Magazyn.They.pl - kwartalnik wiedzy o reklamie w Internecie.
Nasze pismo kierujemy do wszystkich, którzy zawodowo związani są z marketingiem, prowadzą biznes w Internecie lub po prostu są zafascynowani wirtualnym światem równie mocno, jak my!
Zespół redakcyjny kwartalnika tworzą doświadczeni specjaliści oraz obserwatorzy trendów, którzy z radością dzielą się swoją wiedzą i doświadczeniem.
Wszystkich, którzy nie chcą przegapić nowości w Internecie i e- reklamie zachęcamy do czytania!
2. 04. 10 sposobów na wierność, czyli jak
rozkochać i przywiązać użytkownika on-line
06. Micro-content, czyli małe jest piękne i… skuteczne
09. 10 powodów, dla których warto zrobić komiks
11. Patrz głębiej, content marketing
a psychograficzny portret grupy docelowej
14. Strzał w dziesiątkę, czyli 10 zasad
„zwinnego” zarządzania w content marketingu
16. 10 zasad skutecznego e-mail marketingu
18. 10 fundamentalnych zasad usability w e-commerce
20. 10 strategii reklamowych na Facebooku
22. Skuteczny flirt z socialem, czyli 10 wskazówek
jak zbudować silny wizerunek marki w social media
23. Słowa w służbie konwersji, czyli 10 ciekawostek
spis treści
O magazynie
Dawniej nieregularnik, a począwszy
od drugiego kwartału 2013 roku
kwartalnik „Magazyn.they.pl” to jedyna
w Polsce, skierowana do szerokiego
odbiorcy publikacja o marketingu
internetowym z perspektywy ludzi,
którzy współuczestniczą w tworzeniu
e-marketingu na polskim rynku.
Nasze pismo dedykujemy wszystkim,
którzy zawodowo zajmują się
marketingiem, prowadzą własne biznesy
w Internecie lub po prostu fascynuje ich
wirtualny świat równie mocno, jak nas!
W zespole pisma znajdują się
doświadczeni specjaliści oraz
obserwatorzy trendów, którzy z radością
dzielą się wiedzą i doświadczeniem.
Wszystkich, którzy nie chcą przegapić
tego, co w Internecie i e-reklamie nowe,
inspirujące i skuteczne zapraszamy
do czytania!
Redakcja Magazyn.they.pl
3. edytorial
KWARTALNIK AGENCJI
MARKETINGU INTERNETOWEGO
THEY.PL
[10]
Zeszyt 10 · styczeń-marzec 2015
Wydawca:
THEY.PL SP. Z O.O.
ul. Czerniowiecka 12
02-705 Warszawa
KRS: 0000495738,
NIP: 5213623489,
REGON: 145901831
Tel.22 254 42 43
e-mail: they@they.pl
www.they.pl
Redakcja: They.pl
Projekt, skład, okładka: Ortografika
Druk: Opak Service Sp. z o.o.
Nakład: 2 300 egz.
Wydrukowano w Polsce
PL ISSN 2084-2244
Opinie wyrażone w niniejszej publikacji są jedynie
opiniami autorów. They.pl Spółka z ograniczoną
odpowiedzialnością ani żadna osoba działająca
w jej imieniu, nie ponosi odpowiedzialności
za sposób wykorzystania informacji zawartych
w niniejszej publikacji.
Drodzy Państwo,
oddajemy w Państwa ręce kolejną odsłonę naszego Magazynu. Tym razem to
10 numer i z tej okazji wyjątkowy. Dziesiątka jest liczbą przewodnią naszego
pierwszego, a już jubileuszowego w tym roku wydania.
Po raz kolejny mierzymy wysoko i strzelamy prosto w dziesiątkę. W najnowszym
numerze podajemy m.in. 10 przepisów na skuteczny mailing, ujawniamy
10 faktów na temat sprzedaży w social mediach i 10 zasad skutecznego micro-
contentu. Rozkładamy persony i komiksy na 10 zalet oraz w więcej niż 10 zdaniach
mówimy o zwinnym zarządzaniu w content marketingu.
Dziesiąty numer zamyka pewien etap, a mianowicie trzy lata funkcjonowania
naszego Magazynu, początkowo jako nieco nieujarzmionego nieregularnika, który we
właściwym czasie stał się kwartalnikiem. Jednocześnie otwieramy kolejny rozdział –
2015 rok, w którym czekają na nas nowe projekty i wyzwania.
Wszystkim naszym czytelnikom, w nowym 2015 roku życzę w imieniu całego
Zarządu They.pl sukcesów i odnalezienia własnego miejsca w Internecie dla
swoich marek i produktów.
Serdecznie zapraszam do lektury,
Maciej Miszczuk
Wiceprezes Zarządu | Partner
4. 10 sposobów
na wierność,
czyli jak rozkochać i przywiązać
użytkownika on-line
Zaangażowanie – to słowo dumne i nieco
złowrogie jednocześnie. Dla większości
z nas to wielogodzinna praca każdego dnia,
morze cierpliwości i zrozumienia, kreatywne
pomysły, żeby nigdy się nie znudzić. Brzmi
jak przepis na udany związek? Zdecydowanie
tak, tylko nie z drugą połówką, ale z Twoimi
użytkownikami on-line.
str 4 ·
Żyjemy szybko, to fakt. I to nie tylko w wielkich
miastach. Dostęp do internetu jest praktycznie
nieograniczony, a użytkownik, czy bardziej inter-
netowy konsument, ma do dyspozycji rozmaite
alternatywy dla produktów i usług, z których na
co dzień korzysta. Pierwsze wrażenie jest naj-
ważniejsze i można je zrobić tylko raz, podobnie
jest z marką, którą wpuszczasz na szerokie wody
internetu. Chcesz być wszędzie – na Facebooku,
Twitterze, Instagramie, Pintereście, Google+ –
świetnie! Ale pamiętaj, że bez kamizelki ratunko-
wej i zaawansowanego kursu pływania pójdziesz
na dno i to szybciej niż myślisz.
A więc myślisz, że
masz władzę…
Jeszcze nie tak dawno właściciele popularnych
marek mogli pozwolić sobie na odrobinę luzu.
