpowiednich przes³anek i zasad w planach zagospodaro-
wania przestrzennego ró¿nych szczebli.

Wspomniana ustawa Prawo ochrony œrodowiska (3.50) definiuje
zrównowa¿ony rozwój jako „taki rozwój spo³eczno–gospodarczy,

                                                                 45
w którym nastêpuje proces integrowania dzia³añ politycznych,
gospodarczych i spo³ecznych, z zachowaniem równowagi przyrod-
niczej oraz trwa³oœci podstawowych procesów przyrodniczych, w celu
zagwarantowania mo¿liwoœci zaspokojenia podstawowych potrzeb
poszczególnych spo³ecznoœci lub obywateli zarówno wspó³czesnego
pokolenia, jak i przysz³ych pokoleñ”.

Przez zrównowa¿ony (trwa³y) rozwój rozumie siê w praktyce pañstw
Unii Europejskiej taki rozwój, który zachowuje dla przysz³ych po-
koleñ œrodowisko, w którym warto ¿yæ, oraz który zapewnia szansê
dalszego rozwoju. Z tego ogólnego stwierdzenia wynikaj¹ cztery
g³ówne zasady gospodarowania i planowania przestrzennego:

     • odnawialne zasoby powinny byæ zu¿ywane tylko w takim za-
       kresie, w jakim mog¹ siê one odnawiaæ,
     • nieodnawialnych zasobów nale¿y u¿ywaæ oszczêdnie. Ich zu-
       ¿ycie powinno byæ ograniczone przez zastêpowanie ich zaso-
       bami odnawialnymi,
     • w procesie oszczêdnego i efektywnego obchodzenia siê z zaso-
       bami nale¿y wykorzystywaæ postêp techniczny i organiza-
       cyjny zmierzaj¹cy do poprawy produktywnoœci wykorzysty-
       wanych zasobów,
     • obci¹¿anie œrodowiska mo¿na dopuszczaæ tylko w takim stop-
       niu, w jakim ono samo siê kompensuje lub koryguje bez po-
       wstawania trwa³ych szkód.


£ad przestrzenny

Pojêcie to, bardzo ma³o znane w Polsce (¿eby nie powiedzieæ niezro-
zumia³e) poza w¹skim œrodowiskiem urbanistów i architektów, u¿y-
wane jest w praktyce i literaturze fachowej w ró¿nym sensie. Po-
jawi³o siê ono w prawie dotycz¹cym zagospodarowania przestrzen-
nego dopiero ostatnio. W ustawach okresu realnego socjalizmu po-
jêcie to nie wystêpuje. Ustawa 1961 mówi jedynie o tym, ¿e „plan
ogólny okreœla zasady zagospodarowania przestrzennego terenu”
(14.1) oraz o okreœlaniu przez plan szczegó³owy „wytycznych

46
kszta³towania zabudowy” (17.3). Ustawa 1984 zbli¿a siê nieco do
pojêcia ³adu przestrzennego, gdy stanowi, ¿e planowanie przestrzen-
ne powinno uwzglêdniaæ „wymagania w zakresie porz¹dku zabu-
dowy, zapewniaj¹ce w³aœciwe warunki u¿ytkowe i estetyczne” (3.4).
Sprawa ta jest dalej skonkretyzowana w postaci stwierdzeñ, ¿e plan
ogólny ustala w szczególnoœci. „warunki i sposoby... rozwi¹zañ ar-
chitektonicznych i budowlanych” (25.2.7); plany szczegó³owe okre-
œlaj¹ „zasady kszta³towania zabudowy” (26.1); decyzja o ustaleniu
lokalizacji inwestycji okreœla „warunki i wytyczne kszta³towania
zabudowy” (42.1.1).

Mimo braku pojêcia ³adu przestrzennego w ustawach, wypada przy-
pomnieæ, ¿e panuj¹cy wówczas system centralnego sterowania i in-
westowania niemal wy³¹cznie przez podmioty publiczne wymusza³
z natury rzeczy tworzenie ³adu przestrzennego. Budowy osiedli obej-
mowa³y obszary o œciœle okreœlonych granicach, poza którymi nie
powstawa³a rozproszona zabudowa. Sam uk³ad i architektura
osiedli by³y wyrazem okreœlonego ³adu, mimo ¿e z dzisiejszej per-
spektywy mo¿emy do typu tego ³adu zg³aszaæ wiele krytycznych
uwag. W praktyce bowiem prowadzi³ on do uniformizacji zagospoda-
rowania i krajobrazu miejskiego.

W ustawach dotycz¹cych zagospodarowania przestrzennego okresu
transformacji okreœlenie ³ad przestrzenny pojawia siê expressis ver-
bis. Awansuje ono przy tym do rangi jednego z dwóch najwa¿-
niejszych wyznaczników (celów) wszystkich dzia³añ ustawowych w
zakresie zagospodarowania przestrzeni. Ustawa 1994 stanowi, ¿e
w planowaniu zagospodarowania uwzglêdnia siê zw³aszcza „wyma-
gania ³adu przestrzennego” (1.1.2). Has³u temu nie towarzyszy jed-
nak ¿adna operacjonalizacja, ani w sensie zalecenia nawi¹zywania
do istniej¹cych form zagospodarowania, ani w sensie ochrony przed
rozpraszaniem zabudowy i dewastacj¹ krajobrazu. Ustawa stwier-
dza wprawdzie, ¿e w planie miejscowym ustala siê „granice zorga-
nizowanej dzia³alnoœci inwestycyjnej” (10.1.11), ale nie wyjaœniono,
co pod tym terminem nale¿y rozumieæ i czy jest to wymaganie oblig-
atoryjne dla gmin.

                                                                 47
Ustawa 2003 stwierdza jednoznacznie, ¿e podstaw¹ dzia³añ w niej
ustalonych jest „³ad przestrzenny i zrównowa¿ony rozwój” (1.1.2).
Oznacza to, ¿e ³ad przestrzenny jest celem wszystkich podejmowa-
nych dzia³añ ustawowych. Jest to podkreœlone przez stwierdzenie, ¿e
w planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym uwzglêdnia siê
zw³aszcza „wymagania ³adu przestrzennego, w tym urbanistyki i ar-
chitektury” (1.2). Ta fundamentalna zasada jest w tekœcie ustawy
dalej rozwiniêta w postaci: uwzglêdniania w studium „stanu ³adu
przestrzennego i wymogów jego ochrony” (10.1.2); okreœlania w pla-
nie miejscowym obowi¹zkowo „zasad ochrony i kszta³towania ³adu
przestrzennego” (15.2.2); okreœlania w decyzji o ustaleniu lokali-
zacji inwestycji celu publicznego „warunków i wymagañ ochrony
i kszta³towania ³adu przestrzennego” (54.1.a). W decyzji o warun-
kach zabudowy (61.7) sprawa ta jest pominiêta — ograniczono siê
do wymagañ o charakterze technicznym (linie zabudowy, szerokoœæ
elewacji itp.).

Autorzy Ustawy 2003 s³usznie uznali za niezbêdne umieszczenie
w jej tekœcie definicji ³adu przestrzennego (2.1). Brzmi ona: „nale¿y
przez to rozumieæ takie ukszta³towanie przestrzeni, które tworzy
harmonijn¹ ca³oœæ oraz uwzglêdnia w uporz¹dkowanych relacjach
wszelkie uwarunkowania i wymagania funkcjonalne, spo³eczno–go-
spodarcze, œrodowiskowe, kulturowe oraz kompozycyjno–estetycz-
ne”. Ta interesuj¹ca definicja o charakterze teoretycznym jest dla
osób spoza w¹skiego krêgu urbanistów i architektów trudno zro-
zumia³a. A warto pamiêtaæ, ¿e to w³aœnie takie osoby (fizyczne
i prawne, prywatne i publiczne) wywieraj¹ decyduj¹cy wp³yw na pro-
cesy zagospodarowania przestrzeni poprzez swoj¹ dzia³alnoœæ in-
westycyjn¹. Nie chodzi tu oczywiœcie o poszukiwanie perfekcyjnej
definicji tego pojêcia, lecz o jego instrumentalizacjê w formie pow-
szechnie zrozumia³ych przepisów.

Skoro definicja ³adu przestrzennego pojawi³a siê w Ustawie 2003,
trudno pozostawiæ j¹ bez komentarza. Po pierwsze, jest ona nieostra
i daje siê niemal równie dobrze zastosowaæ do pojêcia zrównowa-
¿onego rozwoju. Po drugie, przyjête okreœlenie urbanistyki i archi-
tektury jako czêœci sk³adowych ³adu przestrzennego („w tym urba-

48
nistyki i architektury”), jest mo¿e w szerokim ujêciu filozoficznym
do przyjêcia, ale w ujêciu praktycznym (a o takie chodzi w ustawie)
mo¿na je uznaæ jedynie za instrumenty tworzenia tego ³adu. Po
trzecie, ³ad przestrzenny jest — wg przyjêtej definicji — wynikiem
„uwzglêdniania w uporz¹dkowanych relacjach wszystkich uwarun-
kowañ i wymagañ funkcjonalnych, spo³eczno–gospodarczych, œro-
dowiskowych, kulturalnych” (2.1). Uwzglêdnienie tych uwarunko-
wañ i wymagañ jest oczywiœcie mo¿liwe tylko wówczas, gdy bêd¹ one
w procesie planowania i zagospodarowania przestrzennego ujaw-
nione i „skonsumowane”, co nie jest w ogóle mo¿liwe, bowiem ustawa
nie zawiera konkretyzacji i operacjonalizacji tych przes³anek („wszy-
stkich uwarunkowañ i wymagañ”) uznanych w ustawie za niezbêd-
ne do tworzenia ³adu przestrzennego.

W pañstwach Unii Europejskiej pojêcie ³adu przestrzennego ma za-
zwyczaj dwa znaczenia:

   • rzeczywisty stan danego obszaru, tj. zagospodarowania bu-
     dowlanego maj¹cego postaæ istniej¹cej sieci miast i wsi oraz
     niezabudowanych obszarów ró¿nego u¿ytkowania (rolnych,
     leœnych, wód), a tak¿e liniowych w zasadzie urz¹dzeñ trans-
     portu i infrastruktury technicznej,
   • dzia³ania, dziêki którym uzyskuje siê zamierzony porz¹dek
     przestrzenny zarówno w sensie wielkoobszarowym, jak i lo-
     kalnym (miejscowym). To rozumienie przybiera czasem po-
     staæ okreœlenia „polityka porz¹dku przestrzennego”.

W niniejszej pracy interesuje nas przede wszystkim to drugie rozu-
mienie pojêcia ³adu przestrzennego. Ma on w procesach planowa-
nia zagospodarowania dwa wymiary. W skali mikro odnosi siê on
do ograniczonego obszaru postrzeganego przez cz³owieka z danego
(zmiennego) punktu obserwacji i wyra¿a siê zharmonizowanym
obrazem elementów kszta³tuj¹cych (obiektów budowlanych i niebu-
dowlanych) zarówno przestrzenie publiczne, jak i prywatne. In-
strumentem tworzenia tego ³adu jest plan miejscowy dzia³aj¹cy
bezpoœrednio na powstawanie (lub nie) ³adu przestrzennego. £ad
ten jest jednak równie¿ kszta³towany w skali makro, w której for-

                                                                  49
mu³owane s¹ zasady wyznaczania czytelnych granic obszarów o ró¿-
nym u¿ytkowaniu (zabudowa, lasy, tereny wypoczynkowe, rolne
itp.) wchodz¹ce z generalnych przes³anek unikania rozpraszania
zabudowy, wtapiania inwestycji liniowych (drogi, koleje, linie ener-
getyczne itp.) w krajobraz oraz zachowania charakterystycznych
jego cech.

£ad przestrzenny jest w pañstwach Unii Europejskiej nie tylko
uznawan¹ wartoœci¹ kulturow¹ i estetyczn¹, lecz jednoczeœnie war-
toœci¹ ekonomiczn¹. Budynek czy dzia³ka po³o¿ona w uk³adzie upo-
rz¹dkowanym, maj¹ca kompatybilne u¿ytkowanie, formy, intensyw-
noœæ zagospodarowania nawi¹zuj¹ce do s¹siedztwa oraz niekolizyj-
n¹ architekturê, wyposa¿ona we wspó³czesn¹ infrastrukturê tech-
niczn¹ i dostêp do urz¹dzeñ spo³ecznych oraz maj¹ca atrakcyjne
œrodowisko przyrodnicze i krajobraz, ma znacznie wy¿sz¹ wartoœæ na
rynku sprzeda¿y czy wynajmu nieruchomoœci ni¿ budynek/dzia³ka
le¿¹ca na obszarze bez³adnie zagospodarowanym. W krañcowych
przypadkach, jak np. terenów zdegradowanych, wartoœæ nierucho-
moœci mo¿e byæ nawet ujemna. W pañstwach Unii Europejskiej
g³ównym narzêdziem zapewniania tak rozumianego ³adu prze-
strzennego s¹ prawomocne plany zagospodarowania przestrzenn-
ego, zapobiegaj¹ce rozproszeniu zabudowy, chaosowi form zagospo-
darowania, czy prywatyzacji atrakcyjnych krajobrazowo i cennych
przyrodniczo terenów.

W ustawodawstwie niemieckim nie ma definicji ³adu przestrzen-
nego, mimo ¿e podstawowa ustawa nosi nazwê ustawy o porz¹dku
przestrzennym (BROG), a jego tworzenie jest naczelnym celem pla-
nowania. Po³o¿ono nacisk — pragmatycznie — na ustanowienie
instrumentów tworzenia tego porz¹dku. Odnosz¹ siê one do dwóch
g³ównych poziomów planowania przestrzennego. Na poziomie po-
nadgminnym przepisy ustalaj¹ zasady zmierzaj¹ce do osi¹gniêcia
uporz¹dkowanego rozwoju osadnictwa w ca³ym pañstwie i w posz-
czególnych jego czêœciach sk³adowych (BROG 1.1). Dotyczy to
zw³aszcza tworzenia czytelnych uk³adów wielkoprzestrzennych (re-
gionalnych), co oznacza m.in. unikanie rozpraszania zabudowy. Na
poziomie gminnym, tj. ca³ej gminy i jej poszczególnych fragmentów,

50
ustawa (BauGB 1.3) nie zawiera pojêcia ³adu przestrzennego —
zastêpuje je ³atwiej zrozumia³ym pojêciem porz¹dku w rozwoju za-
gospodarowania. Oznacza to wymóg zachowania porz¹dku w prze-
strzeni, czasie i formach. Wymóg ten jest skonkretyzowany w postaci
przepisów dwóch rodzajów. Po pierwsze, ustaleñ zakazuj¹cych wy-
dawania zgody na zabudowê w rozproszeniu poza obszarami zain-
westowanymi, z wyj¹tkiem nielicznych œciœle okreœlonych przypad-
ków (35). Po drugie, przez nakazy wymagaj¹ce wpisywania siê da-
nego zamierzenia w „szczególny charakter” najbli¿szego otoczenia
(34.1). Przez ten charakter rozumie siê zw³aszcza rodzaj u¿ytko-
wania zamierzenia (kompatybilne s¹siedztwo), sposób u¿ytkowania
(gêstoœæ, rozmiary bry³, formy zabudowy: otwarte lub zamkniête
itp.) oraz poszanowanie lokalnego obrazu zagospodarowania i cech
szerszego krajobrazu.


Plany zagospodarowania przestrzennego

Plany te s¹ dokumentami okreœlaj¹cymi ramy przestrzenne dla
dzia³añ planistycznych i realizacyjnych podejmowanych przez ró¿ne
podmioty (g³ównie inwestuj¹ce). S¹ on wyrazem planowania ma-
j¹cego charakter pasywny* (porz¹dkuj¹cy lub przygotowuj¹cy).

To w³aœnie stanowienie ram odró¿nia plany zagospodarowania prze-
strzennego od innych planów, pod którym to terminem rozumie siê
zwykle zespó³ zasad, instrumentów i œrodków (zw³aszcza finanso-
wych) prowadz¹cych bezpoœrednio do realizacji przyjêtego celu. Ce-
lem planów zagospodarowania jest zapewnienie uporz¹dkowanego
w miejscu, czasie i formie rozwoju przestrzennego obszaru pañstwa,
w szczególnoœci osadnictwa. Plan zagospodarowania ustala — wy-
chodz¹c z zasady poszanowania dobra wspólnego — co, gdzie, kie-
dy, w jakiej formie i pod jakimi warunkami mo¿e byæ budowane lub
u¿ytkowane niebudowlanie. Plany zagospodarowania przestrzen-

 *
    Niemcy stosuj¹ tu najtrafniejsze, ale trudne do przet³umaczenia okre-
œlenia brzmi¹ce Auffangplanung, co oznacza plany wychwytuj¹ce (potencjal-
nych) inwestorów i koordynuj¹ce ich zamierzenia.


                                                                      51
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża
Jędraszko bezdroża

Contenu connexe

Similaire à Jędraszko bezdroża

Similaire à Jędraszko bezdroża (8)

RAPORT O EKONOMICZNYCH STRATACH I SPOŁECZNYCH KOSZTACH NIEKONTROLOWANEJ URBAN...
RAPORT O EKONOMICZNYCH STRATACH I SPOŁECZNYCH KOSZTACH NIEKONTROLOWANEJ URBAN...RAPORT O EKONOMICZNYCH STRATACH I SPOŁECZNYCH KOSZTACH NIEKONTROLOWANEJ URBAN...
RAPORT O EKONOMICZNYCH STRATACH I SPOŁECZNYCH KOSZTACH NIEKONTROLOWANEJ URBAN...
 
RAPORT O EKONOMICZNYCH STRATACH I SPOŁECZNYCH KOSZTACH NIEKONTROLOWANEJ URBAN...
RAPORT O EKONOMICZNYCH STRATACH I SPOŁECZNYCH KOSZTACH NIEKONTROLOWANEJ URBAN...RAPORT O EKONOMICZNYCH STRATACH I SPOŁECZNYCH KOSZTACH NIEKONTROLOWANEJ URBAN...
RAPORT O EKONOMICZNYCH STRATACH I SPOŁECZNYCH KOSZTACH NIEKONTROLOWANEJ URBAN...
 
Jedraszko billert polskie-miasta-2006
Jedraszko billert polskie-miasta-2006Jedraszko billert polskie-miasta-2006
Jedraszko billert polskie-miasta-2006
 
Unia Metroploii Polskich
Unia Metroploii Polskich Unia Metroploii Polskich
Unia Metroploii Polskich
 
ODPOWIEDŹ
ODPOWIEDŹODPOWIEDŹ
ODPOWIEDŹ
 
Levente Polyak, Przetworzone miasto
Levente Polyak, Przetworzone miastoLevente Polyak, Przetworzone miasto
Levente Polyak, Przetworzone miasto
 
Lpr 2015 06-29-wr_fiszka
Lpr 2015 06-29-wr_fiszkaLpr 2015 06-29-wr_fiszka
Lpr 2015 06-29-wr_fiszka
 
Wielofunkcyjne_Raport Mixed-use
Wielofunkcyjne_Raport Mixed-useWielofunkcyjne_Raport Mixed-use
Wielofunkcyjne_Raport Mixed-use
 

Plus de stalowy22

Prezentacja z Konsultacji Społecznych_Wrocławska Rewitalizacja
Prezentacja z Konsultacji Społecznych_Wrocławska RewitalizacjaPrezentacja z Konsultacji Społecznych_Wrocławska Rewitalizacja
Prezentacja z Konsultacji Społecznych_Wrocławska Rewitalizacja
stalowy22
 
Plakat u ojca za płotem 2012
Plakat u ojca za płotem 2012Plakat u ojca za płotem 2012
Plakat u ojca za płotem 2012
stalowy22
 
Wrocławska Rewitalizacja - Prezentacja Masterplan
Wrocławska Rewitalizacja - Prezentacja MasterplanWrocławska Rewitalizacja - Prezentacja Masterplan
Wrocławska Rewitalizacja - Prezentacja Masterplan
stalowy22
 
Cb radio krok-po_kroku
Cb radio krok-po_krokuCb radio krok-po_kroku
Cb radio krok-po_kroku
stalowy22
 
Wincentego, Rydygiera, Jagiellonczyka, Chrobrego
Wincentego, Rydygiera, Jagiellonczyka, ChrobregoWincentego, Rydygiera, Jagiellonczyka, Chrobrego
Wincentego, Rydygiera, Jagiellonczyka, Chrobrego
stalowy22
 
Roosvelta, Słowiańska, Jednosci Narodowej
Roosvelta, Słowiańska, Jednosci NarodowejRoosvelta, Słowiańska, Jednosci Narodowej
Roosvelta, Słowiańska, Jednosci Narodowej
stalowy22
 
Staszica, Chrobrego, Wincentego
Staszica, Chrobrego, WincentegoStaszica, Chrobrego, Wincentego
Staszica, Chrobrego, Wincentego
stalowy22
 
Od animacji do_rewitalizacji
Od animacji do_rewitalizacjiOd animacji do_rewitalizacji
Od animacji do_rewitalizacji
stalowy22
 
REwitalizacja Społeczna - od aktywizacji do rozwoju lokalnego
REwitalizacja Społeczna - od aktywizacji do rozwoju lokalnegoREwitalizacja Społeczna - od aktywizacji do rozwoju lokalnego
REwitalizacja Społeczna - od aktywizacji do rozwoju lokalnego
stalowy22
 
Jagiellonczyka chrobrego wincentego_trzebnicka
Jagiellonczyka chrobrego wincentego_trzebnickaJagiellonczyka chrobrego wincentego_trzebnicka
Jagiellonczyka chrobrego wincentego_trzebnicka
stalowy22
 
Rydygiera chrobrego jagiellonczyka_paulinskia
Rydygiera chrobrego jagiellonczyka_paulinskiaRydygiera chrobrego jagiellonczyka_paulinskia
Rydygiera chrobrego jagiellonczyka_paulinskia
stalowy22
 
Staszica chrobrego wincentego
Staszica chrobrego wincentegoStaszica chrobrego wincentego
Staszica chrobrego wincentego
stalowy22
 
Wypis diagnoza spol_A.Rumińska
Wypis diagnoza spol_A.RumińskaWypis diagnoza spol_A.Rumińska
Wypis diagnoza spol_A.Rumińska
stalowy22
 
Rewitlizacja Przedmieścia Odrzańskiego
Rewitlizacja Przedmieścia OdrzańskiegoRewitlizacja Przedmieścia Odrzańskiego
Rewitlizacja Przedmieścia Odrzańskiego
stalowy22
 
Obszar_Wsparcia
Obszar_WsparciaObszar_Wsparcia
Obszar_Wsparcia
stalowy22
 
Uchwała_Obszar Wsparcia
Uchwała_Obszar WsparciaUchwała_Obszar Wsparcia
Uchwała_Obszar Wsparcia
stalowy22
 
Rewitalizacja Lipska
Rewitalizacja LipskaRewitalizacja Lipska
Rewitalizacja Lipska
stalowy22
 
Powrot do miasta
Powrot do miastaPowrot do miasta
Powrot do miasta
stalowy22
 

Plus de stalowy22 (20)

Prezentacja z Konsultacji Społecznych_Wrocławska Rewitalizacja
Prezentacja z Konsultacji Społecznych_Wrocławska RewitalizacjaPrezentacja z Konsultacji Społecznych_Wrocławska Rewitalizacja
Prezentacja z Konsultacji Społecznych_Wrocławska Rewitalizacja
 
Plakat u ojca za płotem 2012
Plakat u ojca za płotem 2012Plakat u ojca za płotem 2012
Plakat u ojca za płotem 2012
 
Wrocławska Rewitalizacja - Prezentacja Masterplan
Wrocławska Rewitalizacja - Prezentacja MasterplanWrocławska Rewitalizacja - Prezentacja Masterplan
Wrocławska Rewitalizacja - Prezentacja Masterplan
 
Cb radio krok-po_kroku
Cb radio krok-po_krokuCb radio krok-po_kroku
Cb radio krok-po_kroku
 
Jak przetworzyć Miejsce. Podręcznik kreowania udanych przestrzeni publicznych
Jak przetworzyć Miejsce. Podręcznik kreowania udanych przestrzeni publicznychJak przetworzyć Miejsce. Podręcznik kreowania udanych przestrzeni publicznych
Jak przetworzyć Miejsce. Podręcznik kreowania udanych przestrzeni publicznych
 
Wincentego, Rydygiera, Jagiellonczyka, Chrobrego
Wincentego, Rydygiera, Jagiellonczyka, ChrobregoWincentego, Rydygiera, Jagiellonczyka, Chrobrego
Wincentego, Rydygiera, Jagiellonczyka, Chrobrego
 
Roosvelta, Słowiańska, Jednosci Narodowej
Roosvelta, Słowiańska, Jednosci NarodowejRoosvelta, Słowiańska, Jednosci Narodowej
Roosvelta, Słowiańska, Jednosci Narodowej
 
Staszica, Chrobrego, Wincentego
Staszica, Chrobrego, WincentegoStaszica, Chrobrego, Wincentego
Staszica, Chrobrego, Wincentego
 
Growiec
GrowiecGrowiec
Growiec
 
Od animacji do_rewitalizacji
Od animacji do_rewitalizacjiOd animacji do_rewitalizacji
Od animacji do_rewitalizacji
 
REwitalizacja Społeczna - od aktywizacji do rozwoju lokalnego
REwitalizacja Społeczna - od aktywizacji do rozwoju lokalnegoREwitalizacja Społeczna - od aktywizacji do rozwoju lokalnego
REwitalizacja Społeczna - od aktywizacji do rozwoju lokalnego
 
Jagiellonczyka chrobrego wincentego_trzebnicka
Jagiellonczyka chrobrego wincentego_trzebnickaJagiellonczyka chrobrego wincentego_trzebnicka
Jagiellonczyka chrobrego wincentego_trzebnicka
 
Rydygiera chrobrego jagiellonczyka_paulinskia
Rydygiera chrobrego jagiellonczyka_paulinskiaRydygiera chrobrego jagiellonczyka_paulinskia
Rydygiera chrobrego jagiellonczyka_paulinskia
 
Staszica chrobrego wincentego
Staszica chrobrego wincentegoStaszica chrobrego wincentego
Staszica chrobrego wincentego
 
Wypis diagnoza spol_A.Rumińska
Wypis diagnoza spol_A.RumińskaWypis diagnoza spol_A.Rumińska
Wypis diagnoza spol_A.Rumińska
 
Rewitlizacja Przedmieścia Odrzańskiego
Rewitlizacja Przedmieścia OdrzańskiegoRewitlizacja Przedmieścia Odrzańskiego
Rewitlizacja Przedmieścia Odrzańskiego
 
Obszar_Wsparcia
Obszar_WsparciaObszar_Wsparcia
Obszar_Wsparcia
 
Uchwała_Obszar Wsparcia
Uchwała_Obszar WsparciaUchwała_Obszar Wsparcia
Uchwała_Obszar Wsparcia
 
Rewitalizacja Lipska
Rewitalizacja LipskaRewitalizacja Lipska
Rewitalizacja Lipska
 