Jedyny i niepowtarzalny produkt miał rzeszę
zagorzałych wyznawców. Sprzedaż praktycznie
sama „szła” do przodu, delikatnie popychana
przez kampanie reklamowe i sugestywny public
relations. Te czasy odeszły w zapomnienie. Pora
się obudzić! Nadeszła era zmasowanej produkcji
i konsumpcji komplementarnych produktów,
doskonałych podróbek i świadomych konsumen-
tów, którzy mentalnością bardziej przypominają
bezstresowo wychowane dziecko niż angielskie
damy dworu. Współczesnym konsumentom
wystarczy jedno kliknięcie i stają się bezwzględ-
nym jednoosobowym składem sędziowskim, który
wydaje wyroki w ciągu minuty i nie przewiduje
prawa łaski.
Userzy rządzą naszymi produktami, ponieważ to
od nich właśnie zależy, czy podejmą decyzję o za-
kupie, czy wybiorą ofertę konkurencji. W świecie
wirtualnym mają jeszcze większe prawa. Swoją
ulubioną markę like’ują na portalach społecz-
nościowych, śledzą, komentują, ale gdy tylko
przestaną otrzymywać ciekawe treści, stracą
zainteresowanie równie łatwo jak wczorajszymi
wiadomościami.
Zrozumienie tej oczywistej prawdy jest kluczem
do sukcesu. W content marketingu podstawą są
unikalne i wartościowe treści, i to one decydują
o długofalowym zaangażowaniu użytkownika
on-line. A o to przecież chodzi. Krótkie i intensyw-
ne związki są owszem emocjonujące, ale koniec
końców zawsze wygrywają te bardziej stabilne,
łatwiejsze do kontroli i o nieco niższej temperatu-
rze wrzenia.
5. str 5 · 10 sposobów na wierność, czyli jak rozkochać i przywiązać użytkownika on-line
Wejdź i rządź!
Nowa firma na rynku. Nowy produkt. Efektywnie
rozwijasz sprzedaż poprzez tradycyjne kanały.
Jednak chcesz osiągnąć więcej, dużo więcej. Inni
już to robią i wiesz, że Ty też musisz w końcu
odważyć się na ten krok. Zaloguj się do świata,
w którym już dawno są wszyscy Twoi klien-
ci, nowi i potencjalni, największy konkurent,
przyjaciele, rodzina i nawet pies. Otwórz się na
on-line. Zbierz swoich fanów, na początku będzie
to niewielka garstka, ale jeśli zaczniesz dobrze,
zbudujesz silną społeczność wokół produktu,
która przyniesie Twojej firmie wymierne zyski.
Nic jednak nie robi się samo. I żeby wyjąć pienią-
dze z banku, najpierw trzeba je tam umieścić. Nie
testuj na swoich userach przypadkowych działań,
bo oni nie wybaczają błędów. Nie bój się oddać we
władanie profesjonalistom (no dobrze, we współ-
rządzenie) użytkowników zlokalizowanych wokół
Twojej marki. Bądź jak przewodnik, który pewną
ręką poprowadzi swoich fanów przez wesołe mia-
steczka i tunele strachu. Stań się czarodziejem,
który nigdy nie wyciągnie tego samego królika
z kapelusza po raz drugi.
A więc, niech zacznie się magia!
PANI CYFROWA
Technologia to dla niej (bo to właśnie kobiety
są przedstawicielkami tej grupy) narzędzie,
dzięki któremu efektywnie żyje i pracuje.
Uwielbia zakupy on-line, e-booki, WhatsApp,
Dropboxa, WebEx oraz wiele innych. I choć
trudno w to uwierzyć, jest aktywna także
w realnym świecie.
+ będzie najlepszym przyjacielem
Twojej marki
CAŁKIEM NOWY CYFROWY
On naprawdę chce wiedzieć więcej o techno-
logiach. Chociaż czasem się ich trochę boi,
za chwilę będzie szaleńczo zafascynowany
nowymi narzędziami i aplikacjami.
+ przy odpowiednim treningu i wsparciu,
będzie potężnym przyjacielem
Twojej marki.
SENIOR
Jego największym problemem jest brak
umiejętności w obsłudze komputera. Z tego
powodu często odczuwa lęk i frustracje.
Potrzebuje szkolenia, cierpliwości i wsparcia,
ponieważ z racji swojego wieku nauczenie
się nowych technologii zajmuje mu trochę
więcej czasu.
+ ma wiedzę i cenne doświadczenie.
Jeśli zaangażujesz takiego usera,
zyskasz dużo wartości dodanej dla
swojej marki.
WIECZNIE SPÓŹNIONA
Nie lubi nowych technologii i zmian. Nadal
używa swojej starej Nokii i nie rozumie,
dlaczego wszyscy jej przyjaciele mają konta
na Facebooku.
– nawet przy dużym wsparciu i szkoleniu
będzie twardym orzechem do zgryzienia
i jednym z najtrudniejszych typów
użytkowników do zaangażowania.
SAM PRZECIWKO WSZYSTKIM
Cyniczny, negatywnie nastawiony do świata
(realnego i wirtualnego). Jego motto brzmi:
internet to narzędzie do kontroli nad ludz-
kimi umysłami albo kolejny nieprzydatny
nikomu wynalazek, który za parę lat już
nie będzie modny. Ten użytkownik nigdy nie
podzieli się żadnymi treściami. Z nikim.
– bez względu na to, jak bardzo będziesz
się starał – zapomnij, że kiedykolwiek
uda Ci się go zaangażować.
źródło: zyncro.com.
NADAKTYWNY
Jest wszędzie, gdzie tylko może w internecie.
Ma konto na FB, Instagramie, Pintereście,
Twitterze, Flickr, LinkedIn, Soundcloud… uff
i jeszcze więcej. Korzysta z różnych urzą-
dzeń – smartfon, smartwatch, tablet, note-
book. Postuje i komentuje non stop, nawet
gdy rozmawia przez telefon albo bierze ką-
piel. Czasem traci kontakt z rzeczywistością.
+ może być świetnym sojusznikiem
Twojej marki on-line
+ może generować dużo nieistotnych
pytań i komentarzy
PAN MĄDRALA
Wie wszystko o najnowszych technologiach,
uwielbia gadżety, nowe produkty i aplikacje.