Powrot do miasta
Powrot do miastaPowrot do miasta
Powrot do miasta
 

Jędraszko bezdroża

  • 1.
  • 2.
  • 3. Andrzej Jêdraszko Zagospodarowanie przestrzenne w Polsce — drogi i bezdro¿a regulacji ustawowych Warszawa 2005
  • 4. Recenzent: Bart³omiej Kolipiñski Redakcja: Bogdan Moœcicki Aleksander Nelicki © Copyright by Andrzej Jêdraszko 2005 Projekt ok³adki: Andrzej Lubiatowski Korekta i opracowanie indeksów: Akapit–DTP El¿bieta Albinowska, e–mail: akap.dtp@interia.pl ISBN Nak³adem Unii Metropolii Polskich Sk³ad i druk: Wydawnictwo PLATAN, Kryspinów 256
  • 5. S³owo wstêpne — alarmuj¹ce! Polityka, to roztropna troska o dobro wspólne. Jan Pawe³ II Oddawana do r¹k Czytelników ksi¹¿ka dr Andrzeja Jêdraszki pt. Zagospodarowanie przestrzenne w Polsce, to praca wybitnego fa- chowca, nie maj¹cego ¿adnych politycznych konotacji, ale adresowa- na przede wszystkim do polityków. Jeœli podstaw¹ dzia³añ polityków — czyli tych, którzy zabiegaj¹ o w³adzê publiczn¹ i j¹ sprawuj¹ — winno byæ dobro wspólne, to jak dowodzi ta publikacja œwiadomoœæ tego jest w Polsce niewielka. Do- piero zawarta tu pog³êbiona analiza istoty planowania i zagospo- darowania przestrzennego, gdzie dobro wspólne nabiera najbar- dziej konkretnego, praktycznego wymiaru, wskazuje, ¿e w 15–letniej polskiej transformacji ustrojowej w³adza publiczna zaczê³a zatra- caæ siê na rzecz technokratów i rynkowych idealistów oraz lobbys- tów szukaj¹cych ³atwej i krótkiej œcie¿ki robienia interesów kosztem dobra wspólnego. Fakt, ¿e w Polsce od 1990 r. — na kanwie rozliczeñ z absurdami re- alnego socjalizmu — z pogard¹ odnoszono siê do wszelkiego plano- wania. W wyniku tego nie tylko rozluŸniono rygory w gospodarowa- niu przestrzeni¹, ale zagospodarowanie przestrzenne sprowadzono do innego absurdu tj. funkcji dzia³añ okreœlonej grupy zawodowej zajmuj¹cej siê projektowaniem architektoniczno–budowlanym oraz u³atwieñ inwestycyjnych. St¹d pog³êbiaj¹ce siê fatalne przeœwiad- czenie, ¿e nie dobro wspólne ma byæ podstaw¹ gospodarki przestrzen- nej ale niewidzialna rêka rynku, jak w ka¿dej zreszt¹ dziedzinie. Efektem tego sta³y siê zjawiska, przed którymi pañstwa demokracji zachodnich — zw³aszcza Unii Europejskiej — chroni³y siê i chroni¹ 5
  • 6. skutecznie od dziesi¹tek lat (w Niemczech najd³u¿ej i najkonsek- wentniej od 135 lat). W Polsce budowanie na terenach pozbawionych planu sta³o siê norm¹, kiedy w krajach zachodnich to „wyj¹tkowy wyj¹tek”! Postêpuj¹cy chaos zabudowy, rozpraszanie tej zabudowy, praktyczna likwidacja terenów otwartych i obudowywanie dróg, za- szpecanie przestrzeni turystycznej i przyrodniczej — jak s³usznie stwierdza Autor — prowadzi³o i prowadzi do „nieprzewidywalnoœci” polskiej przestrzeni. Niestety, nie stanowi³o to Ÿród³a refleksji, ¿e w konsekwencji na nic siê zdadz¹ starania o u³atwienia techniczno– –formalne dla inwestorów, skoro bez³ad zabudowy bêdzie odstrasza³ powa¿nych inwestorów. Dr Jêdraszko pisze wprost: „mamy zatem do czynienia z groŸn¹ peryferyzacj¹ polskiej przestrzeni w ramach Unii Europejskiej”. W tym wzglêdzie nie pomog³y nawet doœwiad- czenia wojny w sprawie supermarketów, które sta³y siê symbolem patologii w naszej gospodarce — tak¿e przestrzennej. Ze s³uszn¹ determinacj¹ i nie od dziœ Autor tej z trudem przebija- j¹cej siê rozprawy, wskazuje na dwa Ÿród³a owego budz¹cego naj- wy¿szy niepokój stanu: — brak kompleksowego pojêcia dobra wspólnego w polskim pra- wodawstwie III Rzeczpospolitej; — i bêd¹cy funkcj¹ tego pierwszego: brak rozgraniczenia miê- dzy prawem w³asnoœci terenu/nieruchomoœci a prawem do ich zabudowy/zmiany u¿ytkowania i zagospodarowania przez w³aœciciela/u¿ytkownika. W praktyce planowania i zagospodarowania przestrzennego ozna- cza to, ¿e uznany i przestrzegany w spo³ecznoœciach demokra- tycznych prymat dobra wspólnego nad interesem indywidualnym w Polsce jest odwrócony. Jak wczeœniej zosta³o to wspomniane, jest to rezultatem rozliczeñ z ustrojem totalitarnym d³awi¹cym prawa obywatelskie, których ochrona w ustroju demokratycznym nie mo¿e z kolei zatraciæ wartoœci dobra wspólnego. Jednak by tak siê nie sta³o, by prawa obywateli by³y zestrojone z tym, co spo³ecznoœci uznaj¹ za konieczn¹ ingerencjê w uprawnienia obywatelskie, niez- bêdne jest precyzyjne opisanie tej ingerencji poprzez okreœlenie do- 6
  • 7. bra wspólnego w pierwszej kolejnoœci w Konstytucji a nastêpnie w ustawach. W pañstwach Unii w imiê dobra wspólnego: • uznano za konieczn¹ ingerencjê w wolny rynek nierucho- moœci, po to by zagwarantowaæ uznane i okreœlone w prawie wartoœci jak: ³ad przestrzenny (z trudem przywracany w raz zabudowanej przestrzeni) i zaspokojenie potrzeb spo³ecznych; • zaanga¿owano i wyposa¿ono instytucje w³adzy publicznej (na ka¿dym poziomie podzia³u terytorialnego) w skuteczne instrumenty z zakresu planowania i zagospodarowania prze- strzennego w sposób zintegrowany, interdyscyplinarny i kom- pleksowy. Nasi prawodawcy stworzyli dok³adnie coœ odwrotnego — przecho- dz¹c przy tym od skrajnoœci w skrajnoœæ — ani razu nie dotknêli isto- ty gospodarki przestrzennej, jak¹ jest odniesienie do dobra wspólnego i rozgraniczenie miêdzy w³asnoœci¹ a prawem zagospodarowania. W ten sposób skutecznie wyeliminowano z praktycznego znaczenia planowanie i zagospodarowanie przestrzenne w perspektywie kraju i regionu, zaœ gminy postawiono w obliczu wyboru miêdzy chaosem przestrzennym a bankructwem. W myœl ustaw z 1994 r. i 2003 r. gminy pozbawione planów uchwa- lonych przed 1995 r. ka¿de swe nastêpne rozstrzygniêcia planis- tyczne musia³y wi¹zaæ z odszkodowaniami dla dysponentów nieru- chomoœci, których zamierzenia inwestycyjne kolidowa³y z planami gmin. To blokowa³o kompleksowe ujêcia planistyczne. Z kolei brak realnego w³adztwa planistycznego gmin (skojarzonego w racjonalny sposób z planami regionalnymi i krajowymi) prowadzi³o i prowadzi do patologii wydawania, oderwanych od ca³oœciowych planów prze- strzennych, decyzji o warunkach zabudowy i pozwoleniu na budowê pod dyktatem dysponentów nieruchomoœci (z ich adwokackim zaple- czem) i czêsto z korupcj¹ w tle. Ostatnia inicjatywa ustawodawcza rz¹du ze stycznia 2005 r. zawarta w projekcie ustawy o zagospoda- 7
  • 8. rowaniu przestrzennym gmin ma zmuszaæ gminy do robienia pla- nów i przy tym do gigantycznych odszkodowañ. Jak to siê ma do tego absurdu likwidacji z dnia na dzieñ wszystkich planów podjêtych w gminach przed 1995 r. i obejmuj¹cych obszary wszystkich gmin? Odpowie ktoœ: a to by³y plany jeszcze z czasów ko- muny. To czemu nie podjêto regulacji pozwalaj¹cych na modyfika- cjê (aktualizacjê) tamtych planów? Andrzej Jêdraszko zauwa¿a, ¿e przepisy i ca³y system planowania przestrzennego w Polsce sprzed zmian ustrojowych by³y „inteligentn¹ adaptacj¹ prawodawstwa niemieckiego i austriackiego (...) do warunków socjalistycznych”, oraz odró¿nia ówczesny proces planistyczny od efektów wdro¿e- niowych. Ponadto by³y takie ambitne przypadki, jak w £odzi, gdzie w 1993 r. uchwalono nowy ca³oœciowy plan ogólny dla miasta (wy- ró¿niony nagrod¹ I stopnia ówczesnego Ministra Gospodarki Prze- strzennej i Budownictwa). Zaciek³oœæ z jak¹ broniono abolicji planistycznej i przymusu two- rzenia nowych planów wskazuje jakim i kto s³u¿y³ interesom. Wykupione przez deweloperów za grosze setki hektarów gruntów z chwil¹ likwidacji starych planów i braku rygorów planistycznych natychmiast zyskiwa³y na wartoœci w sposób niewyobra¿alnie zwie- lokrotniony. A z kolei narzucanie nowymi planami nowego przezna- czenia gruntów obni¿aj¹cego ich nag³¹ olbrzymi¹ wartoœæ oznacza- ³o — w kontekœcie prawnym absolutyzuj¹cym w³asnoœæ w ca³kowi- tym oderwaniu od dobra wspólnego — wyci¹ganie z gminnej pu- blicznej kasy horrendalnych odszkodowañ dla w³aœcicieli (ze skut- kiem za³amania finansów gminnych i œwiadczenia innych us³ug publicznych). Pozostaj¹ca pod rz¹dami ustaw z 1994 i 2003 r. zgo- da na dowoln¹ zabudowê wbrew dobru publicznemu pod szczyt- nymi idea³ami „likwidacji barier inwestycyjnych” (do pog³êbienia której zmierzaj¹ prace zapocz¹tkowane w 2004 r. przez Minister- stwo Gospodarki i Pracy), gwarantowa³a podobne zyski dla dy- sponentów nieruchomoœci. Jak wygl¹da³a batalia o przed³u¿enie planów œwiadcz¹ daty uchwa- lania i publikacji kolejnych (z 1999 i 2001 r.) zmian art. 67 (aboli- 8
  • 9. cyjnego) ustawy z 1994 r.: zawsze koniec grudnia z publikacj¹ tu¿ przed nowym rokiem, w którym mia³a nast¹piæ utrata mocy planów uchwalonych przed 1995 r. Wreszcie, mimo oczywistej wiedzy, ¿e gminy nie s¹ w stanie w warunkach ustawy z 1994 r. przygotowaæ nowych planów miejscowych, ustawa z 27 marca 2003 r., która wesz³a w ¿ycie w lipcu tego¿ roku, dawa³a nierealistyczny czas pó³ roku na zast¹pienie starych planów, z którymi ostatecznie zamie- rzono siê rozprawiæ z koñcem 2003 r. Dlaczego dewastacja polskiego systemu planowania i gospodaro- wania przestrzennego mog³a mieæ miejsce? W taki, oczywisty sposób wyk³ada to w tej ksi¹¿ce dr Andrzej Jêdraszko: Te podstawowe zasady, a zw³aszcza interpretacja zakresu prawa w³asnoœci nieruchomoœci, stosowane w pañstwach „starej” Unii Europejskiej, warunkuj¹ce nie tylko skutecznoœæ, ale i samo ist- nienie wspó³czesnego planowania przestrzennego, pozostaj¹ nie- znane polskiej klasie politycznej ró¿nych szczebli i krajowej ad- ministracji planowania, a tak¿e — co gorzej — czêœci polskiego œrodowiska fachowego. Kilkanaœcie tysiêcy planów u¿ytkowania terenu/struktury gmin (lub ich fragmentów) zosta³o sporz¹dzone, zatwierdzone i podlega aktualizacji przez rady gmin w pañstwach „starej” Unii, nie wywo³uj¹c ¿adnych skutków prawno–finanso- wych wobec osób trzecich (odszkodowañ dla w³aœcicieli, wykupu, op³at z tytu³u wzrostu wartoœci itp.). Przyjêcie innej interpretacji prawa w³asnoœci oznacza³oby bowiem finansow¹ ruinê tych gmin i wyklucza³o ex ante nie tylko sporz¹dzanie planów u¿ytkowania terenu, ale samo planowanie przestrzenne w dzisiejszym, euro- pejskim sensie tego pojêcia. Niestety, ksi¹¿ka ta jest tak¿e wyrzutem sumienia dla œrodowiska architektów, które w d¹¿eniu do realizacji w³asnych interesów gru- powych walnie przyczyni³o siê do zniekszta³cania regulacji praw- nych z zakresu gospodarki przestrzennej. Bardzo charakterystycz- nym jest, ¿e krytyczny artyku³ autora tej publikacji na temat ustawy z 2003 r. z trudem przebi³ siê w polskim piœmiennictwie fachowym. 9
  • 10. Samokrytycznie musz¹ tak¿e, po lekturze tej ksi¹¿ki, odnieœæ siê do siebie œrodowiska samorz¹dowe. Po pierwsze dlatego, ¿e niedosta- tecznie protestowa³y od momentu przyjêcia ustawy z 1994 r. przeciw likwidacji dotychczasowych planów i przeciw rozstrzygniêciom unie- mo¿liwiaj¹cym jakiekolwiek sensowne planowanie przestrzeni. Nie znaczy to, ¿e samorz¹dy by³y w tej sferze obojêtne. Wprost prze- ciwnie, coraz efektywniej w sprawê siê anga¿owa³y. Warto przy- pomnieæ tu jedno z orzeczeñ Trybuna³u Konstytucyjnego z roku 1996 z wniosku gmin skar¿¹cych przepisy nowelizacji ustawy o pra- cowniczych ogrodach dzia³kowych, w którym w nawi¹zaniu do sfe- ry w³asnoœci gruntów Trybuna³ wskaza³ na istnienie „publiczne- go interesu urbanistycznego”, czego nie odzwierciedla³a stara (ma- ³a), ani nie odzwierciedla nowa Konstytucja w kategoriach dobra wspólnego. Najsilniej protestowa³y du¿e miasta a tym samym Unia Metropolii Polskich (UMP). Kiedy spe³ni³ siê najgorszy scenariusz, tj. osta- teczna likwidacja planów sprzed 1995 r. Prezydent £odzi Jerzy Kro- piwnicki (reprezentant UMP w Komisji Wspólnej Rz¹du i Samo- rz¹du Terytorialnego) zdecydowa³ o przygotowaniu i przeprowadze- niu (na podstawie uchwa³y Rady Miejskiej £odzi z dnia 25 sierpnia 2004 r.) wniosku do Trybuna³u Konstytucyjnego skar¿¹cego art. 87 (abolicyjny) z ustawy z 2003 r. i wskazuj¹cego, ¿e jest to niekonstytu- cyjna ingerencja w prawo miejscowe. W³adze Unii Metropolii w oso- bach Przewodnicz¹cego Rady Unii Prezydenta Warszawy Lecha Kaczyñskiego i Prezesa Zarz¹du Unii Prezydenta Katowic Piotra Uszoka (pe³ni¹cego zarazem funkcje wspó³przewodniczacego Ko- misji Wspólnej Rz¹du i Samorz¹du Terytorialnego) coraz silniej akcentowa³y naruszanie interesu pañstwa przypominaj¹c, ¿e sa- morz¹d terytorialny to tak¿e pañstwo. Kiedy pojawi³a siê kolejna skrajna inicjatywa rz¹dowa ustawy o zagospodarowaniu przestrzen- nym gmin ruszy³a fala protestów samorz¹dów miejskich z aktyw- nym udzia³em Zwi¹zku Miast Polskich. Analizuj¹c kolejne stanowiska w tej sprawie, przebieg debaty, mo¿- na stwierdziæ, ¿e przedk³adana ksi¹¿ka Andrzeja Jêdraszki jest jak 10
  • 11. kompas, daj¹cy szanse odnaleŸæ kierunek dla b³¹dz¹cego ustawo- dawstwa i orientuj¹cy wszystkich uczestników w istocie regulacji do- tycz¹cych gospodarki przestrzennej. (Celowo przytoczony w ramce fragment ksi¹¿ki jest tego najlepszym przyk³adem w kontekœcie toczonych sporów.) Szkoda, ¿e nie chciano go s³uchaæ na pocz¹tku lat dziewiêædzie- si¹tych w Sejmie, gdzie jako ekspert wykazywa³ b³êdy przygotowy- wanej ustawy. W oparciu o partnerskie kontakty £odzi ze Stuttgartem dr Andrzej Jêdraszko by³ inicjatorem 11 seminariów dla przedstawicieli odra- dzaj¹cego siê ³ódzkiego samorz¹du, którzy mogli poznaæ bogate do- œwiadczenia niemieckie na przyk³adzie Stuttgartu. Owocem tego by³o piêæ kolejnych publikacji dr Jêdraszki: • Samorz¹d terytorialny w Niemczech na przyk³adzie Stutt- gartu, Warszawa 1994, • Zarz¹dzanie mieszkalnictwem i planowanie komunikacji przez samorz¹d terytorialny w Niemczech na przyk³adzie Stuttgar- tu, £ódŸ 1996, • Komunalna gospodarka odpadami w Niemczech na przyk³a- dzie Stuttgartu, Warszawa 1997, • Planowanie œrodowiska i krajobrazu w Niemczech na przy- k³adzie Stuttgartu, Warszawa 1998, • Polityka œrodowiska w Niemczech na przyk³adzie Stuttgartu, Warszawa 1999. Wszystkie te ksi¹¿ki wyda³a Unia Metropolii Polskich (przy wspar- ciu finansowym Republiki Federalnej Niemiec w ramach programu pomocy dla samorz¹dów terytorialnych w krajach Europy Œrodkowej i Wschodniej). Dope³nieniem tego by³a w³asna inicjatywa wydawnicza Autora w postaci ksi¹¿ki pt. Na drodze do zjednoczonej Europy, War- szawa 2001 i 2002 — stanowi¹ca kompendium wiedzy o Unii Europejskiej. 11
  • 12. Ca³y wskazany dorobek piœmienniczy autora oraz jego aktywnoœæ zawodowa, o której mowa w zamieszczonej notce, pokazuje jak bo- gate podstawy ma ta publikacja o Zagospodarowaniu przestrzennym w Polsce. Uœwiadomienie konsekwencji naszych fundamentalnych b³êdów z zakresu gospodarki przestrzennej w kontekœcie cz³onko- stwa Polski w Unii Europejskiej jest szczególnym ostrze¿eniem. Jak wykorzystaæ pieni¹dze unijne na wielkie inwestycje infrastruktu- ralne, procesy rewitalizacyjne, jak pogodziæ to z surowymi wymo- gami ochrony œrodowiska, jak utrzymaæ walory turystyczne i przy- rodnicze w warunkach chaosu przestrzennego b¹dŸ niewyobra¿al- nych obci¹¿eñ gmin spotêgowanymi odszkodowaniami? W ró¿nych okresach polskiej transformacji mia³em okazjê wspó³pra- cowaæ z dr Andrzejem Jêdraszko i korzystaæ z Jego bogatej wiedzy, jako: sekretarz Miasta £odzi, sekretarz Unii Metropolii Polskich, doradca premiera, sekretarz Komisji Wspólnej Rz¹du i Samorz¹du Terytorialnego, wiceminister, wiceprezydent. Dziêkuj¹c Mu za tê cenn¹ publikacjê wyra¿am nadziejê, ¿e podobnie jak wczeœniejsze bêdzie rozchwytywana i pomo¿e nam sprowadziæ do europejskiej normalnoœci nasz¹ gospodarkê przestrzenn¹. W³odzimierz Tomaszewski £ódŸ, 27 marca 2005 r. 12
  • 13. Ksi¹¿ka na czasie Gospodarka przestrzenna i reguluj¹ce j¹ akty prawne nie maj¹ w Polsce szczêœcia. Ta sfera z³o¿onych wielce problemów i rozlicz- nych uwarunkowañ, wymagaj¹ca dojrza³ych i przemyœlanych de- cyzji, od wielu lat jest polem nieustannych zmian i nieodpowie- dzialnych eksperymentów. Ulokowanie gospodarki przestrzennej w systemie administracji rz¹dowej w Polsce ulega³o nieustannym zmianom. System, który powinno siê tworzyæ, obserwowaæ i roz- wa¿nie korygowaæ w odpowiednio d³ugim okresie czasu, by³ przed- miotem doraŸnych zmian, przeprowadzanych g³ównie poprzez zmia- ny kolejnych ustaw o planowaniu b¹dŸ zagospodarowaniu prze- strzennym. Do œwiadomoœci osób odpowiedzialnych z trudem do- ciera³a œwiadomoœæ, ¿e przyczyn niezadowalaj¹cego stanu rzeczy poszukaæ nale¿y w konstrukcji ca³ego systemu gospodarki prze- strzennej, a nie w poszczególnych ustawach. Podstawowe zmiany ustrojowe w naszym kraju zaowocowa³y no- wymi regulacjami prawnymi, które tak¿e nie da³y satysfakcjonu- j¹cych rezultatów, co potwierdzaj¹ toczone w œrodowisku urbanistów dyskusje i nowe inicjatywy ustawodawcze. Coraz wyraŸniej widaæ, ¿e system gospodarki przestrzennej w Polsce wymaga gruntownej sanacji a nie doraŸnych, fragmentarycznych korekt. To zaœ wymaga powa¿nej, g³êbokiej dyskusji w szerokim krêgu zainteresowanych. W takiej sytuacji ksi¹¿ka Andrzeja Jêdraszki pojawia siê jak na zamówienie. Autor jest wybitnym polskim urbanist¹ z wielolet- nim doœwiadczeniem teoretycznym i praktycznym, spêdzi³ wiele lat w Niemczech zapoznaj¹c siê z tamtejszymi a tak¿e europejskimi rozwi¹zaniami prawnymi reguluj¹cymi gospodarkê przestrzenn¹, a w stosunku do problemów polskich jest tyle¿ kompetentny co wol- ny od osobistych emocji i uprzedzeñ, jakie nieuchronnie wynikaj¹, przecie¿, z bezpoœredniego uczestnictwa w zawodowym ¿yciu i przy- nale¿noœci do rozmaitych grup interesów. 13
  • 14. Z tego wzglêdu ksi¹¿ka Andrzeja Jêdraszki powinna staæ siê lektu- r¹ obowi¹zkow¹ dla wszystkich, którzy chc¹ braæ udzia³ w dziele naprawy polskiej gospodarki przestrzennej i rz¹dz¹cych ni¹ praw. Mieczys³aw Kochanowski Prezes Towarzystwa Urbanistów Polskich 14
  • 15. Notka o autorze Przedmiotem niniejszej ksi¹¿ki jest kry- tyczna ocena obecnych regulacji ustawowych dotycz¹cych planowania i zagospodarowania przestrzennego w Polsce oraz próba zaryso- wania generalnych za³o¿eñ, które mog³yby stanowiæ punkt wyjœcia dla opracowania no- wej wersji ustawy, zbli¿onej do regulacji ist- niej¹cych w pañstwach „starej” Unii Euro- pejskiej. Autor pracy to cz³owiek o wszech- stronnych kwalifikacjach teoretyczno–for- malnych — jest bowiem doktorem nauk tech- nicznych (PW), magistrem ekonomii (SGH/SGPiS) i dyplomowanym urbanist¹ (Université de Paris VIII) — o przesz³o piêædziesiêciolet- nim doœwiadczeniu praktycznym w pracy w Polsce, pañstwach Unii Europejskiej oraz w krajach Trzeciego Œwiata. Po³¹czenie tych atry- butów osobistych pozwoli³o mu na wieloaspektowe przedstawienie problematyki regulacji ustawowych dotycz¹cych planowania i zagos- podarowania przestrzennego, wskazuj¹c przy tym niektóre wa¿ne w tej dziedzinie rozwi¹zania funkcjonuj¹ce w pañstwach „starej” Unii Europejskiej, w szczególnoœci w Niemczech; przy okazji przed- stawi³ równie¿ niektóre kwestie terminologiczne powoduj¹ce niepo- rozumienia przy próbach wykorzystywania regulacji i doœwiadczeñ miêdzynarodowych. Autor niniejszej ksi¹¿ki pracowa³ od 1950 roku przy planowaniu odbudowy i rozwoju Warszawy oraz koncepcji Warszawskiego Ze- spo³u Miejskiego — bêd¹c tak¿e wspó³autorem Planu Ogólnego War- szawy — pocz¹tkowo w BOS/BUW, a nastêpnie w póŸniejszych mu- tacjach tej organizacji. Od 1954 r. nale¿y do Towarzystwa Urba- nistów Polskich (TUP), mianowany ostatnio cz³onkiem honorowym. By³ cz³onkiem Polskiej Grupy Urbanistycznej w Korei, planuj¹cej odbudowê portowego miasta Czon–Dzin (1955–56) ekspertem i dy- 15
  • 16. rektorem departamentu koordynacji w Ministry of Municipalites w Bagdadzie (Irak 1962–65). Bra³ udzia³ jako ekspert w negocjacjach w sprawie opracowania przez stronê polsk¹ planu Bagdadu. Nastêp- nie by³ doradc¹ G³ównego Urbanisty Karachi (Pakistan) oraz ini- cjatorem i menad¿erem projektu ONZ „Master plan for Karachi metropolitan region” i doradc¹ rz¹du Pakistanu (1965–72). Po po- wrocie do kraju dr Jêdraszko by³ wspó³autorem jednego z czterech projektów konkursowych dotycz¹cych planu kierunkowego rozwoju Warszawy, a nastêpnie kierownikiem Zak³adu Planowania Aglo- meracji w Instytucie Kszta³towania Œrodowiska, gdzie kszta³towa³ metodykê i sterowa³ pracami nad planami 23 aglomeracji miejskich w Polsce, prowadzonymi w ramach formu³owania za³o¿eñ planu za- gospodarowania przestrzennego kraju (1973–79). Jednoczeœnie dr Jêdraszko by³ ekspertem do spraw badañ i rozwo- ju regionalnego Europejskiej Komisji Gospodarczej ONZ (1975– –78) oraz delegatem Towarzystwa Urbanistów Polskich do Miêdzy- narodowej Federacji Mieszkalnictwa i Planowania w Hadze (1977– –81). Bra³ udzia³ w pracach polskiej Komisji Przygotowawczej do Konferencji ONZ na temat Osiedli Ludzkich (HABITAT), by³ cz³on- kiem delegacji rz¹dowej na tê konferencjê (1976), a nastêpnie wi- ceprzewodnicz¹cym Komisji Osiedli Ludzkich ONZ (1978–79) oraz delegatem polskim do spraw powo³ania nowej agencji ONZ — Centrum od Spraw Osiedli Ludzkich w Nairobi (Kenia). W la- tach 1981–83 Autor by³ doradc¹ wiceministra resortu Asentamien- tos Humanos w Meksyku. Od 1983 roku dzia³a w Niemczech, wspó³pracuj¹c pocz¹tkowo z In- formationszentrum Raum und Bau w dziedzinie budowy banków da- nych, a nastêpnie z Zarz¹dem Miasta Stuttgartu i Bundesministe- rium für Raumordnung, Städtebau und Bauwesen. Doktor Jêd- raszko by³ tak¿e inicjatorem i moderatorem projektu Kommunale Selbstverwaltung, w ramach którego zorganizowano w Stuttgarcie 12 seminariów szkoleniowych dla przedstawicieli odbudowywanego polskiego samorz¹du terytorialnego oraz autorem podrêczników in- formacyjnych. Po powstaniu Unii Metropolii Polskich by³ jej przed- stawicielem na Niemcy. W efekcie bli¿szej wspó³pracy z £odzi¹ 16
  • 17. otrzyma³ odznaczenie „za zas³ugi dla miasta £odzi” (1993). Rów- nolegle, dr Jêdraszko dzia³a³ jako ekspert ONZ do spraw plano- wania przestrzennego przy Zarz¹dzie m.st. Warszawy w ramach Umbrella Project. By³ on równie¿ aktywnym uczestnikiem wielu konferencji krajowych i miêdzynarodowych oraz autorem szeregu prac badawczo–naukowych, ekspertyz i artyku³ów informacyjnych, a tak¿e ksi¹¿ek z dziedziny zagospodarowania przestrzennego, sa- morz¹du terytorialnego, ochrony œrodowiska i wspó³pracy europej- skiej, m.in. Samorz¹d terytorialny w Niemczech (1994), Zarz¹dza- nie mieszkalnictwem i planowanie komunikacji przez samorz¹d terytorialny w Niemczech (1996), Polityka œrodowiska w Niemczech (1999), Na drodze do zjednoczonej Europy (2002) itp. 17
  • 18. Wprowadzenie Historyczny b³¹d socjalizmu polega³ na nieza- chwianej wierze w mo¿liwoœæ planowania ludz- kiej natury. Historyczny b³¹d liberalizmu po- lega na podobnej niezachwianej wierze, ¿e rynek sam wszystko ureguluje. (Der Spiegel, Nr 16, 2004) W okresie ubieg³ych 15 lat by³y prowadzone w Polsce intensywne prace nad przystosowaniem prawa krajowego do nowej sytuacji po- litycznej, gospodarczej i spo³ecznej, bêd¹cej efektem zasadniczej transformacji ustroju pañstwa. Jednoczeœnie, poczynaj¹c od 1998 roku, zosta³ zintensyfikowany proces dostosowywania istniej¹cego prawa polskiego do przepisów Unii Europejskiej w zwi¹zku z rozpo- czêciem negocjacji akcesyjnych z Uni¹; ich doprowadzenie do koñca by³o warunkiem wyjœciowym umo¿liwiaj¹cym przyst¹pienie Polski do Unii l maja 2004 roku. Podjête prace legislacyjne objê³y bardzo szerokie spektrum zagadnieñ dotycz¹cych niemal wszystkich dzie- dzin ¿ycia we wspó³czesnym pañstwie. Objê³y one równie¿ zagad- nienia zwi¹zane z szeroko rozumianym zagospodarowaniem prze- strzennym. W ramach tych ostatnich prac przygotowano i uchwa- lono dwie ustawy (1994 i 2003) wraz z odpowiednimi zarz¹dzeniami wykonawczymi oraz kilka ustaw maj¹cych charakter komplemen- tarny. Sposób ujêcia wspomnianych dwóch ustaw odzwierciedla³, z natury rzeczy, przyjête przez rz¹d i organa legislacyjne rozumie- nie pojêcia zagospodarowania przestrzennego, wolê polityczn¹ su- werena dotycz¹c¹ zakresu prowadzenia przez pañstwo polityki oraz dzia³añ na poziomie samorz¹dów terytorialnych w tej dziedzinie. Opracowanie i przyjêcie przez Sejm obu ustaw: ustawy o zagospoda- rowaniu przestrzennym (1994) oraz ustawy o planowaniu i zagos- podarowaniu przestrzennym (2003) nie by³o procesem ani ³atwym ani szybkim. Prace nad nimi trwa³y za ka¿dym razem 4–5 lat i przy- 18
  • 19. bra³y w znacznym stopniu charakter poszukiwania „trzeciej drogi”. Kierunek ten mo¿na w pewnym stopniu zrozumieæ w odniesieniu do ustawy 1994, która by³a tworzona w „pionierskich” warunkach ogól- nej tylko znajomoœci odpowiednich regulacji w pañstwach Unii Eu- ropejskiej, ich uwarunkowañ i funkcjonowania w praktyce, a tak¿e trudnego do przewidzenia rozwoju sytuacji w kraju w pocz¹tkach transformacji ustrojowej. Natomiast budziæ musi zdziwienie fakt, ¿e druga ustawa (2003) tylko w niewielkim stopniu wykorzysta³a dzie- siêcioletnie niemal doœwiadczenia krajowe, mo¿liwoœci bli¿szego za- poznania siê z regulacjami pañstw unijnych i ich funkcjonowania oraz krajowych prac dotycz¹cych tych zagadnieñ, a tak¿e nie do- strzeg³a oddzia³ywania akcesji Polski do Unii Europejskiej na pro- blematykê zagospodarowania polskiej przestrzeni. Co wiêcej, od 2001 roku nast¹pi³a dalsza dezintegracja struktur zarz¹dzania przestrzeni¹ oraz wycofywanie siê rz¹du z prowadzenia polityki zagospodarowania kraju — kierunek ca³kowicie sprzeczny z prak- tyk¹ dzia³añ pañstw Unii Europejskiej, w których ³ad przestrzenny stanowi jeden z istotnych elementów wartoœci uznawanych przez spo³eczeñstwo, sterowany na poziomie legislatury i egzekutywy. Ksi¹¿ka niniejsza stanowi próbê krytycznej oceny wprowadzanych po 1989 roku w Polsce regulacji ustawowych dotycz¹cych planowa- nia i zagospodarowania przestrzennego. Jej przedmiotem nie jest ocena tych regulacji od strony prawnej, do czego autor nie czuje siê powo³any, lecz wskazanie i omówienie ogólnych przes³anek koncep- cyjnych i merytorycznych formu³owanych ustaw. Ocena ta jest ujêta poprzez pryzmat doœwiadczeñ pañstw Unii Europejskiej, w szcze- gólnoœci Niemiec, których regulacje s¹ znane autorowi bezpoœrednio z wieloletniej pracy w tym pañstwie. Praca zarysowuje niektóre pro- blemy zagospodarowania przestrzennego, z którymi boryka siê Pol- ska w okresie transformacji, oraz formu³uje podstawowe tezy, które powinny byæ punktem wyjœcia do opracowania nowej ustawy. Doko- nuje ona równie¿ przegl¹du elementów sk³adowych, jakie powinna zawieraæ przysz³a ustawa. Punktem wyjœcia tych rozwa¿añ jest nawi¹zanie do wartoœci kultury europejskiej wyra¿aj¹cej siê upo- rz¹dkowanym rozwojem zagospodarowania i ³adem przestrzennym oraz wskazanie tych ustaleñ zawartych w ustawach pañstw Unii Eu- 19
  • 20. ropejskiej, które w obecnych warunkach polskich mog³yby przy- czyniæ siê do rozpoczêcia procesu odtwarzania tych wartoœci w kraju. W sumie, praca zawiera wiele sugestii, które mog¹ stanowiæ pod- stawê do sformu³owania za³o¿eñ nowej, wspó³czesnej ustawy doty- cz¹cej planowania i zagospodarowania przestrzennego. Autor jest oczywiœcie œwiadomy, ¿e nawet najlepsze prawo jest tylko jednym ze œrodków umo¿liwiaj¹cych — zak³adaj¹c istnienie woli politycznej — powrót Polski do wartoœci europejskich, do których historycznie nale¿y ³ad przestrzenny. ¯aden system tworz¹cy ramy prawne dla planowania i zagospodarowania przestrzennego oraz zarz¹dzania w tej dziedzinie nie zast¹pi przywództwa, obdarzonego zaufaniem spo³ecznoœci gminy/miasta, posiadaj¹cego koncepcjê kie- runku jej rozwoju w warunkach konkurencji i koniecznoœci wspó³- dzia³ania publiczno–prywatnego. ¯aden system prawny nie zwolni te¿ polityków od odpowiedzialnoœci za podejmowane decyzje ani nie zast¹pi efektywnych dzia³añ (niezale¿nej politycznie) administracji funkcjonuj¹cej zgodnie z niezbêdn¹, interdyscyplinarn¹ i wielowy- miarow¹ wiedz¹ fachow¹ oraz zasadami etyki zawodowej. Powrót do Europy zale¿y jednoczeœnie od poziomu wiedzy i kultury spo³eczeñstwa, jego chêci do ¿ycia w zdrowym, atrakcyjnym otocze- niu oraz gotowoœci do uznania dobra wspólnego za sprawê nadrzêd- n¹, któr¹ kieruje siê w swoich dzia³aniach tzw. klasa polityczna. A tu sytuacja nie wygl¹da najlepiej. W porównaniu z pañstwami Unii, Polska charakteryzuje siê niewielk¹ liczb¹ inteligencji (dodatkowo wypchniêtej z kraju przez stan wojenny), a tak¿e — mimo obecnego boomu w tej dziedzinie — stosunkowo ma³¹ liczb¹ studentów. Tak wiêc warstwa, która w pañstwach Unii (wraz z mediami) odgrywa rolê opiniotwórcz¹, jest w kraju skromna. Sytuacja ta nie oznacza jednak, ¿e regulacje ustawowe nie s¹ wa¿ne. Trzeba bowiem pa- miêtaæ, ¿e mog¹ one sprzyjaæ postêpowi w dziedzinie uporz¹dko- wanego zagospodarowania przestrzennego lub te¿ stanowiæ czynnik peryferyzacji Polski w tej dziedzinie. Brak odpowiedniej perspek- tywy czy zrozumienia problemów i ich mechanizmów sprawczych, a tak¿e dominacja w¹skich interesów grupowych mog¹ sprawiæ, ¿e regulacje ustawowe stan¹ siê czynnikiem hamuj¹cym postêp. 20
  • 21. Asumptem do napisania niniejszej pracy sta³a siê obserwacja na- rastania chaotycznych procesów zagospodarowania przestrzennego w Polsce oraz prób formu³owania regulacji ustawowych dotycz¹cych tej dziedziny w warunkach postêpuj¹cej transformacji ustrojowej. W szczególnoœci ta druga sprawa budzi wiele w¹tpliwoœci co do spo- sobu podejœcia, atrofii struktur instytucjonalnych na szczeblu pañ- stwowym, kierunków i zakresu proponowanych rozwi¹zañ oraz ich instrumentalizacji, zw³aszcza bior¹c pod uwagê fakt akcesji Polski do Unii Europejskiej. Akcesja ta oznacza bowiem wyznawanie nie tylko w deklaracjach, ale i w praktyce wartoœci i zasad, którymi kie- ruj¹ siê pañstwa Unii. A do nich nale¿y, wynikaj¹ca z d³ugiej tradycji historycznej i realizowana po II wojnie œwiatowej praktyka tworze- nia ³adu przestrzennego za pomoc¹ œwiadomej polityki prowadzonej przez pañstwo, a realizowanej przez samorz¹dy terytorialne przy istnieniu poparcia spo³ecznego dla tych dzia³añ. Z tej perspektywy polskie regulacje ustawowe musz¹ napawaæ trosk¹. Na tym tle ksi¹¿ka niniejsza podejmuje próbê zarysowania najwa¿niejszych przes³anek i niezbêdnych elementów wspó³czeœnie pojmowanych re- gulacji ustawowych dotycz¹cych planowania i zagospodarowania przestrzennego, odwo³uj¹c siê przy tym tak¿e do tych elementów za- wartych w ustawach okresu realnego socjalizmu (1961 i 1984), prak- tycznie nieznanych m³odszemu pokoleniu, które mog¹ byæ intere- suj¹ce z dzisiejszej perspektywy. Podjêta przez Autora próba oceny ustaw dotycz¹cych planowania i zagospodarowania przestrzennego powsta³ych w Polsce w okresie transformacji ustrojowej jest nara¿ona na pewne niebezpieczeñstwo. Wynika ono z faktu, ¿e doœwiadczenia zwi¹zane z planowaniem za- gospodarowania w okresie realnego socjalizmu zakorzeni³y siê z na- tury rzeczy w œwiadomoœci planistów starszego pokolenia, do któ- rych nale¿y tak¿e autor. Mog¹ one zachêcaæ do nostalgicznego trak- towania i powstawania tendencji do powrotu do rozwi¹zañ stoso- wanych w tamtym okresie. Sprawa komplikuje siê dodatkowo przez to, ¿e krêgi polityków i intelektualistów neoliberalnych odrzucaj¹ en gros ówczesne planowanie za pomoc¹ stwierdzenia „to ju¿ by³o”. Nie jest to wprawdzie ¿aden rzeczowy argument i nie zawsze wyp³ywa z rzetelnej znajomoœci owej przesz³oœci, ale ma charakter politycznie 21