+ pomoże Ci wspierać wprowadzenie
nowych social mediowych narzędzi
– nie rozumie istoty użyteczności
i designu,
– czasem może okazać się fałszywym
przyjacielem Twojej marki,
– kierując się tylko jego opiniami,
możesz stworzyć aplikacje „zbyt
mądre” dla pozostałych
użytkowników.
7 typów użytkowników on-line, z jakimi będziesz musiał się zmierzyć
6. str 6 ·
1
2
3 5
4
Persona non grata
Gdyby można było wejść w posiadanie danych
osobowych użytkowników wszystko byłoby
łatwiejsze… Takie możliwości mają tylko służby
specjalne i organy do tego powołane. Dlatego Ty
musisz znaleźć inny sposób. Portale takie jak
Facebook oferują proste narzędzia do określenia
profili demograficznych fanów. Korzystaj z nich
regularnie, obserwuj, jak zmienia się społeczność
zgromadzona wokół Twojej marki, przeprowadzaj
ankiety z nagrodami, sondy, konkursy, w których
fani mogą się wypowiedzieć. Gromadź dane i re-
gularnie je analizuj – to pozwoli na dopasowanie
contentu do zainteresowań userów. Co innego
zaangażuje nastolatków, aktywnych zawodowo
trzydziestolatków, fanów nowych technologii, ku-
linariów czy DIY. Dlatego musisz być na bieżąco.
Content to podstawa
Powtarzamy to do znudzenia, bo to prawda.
Te trzy słowa powinny być Twoją mantrą, jeśli na
poważnie traktujesz aktywizację swojej marki
w internecie. Jeśli publikujesz content, zapytaj
o niego swoich użytkowników. Niekoniecznie
w sposób bezpośredni. Już liczba polubień jest
istotnym miernikiem popularności treści. Nie mu-
sisz mieć dyplomu z filologii polskiej, być dzien-
nikarzem czy pisarzem – wystarczy, że zlecisz
przygotowanie contentu specjalistom, którzy już
mają ten dyplom z filologiii nie tylko, i napiszą na
każdy temat tak, by Twoje treści były na najwyż-
szych pozycjach w wyszukiwarkach.
Zaprzyjaźnij się –
ale nie na siłę
Najpierw musisz poznać swoich użytkowników.
Jakie mają zwyczaje, co lubią, gdzie mieszkają, ile
mają lat, o której godzinie lubią surfować po sieci.
Akceptuj krytyczne głosy swoich userów. Nie igno-
ruj żadnych komentarzy, reaguj błyskawicznie,
ale z głową. Bądź zawsze obecny, jeśli składasz
obietnice – dotrzymuj ich. Nie kradnij cudzych
pomysłów, również tych należących do Twoich
użytkowników – to niewybaczalny błąd, który
prędzej czy później się na Tobie zemści. Broń
swoich fanów, niech czują, że zawsze mogą Tobie
ufać. A przede wszystkim regularnie dostarczaj
to, czego chcą – aktualne informacje, ekskluzyw-
ne materiały, interaktywny content. Zachęcaj do
merytorycznej dyskusji, rozbrajaj złośników po-
czuciem humoru i empatią. To naprawdę działa.
Niech każdy użytkownik, który wejdzie na profil
Twojej marki, pomyśli sobie: „Jakie fajne miejsce.
Ci ludzie mają podobny gust do mnie. Ja tu należę.
Pasuję. Lubię to”.
Pokaż, na co Cię
stać – i to nie
jeden raz
Publikuj content ze zdjęciami albo same zdjęcia
z interesującymi hasłami. Według badań eMarke-
ter z 2014 roku, to zdjęcia stanowiły 75% mate-
riałów publikowanych przez Facebooka na całym
świecie. Dlatego jak najczęściej korzystaj z foto-
grafii, grafik, infografik – to właśnie one najbar-
dziej przyciągają uwagę. Zachęcaj użytkowników
do dzielenia się swoim zdjęciami, rób konkursy
fotograficzne, pokazuj nagrodzone prace.
Zmieniaj świat –
i swoich
użytkowników
Tworzenie i publikacja contentu to zdecydowa-
nie więcej niż tylko napisanie fajnego tekstu czy
posta. To impuls do zmiany, choćby w czyimś
codziennym menu. To nowy pomysł na udekoro-
wanie wnętrza i zainwestowanie oszczędności.
Porcja wiedzy o rynku motoryzacyjnym i podpo-
wiedź, jak zadbać o opony zimą. Podaruj kilka
zabawnych historyjek, z życia wziętych, z subtel-
nie przemyconym dobrym słowem lub morałem.
Zawsze myśl o tym, co Twoje treści zmienią w ży-
ciu użytkowników, co zrobią fani po przeczytaniu
posta – uśmiechną się, zaintrygują, podzielą ze
znajomymi wartościowym i użytecznym conten-
tem. Rozbawiaj, edukuj, inspiruj – zmieniaj na
lepsze userów. To możliwe!
Ps.
Od czasu do czasu powiedz swoim fanom, że za
nimi tęsknisz. Może nie dokładnie takimi słowa-
mi. Niekiedy wystarczy spersonalizowany e-mail.
10 pomysłów
jak skutecznie zaangażować użytkownika online
7. 6
7
8
9
10
str 7 · 10 sposobów na wierność, czyli jak rozkochać i przywiązać użytkownika on-line
Dziękuję, przepra-
szam, proszę
Znajomość tych trzech kluczowych słów savoir-
vivre'u pomaga nie tylko w realnym świecie. Niech
staną się one Twoim orężem w kontaktach on-line
z użytkownikami. Nie bój się zadawać pytań,
dziękować i prosić o pomoc. Nawet nie wiesz,
ilu użytkowników będzie chciało się wypowie-
dzieć, podzielić swoimi pomysłami. Podziękuj za
aktywność, kolejnych nowych fanów, organizuj
konkursy i nagradzaj, nawet drobiazgami. Oczy-
wiście czasem znajdą się również i tacy, którzy
przez całe życia mają zły dzień i będą chcieli się
tym z Tobą podzielić. Zawsze znajdzie się jakaś
czarna, smutna owieczka, którą trzeba ugłaskać.