  • 22. dyskryminuj¹cy, co czêsto budzi odruch oporu. Argument ten wyklu- cza intencjonalne dyskusje nad mo¿liwym zakresem przydatnoœci „starych” rozwi¹zañ w okresie transformacji ustrojowej. W tej sytuacji Autor musia³ zachowaæ znaczn¹ ostro¿noœæ i zary- sowaæ ogólne podstawy oceny rozwi¹zañ ustawowych wprowadzo- nych na przestrzeni ostatnich piêtnastu lat. Przyjêto tutaj dwa odniesienia o charakterze ustrojowym. Po pierwsze, odrzucono po- gl¹d neguj¹cy pryncypialnie przydatnoœæ wszelkich rozwi¹zañ sto- sowanych w okresie realnego socjalizmu do sytuacji obecnej. Wy- nika to z faktu, ¿e ówczesne polskie przepisy reguluj¹ce zagospo- darowanie przestrzenne nie by³y bynajmniej wynalazkiem „socja- listycznym”, lecz — o czym dzisiaj ma³o kto ju¿ wie — inteli- gentn¹ adaptacj¹ prawodawstwa niemieckiego i austriackiego, a wiêc pañstw o gospodarce par excellence rynkowej — do wa- runków socjalistycznych. St¹d te¿ wiele elementów ówczesnych rozwi¹zañ, zw³aszcza metodycznych i instytucjonalnych, wymaga obiektywnego spojrzenia i okreœlania ich przydatnoœci w nowych warunkach. Konsekwencj¹ tego podejœcia jest wprowadzenie do roz- wa¿añ odniesieñ o charakterze historycznym, prezentuj¹cych wy- biórczo ustalenia zawarte w ustawach o planowaniu przestrzen- nym z 1961 i 1984 roku. Drug¹ podstaw¹ wyjœciow¹ oceny przepisów zawartych w ustawach okresu transformacji (1989–2004) jest odniesienie do obecnych (a czê- œciowo tak¿e wczeœniejszych) systemów gospodarki przestrzennej istniej¹cych w pañstwach Unii Europejskiej. Wydaje siê to niezbêd- ne w œwietle rosn¹cej — miejmy nadziejê — integracji kraju z Uni¹. Wprawdzie Unia Europejska nie ma bezpoœrednich kompetencji w dziedzinie zagospodarowania przestrzennego, które pozwala³yby jej wprowadzaæ odpowiednie regulacje maj¹ce charakter obowi¹zu- j¹cy wobec pañstw cz³onkowskich, tym niemniej prowadzi ona liczne studia i formu³uje wiele zaleceñ w tej dziedzinie. Co najwa¿niejsze, Unia tworzy w praktyce szereg polityk odnosz¹cych siê do zagospo- darowania przestrzennego oraz wspiera ich realizacjê znacznymi œrodkami finansowymi, zw³aszcza (ale nie wy³¹cznie) w ramach Funduszu Spójnoœci i Funduszu Rozwoju Regionalnego. Trzeba te¿ 22
  • 23. pamiêtaæ, ¿e ³ad przestrzenny jest we wszystkich pañstwach cz³on- kowskich elementem wyznawanych wartoœci spo³ecznych, wspie- ranym politycznie, instytucjonalnie i finansowo przez rz¹dy tych pañstw i akceptowanym powszechnie przez ich spo³eczeñstwa. Odniesienia do regulacji pañstw Unii Europejskiej dotycz¹ w szcze- gólnoœci Niemiec. Wynika to z kilku faktów. Po pierwsze, niemiecki system planowania jest znany autorowi z kilkunastoletniej pracy w tym kraju, a nie z wyjazdów studialnych czy t³umaczeñ litera- tury fachowej. Po drugie, niemieckie regulacje ustawowe maj¹ bar- dzo systematyczny i kompleksowy, a tak¿e wszechstronny (nad- miernie) charakter. Ich dzia³anie datuje siê od przesz³o stu lat, a pozytywne efekty s¹ widoczne dla ka¿dego obserwatora go³ym okiem. Po trzecie, Niemcy s¹ bezpoœrednim s¹siadem Polski, co powinno sk³aniaæ do szukania zbli¿onych regulacji, zw³aszcza bar- dzo wa¿nych dla sensownego rozwoju transgranicznych euroregio- nów. Wreszcie, po czwarte, zachodnioniemiecki system gospodar- ki przestrzennej zosta³ z dobrym skutkiem zastosowany na obsza- rze pañstwa wczeœniej socjalistycznego — by³ej Niemieckiej Re- publiki Demokratycznej — która podlega³a podobnym procesom transformacji (tylko znacznie szybszym), jak obecnie Polska. Przy dokonywaniu przegl¹du i próbach wykorzystania rozwi¹zañ ustawowych pañstw Unii Europejskiej w dziedzinie gospodarki przestrzennej wskazana jest pewna doza ostro¿noœci. Wprawdzie istniej¹ce w tych pañstwach przepisy maj¹ wiele wspólnych cech wynikaj¹cych ze wspólnych podstawowych przes³anek ustrojo- wych, tradycji tworzenia prawa, uznawania przez spo³eczeñstwo takich wartoœci jak ³ad przestrzenny czy (w póŸniejszym okresie) zasad zrównowa¿onego (trwa³ego) rozwoju, ale nie oznacza to, ¿e wprowadzane regulacje by³y identyczne. Mimo podobnych zasad ustrojowych i zbli¿onego poziomu rozwoju gospodarczego (z nie- licznymi wyj¹tkami) w ka¿dym pañstwie Unii ustawy dotycz¹ce gospodarki przestrzennej powstawa³y i funkcjonowa³y w okreœlo- nym, specyficznym kontekœcie spo³ecznym, kulturowym, technolo- gicznym, instytucjonalnym itp., co nadawa³o im pewne indywidu- alne cechy. 23
  • 24. Trzeba te¿ pamiêtaæ, ¿e regulacje ustawowe w pañstwach Unii ule- ga³y zmianom w miarê zmian otoczenia oraz pojawiania siê nowych problemów, a tym samym i nowych zadañ dla gospodarki prze- strzennej. Jako przyk³ad mo¿na przytoczyæ zmiany przepisów nie- mieckich. Podstawowa ustawa ramowa z 1965 roku Raumordnungs- gesetz by³a nowelizowana wielokrotnie (1986, 1989, 1991, 1993), a ustawa reguluj¹ca gospodarkê przestrzenn¹ na poziomie gmin, Bundesbaugesetz z 1960 roku (od 1986 Baugesetzbuch), podlega³a jeszcze liczniejszym zmianom (1971, 1976, 1979, 1984, 1986, 1990, 1993); nowelizacje te nie dotyczy³y jednak z regu³y podstawowej koncepcji tych ustaw i mia³y g³ównie charakter aktualizacji. W tej sytuacji nie by³oby zasadne przeniesienie in toto jakiejkol- wiek ustawy dotycz¹cej gospodarki przestrzennej z pañstw Unii Europejskiej na grunt polski. Charakterystyczny jest tu przyk³ad stopniowego (a nie en gros i natychmiast) wprowadzenia na terenie b. NRD po zjednoczeniu zachodnioniemieckich regulacji ustawo- wych dotycz¹cych gospodarki przestrzennej. W warunkach trwa- j¹cej nadal polskiej transformacji ustrojowej mo¿na zatem mówiæ w zasadzie tylko o przejêciu podstawowej koncepcji oraz o selek- tywnej adaptacji wybranych rozwi¹zañ. Nale¿y przy tym odnosiæ siê czêsto do wczeœniejszych wersji ustaw europejskich, bowiem g³ównymi problemami w tych pañstwach s¹ obecnie sprawy rewitali- zacji i modernizacji miast oraz ochrony œrodowiska sensu largo, a nie zagadnienia urbanizacji w du¿ej skali, które w Polsce dopiero na- st¹pi¹ i bêd¹ w znacznym stopniu determinowaæ zadania gospodar- ki przestrzennej. Nale¿y jednak¿e w pe³ni uwzglêdniaæ zalecenia Unii Europejskiej zawarte w jej politykach dotycz¹cych zagospoda- rowania przestrzennego, mimo ¿e mog¹ one czasem wybiegaæ dalej w przysz³oœæ ni¿ potrzeby wynikaj¹ce bezpoœrednio z aktualnego sta- nu zagospodarowania Polski. Akceptacja tych polityk jest jednym z istotnych warunków uzyskania œrodków pomocowych z ró¿nych funduszy unijnych, bez pozyskania których podniesienie jakoœci za- gospodarowania i poziomu cywilizacji kraju nie bêdzie mo¿liwe. W krêgach zbli¿onych do grupy autorów projektów rz¹dowych oma- wianych ustaw, zw³aszcza Ustawy 2003, wyra¿ane s¹ czasem po- 24
  • 25. gl¹dy wskazuj¹ce, ¿e tekst tej ustawy jest wzorowany na lub zbli¿o- ny do regulacji stosowanych w dziedzinie planowania i zagospo- darowania przestrzennego u naszego zachodniego s¹siada — w Niem- czech. W ten sposób (w domyœle) projekty polskie nawi¹zuj¹ do sys- temów stosowanych w pañstwie nale¿¹cym do Unii Europejskiej, w którym rozwi¹zania w tej dziedzinie i ich rzeczywiste skutki dla zagospodarowania przestrzeni nale¿¹ do wzorcowych w Europie. Z pogl¹dem tym trudno siê jednak zgodziæ. Ju¿ pobie¿ny nawet przegl¹d Ustawy 2003 wskazuje, ¿e nie ma ona nic wspólnego z du- chem, zakresem, treœci¹, struktur¹ i liter¹ przepisów niemieckich. Autorzy tych pogl¹dów nie mieli zapewne dostêpu do przet³uma- czonych w sposób zrozumia³y tekstów ustaw niemieckich, b¹dŸ te¿ nie by³a im znana literatura przedmiotu ani praktyka funkcjonowa- nia niemieckiego systemu prawnego. Trudno siê temu zreszt¹ dzi- wiæ, bowiem niemieckie ustawy dotycz¹ce zagospodarowania prze- strzennego obejmuj¹ oko³o 350 stron drobnego druku. A jak siê ob- serwuje, czytanie sta³o siê w Polsce zjawiskiem rzadkim, niemal nie istniej¹cym w odniesieniu do trudnych tekstów prawniczych (vide teksty Traktatów Europejskich czy dyrektyw unijnych), zawiera- j¹cych z regu³y wiele terminów nie daj¹cych siê ³atwo przet³umaczyæ na jêzyk polski i wymagaj¹cych komentarzy. Praca niniejsza jest ukierunkowana na praktykê tworzenia regula- cji prawnych i dotyczy tylko spraw najbardziej generalnych, które powinny stanowiæ punkt wyjœcia i podstawy formu³owania odpo- wiednich regulacji ustawowych. Nie porusza ona ca³ej podbudo- wy naukowej i teoretycznej, jaka wi¹¿e siê z omawian¹ problema- tyk¹. Nie odnosi siê równie¿ do dokumentów o charakterze szcze- gó³owym (rozporz¹dzeñ wykonawczych), rozsadzi³oby to bowiem ra- my ksi¹¿ki zacieraj¹c jej zamierzony charakter tour d’horizont przedstawianej problematyki. Trzeba dodaæ, ¿e rozporz¹dzenia ta- kie s¹ zwykle uszczegó³owieniami ustaleñ ustaw, a te budz¹ daleko id¹ce w¹tpliwoœci. Punkt ciê¿koœci rozwa¿añ zawartych w ksi¹¿ce le¿y — podobnie jak i punkt ciê¿koœci polskich regulacji ustawowych — na zagadnieniach planowania i zagospodarowania przestrzennego rozgrywaj¹cych siê 25
  • 26. na szczeblu lokalnym, w polskim systemie planowania zwanym — w odró¿nieniu od planowania regionalnego — planowaniem na po- ziomie gminy*. Na tym bowiem poziomie nastêpuj¹ konkretne de- cyzje przes¹dzaj¹ce o ³adzie przestrzennym i krajobrazie Polski, a w konsekwencji o tym, co nazywa siê jakoœci¹ ¿ycia i zapewnia- niem trwa³oœci podstaw przysz³ego rozwoju. Zagadnienia planowa- nia regionalnego (wojewódzkiego, krajowego) s¹ w pracy dotkniête tylko w tym zakresie, w jakim wp³ywaj¹ one (lub nie) na decyzje podejmowane na poziomie lokalnym. Szersze ujêcie zagadnieñ re- gionalnych czytelnik mo¿e znaleŸæ w doœæ obfitej polskiej literatu- rze o charakterze naukowym. Odnosi siê ona jednak na ogó³ w nie- wielkim stopniu do steruj¹cej roli tego planowania dla decyzji po- dejmowanych na szczeblu lokalnym. Ksi¹¿ka sk³ada siê z siedmiu czêœci. Pierwsza czêœæ zawiera wy- jaœnienie piêciu podstawowych pojêæ dotycz¹cych zagospodarowa- nia przestrzennego. Prezentuje ona ewolucjê ich rozumienia w Pol- sce po II wojnie œwiatowej oraz wskazuje, jak s¹ one obecnie poj- mowane w pañstwach „starej” Unii Europejskiej. Ujêcie to, bêd¹- ce rodzajem obszernego przewodnika, jest niezbêdne ze wzglêdu na panuj¹c¹ w kraju znaczn¹ dowolnoœæ w rozumieniu i interpreta- cji tych pojêæ. Przedmiotem drugiej czêœci jest przedstawienie najwa¿niejszych generalnych uwarunkowañ zagospodarowania przestrzennego w ok- resie transformacji. Wyró¿niono tutaj trzynaœcie dziedzin, poczy- naj¹c od przes³anek konstytucyjnych, poprzez zmiany struktur go- spodarczych a¿ do problemu braku kadry fachowej dla gospodar- ki przestrzennej w europejskim, interdyscyplinarnym rozumieniu tego okreœlenia. Trzecia czêœæ ksi¹¿ki obejmuje krytyczn¹ ocenê wyjœciowych prze- s³anek obu ustaw okresu transformacji (1994 i 2003). Szczególn¹ uwagê poœwiêcono pominiêciu w nich doœwiadczeñ, zaleceñ i dzia³añ * Ta terminologiczna sprawa jest omówiona bli¿ej w rozdziale System pla- nów zagospodarowania przestrzennego. 26
  • 27. organizacji europejskich (Unii Europejskiej i Rady Europy) w dzie- dzinie zagospodarowania przestrzennego. Sprawê tê omówiono w obszernym rozdziale ze wzglêdu na jej istotne znaczenie wobec akcesji Polski do Unii Europejskiej od 1 maja 2004 r. i spodzie- wanej intensyfikacji procesów integracyjnych. W czwartej czêœci omówiono g³ówne elementy obu ustaw uchwa- lonych w okresie transformacji ustrojowej. W czêœci tej odwo³ano siê i oceniono krytycznie zarówno odpowiednie elementy polskich ustaw okresu realnego socjalizmu (1961 i 1984), jak i rozwi¹zañ stosowanych w systemie planowania i zagospodarowania przes- trzennego w Niemczech. Pi¹ta czêœæ ksi¹¿ki jest poœwiêcona niektórym problemom, zw³asz- cza instytucjonalnym, w obecnej gospodarce przestrzennej Polski. Szósta czêœæ stanowi próbê sformu³owania ogólnych za³o¿eñ nowej ustawy, która powinna byæ jak najszybciej opracowana. Próba ta opiera siê na rozwa¿aniach i analizach przeprowadzonych w po- przednich czêœciach ksi¹¿ki. Z praktycznego punktu widzenia jest to czêœæ najwa¿niejsza, zawieraj¹ce wiele sugestii, które mog¹ sta- nowiæ punkt wyjœcia do podjêcia niezbêdnej dyskusji dotycz¹cej ce- lu, kierunku, zakresu i rozwi¹zañ ustawowych. Wreszcie siódm¹ czêœæ stanowi¹ wnioski koñcowe, przedstawiaj¹ce w syntetyczny sposób europejskie t³o regulacji ustawowych w dzie- dzinie zagospodarowania przestrzennego, g³ówne niedostatki Usta- wy 2003 oraz za³o¿enia, których przyjêcie jest nieodzowne, je¿eli Polska ma staæ siê pañstwem, w którym uporz¹dkowany rozwój osadnictwa i ³ad przestrzenny s¹ wartoœciami rzeczywiœcie wdra- ¿anymi, tak jak ma to miejsce w pañstwach Unii Europejskiej. Podstawê pracy stanowi¹ przede wszystkim teksty ustaw dotycz¹- cych planowania i zagospodarowania przestrzennego sformu³owane w Polsce na przestrzeni ostatnich 50 lat (1961, 1984, 1994 i 2003) oraz dokumenty i literatura odnosz¹ce siê bezpoœrednio do nich; ich wybór przedstawiono w za³¹czonej Bibliografii. 27
  • 28. Przy przyjêciu Ustawy 1961 jako najwczeœniejszego punktu odnie- sienia rozwa¿añ, trzeba wskazaæ, ¿e by³a ona form¹ kodyfikacji ex post dzia³añ, które podjêto zaraz po zakoñczeniu II wojny. W krót- kim czasie utworzono fachowe i administracyjne struktury plano- wania jednostek osadniczych i regionów, obok Centralnego Urzêdu Planowania powo³ano G³ówny Urz¹d Planowania Przestrzennego (póŸniej Komitet Urbanistyki i Architektury) jako nadrzêdn¹ jed- nostkê rz¹dow¹, wydano Dekret o planowym przestrzennym zago- spodarowaniu kraju (1946), utworzono Instytut Urbanistyki i Ar- chitektury, wspieraj¹cy planowanie od strony metodycznej i nau- kowej, powo³ano pañstwowego inwestora budownictwa mieszka- niowego (Zak³ad Osiedli Robotniczych) oraz podjêto szerokim fron- tem prace planistyczne na terenie ca³ego kraju. W celu odbudowy Warszawy, zniszczonej w 90%, utworzono Biuro Odbudowy Stolicy (póŸniej Biuro Urbanistyczne Warszawy), maj¹ce charakter inter- dyscyplinarny, co na owe czasy (tak¿e i na dzisiejsze) by³o ewe- nementem. Dzia³ania te odbywa³y siê — wobec ornamentacyjnej roli Sejmu — na podstawie decyzji partyjno–rz¹dowych; uchwala- nie ustaw uwa¿ano za zbêdne. Ustawa 1961 zosta³a wymuszona na premierze przez pierwszego Prezesa Komitetu Urbanistyki i Ar- chitektury. Planowanie spo³eczno–gospodarcze nie mia³o takich pod- staw ustawowych, mimo ¿e przes¹dza³o o rozwoju kraju. W pracy wykorzystano równie¿ teksty ustawodawstwa pañstw Unii Europejskiej, zw³aszcza Niemiec, oraz znajomoœæ tematyki nagro- madzon¹ przez autora w ci¹gu 15 lat pracy w tym pañstwie. Oprócz Ÿróde³ pisanych, autor mia³ mo¿liwoœæ bezpoœredniej obserwacji pro- cesów zagospodarowania przestrzennego oraz podejmowanych prób ustawowych i ich efektów w toku oœmiu d³u¿szych pobytów w Polsce jako ekspert UNDP (1991–1998). Dziêki temu nie pozosta³ on je- dynie biernym obserwatorem i krytykiem rzeczywistoœci oraz two- rzonych regulacji prawnych, lecz podejmowa³ próby oddzia³ywania na kierunki koncepcji projektów legislacyjnych. W ujêciu poœrednim mia³y one formê udzia³u w seminariach, konferencjach itp., doty- cz¹cych omawianej tematyki, organizowanych g³ównie pod auspi- cjami Towarzystwa Urbanistów Polskich, doradztwa i przygotowy- wania ekspertyz dla ró¿nych instytucji rz¹dowych i samorz¹dowych, 28