A wtedy zjawia się psychologia – którą można
wykorzystać w każdej dziedzinie życia, także tego
on-line. Na każdego bez wyjątku znajdzie
się sposób.
Daj głos
Pozwól mówić swoim użytkownikom, o tym, co
im się podoba, bardziej i mniej, co sprawia im
problem, jakie zagadnienia ich interesują etc.
Nikt nie powie Ci więcej, dokładniej i szczerzej
niż właśnie userzy. Moderuj tylko wyjątkowo
agresywne i wulgarne komentarze. Niektórzy są
szczególnie pamiętliwi i, gdy usuniesz jeden ich
uszczypliwy komentarz, gotowi są poruszyć niebo
i ziemię, aby więcej osób przestało lubi Twoją
markę. Cierpliwość i poczucie humoru to podsta-
wa. Znaj swoją wartość i jeśli masz 100% pewno-
ści, że to Ty masz rację, broń swojego zdania, nie
przyjmuj postawy atakującej, ale też nie bądź zbyt
uległy. Dyplomacji w komunikacji w sieci można
się nauczyć.
Z życia wzięte
Takie powinny być historie, którymi będziesz się
dzielić. Mogą być długie albo krótkie. Ważne, żeby
nie przekazywały negatywnych emocji, agresji
i nie zachęcały do nienawiści czy destrukcyjnych
zachowań. Tak już jest, nie tylko w regulaminach
portali społecznościowych. Użytkownicy lubią
miłe treści, ale nie tylko kotki, pieski i słodkie
niemowlaki. Którykolwiek portal społecznościowy
lub inny internetowy kanał wybierzesz do komu-
nikacji z użytkownikami, pamiętaj – userzy będą
oczekiwać od Ciebie contentu innego od tego,
który dostarcza telewizja i gazety. Czasem lekkie-
go, łatwego i przyjemnego, a za chwilę fachowego
i poradnikowego. Różnorodność ma znaczenie.
Reguła na piątkę –
a dokładniej na
piątek
Dlaczego firmy tak bardzo lubią właśnie ten dzień
tygodnia? Według Social Intelligence Report to
właśnie w piątek marki uderzają do userów ze
zdwojoną siłą, ponieważ wtedy zaangażowanie
jest na najwyższym poziomie. Nie tylko na
Facebooku. Oto dlaczego koniec pracującego
tygodnia jest taki ważny:
17% wszystkich komentarzy
publikowanych jest w piątki.
16% like’ów pojawia się w piątki.
16% udostępnień odbywa się w piątki.
A niedziela?
W ten dzień posty komentowane są najrzadziej.
Kochaj to, co robisz –
to podstawa
Lubisz fan page swojej firmy na Facebooku,
śledzisz Instagram i Pinterest? Nie? Warto więc
zadać sobie pytanie „dlaczego?”. Skoro nie inte-
resuje Ciebie Twoja marka, to w jaki sposób inni
mają ją polubić? Uwielbienie jest najważniejsze,
bo pozwala odnajdywać coraz to nowe inspiracje,
kreować najbardziej oryginalne pomysły i wycho-
dzić poza sztywne schematy.
Cokolwiek będziesz robić w sieci, pamiętaj,
to zawsze jest sprawa osobista.
Anna Skwierzyńska
Copywriter
8. str 8 ·
Micro-content
czyli małe jest piękne i… skuteczne
Już w 1970 roku Alvin Toffler w książce pt. „Szok
przyszłości” przestrzegał przed przeciążeniem
informacją. 45 lat później śmiało możemy powie-
dzieć, że każdego dnia jesteśmy bombardowani
coraz większą ilością treści – słów, tekstów,
dźwięków, filmów, grafik. Ich jakość czasami
pozostawia wiele do życzenia, a mnogość form
sprawia, że trudno znaleźć i bez trudu przyswoić
te informacje, których akurat potrzebujemy.
A to wszystko może powodować narastające
w nas nieprzyjemne uczucia.
Ludzki mózg
w liczbach
Ludzki mózg waży około 1400 gramów. Szacuje
się, że pojemność ludzkiej pamięci wynosi około
3,5 tysiąca terabajtów, czyli 3,5 mln gigabajtów.
Podczas naszego życia przetwarzamy około 10
terabajtów, czyli 10 tysięcy gigabajtów danych.
Skutki przeciążenia informacją:
Poczucie frustracji, że musimy poświęcić
dużo czasu i cierpliwości, żeby znaleźć
konkretną informację, która na pewno
„gdzieś” jest (czytaj: w internecie),
Wrażenie, że coś nas omija, bo nie otrzy-
maliśmy odpowiedniej informacji lub
przeoczyliśmy ją w natłoku innych.
Zatracanie umiejętności skupienia się
na 1 informacji oraz jej dogłębnego
zrozumienia i przetworzenia.
FOMO – ang. fear of missing out, strach przed
byciem pominiętym polega na ciągłym, wręcz
obsesyjnym, sprawdzaniu informacji w Internacie
w obawie, że o czymś się nie dowiemy.
Rozproszeni,
niecierpliwi
i kapryśni
Nie zawsze zdajemy sobie sprawę, że jako
użytkownicy Internetu jesteśmy coraz bardziej
wymagający.
Zastanawiasz się, dlaczego?
To proste – żyjemy szybko, chcemy mieć wszystko
natychmiast i to całkowicie za darmo. W dzisiej-
szych czasach największą wartością jest czas.
Dlatego, jeśli mamy go komuś poświęcić, musimy
od razu wiedzieć, co dzięki temu zyskamy, czego
się dowiemy. Tymczasem o naszą uwagę inten-
sywnie zabiega coraz więcej podmiotów.
Co wybrać? Kogo wysłuchać?
Decyzję podejmujemy zazwyczaj w ułamku
sekundy – bardzo często złowieni chwytliwym
tekstem czy perswazyjnym obrazem.
Krótka piłka, czyli
magia niewielkich
treści
O tym, czy warto poświęcić czas danej marce,
bardzo często decyduje właśnie micro-content.
Jest to prosta, ale silnie oddziaływująca treść
(video, grafika, tekst etc.), której ideę można bez
problemu zrozumieć w zaledwie kilka sekund.
4 cechy
micro-contetu:
prosty, zrozumiały i przejrzysty
łatwy do rozpowszechniania
w social mediach
oddziałujący i przykuwający uwagę
przeznaczony do publikacji na kilku
platformach jednocześnie
I najważniejsze: micro-content powinien
być naprawdę mikro!
Co to oznacza?
Aby go przetworzyć, użytkownik nie
potrzebuje dodatkowych treści. Microcontent
powinien mówić sam za siebie.
Kilka słów
o Twitterze
Kiedy Twitter debiutował w 2006 roku, zastana-
wiano się, czy można coś przekazać w zaledwie
140 znakach. Dziś najbardziej popularna długość
postów na Twitterze to 28 znaków.
Mobilność przede
wszystkim
Rozwój micro-contentu w obszarze Internetu jest
związany z coraz większą popularnością urządzeń
mobilnych. Na początku 2012 roku szacowano, że
25% Polaków posiada smartfony. W styczniu 2013
r. było to już 33%, a obecnie 44%.
Ponad 50%
z nas spędza na
danej stronie
internetowej
mniej niż 10
sekund.
9. str 9 · Micro-content, czyli małe jest piękne i… skuteczne
2
3
4
5
6
1Konsumenci wchodzą w interakcje z marką
w nietypowych miejscach i sytuacjach: przeglą-
dają powiadomienia na smartfonie w metrze lub
stojąc na czerwonym świetle – a to wszystko zaj-
muje im zaledwie kilka minut. To właśnie w tych
krótkich chwilach marka ma szansę przyciągnąć
uwagę niewielką, ale chwytliwą treścią.
Formy
micro-contentu
Za twórcę pojęcia uznaje się blogera Anila Dasha,
który już w 2002 roku wskazywał, że micro-con-
tent może przybierać rozmaite formy np. adres
URL lub zabawny tekst na stronie informujący
o polityce cookies. Warto pamiętać, że micro-con-
tent nie ogranicza się tylko do świata wirtualne-
go. Hasła na metkach ubraniowych, patyczkach
do lodów czy papierkach po cukierkach to tylko
niektóre przykłady wykorzystania micro-contentu
w celach marketingowych.
(Micro)strategia
content
marketingowa
Micro-content powinien odgrywać kluczową
rolę w strategii content marketingowej. Warto
pamiętać, że jego rolą jest również promowanie
dłuższych treści tworzonych przez markę. Może
to być grafika zachęcająca do zapoznania się
z rozbudowaną infografiką, krótkie, 6-sekundowe
video umieszczone na serwisie Vine reklamujące
dłuższą, kilkuminutową historię, post na Facebo-
oku lub Twiterze linkujący do wpisu na blogu lub
landing page’a.
Vine to serwis społecznościowy i aplikacja, która
pozwala na publikowanie krótkich, maksymalnie
6-sekundowych filmów. Właścicielem aplikacji jest
Twitter.
Za początek kinematografii uznaje się rok 1895,
kiedy bracia Lumière wyświetlili film zatytuło-
wany „Wyjście robotników z fabryki”, który trwał
niecałą minutę. Dziś powracamy do korzeni –
im krótsze video, tym lepsze.
Mikro treści,
maxi efekty
O czym należy pamiętać, aby stworzyć skuteczny
micro-content, który przyczyni się do wzrostu
zaangażowania fanów, zwiększy ruch na stronie,
skutecznie przyciągnie użytkowników do Twoich
treści?
Poniżej kilka prostych zasad, które pomogą Ci
dopracować strategię wdrażania micro-contentu.
Mocne obrazy, mocne słowa
Używaj oddziałujących obrazów, które nie wy-
magają zbyt długich komentarzy. Do zdjęcia czy
grafiki dodaj krótkie hasło, które będzie stanowiło
błyskotliwą pointę treści.
Content szyty na miarę
Zadbaj, aby Twoje treści były dostosowane do
platform, na których je publikujesz. Dopilnuj,
aby każda treść była responsywna, a użytkownicy
mogli ją bez problemu udostępniać.
Treści w odcinkach
Rozbijaj content na mniejsze części i dawkuj je
swoim odbiorcom w krótkich cyklach publikowa-
nych regularnie np. co tydzień. Każdy odcinek
Twoich treści może być również promowany
poprzez inne mikro treści. Podgrzewaj atmosferę
w mediach społecznościowych tak, aby użytkow-
nicy z niecierpliwością czekali na kolejną odsłonę.
Skuteczny copywriting
Nie każdy może pochwalić się lekkim piórem. Za-
miast głowić się nad hasłami, zaufaj odpowiednim
osobom. Utalentowanych copywriterów można
porównać do wyśmienitych łuczników – słowa są
ich orężem. Tylko dzięki nim trafisz w dziesiątkę!
Spójny branding
Pamiętaj, aby wszystkie treści zawierały ele-
menty, dzięki którym użytkownik bez problemu
rozpozna ich pochodzenie. Sposób umieszczania
logo, dobór barw i layouty graficzne – to wszystko
powinno pracować na Twoją markę.
Odwaga i oryginalność
Zadbaj, aby micro-content był wyjątkowy –
zabawny, szokujący, odkrywczy. Tutaj nie ma
miejsca na miałkie informacje. Bądź odważny,
wyjdź przed szereg, daj się zauważyć!
Marketerzy coraz chętniej zapraszają do odkrywania świata marki
pełnego tekstów, obrazów i dźwięków tworzących obszerną narrację.
Tymczasem żyjemy w erze przeciążenia informacją, gdzie coraz
trudniej jest zrozumieć otaczającą nas rzeczywistość. Jakie treści
powinna oferować marka, aby zmęczony i rozproszony użytkownik
choć przez chwilę zwrócił na nie uwagę? Tu z pomocą przychodzi
micro-content.
Szacuje się, że za
5 lat 80% ruchu
w Internecie
będzie pochodziło
z kanałów
mobilnych.
str 9 · Micro-content, czyli małe jest piękne i… skuteczne
Adrianna Kubik
Content Marketing Team Leader
10. str 10 ·
Słyszysz „komiks” i myślisz: a to takie książeczki
z rysunkowymi historyjkami, które zbierają
nastolatki. Też. Odkąd skonstruowano pierwszy
komputer nieodwracalnie zmienił się sposób,
w jaki tworzy się gazety, czasopisma, książki.