  • 29. artyku³ów zamieszczonych w prasie fachowej, a tak¿e formê dwu- nastu seminariów zainicjowanych i zorganizowanych przez auto- ra w Stuttgarcie (1990–1996), dotycz¹cych samorz¹du terytorial- nego w Niemczech, które objê³y równie¿ omawian¹ w ksi¹¿ce te- matykê (Gospodarka terenami — X 1991 oraz Planowanie zago- spodarowania przestrzennego — XII 1992), przedstawion¹ nastêp- nie w dwóch podrêcznikach wydanych przez Uniê Metropolii Pol- skich. Podjêta przez autora inicjatywa bezpoœredniego wsparcia for- mu³owania koncepcji rz¹dowych projektów drugiej ustawy (2003) nie spotka³a siê z zainteresowaniem odpowiedzialnego resortu, któ- ry charakteryzowa³a idiosynkrazja wobec ekspertów, zw³aszcza tych z zagranicy. Ju¿ po zakoñczeniu pracy nad niniejsz¹ ksi¹¿k¹ zosta³ udostêpnio- ny przez Ministerstwo Gospodarki i Pracy tekst projektu nowej ustawy dotycz¹cej gospodarki przestrzennej (datowany 26.07. 2004), opracowany w ci¹gu kilku miesiêcy przez powo³any w tym Minis- terstwie Zespó³ ds. usprawnienia procesu inwestycyjnego (marzec 2004). Sam fakt jego powo³ania wywo³a³ gwa³town¹ reakcjê 8 orga- nizacji zawodowych i twórczych dzia³aj¹cych w dziedzinie planowa- nia przestrzennego i projektowania architektonicznego, które po- ³¹czy³y siê w „Porozumienie”, kwestionuj¹ce g³ównie kompetencje MGiP do podejmowania prac nad projektem tej ustawy, co le¿y — wed³ug formalnego podzia³u kompetencji rz¹dowych — w gestii Mi- nisterstwa Infrastruktury. Protest ten pozosta³ bez skutku, a MGiP opracowa³o projekt i rozes³a³o go do uzgodnieñ resortowych. Tekst niniejszej ksi¹¿ki odnosi siê tylko informacyjnie do tego projektu. Projekt ten zawiera kilka rozwi¹zañ zmierzaj¹cych do przywrócenia „normalnoœci” gospodarki przestrzennej w Polsce, ale jest on nadal odleg³y od podobnych ustaw istniej¹cych w pañstwach „starej” Unii Europejskiej. St¹d te¿, wysuniête w niniejszej ksi¹¿ce sugestie i pro- pozycje pozostaj¹ nadal aktualne. Przedstawiona w ksi¹¿ce tematyka nie nale¿y do ³atwo przyswa- jalnych. Dlatego te¿ trzeba zak³adaæ, ¿e nie bêdzie ona czytana od razu w ca³oœci. St¹d te¿ w tekœcie wprowadzono powtórzenia do- tycz¹ce niektórych poruszanych zagadnieñ. Nie wynika to z za- 29
  • 30. niedbañ redakcyjnych, lecz z chêci u³atwienia w³aœciwego zapoz- nania siê i pojmowania treœci poszczególnych rozdzia³ów. W celu zachowania przejrzystoœci nie³atwego w czytaniu tekstu pominiêto w nim odsy³acze maj¹ce charakter dokumentacyjny i og- raniczono je — w przypadku koniecznoœci — do dodatkowych wy- jaœnieñ omawianych zagadnieñ. Natomiast w samym tekœcie podano w nawiasach numery artyku³ów odnosz¹cych siê do omawianego zagadnienia, maj¹c na wzglêdzie umo¿liwienie dotarcia przez czy- telnika do odpowiednich czêœci omawianych przepisów prawnych. W regulacjach ustawowych dotycz¹cych planowania i zagospoda- rowania przestrzennego stosowanych w pañstwach Unii Europej- skiej, a tak¿e w literaturze fachowej dotycz¹cej przedmiotu, wystê- puje wiele specyficznych pojêæ, których adekwatne przet³umacze- nie na jêzyk polski sprawia znaczne trudnoœci. Wynika to z odmien- noœci dróg rozwoju planowania i zagospodarowania przestrzennego w tych pañstwach i w Polsce. Dotyczy to zarówno spraw bardzo generalnych, jak np. samego tytu³u niemieckiego Kodeksu plano- wania i zagospodarowania przestrzennego na poziomie gminy (Bau- gesetzbuch*), okreœleñ odnosz¹cych siê do systemu planów, jak i ok- reœleñ (wydawa³oby siê, ¿e oczywistych), jak np. urbanista. W tej sytuacji dokonywanie porównañ i ewentualne wykorzystywanie przepisów stosowanych w pañstwach Unii Europejskiej wymaga bli¿szej znajomoœci merytorycznej funkcjonowania obu systemów. Dlatego te¿ w niniejszej pracy nie zastosowano s³ownikowego t³u- maczenia takich okreœleñ na jêzyk polski, co z regu³y prowadzi do nieporozumieñ, lecz starano siê znaleŸæ w³aœciwe treœciowe od- * Jego tytu³ — Baugesetzbuch — jest t³umaczony w Polsce jako Kodeks bu- dowlany lub podobnie. Jest to t³umaczenie fa³szywe, wynikaj¹ce b¹dŸ z po- s³ugiwania siê przestarza³ym s³ownikiem fachowym, b¹dŸ z nieznajomoœci systemów planowania przestrzennego w Polsce i w Niemczech. Treœæ wspom- nianego Kodeksu dotyczy bowiem tego, co w polskich ustawach nazywa siê obecnie planowaniem zagospodarowania przestrzennego na poziomie gmi- ny. Kodeks nie zajmuje siê w ogóle sprawami budownictwa. Niemieckie Prawo Budowlane nosi tytu³ Landesbauordnung. 30
  • 31. powiedniki polskie lub te¿ omówiono nieco bli¿ej meritum takich pojêæ. W celu u³atwienia dotarcia do dokumentów Ÿród³owych nie- które okreœlenia niemieckie podano w nawiasach w ich oryginal- nym brzmieniu. Ksi¹¿ka niniejsza jest adresowana przede wszystkim do personelu fachowego formu³uj¹cego projekty regulacji prawnych w organiza- cjach rz¹dowych oraz do polityków kszta³tuj¹cych ramy, struktury i zasady planowania i zagospodarowania przestrzennego w Polsce. Mo¿e byæ ona tak¿e interesuj¹ca dla dzia³aczy samorz¹dowych i pra- cowników s³u¿b zarz¹dzania na poziomie wojewódzkim, powiato- wym i miejskim/gminnym, zw³aszcza w du¿ych miastach. Znajdzie ona niew¹tpliwie zainteresowanie œrodowiska fachowego planistów przestrzennych (TUP i Izby Urbanistów), które od lat podejmowa³o próby stworzenia wspó³czesnych regulacji prawnych dotycz¹cych omawianej dziedziny. Mo¿e byæ ona równie¿ interesuj¹ca dla resor- tów, których dzia³ania maj¹ odwzorowanie przestrzenne, zw³aszcza w zwi¹zku z formu³owaniem projektów wspieranych przez œrodki z funduszy Unii Europejskiej. Stanowi ona wreszcie Ÿród³o infor- macji dla personelu szkó³ wy¿szych, instytutów i studentów zaj- muj¹cych siê problematyk¹ planowania i zagospodarowania przes- trzennego, a zw³aszcza regulacji prawnych w tej dziedzinie. Nie mo¿na te¿ wykluczyæ, ¿e praca, mimo „egzotycznoœci” tematyki, znajdzie pewne zainteresowanie u tzw. przeciêtnego obywatela. Trzeba jednak pamiêtaæ, ¿e ksi¹¿ka w Polsce przesta³a byæ me- dium komunikacji spo³ecznej. Stan ten bêdzie ulegaæ, miejmy na- dziejê, pozytywnej ewolucji w miarê powrotu Polski do Europy i zwi¹zanej z tym rosn¹cej dysseminacji informacji. Autor pragnie podziêkowaæ dyr. Bart³omiejowi Kolipiñskiemu za opracowanie obszernej recenzji, dotycz¹cej zarówno tez i struktury ksi¹¿ki, jak i wielu zawartych w niej szczegó³owych pogl¹dów i su- gestii. Recenzja ta by³a szczególnie cenna z uwagi na znakomit¹ i aktualn¹ wiedzê jej Autora, dotycz¹c¹ przebiegu prac nad do- tychczasowymi ustawami, jak i ostatnich dyskusji i projektów zmian obowi¹zuj¹cej ustawy. Podziêkowanie nale¿y siê tak¿e dr. A. Ne- lickiemu za jego uwagi i sugestie edytorskie. 31
  • 32. Poruszona w ksi¹¿ce tematyka, jak mog³oby siê zdawaæ, jest szcze- gólnie wa¿na ze wzglêdu na blisk¹ perspektywê podejmowania — przy wsparciu Unii Europejskiej — inwestycji strukturalnych dla polskiego systemu osadnictwa, jak i aktualna z uwagi na tocz¹ce siê dyskusje dotycz¹ce zmian regulacji ustawowych w dziedzinie pla- nowania i zagospodarowania przestrzennego. Mimo tych obiektyw- nych zjawisk, opracowanie ksi¹¿ki nie spotka³o siê ze spodziewa- nym poparciem. Instytucje spo³eczne ¿ywo zainteresowane tema- tem nie dysponowa³y bowiem niezbêdnymi funduszami, a instytu- cje publiczne odpowiedzialne za tê dziedzinê gospodarki i kultury nie by³y zainteresowane podjêciem tematu przez osobê zewnêtrzn¹. W tej sytuacji Autor kieruj¹c siê trosk¹ o kszta³towanie polskiej przestrzeni w nawi¹zaniu do europejskich wzorców kulturowych, podj¹³ pracê nad ksi¹¿k¹ z w³asnej inicjatywy i honorowo, pono- sz¹c koszty jej przygotowania. Przygotowanie tekstu do publikacji i koszty wydrukowania ksi¹¿ki przyjê³a na siebie Unia Metropolii Polskich, za co autor wyra¿a jej wdziêcznoœæ. Jednoczeœnie Autor pragnie podziêkowaæ panu W³odzimierzowi Tomaszewskiemu, wi- ceprezydentowi £odzi, za zainicjowanie wspó³dzia³ania Unii Metro- polii Polskich i wspieranie jej prac z tym zwi¹zanych. 32
  • 33. Podstawowe pojêcia Pojêcia dotycz¹ce planowania i zagospodarowania przestrzennego u¿ywane zarówno w dyskusjach œrodowiska fachowego i w literatu- rze przedmiotu, jak i przepisach odnosz¹cych siê do tych dziedzin, charakteryzuje nierzadko znaczna doza niejednoznacznoœci. W kon- sekwencji nie jest pewne, czy zawieraj¹ one te same treœci, a osi¹g- niêta w dyskusjach zgoda (lub jej brak) dotyczy w rzeczywistoœci tego samego przedmiotu. Sprawê komplikuje dodatkowo odnoszenie siê do pojêæ stosowanych w pañstwach Unii Europejskiej, tak ze wzglêdu na czêsto odmienne treœci poszczególnych zagranicznych terminów, jak i trudnoœci w adekwatnym ich przet³umaczeniu na jêzyk polski. St¹d te¿ jest niezbêdne omówienie kilku podstawowych pojêæ. Nie chodzi przy tym o przegl¹d i analizê terminów i ich treœci od strony teoretycznej, czemu mo¿na by poœwiêciæ odrêbn¹, obszern¹ pracê, lecz jedynie o wskazanie, co rozumie siê pod u¿ywanymi w te- kœcie ksi¹¿ki pojêciami i jak wystêpuj¹ one w praktyce pañstw Unii Europejskiej. Planowanie zagospodarowania przestrzennego To centralne w praktyce polskiej pojêcie, u¿ywane w skrócie jako pla- nowanie przestrzenne, by³o definiowane w ustawach okresu real- nego socjalizmu (1961 i 1984) w sposób poœredni przez wskazanie ogólnego celu tego planowania (1.1; l). Ustawa 1984 rozwinê³a tê sprawê przez ustanowienie dwóch istotnych cech planowania prze- strzennego: zasadê ci¹g³oœci w czasie (2) oraz zasadê jego wspó³- zale¿noœci z planowaniem spo³eczno–gospodarczym i wzajemnego (dwustronnego) ich oddzia³ywania (4). W ustawach okresu transformacji zrezygnowano z okreœlenia (na- wet poœredniego), czym jest planowanie zagospodarowania prze- 33
  • 34. strzennego. W konsekwencji, Ustawa 1994 nie zawiera³a w ogóle próby wskazania, co rozumie siê pod tym pojêciem w sytuacji trans- formacji ustroju pañstwa. Tak¿e Ustawa 2003 — mimo ¿e poœwiêca ona (po raz pierwszy) osobny artyku³ (2) wyjaœnieniu u¿ywanych po- jêæ — nie zawiera okreœlenia planowanie przestrzenne i to w sytua- cji, gdy wystêpuje ono w tytule ustawy oraz w tytu³ach kilku jej roz- dzia³ów (2, 3, 4, 9). Planowanie przestrzenne jest rozumiane w pañstwach Unii Eu- ropejskiej jako pojêcie nadrzêdne okreœlaj¹ce planowanie zagos- podarowania przestrzeni prowadzone przez w³adze publiczne na wszystkich poziomach planowania (krajowym, regionalnym, gmin- nym oraz resortowym). Dotyczy ono tych wszystkich funkcji tzw. bytowych, które maj¹ bezpoœrednie lub poœrednie odwzorowanie w przestrzeni i ta w³aœnie cecha odró¿nia je od innych rodzajów planowania. Do wspomnianych funkcji bytowych zalicza siê zw³asz- cza: pracê, mieszkanie, wypoczynek, kszta³cenie i komunikowa- nie siê, poruszanie siê, bycie w spo³eczeñstwie (kultura itp.). Wy- konywanie tych funkcji wymaga przeznaczenia pod nie odpowied- nich terenów i/lub wzniesienia odpowiednich obiektów. Odbywa siê to w procesie œwiadomego sterowania uporz¹dkowanym roz- wojem zagospodarowania przestrzennego obszaru objêtego planem, wychodz¹cego z podstawowej przes³anki koniecznoœci zachowania zrównowa¿onego (trwa³ego) rozwoju, oraz zgodnie z ustalonymi ce- lami materialnymi tego planowania i przy zastosowaniu okreœlo- nych procedur. Planowanie przestrzenne jest atrybutem w³adz publicznych, po- niewa¿ z za³o¿enia w³aœnie one reprezentuj¹ dobro wspólne. Pod- miotem tego planowania mog¹ byæ — zale¿nie od szczebla zarz¹- dzania — organy rz¹dowe (szczeble wy¿sze) oraz organy samorz¹du terytorialnego (szczeble œrednie i ni¿sze). Konkretne decyzje prze- strzenne s¹ podejmowane na szczeblu ni¿szym (gminnym i powia- towym). Potrzeby planistyczne mog¹ prowadziæ do powo³ywania innych podmiotów planowania, nie bêd¹cych odpowiednikiem ist- niej¹cej struktury podzia³u terytorialnego pañstwa. Mog¹ to byæ zarówno zwi¹zki dobrowolne, jak i przymusowe. 34
  • 35. Planowanie przestrzenne nie jest planowaniem sektorowym, lecz tzw. przekrojowym. Jest ono g³ówn¹ p³aszczyzn¹, na której nastê- puje konfrontacja resortowych (sektorowych) planów i zamierzeñ maj¹cych odwzorowanie w przestrzeni z koncepcj¹ uporz¹dkowa- nego rozwoju zagospodarowania przestrzennego pañstwa (i jego czêœci). Efektem jest koordynacja tych zamierzeñ, przy czym w pro- cesie tym stosowane s¹ kryteria ponadresortowe (krajowe, regio- nalne, lokalne). Systemy zarz¹dzania istniej¹ce w pañstwach Unii Europejskiej nie znaj¹ bowiem w zasadzie kompleksowych planów, za pomoc¹ których taka koordynacja mog³aby siê odbywaæ. Mo¿e tu tak¿e nastêpowaæ koordynacja z mo¿liwoœciami finansowymi w³adz publicznych (zw³aszcza na szczeblu ponadlokalnym). Planowanie przestrzenne na jego ni¿szym szczeblu (gminnym) jest procesem stanowienia przepisów definiuj¹cych sposób wykonywa- nia prawa w³asnoœci przez w³aœcicieli/u¿ytkowników nieruchomoœci. W pañstwach Unii Europejskiej nastêpuje to w wyniku przyznania w³adzom gminnym tzw. w³adczoœci planowania przestrzennego, po- dobnej do w³adczoœci bud¿etowej czy kadrowej gmin. Oznacza ona przeniesienie na radê gminy prawa decyzji dotycz¹cych zagospoda- rowania jej obszaru, a konkretnie decydowanie o tym, co, gdzie, kie- dy, jak i pod jakimi warunkami mo¿e byæ na obszarze gminy budo- wane lub zmieniane. W ten sposób nastêpuje zdefiniowanie wy- konywania prawa w³asnoœci nieruchomoœci. W³adczoœæ planowania gminy nie oznacza ograniczenia prawa w³asnoœci nieruchomoœci i jej dziedziczenia, a jedynie przeniesienie na gminê uprawnieñ doty- cz¹cych wprowadzania zmian zagospodarowania na ca³ym jej ob- szarze. Oznacza to, ¿e gmina mo¿e z mocy prawa odmawiaæ zgody na zabudowê/zmianê u¿ytkowania, maj¹c na wzglêdzie zabezpieczenia dobra wspólnego, którego wyrazem s¹ plany zagospodarowania. Bez tego typu uprawnieñ gminy lub, w przypadku stosowania wê¿szej in- terpretacji w³adczoœci planowania, prowadzenie planowania prze- strzennego w sensie sterowania uporz¹dkowanym rozwojem zagos- podarowania i zapewniania ³adu przestrzennego, nie jest w ogóle mo¿liwe, a stosowane procedury sprowadzaj¹ siê w rzeczywistoœci (niezale¿nie od ich oficjalnych nazw) do wydawania zgody na zabu- dowê na ka¿de u¿ytkowanie, w ka¿dym miejscu, w ka¿dym czasie 35
  • 36. i w ka¿dej (niemal) formie, co z natury rzeczy musi prowadziæ do chaosu przestrzennego. Dzia³ania takie nie maj¹ nic wspólnego z planowaniem przestrzennym we wspó³czesnym, europejskim sen- sie tego terminu — s¹ one jego zaprzeczeniem. Planowanie przestrzenne formu³uje generalne przes³anki, stano- wi¹ce merytoryczn¹ podstawê wyjœciow¹ podejmowanych dzia³añ planistycznych na wszystkich szczeblach zarz¹dzania. W planowa- niu niemieckim podstawow¹ przes³ank¹ jest zapewnienie trwa³ego (zrównowa¿onego) rozwoju zagospodarowania przestrzennego, po- legaj¹cego na pogodzeniu wymagañ spo³ecznych i gospodarczych z ekologicznymi funkcjami przestrzeni, zmierzaj¹ce do tworzenia wywa¿onego, wielkoprzestrzennego porz¹dku (BROG–1.2). To ge- neralne stwierdzenie jest skonkretyzowane w nastêpuj¹cy sposób: • zapewnienie rozwoju osobowoœci w spo³eczeñstwie i odpowie- dzialnoœci wobec przysz³ych pokoleñ, • ochrona i rozwój przyrodniczych podstaw ¿ycia, • tworzenie dogodnych warunków lokalizacji dla rozwoju go- spodarki, • pozostawienie otwartych mo¿liwoœci dla przysz³ego u¿ytko- wania przestrzeni, • wzmacnianie istotnych cech charakterystycznych poszcze- gólnych obszarów pañstwa, • d¹¿enie do stwarzania równowa¿nych (zbli¿onych) warunków ¿ycia na ca³ym obszarze pañstwa, • tworzenie przes³anek dla uzyskania spójnoœci w ramach Unii Europejskiej i na szerszym obszarze Europy. Odpowiednie ustawy formu³uj¹ cele planowania przestrzennego. Dadz¹ siê one podzieliæ na cele ogólne, maj¹ce zastosowanie do pla- nowania przestrzennego na wszystkich szczeblach zarz¹dzania, w szczególnoœci na poziomie ponadgminnym, oraz na cele zwi¹zane z planowaniem na szczeblu gminy. W prawie niemieckim do tej pierwszej grupy nale¿y 15 celów (Grundsätze) materialnych, których ogóln¹ podstaw¹ jest zasada zachowania trwa³ego rozwoju (BROG –2). Gama tych celów siêga od tworzenia wywa¿onej, zdecentrali- 36