Właściwie wszystko. Procesy produkcji zostały
skomputeryzowane. Dziś mówimy, że są po prostu
nowoczesne. Komiks świetnie czuje się w cyfro-
wej erze, nie tylko na papierze, lecz także w inter-
necie. A co ważniejsze, to właśnie w sieci więcej
osób je pobiera i czyta. Jeśli jeszcze nie próbowa-
łeś tej prostej, jednocześnie niezwykle atrakcyjnej
i skutecznej formy komunikacji, nie ma powodu,
żeby dłużej zwlekać.
Oto czym nie jest komiks: bajką dla
dzieci. Przez wzmocnienie tekstu
barwnymi zdjęciami, komiks komu-
nikuje się w zabawny, prosty i łatwy
do zapamiętania z czytelnikami ze
wszystkich grup wiekowych.
Dla treści poradnikowych i instruk-
tażowych, komiks może być jedną
z najlepszych dostępnych form –
tłumaczy Joe Pulizzi, założyciel
Content Marketing Institute.
Kiedy komiksy stały się popularne? Można powie-
dzieć, że ludzie zawsze lubili je czytać. Niektóre
branże potrzebowały nieco więcej czasu, żeby
przekonać się do komiksów, jak chociażby B2B.
W 2002 roku Hugh MacLeod z Gapingvoid zaczął
rysować komiks dla Microsoftu. Google w 2008
roku postawił na rysownika Scotta McClouda
i jego komiks, który na 39 stronach tłumaczył
techniczne aspekty funkcjonowania przeglądarki
Chrome. W 2012 roku narodziła się, z inicjatywy
firmy Sage, komiksowa bohaterka, pracująca jako
fixed assets manager. Sara pokazywała korzyści
oprogramowania Sage na blogu Fixed Assets.
Dwa lata temu MailChimp – jeden z liderów
e-mail marketingu na rynku amerykańskim –
stworzyła komiks, który wyróżniał MailChimp
od jej siostrzanej aplikacji, Mandrill. Rok później
Marketeo wykorzystuje w swoim komiksie sympa-
tyczne postacie zwierząt. Bez względu na branżę,
którą reprezentujesz, jeśli chcesz zrobić napraw-
dę dobry komiks, pamiętaj o trzech rzeczach:
prawdzie, suspensie i ludziach.
Agatha Christie
w świecie komiksów
Mistrzyni suspensu i autorka 66 powieści i 21
zbiorów opowiadań umiała jak nikt inny pisać
wciągające historie. W content marketingu jednak
lepiej nie tworzyć kryminalnych czy nadmiernie
zawikłanych historii, ponieważ nasz czytelnik/
klient po prostu się zgubi. I nie będzie nas lubić.
Komiksy – bezwzględnie i absolutnie muszą
przyciągać, od pierwszego kęsa, jak najlepszy tort
truskawkowy, aż po kruszynkę. Używając nieco
mniej kulinarnego języka: ma być interesujący
od pierwszej do ostatniej strony.
Jaki jest komiks? To nietypowy rodzaj wypowie-
dzi, który może przyjmować różne formy. Tak jak
film może mieć różne gatunki i style, od porusza-
jących aktualne tematy z życia polityki po niekoń-
czące się serie z cyklu „zabili go i uciekł”. W każ-
dym komiksie ważny jest humor, którego rodzaj
i częstotliwość, uzależnione są od tego, co chcemy
przekazać. Jak długi powinien być komiks? Na
pewno nie za bardzo obszerny, żeby przypadkiem
nie zmęczyć czytelników. Cykliczne i krótkie,
w formie kilku pasków, jak Dilbert lub przypomi-
nające e-booki, wielostronicowe. Komiksy mogą
mieć od 2 do 6 paneli, najczęściej w pionie (w sie-
ci jesteśmy przyzwyczajeni do scrollowania).
Dłuższe historie opowiada się na 30 rysunkach.
Poza tym, a może i przede wszystkim, najważniej-
sza jest historia, którą chcesz przekazać. Mów o
prawdziwych problemach, opowiadaj prawdziwe
historie z bohaterami, z którymi mogą się identy-
fikować Twoi klienci. Pokaż, że rozumiesz ich pro-
blemy i wiesz, jak je rozwiązać. Rozbaw, wywołaj
uśmiech, czasem łzy, naucz, zainspiruj, poradź.
I nie ignoruj komiksów, bo, tak jak infografiki,
mają w sobie wielki potencjał.
10 powodów,
dla których warto zrobić komiks
„To jest komiks, podane wszystko jak na
dłoni. Trafia do Twojej głowy, tak łatwo o nim
nie zapomnisz” – już piosenkarka Natalia
Kukulska wiedziała, że coś jest na rzeczy,
pisząc tekst piosenki „Komiks”. Nie trzeba
jednak być fanem muzyki pop, żeby efektywnie
wykorzystywać komiksy w komunikacji
content marketingowej z klientami.
A więc do dzieła! Rysowanie czas zacząć!
Przepis na komiks
idealny = świetny
pomysł + wyjątkowo
atrakcyjna grafika
11. str 11 · 10 powodów, dla których warto zrobić komiks
Angażujesz...
...najważniejsze dla Ciebie osoby, czyli Twoich
klientów. Oprócz artykułów on-site i off-site, ko-
munikacji w social mediach – dajesz coś nowego,
świeżego, lekkiego i atrakcyjnego w formie. Jeśli
pokażesz jeden dobry komiks, wzbudzisz zainte-
resowanie klientów i apetyt na więcej.
To, co najlepsze
Oryginalna kreska to coś, o czym marzy każda po-
stać komiksowa. To właśnie wizualny przekaz jest
najbardziej atrakcyjny i dlatego tak bardzo lubimy
czytać (a może bardziej oglądać?) komiksy. Jeśli
masz przed sobą ścianę tekstu, zrób sobie prze-
rwę, weź do ręki ołówek i zacznij od początku.
Nie musisz wszystkiego opisywać, czasem łatwiej
i na pewno ciekawiej jest przedstawić rozwiąza-
nie problemu w formie rysunku.
Pokazujesz emocje
A przede wszystkim ludzką, bardziej dostępną
i otwartą twarz Twojej firmy. Rozśmieszasz,
wzruszasz, zadziwiasz, inspirujesz i wiele, wiele
więcej. Emocje są kluczem do serc i umysłów
Twoich klientów. Jeśli ich nie wzbudzasz, to jak
Twój produkt ma być zapamiętany, polubiony i ku-
piony? No właśnie. Nie bój się emocji, są przecież
ludzkie, każdy je odczuwa, nawet senior manager
w Twojej firmie.
Wyjaśniasz
Chociaż komiks wydaje się być najlepszy do
przekazywania łatwych i nieskomplikowanych hi-
storii, nadaje się również do poruszania trudnych,
emocjonalnych tematów, tłumaczenia skompli-
kowanych procesów i wielu innych. Prosta forma
nie oznacza, że Twój komiks jest banalny.
Po prostu, w przystępny sposób pozwala wyjaśnić
każde zagadnienie.
Mówisz prosto – co wyróżnia komiksy?
Krótkie i proste, rytmiczne zdania, chwytliwe
zwroty, żartobliwe powiedzonka, które wszyscy
znają, ironia i humor, branżowy żargon. Mogą być
nawet rymowanki. Taki przekaz zapada w pa-
mięć, jak piosenka, którą ciągle chce się nucić.
Ach ten cross-selling
Komiksy to eksperci w cross-sellingu. I nie chodzi
wcale o reklamy, które będą mu towarzyszyć. Jed-
ną z rzeczy, która rzuca się w oczy jest rosnące
zaangażowanie osób czytających komiksy.
Po skończeniu jednego natychmiast chce się mieć
kolejny, i kolejny a potem całą serię. Wykorzystaj
to. Pokaż nie tylko produkt, ale powiązane z nim
historie, nowe sytuacje i sposoby jego wykorzysta-
nia. Przewiduj, czego chcą Twoi klienci i daj im to.
Opowiadasz historię
A to jest kluczowe w content marketingu. Cieka-
wą historią przyciągniesz uwagę, a tą opowiedzia-
ną w krótkiej, dynamicznej formie, ilustrowaną
zdjęciami, wyjątkowymi grafikami – zyskasz
znacznie więcej niż kolejnym wpisem na
Facebooku czy długim, merytorycznym artykułem
sponsorowanym. Oczywiście pod warunkiem,
że Twoja historia będzie przekonywująca.
Wyróżniasz się
Komiksy stosowane są coraz chętniej w content
marketingu, żeby zaskoczyć czytelników, fanów
i klientów. Dają również natychmiastową graty-
fikację dla osoby, która je ogląda. Mają przewagę
nad wideo, tak jak książka, która czasem jest
atrakcyjniejsza niż jej ekranizacja. Jeśli Twoi kon-
kurenci jeszcze nie zrobili komiksu, pora żebyś
był pierwszy i wyróżnił się w najlepszy sposób.
Zarządzasz marką
W naturalny i subtelny sposób przekazujesz infor-
macje o marce i produkcie. Jeśli zrobisz to odpo-
wiednio, to przekażesz spójny komunikat, który
będzie tożsamy z kompleksową wizją realizowaną
przez Twoją markę i odniesiesz sukces.
Tniesz koszty
W porównaniu do animacji albo wideo komiksy są
najczęściej bardzo opłacalne. Niesamowite wideo
może zapewnić Twojej firmie jednodniowy rozgłos
lub, co gorsze, brak rozgłosu i wysokie koszty. Nie
można założyć, że każdy komiks będzie strzałem
w dziesiątkę, ale na pewno pozwoli na większe
eksperymenty i mniejsze straty finansowe.
10 najważniejszych zalet wykorzystania
komiksu w content marketingu
Anna Skwierzyńska
Copywriter
12. str 12 ·
Już starożytni nauczyciele sztuki retorycznej
wiedzieli, że komunikacja – nawet z największym
erudytą w roli nadawcy – nie przyniesie ocze-
kiwanych rezultatów, kiedy nie zna się swojego
adresata. Wprawdzie Arystoteles nie wiedział,
czym jest content marketing i jego zasady, jednak
współcześni mistrzowie dziedziny, świadomie
lub nie, wciąż opierają się na stworzonych przez
niego regułach.
Precyzyjne określenie grupy
docelowej to jeden z pierwszych
kroków tworzenia efektywnego
contentu.
Jednak dynamiczny rozwój branży sprawił, że
samo pojęcie i narzędzia wykorzystywane do jego
opisu zaczęły ewoluować. Konkretniej, bardziej
precyzyjnie, jednym słowem – skuteczniej.
Zwiększające się potrzeby potencjalnych klientów
wymuszają stosowanie rozwiązań opartych już
nie tylko na demografii. Z pomocą przychodzi psy-
chologia, oferując zainteresowanym sposoby na
lepszą analizę grupy docelowej. Kozetka i opasłe
tomy Freuda pokryte kurzem? Nie tym razem.
Nauka badająca mechanizmy rządzą-
ce psychiką już na dobre rozgościła
się w branży marketingowej.
Czy przydaje się w kreowaniu contentu?
Patrz głębiej,
content marketing a psychograficzny
portret grupy docelowej
Grupa docelowa: wiek, adres, wykształcenie? Nie tylko. Specjaliści od
content marketingu coraz chętniej zaprzyjaźniają się z psychologią,
aby tworzony przekaz jeszcze dokładniej odzwierciedlał potrzeby
odbiorcy. Kiedy w analizie demograficznej pojawiają się luki,
najlepszą odpowiedzią okazuje się psychografia.
Segmentacja psycho-
graficzna – wartości
zamiast liczb
Pojęcie segmentacji psychograficznej może
brzmieć nieco tajemniczo, jednak bez niego nie
sposób omawiać roli psychologii w definiowaniu
grupy docelowej. Z pozoru to bardzo proste – pole-
ga na podziale nabywców na grupy (tzw. segmen-
ty) o różnym stylu życia, osobowości lub wartości.