  • 37. zowanej struktury osadnictwa i terenów otwartych, przez zapew- nienie ludnoœci infrastruktury technicznej i spo³ecznej, ochronê przy- rody i krajobrazu, umo¿liwienie zaspokajania potrzeb mieszkanio- wych, zapewnienie dostêpnoœci poszczególnych obszarów urz¹dze- niami transportu osób i towarów, a¿ do zachowania cech regio- nalnych i krajobrazu kulturowego. Do drugiej grupy celów zwi¹zanej z planowaniem przestrzennym na szczeblu gmin (plany ca³ej gminy lub zespo³ów gminy, plany lokalne) nale¿¹ dwa generalne postanowienia: • zapewnienie trwa³ego rozwoju jednostki osadniczej oraz od- powiadaj¹ce dobru zbiorowoœci i sprawiedliwe spo³ecznie u- ¿ytkowanie terenu. Planowanie powinno przyczyniaæ siê do tworzenia œrodowiska godnego cz³owieka oraz chroniæ i roz- wijaæ przyrodnicze podstawy ¿ycia (1.5), • zapewnienie uporz¹dkowanego rozwoju zagospodarowania przestrzennego (1.3). Powy¿sze cele s¹ nastêpnie skonkretyzowane w postaci 16 meryto- rycznych zasad planowania oraz obowi¹zku wywa¿ania interesów publicznych i prywatnych w procesach planowania (1.6). Nale¿¹ tu takie zasady, jak tworzenie zdrowych warunków ¿ycia i pracy, uni- kanie tworzenia osiedli o jednostronnej strukturze („gett”), uwzglêd- nianie potrzeb ochrony œrodowiska i krajobrazu, zapewnienie za- spokojenia potrzeb transportowych, w tym komunikacji zbiorowej itp. Zasady merytoryczne dotycz¹ tak¿e stosowania dyrektyw Ko- misji Europejskiej dotycz¹cych ochrony œrodowiska (Flora, Fauna, Habitat, ochrona ptaków, Natura 2000). W stosunku do tych wszyst- kich zasad istniej¹ konkretyzuj¹ce je interpretacje w postaci wy- roków s¹dowych, które obowi¹zuj¹ tak samo, jak ustawa. Planowanie przestrzenne jest dzia³alnoœci¹ interdyscyplinarn¹. Bie- rze ono pod uwagê przes³anki demograficzne, gospodarcze, spo³ecz- ne, techniczne oraz — w szczególnoœci — przes³anki ochrony œro- dowiska sensu largo, co jest podstawowym warunkiem zachowa- nia (w Polsce konstytucyjnej) zasady zapewnienia zrównowa¿onego 37
  • 38. (trwa³ego) rozwoju. W procesie planowania nastêpuje wywa¿anie interesów poszczególnych aktorów (publicznych i prywatnych), ma- j¹ce na wzglêdzie realizacjê dobra wspólnego. Planowanie przestrzenne nie polega na jednorazowym opracowa- niu i uchwaleniu planu zagospodarowania przestrzennego („kra- jowego”, regionalnego, gminy, miejscowego). Z samej swej istoty jest ono procesem — dzia³alnoœci¹ ci¹g³¹ i wielofazow¹, obejmuj¹c¹ piêæ g³ównych faz: • czynnoœci poznawcze i diagnostyczne, maj¹ce na celu roz- poznanie, okreœlenie problemów, uwarunkowañ i potencja³u stanu istniej¹cego, • prace prognostyczne, tworzenie scenariuszy rozwoju, sta³e monitorowanie zachodz¹cych zmian itp., • sporz¹dzenie planu zagospodarowania przestrzennego, bio- r¹ce pod uwagê materialne cele dotycz¹ce danego planu, prze- widywania prognostyczne, zadania wynikaj¹ce z problemów wymagaj¹cych rozwi¹zania, elementy przejête z planów wy¿- szego rzêdu i z (akceptowanych) planów innych resortów, oraz uwzglêdniaj¹ce procedury jego przygotowania, zatwierdzania i wymagania organów nadzoru, • realizacje planów w sensie stwarzania sprzyjaj¹cych warun- ków do ich urzeczywistnienia przez ró¿ne podmioty gospodar- cze zgodnie z ustaleniami. Pojêcie to jest nieostre w odniesie- niu do planów ponadlokalnych, a nabiera bardziej dos³ownego znaczenia w zakresie planów gmin i planów miejscowych, • aktualizacja planów, której podstaw¹ jest prowadzony stale monitoring sytuacji i studia ró¿nego typu. Potrzeba aktua- lizacji mo¿e wynikaæ ze zmiany warunków zewnêtrznych sen- su largo (materialnych, instytucjonalnych i prawnych), fak- tycznych procesów rozwoju zagospodarowania, ewolucji pod- staw teoretycznych i merytorycznych zasad planowania, roz- woju technologii itp. Ci¹g³oœæ procesu planowania jest charakterystyczna dla planowania w skalach ponadgminnych. W odniesieniu do planów na poziomie 38
  • 39. gminy jako ca³oœci lub zespo³ów gmin oraz planów miejscowych zale- ¿y ona od zakresu i stopnia intensywnoœci dzia³añ inwestycyjnych podejmowanych na danym obszarze, zmian struktury zagospoda- rowania i image danej jednostki osadniczej itp. W przypadku braku takich zamierzeñ i wystêpowania jedynie niewielkich (w zasadzie punktowych) uzupe³nieñ istniej¹cego zagospodarowania, zasada ci¹- g³oœci planowania nie ma z natury rzeczy zastosowania. Niezbêdnym elementem skutecznego funkcjonowania planowania przestrzennego jest aktywne wp³ywanie przez gminê na procesy in- westycyjne i sterowanie ich lokalizacj¹, czasem i rodzajem zago- spodarowania na ca³ym obszarze gminy, niezale¿nie od formy w³as- noœci poszczególnych czêœci jej terenu. W pañstwach Unii Europejs- kiej gmina wyznacza w planach tereny przeznaczone do zainwes- towania w najbli¿szym czasie (konkretne okresy mog¹ byæ ró¿ne), podejmuje dzia³ania przystosowania tych terenów pod zabudowê (wtórna parcelacja, uzbrojenie, doprowadzenie dróg itp.) lub inne u¿ytkowanie, ustala dopuszczalne rodzaje u¿ytkowania i stanowi zasady merytoryczne ich zagospodarowania. Wydawanie zgody na zabudowê poza wyznaczonymi obszarami nale¿y do wyj¹tków i pod- lega szczegó³owym regulacjom prawnym. Nie oznacza to oczywiœcie, ¿e gmina wyklucza inicjatywy inwestorów (zw³aszcza wiêkszych). Nawet przeciwnie — inicjatywy takie s¹ popierane, ale pod warun- kiem, ¿e wpisuj¹ siê one w koncepcjê uporz¹dkowanego zagospo- darowania terenu i tworzenia ³adu przestrzennego. Polityka zagospodarowania przestrzennego Termin „polityka” mia³ w okresie 45 lat realnego socjalizmu bar- dzo ograniczone znaczenie i odnosi³ siê wy³¹cznie do polityki rz¹- dz¹cej partii. Próby u¿ycia tego terminu w innych dziedzinach ¿ycia spo³ecznego czy gospodarczego by³y traktowane z podejrzliwoœci¹ jako mieszanie siê do spraw zastrze¿onych dla politycznej w³adzy. Dlatego te¿ w ustawach o planowaniu przestrzennym okresu real- nego socjalizmu (1961 i 1984) nie wystêpuje termin „polityka zagos- podarowania”. Jest to szczególnie dziwne w odniesieniu do Usta- 39
  • 40. wy 1984, która zawiera wiele elementów wspó³czeœnie rozumianej polityki zagospodarowania przestrzennego, ale starannie unika u¿y- wania tego terminu. Z kolei, od pocz¹tku transformacji ustrojowej termin ten nabra³ pra- wa bytu w najró¿niejszych dziedzinach ¿ycia, ale jednoczeœnie jest u¿ywany swobodnie i niemal ka¿de dzia³ania (z regu³y wycinkowe) bywaj¹ okreœlane jako „polityka”. Mimo proliferacji tego okreœlenia w dokumentach, mediach i komunikacji codziennej, trzeba wskazaæ, ¿e Konstytucja III RP jest pod tym wzglêdem niezwykle wstrze- miêŸliwa. Prowadzenie polityki ograniczono w Konstytucji tylko do trzech dziedzin: polityki zmierzaj¹cej do pe³nego zatrudnienia (65); polityki zapewniaj¹cej bezpieczeñstwo ekologiczne wspó³czesnym i przysz³ym pokoleniom (74); oraz polityki sprzyjaj¹cej zaspokojeniu potrzeb mieszkaniowych obywateli (75). Dla formu³owania i reali- zacji polityki w dwóch pierwszych dziedzinach stworzono i utrzy- mano dotychczas na szczeblu rz¹dowym odpowiednie ministerstwa. Natomiast w zakresie polityki mieszkaniowej nast¹pi³a stopniowa likwidacja odpowiedzialnego resortu i marginalizacja jego dzia³ania w strukturach instytucjonalnych pañstwa. Pojêcie polityki przestrzennej (dok³adniej — jej kszta³towania i pro- wadzenia) pojawi³o siê w Ustawie 1994. Odniesiono je do ró¿nych po- ziomów zarz¹dzania pañstwem: wojewódzkiego (4.2), ca³ego pañ- stwa (4.3) oraz do gmin (6.1). To ustalenie jest powtórzone w Ustawie 2003, gdy wskazuje siê w sposób generalny, ¿e ustawa okreœla „za- sady kszta³towania polityki przestrzennej przez jednostki samo- rz¹du terytorialnego i organy administracji rz¹dowej” (1.1.1). Dzi- wiæ musi, ¿e zasady polityki przestrzennej w pañstwie maj¹ (na pierwszym miejscu) okreœlaæ jednostki samorz¹du terytorialnego. To ogólne ustalenie jest nastêpnie wskazane jako zadanie w³asne gminy (3.1), samorz¹du wojewódzkiego (3.3) oraz Rady Ministrów w odniesieniu do koncepcji przestrzennego zagospodarowania kraju (3.4). Na czym konkretnie to „kszta³towanie i prowadzenie” polityki przestrzennej ma polegaæ, ustawa nie wyjaœnia. Jedynie w stosun- ku do gminy mówi siê ... „w tym uchwalanie studium i planów miejscowych”. St¹d mo¿na wnosiæ, ¿e polityka przestrzenna jest 40
  • 41. pojêciem znacznie szerszym, ale zamieszczony „s³ownik” (2), zawie- raj¹cy wprawdzie definicje 19 ró¿nych pojêæ u¿ytych w ustawie, te- go centralnego dla ca³ej koncepcji ustawy pojêcia nie wyjaœnia. Z praktyki wiadomo, ¿e pojêcie to jest rozumiane w ca³kiem dowolny sposób (lub wcale). Jedn¹ z nielicznych prób wyjaœnienia pojêcia polityki zagospodaro- wania przestrzennego zawiera „Koncepcja polityki przestrzennego zagospodarowania kraju” (1999). Jest ona tam bardzo ogólnie zdefi- niowana jako „œwiadome oddzia³ywanie na zagospodarowanie kraju w sposób wspó³zale¿ny z priorytetami jego rozwoju” *. Dokument ten rozró¿nia tak¿e politykê przestrzenn¹ rz¹du od polityki samorz¹dów lokalnych i ich ponadlokalnych organizacji. Konkretyzacja pojêcia polityki ma charakter cz¹stkowy i obejmuje: • diagnozê uwarunkowañ zewnêtrznych i wewnêtrznych, • sformu³owanie polityki przestrzennego zagospodarowania kraju, • okreœlenie kierunków realizacji polityki, • wyznaczenie konkretnych zadañ do wykonania przez naczel- ne i centralne organa administracji pañstwowej, • stworzenie podstaw do sporz¹dzania planów zagospodarowa- nia przestrzennego województw oraz sektorowych (resorto- wych) polityk rozwoju w takim zakresie, w jakim wp³ywaj¹ one na przestrzenne zagospodarowanie kraju. Dla celów niniejszej pracy wydaje siê niezbêdne uœciœlenie terminu polityka zagospodarowania przestrzennego (zwana skrótowo w us- tawach polityk¹ przestrzenn¹) i przywrócenie mu znaczenia po- wszechnie uznawanego w praktyce pañstw Unii Europejskiej. Pro- wadzenie takiej polityki nale¿y do standardowych zadañ w³adz rz¹- dowych i praktyki administracyjnej w tych pañstwach. Pod pojêciem tym rozumie siê zespó³ decyzji podejmowanych w sposób ci¹g³y przez upowa¿nione organy publiczne, zmierzaj¹cych do stworzenia w pañ- * Koncepcja polityki przestrzennego zagospodarowania kraju (1999). Wpro- wadzenie str. 1. 41
  • 42. stwie i jego czêœciach po¿¹danego porz¹dku (modelu) zagospodaro- wania przestrzennego w sposób zgodny z ustalonymi celami i prio- rytetami spo³ecznymi w danym okresie, zapewniaj¹c w tym procesie uporz¹dkowany rozwój przestrzenny i ³ad zagospodarowania. Poli- tyka przestrzenna dotyczy jedynie tego wycinka zadañ publicznych, które maj¹ odwzorowanie w przestrzeni. Jej zadaniem jest wywie- ranie wp³ywu na uporz¹dkowany rozk³ad przestrzenny zw³aszcza takich funkcji, jak mieszkalnictwo, praca, ochrona œrodowiska, za- chowanie zdrowia, wykszta³cenie, transport i komunikacja, infra- struktura techniczna, udzia³ w ¿yciu spo³ecznoœci itp. Polityka zagospodarowania przestrzennego jest formu³owana, re- alizowana, nadzorowana, monitorowana i aktualizowana przez w³a- dze publiczne (wykonawcze, ustawodawcze, s¹downicze) ró¿nych szczebli, przy czym zakres ich odpowiedzialnoœci jest ró¿ny. Na cen- tralnym poziomie zarz¹dzania pañstwem pod pojêciem tym rozu- mie siê zwykle spójny zespó³ dzia³añ odpowiedzialnego resortu, ta- kich jak: • ustalanie celów i zadañ merytorycznych planowania zagospo- darowania, • formu³owanie odpowiedniego prawa, • oddzia³ywanie na tworzenie odpowiednich struktur zarz¹dza- nia oraz u³atwianie ich efektywnego funkcjonowania, • ustalanie treœci, zasad, formy i trybu sporz¹dzania planów zagospodarowania ró¿nego typu, • koordynacja planów i zamierzeñ ró¿nych resortów z punktu widzenia zagospodarowania przestrzennego, w tym projektów ustaw, • zawieszanie zamierzeñ sektorowych niezgodnych z polityk¹ zagospodarowania przestrzennego, • wspó³praca miêdzynarodowa, zw³aszcza z Uni¹ Europejsk¹, Rad¹ Europy i OECD, w tym uzyskiwanie œrodków finan- sowych z UE, w szczególnoœci na realizacjê projektów pilo- ta¿owych, • selektywne wspieranie finansowe dzia³añ samorz¹dów tery- torialnych na ró¿nych szczeblach, 42
  • 43. • stwarzanie warunków sprzyjaj¹cych realizacji planów zago- spodarowania przestrzennego, • formu³owanie instrumentów realizacji planów, • nadzór na zachowaniem prawa w procesie sporz¹dzania pla- nów i ich realizacji, • formu³owanie koncepcji o znaczeniu „krajowym” i europej- skim, • monitoring zmian stanu zagospodarowania i powstaj¹cych problemów, • monitoring efektywnoœci dzia³ania prawa, • aktualizacja celów, zadañ, przepisów i instrumentów, • informacja obywateli, • inicjatywy dotycz¹ce programów kszta³cenia na poziomie wy¿szym i sta³ego dokszta³cania kadr fachowych, • popieranie rozwoju wiedzy i nauki w dziedzinie zagospoda- rowania przestrzennego, w tym powo³ywanie i finansowanie jednostek naukowo–badawczych i wdro¿eniowych, • wprowadzanie osi¹gniêæ myœli planistycznej oraz najnow- szych technik, • inicjowanie edukacji na poziomie szkolnym. Równie¿ na ni¿szych szczeblach zarz¹dzania pañstwem (regional- nym, gminnym) prowadzone s¹ polityki zagospodarowania prze- strzennego, maj¹ one jednak z natury rzeczy znacznie wê¿szy za- kres. Na szczeblu regionalnym (wojewódzkim) i gminnym obejmuj¹ one ustalanie dodatkowych (regionalnych i gminnych) zadañ mery- torycznych wymagaj¹cych rozwi¹zania, sporz¹dzanie planów zago- spodarowania zgodnych z polityk¹ pañstwa, dbanie o uporz¹dkow- any w przestrzeni i czasie rozwój zagospodarowania i tworzenie ³adu przestrzennego przy stosowaniu odpowiednich instrumentów reali- zacji, uzyskiwanie œrodków wspieraj¹cych zamierzenia regionalne b¹dŸ lokalne, monitoring zmian stanu zagospodarowania i powsta- j¹cych problemów oraz aktualizacje planów. Szczególne znaczenie na szczeblu gminnym ma wspó³udzia³ i informowanie obywateli. Formu³owanie polityki zagospodarowania i jej adaptacja do zmie- niaj¹cych siê warunków jest w pañstwach Unii Europejskiej z regu³y 43
  • 44. zadaniem w³adz centralnych. Dotyczy to zarówno pañstw o uni- tarnym ustroju politycznym, jak i (zw³aszcza) pañstw federalnych (np. Niemiec, Austrii czy Hiszpanii). Teoretycznie w podziale zadañ miêdzy ró¿ne szczeble zarz¹dzania pañstwem g³ówn¹ rolê odgrywa zasada pomocniczoœci (subsydiarnoœci), polegaj¹ca na wykonywaniu zadañ publicznych przez najni¿sz¹ zdoln¹ do tego jednostkê. W prak- tyce wa¿niejsz¹ rolê odgrywa stosowanie zasady efektywnoœci dzia- ³ania. Ten spór prowadzi do ró¿nych rozwi¹zañ. W Wielkiej Brytanii wystêpuje daleko id¹cy sceptycyzm dotycz¹cy zdolnoœci samorz¹- dów gminnych do planowego, efektywnego dzia³ania. W pañstwach kontynentalnych odwrotnie: gminy s¹ na ogó³ uwa¿ane za zdolne do wype³niania zadañ zagospodarowania przestrzennego, mimo ¿e w bardzo wielu przypadkach s¹ one zbyt ma³e i s³abe ekonomicznie, czego efektem jest powstawanie rozwi¹zañ zastêpczych lub przesu- wanie de facto zadañ w tej dziedzinie na wy¿szy szczebel zarz¹dzania. Zrównowa¿ony rozwój Pojêcie to utrwali³o siê od kilkunastu lat w polskiej literaturze fa- chowej, nauce i prawie. Jego Ÿród³em jest angielski termin „sus- tainable development”, który pojawi³ siê w latach 70., a uleg³ roz- powszechnieniu i zyska³ powszechn¹ akceptacjê w wyniku Raportu Komisji Brundtland dla ONZ (1987). T³umaczenie tego terminu na ró¿ne jêzyki (w tym i polski) nasuwa znaczne trudnoœci. By³ on przez pewien czas t³umaczony w Polsce jako „ekorozwój”, ale t³umaczenie to (niezbyt precyzyjne) nie znalaz³o szerszego zastosowania. Tak¿e i stosowane od kilkunastu lat (równie¿ w prawie) „zrównowa¿ony rozwój” nie oddaje w pe³ni ducha wspomnianego terminu angiels- kiego, który w jego treœci jest bli¿szy trwa³emu, samogeneruj¹cemu siê rozwojowi. Okreœlenie „zrównowa¿ony rozwój” jest tak¿e kwe- stionowane przez przyrodników jako okreœlenie neguj¹ce wystêpo- wanie ró¿nicy potencja³ów (a nie zrównowa¿enia) jako warunków rozwoju fizycznego i biologicznego. Dla celów niniejszej pracy za³o- ¿ymy jednak — nie wchodz¹c bli¿ej w komplikacje semantyczne — ¿e zrównowa¿ony rozwój jest zbli¿ony treœciowo do okreœlenia „sustainable development”. 44
  • 45. Pewne nawi¹zanie do tej zasady, podkreœlaj¹ce przyrodnicze as- pekty zrównowa¿onego rozwoju, mo¿na znaleŸæ ju¿ w Ustawie 1961. Wskazywa³a ona jako jeden z celów planowania przestrzennego „ochronê naturalnych bogactw i walorów przyrodniczych kraju” (1.1). Cel ten uleg³ modyfikacji w Ustawie 1984 przybieraj¹c formê: ...„za- chowania równowagi przyrodniczej” (1). Trzeba tu przypomnieæ, ¿e w praktyce zagospodarowania przestrzennego okresu realnego so- cjalizmu panowa³ swoisty dualizm. Z jednej strony, sporz¹dzane pla- ny zagospodarowania przestrzennego uwzglêdnia³y w stosunkowo szerokim zakresie problematykê ochrony i rozwoju œrodowiska, no- sz¹c¹ wówczas ogóln¹ nazwê „fizjografii”. Z drugiej strony, praktyka dzia³ania, wynikaj¹ca z modelu rozwoju pañstwa (industrializacja i nieliczenie siê z przyrod¹) prowadzi³y do negowania wspomnianego celu planowania przestrzennego, powstawania zagro¿eñ i zniszczeñ œrodowiska przyrodniczego na wielu obszarach pañstwa. W ustawach okresu transformacji pojawi³o siê pojêcie zrównowa- ¿onego rozwoju, przy czym nadano mu (przynajmniej teoretycznie) bardzo wysok¹ rangê. Ustawa 1994 ju¿ na samym pocz¹tku stwier- dza, ¿e „podstawê dzia³añ dotycz¹cych przeznaczania terenów na okreœlone cele stanowi rozwój zrównowa¿ony” (1.1). Jeszcze dalej id¹ce postanowienie, maj¹ce naczeln¹ rangê, znajdujemy w Ustawie 2003, która stwierdza, ¿e ... „³ad przestrzenny i zrównowa¿ony roz- wój stanowi podstawê dzia³añ”... bêd¹cych przedmiotem ustawy (1.2). W ¿adnej z tych ustaw nie ma jednak wyjaœnienia, co rozumie siê pod tym okreœleniem. Odpowiedni artyku³ (2) odsy³a do ustawy Prawo ochrony œrodowiska z 2001 roku. Co gorzej — ustawa nie zawiera ¿adnej konkretyzacji czy operacjonalizacji tego has³a, które mog³yby mieæ wp³yw na procesy planowania i zagospodarowania przestrzennego. W ustalonej procedurze sporz¹dzania planów nie wspomina siê nawet o koniecznoœci przeprowadzenia badañ i diag- nozy œrodowiska, ani o zakresie i sposobie rzeczywistego uwzglêd- niania odpowiednich przes³anek i zasad w planach zagospodaro- wania przestrzennego ró¿nych szczebli. Wspomniana ustawa Prawo ochrony œrodowiska (3.50) definiuje zrównowa¿ony rozwój jako „taki rozwój spo³eczno–gospodarczy, 45
  • 46. w którym nastêpuje proces integrowania dzia³añ politycznych, gospodarczych i spo³ecznych, z zachowaniem równowagi przyrod- niczej oraz trwa³oœci podstawowych procesów przyrodniczych, w celu zagwarantowania mo¿liwoœci zaspokojenia podstawowych potrzeb poszczególnych spo³ecznoœci lub obywateli zarówno wspó³czesnego pokolenia, jak i przysz³ych pokoleñ”. Przez zrównowa¿ony (trwa³y) rozwój rozumie siê w praktyce pañstw Unii Europejskiej taki rozwój, który zachowuje dla przysz³ych po- koleñ œrodowisko, w którym warto ¿yæ, oraz który zapewnia szansê dalszego rozwoju. Z tego ogólnego stwierdzenia wynikaj¹ cztery g³ówne zasady gospodarowania i planowania przestrzennego: • odnawialne zasoby powinny byæ zu¿ywane tylko w takim za- kresie, w jakim mog¹ siê one odnawiaæ, • nieodnawialnych zasobów nale¿y u¿ywaæ oszczêdnie. Ich zu- ¿ycie powinno byæ ograniczone przez zastêpowanie ich zaso- bami odnawialnymi, • w procesie oszczêdnego i efektywnego obchodzenia siê z zaso- bami nale¿y wykorzystywaæ postêp techniczny i organiza- cyjny zmierzaj¹cy do poprawy produktywnoœci wykorzysty- wanych zasobów, • obci¹¿anie œrodowiska mo¿na dopuszczaæ tylko w takim stop- niu, w jakim ono samo siê kompensuje lub koryguje bez po- wstawania trwa³ych szkód. £ad przestrzenny Pojêcie to, bardzo ma³o znane w Polsce (¿eby nie powiedzieæ niezro- zumia³e) poza w¹skim œrodowiskiem urbanistów i architektów, u¿y- wane jest w praktyce i literaturze fachowej w ró¿nym sensie. Po- jawi³o siê ono w prawie dotycz¹cym zagospodarowania przestrzen- nego dopiero ostatnio. W ustawach okresu realnego socjalizmu po- jêcie to nie wystêpuje. Ustawa 1961 mówi jedynie o tym, ¿e „plan ogólny okreœla zasady zagospodarowania przestrzennego terenu” (14.1) oraz o okreœlaniu przez plan szczegó³owy „wytycznych 46
  • 47. kszta³towania zabudowy” (17.3). Ustawa 1984 zbli¿a siê nieco do pojêcia ³adu przestrzennego, gdy stanowi, ¿e planowanie przestrzen- ne powinno uwzglêdniaæ „wymagania w zakresie porz¹dku zabu- dowy, zapewniaj¹ce w³aœciwe warunki u¿ytkowe i estetyczne” (3.4). Sprawa ta jest dalej skonkretyzowana w postaci stwierdzeñ, ¿e plan ogólny ustala w szczególnoœci. „warunki i sposoby... rozwi¹zañ ar- chitektonicznych i budowlanych” (25.2.7); plany szczegó³owe okre- œlaj¹ „zasady kszta³towania zabudowy” (26.1); decyzja o ustaleniu lokalizacji inwestycji okreœla „warunki i wytyczne kszta³towania zabudowy” (42.1.1). Mimo braku pojêcia ³adu przestrzennego w ustawach, wypada przy- pomnieæ, ¿e panuj¹cy wówczas system centralnego sterowania i in- westowania niemal wy³¹cznie przez podmioty publiczne wymusza³ z natury rzeczy tworzenie ³adu przestrzennego. Budowy osiedli obej- mowa³y obszary o œciœle okreœlonych granicach, poza którymi nie powstawa³a rozproszona zabudowa. Sam uk³ad i architektura osiedli by³y wyrazem okreœlonego ³adu, mimo ¿e z dzisiejszej per- spektywy mo¿emy do typu tego ³adu zg³aszaæ wiele krytycznych uwag. W praktyce bowiem prowadzi³ on do uniformizacji zagospoda- rowania i krajobrazu miejskiego. W ustawach dotycz¹cych zagospodarowania przestrzennego okresu transformacji okreœlenie ³ad przestrzenny pojawia siê expressis ver- bis. Awansuje ono przy tym do rangi jednego z dwóch najwa¿- niejszych wyznaczników (celów) wszystkich dzia³añ ustawowych w zakresie zagospodarowania przestrzeni. Ustawa 1994 stanowi, ¿e w planowaniu zagospodarowania uwzglêdnia siê zw³aszcza „wyma- gania ³adu przestrzennego” (1.1.2). Has³u temu nie towarzyszy jed- nak ¿adna operacjonalizacja, ani w sensie zalecenia nawi¹zywania do istniej¹cych form zagospodarowania, ani w sensie ochrony przed rozpraszaniem zabudowy i dewastacj¹ krajobrazu. Ustawa stwier- dza wprawdzie, ¿e w planie miejscowym ustala siê „granice zorga- nizowanej dzia³alnoœci inwestycyjnej” (10.1.11), ale nie wyjaœniono, co pod tym terminem nale¿y rozumieæ i czy jest to wymaganie oblig- atoryjne dla gmin. 47
  • 48. Ustawa 2003 stwierdza jednoznacznie, ¿e podstaw¹ dzia³añ w niej ustalonych jest „³ad przestrzenny i zrównowa¿ony rozwój” (1.1.2). Oznacza to, ¿e ³ad przestrzenny jest celem wszystkich podejmowa- nych dzia³añ ustawowych. Jest to podkreœlone przez stwierdzenie, ¿e w planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym uwzglêdnia siê zw³aszcza „wymagania ³adu przestrzennego, w tym urbanistyki i ar- chitektury” (1.2). Ta fundamentalna zasada jest w tekœcie ustawy dalej rozwiniêta w postaci: uwzglêdniania w studium „stanu ³adu przestrzennego i wymogów jego ochrony” (10.1.2); okreœlania w pla- nie miejscowym obowi¹zkowo „zasad ochrony i kszta³towania ³adu przestrzennego” (15.2.2); okreœlania w decyzji o ustaleniu lokali- zacji inwestycji celu publicznego „warunków i wymagañ ochrony i kszta³towania ³adu przestrzennego” (54.1.a). W decyzji o warun- kach zabudowy (61.7) sprawa ta jest pominiêta — ograniczono siê do wymagañ o charakterze technicznym (linie zabudowy, szerokoœæ elewacji itp.). Autorzy Ustawy 2003 s³usznie uznali za niezbêdne umieszczenie w jej tekœcie definicji ³adu przestrzennego (2.1). Brzmi ona: „nale¿y przez to rozumieæ takie ukszta³towanie przestrzeni, które tworzy harmonijn¹ ca³oœæ oraz uwzglêdnia w uporz¹dkowanych relacjach wszelkie uwarunkowania i wymagania funkcjonalne, spo³eczno–go- spodarcze, œrodowiskowe, kulturowe oraz kompozycyjno–estetycz- ne”. Ta interesuj¹ca definicja o charakterze teoretycznym jest dla osób spoza w¹skiego krêgu urbanistów i architektów trudno zro- zumia³a. A warto pamiêtaæ, ¿e to w³aœnie takie osoby (fizyczne i prawne, prywatne i publiczne) wywieraj¹ decyduj¹cy wp³yw na pro- cesy zagospodarowania przestrzeni poprzez swoj¹ dzia³alnoœæ in- westycyjn¹. Nie chodzi tu oczywiœcie o poszukiwanie perfekcyjnej definicji tego pojêcia, lecz o jego instrumentalizacjê w formie pow- szechnie zrozumia³ych przepisów. Skoro definicja ³adu przestrzennego pojawi³a siê w Ustawie 2003, trudno pozostawiæ j¹ bez komentarza. Po pierwsze, jest ona nieostra i daje siê niemal równie dobrze zastosowaæ do pojêcia zrównowa- ¿onego rozwoju. Po drugie, przyjête okreœlenie urbanistyki i archi- tektury jako czêœci sk³adowych ³adu przestrzennego („w tym urba- 48
  • 49. nistyki i architektury”), jest mo¿e w szerokim ujêciu filozoficznym do przyjêcia, ale w ujêciu praktycznym (a o takie chodzi w ustawie) mo¿na je uznaæ jedynie za instrumenty tworzenia tego ³adu. Po trzecie, ³ad przestrzenny jest — wg przyjêtej definicji — wynikiem „uwzglêdniania w uporz¹dkowanych relacjach wszystkich uwarun- kowañ i wymagañ funkcjonalnych, spo³eczno–gospodarczych, œro- dowiskowych, kulturalnych” (2.1). Uwzglêdnienie tych uwarunko- wañ i wymagañ jest oczywiœcie mo¿liwe tylko wówczas, gdy bêd¹ one w procesie planowania i zagospodarowania przestrzennego ujaw- nione i „skonsumowane”, co nie jest w ogóle mo¿liwe, bowiem ustawa nie zawiera konkretyzacji i operacjonalizacji tych przes³anek („wszy- stkich uwarunkowañ i wymagañ”) uznanych w ustawie za niezbêd- ne do tworzenia ³adu przestrzennego. W pañstwach Unii Europejskiej pojêcie ³adu przestrzennego ma za- zwyczaj dwa znaczenia: • rzeczywisty stan danego obszaru, tj. zagospodarowania bu- dowlanego maj¹cego postaæ istniej¹cej sieci miast i wsi oraz niezabudowanych obszarów ró¿nego u¿ytkowania (rolnych, leœnych, wód), a tak¿e liniowych w zasadzie urz¹dzeñ trans- portu i infrastruktury technicznej, • dzia³ania, dziêki którym uzyskuje siê zamierzony porz¹dek przestrzenny zarówno w sensie wielkoobszarowym, jak i lo- kalnym (miejscowym). To rozumienie przybiera czasem po- staæ okreœlenia „polityka porz¹dku przestrzennego”. W niniejszej pracy interesuje nas przede wszystkim to drugie rozu- mienie pojêcia ³adu przestrzennego. Ma on w procesach planowa- nia zagospodarowania dwa wymiary. W skali mikro odnosi siê on do ograniczonego obszaru postrzeganego przez cz³owieka z danego (zmiennego) punktu obserwacji i wyra¿a siê zharmonizowanym obrazem elementów kszta³tuj¹cych (obiektów budowlanych i niebu- dowlanych) zarówno przestrzenie publiczne, jak i prywatne. In- strumentem tworzenia tego ³adu jest plan miejscowy dzia³aj¹cy bezpoœrednio na powstawanie (lub nie) ³adu przestrzennego. £ad ten jest jednak równie¿ kszta³towany w skali makro, w której for- 49
  • 50. mu³owane s¹ zasady wyznaczania czytelnych granic obszarów o ró¿- nym u¿ytkowaniu (zabudowa, lasy, tereny wypoczynkowe, rolne itp.) wchodz¹ce z generalnych przes³anek unikania rozpraszania zabudowy, wtapiania inwestycji liniowych (drogi, koleje, linie ener- getyczne itp.) w krajobraz oraz zachowania charakterystycznych jego cech. £ad przestrzenny jest w pañstwach Unii Europejskiej nie tylko uznawan¹ wartoœci¹ kulturow¹ i estetyczn¹, lecz jednoczeœnie war- toœci¹ ekonomiczn¹. Budynek czy dzia³ka po³o¿ona w uk³adzie upo- rz¹dkowanym, maj¹ca kompatybilne u¿ytkowanie, formy, intensyw- noœæ zagospodarowania nawi¹zuj¹ce do s¹siedztwa oraz niekolizyj- n¹ architekturê, wyposa¿ona we wspó³czesn¹ infrastrukturê tech- niczn¹ i dostêp do urz¹dzeñ spo³ecznych oraz maj¹ca atrakcyjne œrodowisko przyrodnicze i krajobraz, ma znacznie wy¿sz¹ wartoœæ na rynku sprzeda¿y czy wynajmu nieruchomoœci ni¿ budynek/dzia³ka le¿¹ca na obszarze bez³adnie zagospodarowanym. W krañcowych przypadkach, jak np. terenów zdegradowanych, wartoœæ nierucho- moœci mo¿e byæ nawet ujemna. W pañstwach Unii Europejskiej g³ównym narzêdziem zapewniania tak rozumianego ³adu prze- strzennego s¹ prawomocne plany zagospodarowania przestrzenn- ego, zapobiegaj¹ce rozproszeniu zabudowy, chaosowi form zagospo- darowania, czy prywatyzacji atrakcyjnych krajobrazowo i cennych przyrodniczo terenów. W ustawodawstwie niemieckim nie ma definicji ³adu przestrzen- nego, mimo ¿e podstawowa ustawa nosi nazwê ustawy o porz¹dku przestrzennym (BROG), a jego tworzenie jest naczelnym celem pla- nowania. Po³o¿ono nacisk — pragmatycznie — na ustanowienie instrumentów tworzenia tego porz¹dku. Odnosz¹ siê one do dwóch g³ównych poziomów planowania przestrzennego. Na poziomie po- nadgminnym przepisy ustalaj¹ zasady zmierzaj¹ce do osi¹gniêcia uporz¹dkowanego rozwoju osadnictwa w ca³ym pañstwie i w posz- czególnych jego czêœciach sk³adowych (BROG 1.1). Dotyczy to zw³aszcza tworzenia czytelnych uk³adów wielkoprzestrzennych (re- gionalnych), co oznacza m.in. unikanie rozpraszania zabudowy. Na poziomie gminnym, tj. ca³ej gminy i jej poszczególnych fragmentów, 50
  • 51. ustawa (BauGB 1.3) nie zawiera pojêcia ³adu przestrzennego — zastêpuje je ³atwiej zrozumia³ym pojêciem porz¹dku w rozwoju za- gospodarowania. Oznacza to wymóg zachowania porz¹dku w prze- strzeni, czasie i formach. Wymóg ten jest skonkretyzowany w postaci przepisów dwóch rodzajów. Po pierwsze, ustaleñ zakazuj¹cych wy- dawania zgody na zabudowê w rozproszeniu poza obszarami zain- westowanymi, z wyj¹tkiem nielicznych œciœle okreœlonych przypad- ków (35). Po drugie, przez nakazy wymagaj¹ce wpisywania siê da- nego zamierzenia w „szczególny charakter” najbli¿szego otoczenia (34.1). Przez ten charakter rozumie siê zw³aszcza rodzaj u¿ytko- wania zamierzenia (kompatybilne s¹siedztwo), sposób u¿ytkowania (gêstoœæ, rozmiary bry³, formy zabudowy: otwarte lub zamkniête itp.) oraz poszanowanie lokalnego obrazu zagospodarowania i cech szerszego krajobrazu. Plany zagospodarowania przestrzennego Plany te s¹ dokumentami okreœlaj¹cymi ramy przestrzenne dla dzia³añ planistycznych i realizacyjnych podejmowanych przez ró¿ne podmioty (g³ównie inwestuj¹ce). S¹ on wyrazem planowania ma- j¹cego charakter pasywny* (porz¹dkuj¹cy lub przygotowuj¹cy). To w³aœnie stanowienie ram odró¿nia plany zagospodarowania prze- strzennego od innych planów, pod którym to terminem rozumie siê zwykle zespó³ zasad, instrumentów i œrodków (zw³aszcza finanso- wych) prowadz¹cych bezpoœrednio do realizacji przyjêtego celu. Ce- lem planów zagospodarowania jest zapewnienie uporz¹dkowanego w miejscu, czasie i formie rozwoju przestrzennego obszaru pañstwa, w szczególnoœci osadnictwa. Plan zagospodarowania ustala — wy- chodz¹c z zasady poszanowania dobra wspólnego — co, gdzie, kie- dy, w jakiej formie i pod jakimi warunkami mo¿e byæ budowane lub u¿ytkowane niebudowlanie. Plany zagospodarowania przestrzen- * Niemcy stosuj¹ tu najtrafniejsze, ale trudne do przet³umaczenia okre- œlenia brzmi¹ce Auffangplanung, co oznacza plany wychwytuj¹ce (potencjal- nych) inwestorów i koordynuj¹ce ich zamierzenia. 51