W praktyce taka analiza wymaga umiejętności
wyjścia poza znane wcześniej schematy, niezwy-
kle wnikliwego spojrzenia i przede wszystkim
zminimalizowania tendencji do
stereotypizacji. Lata badań pozwoliły
na wyodrębnienie ze społeczeństwa
sześciu typów konsumenta.
Co brano pod uwagę?
1 / cechy temperamentu
2 / systemy wartości społecznych
i światopoglądowych
3 / postawy wobec rynku
4 / zainteresowania
No dobrze, ale co z tego wynika?
13. str 13 · Patrz głębiej – content marketing a psychograficzny portret grupy docelowej
Rozgryź konsumenta
Przedstawiona typologia, która powstała dzięki
długim, dokładnym badaniom łączącym psycho-
logię i marketing, uświadamia, jak istotne dla
budowania strategii komunikacji pozostają częste
i właściwie dokonywane pomiary.
Grupa docelowa nie powinna być defi-
niowana na przysłowiowego „czuja”.
Coś, co pozornie wydaje się banalnie proste, czę-
sto okazuje się pułapką myślową i kończy zbliże-
niem do niebezpiecznych schematów („przecież
to widać na oko”, „doskonale znam ludzi, obser-
wuję ich na co dzień, na pewno mam rację”, „moi
znajomi tak mają, więc pewnie jest to bardzo
powszechne”). Należy pamiętać, że system warto-
ści światopoglądowych konsumenta to niezwykle
złożona konstrukcja, na którą składają się zain-
teresowania, cechy psychologiczne, jak również
postawy wobec rynku.
Content szyty
na miarę
Co zyskuje marketingowiec, który odchodzi od za-
mykania się w dobrze znanej demografii na rzecz
lepszej konstrukcji psychograficznej? Przede
wszystkim możliwość bardziej precyzyjnego zbu-
dowania strategii komunikacji, a co za tym idzie
– wybrania najodpowiedniejszych form contentu.
Takie informacje są szczególnie ważne dla osób
tworzących treści.
Odpowiednie typy konsumentów re-
agują na zupełnie inne bodźce lingwi-
styczne, a ich uwaga zostaje przykuta
przez indywidualnie dobrane
słowa-klucze.
Niedokładne przyjrzenie się cechom osobowości
grupy oraz wartościom przez nią wyznawanym
skutkuje niebezpiecznym zgrzytem komunika-
cyjnym. Klient, zamiast poczuć się zachęcony
do zapoznania się z konkretną ofertą, otrzymuje
przekaz, który w najlepszym wypadku będzie
dla niego obojętny, a w najgorszym wywoła
rozdrażnienie i frustrację. Czy warto tak ryzyko-
wać? Zdecydowanie nie. Szczególnie, że funkcje
poznawcze człowieka to bardzo silne narzędzie,
a negatywne skojarzenia z marką wywołane
u grupy docelowej trudno jest później „złagodzić”.
Korzystanie z dorobku naukowego i przeprowa-
dzonych wcześniej badań z zakresu psychologii
ekonomicznej zapewnia specjalistom od content
marketingu znacznie szersze – jednak wciąż nie-
zwykle precyzyjne – pole do działania.
Warto zrobić z tego użytek.
Katarzyna Cicha
Copywriter
Ten typ tak ma – portrety
psychograficzne konsumentów
Metodologia, chociaż niezwykle istotna, jest tylko wstępem do otrzymanych
przez badaczy rezultatów. Jak wygląda tajemniczy podział i co charakteryzuje
poszczególne, wspomniane wcześniej typy osobowości konsumenckiej?
DOJRZALI
Wg badań ok. 15%
polskiego społeczeństwa
Wbrew temu, co może się wydawać, nazwa
nie ma nic wspólnego z wiekiem. Po czym
można ich poznać? Zazwyczaj pracują umy-
słowo, mają wyższe wykształcenie, na tle
społeczeństwa są raczej majętni. To rozważ-
ni miłośnicy jakości – cenią wartości rodzin-
ne, ale równie ważna jest dla nich estetyka
i samozadowolenie.
ZDOBYWCY
Wg badań ok. 17%
Przyzwoicie zarabiający, raczej młodzi
ludzie, którzy pracują najczęściej umysłowo,
rozpoczynają swoją przygodę z prowadze-
niem własnego przedsiębiorstwa bądź okre-
ślają się mianem freelancerów. Lubią nawią-
zywać kontakty, jednak starają się przy tym
zachować jak najlepszą opinię o sobie sa-
mym. Ich życie jest dynamiczne, nastawione
na konsumpcję oraz aktywne poszukiwanie
aktualnych trendów.
SCEPTYCY
Wg badań ok. 11%
Trudni, bo chyba najbardziej zdystansowa-
ni klienci. Starają się żyć spokojnie, raczej
„w opozycji” do otaczającej ich rzeczywisto-
ści. Nie interesują się modą, kupują raczej
rozważnie. Tolerancyjni wobec nieznanego,
nie czują się przywiązani do polskich
produktów.
SWOJACY
Wg badań ok. 29%
W Polsce jest ich najwięcej. Ta przyjemnie
brzmiąca nazwa opisuje osoby, które bar-
dziej niż trendy cenią własny gust i pomoc
w spełnieniu codziennych zadań. Lubią do-
bre, polskie produkty w korzystnej cenie. Ich
dochody można określić jako średnie. Gdzie
szukać swojaków? Najlepiej w mniejszych,
polskich miastach.
SFRUSTROWANI
Wg badań ok. 8%
Skąd ta mało zachęcająca nazwa? Grupę
charakteryzuje dość duże napięcie, ponieważ
finansowo może pozwolić sobie na znacznie
mniej niż to, co zawiera się w jej aspiracjach.
To osoby, które najczęściej biorą pożyczki.
Przedmiot jest dla nich reprezentacją statu-
su, nie tylko rzeczą materialną, lecz także
swego rodzaju symbolem pozwalającym na
silne samozdefiniowanie się. Reagują na re-
klamy, zwracają uwagę na panujące trendy.
TRADYCJONALIŚCI
Wg badań ok. 20%
Całkiem spora grupa, która przywiązana jest
do tradycyjnych wartości moralnych i religij-
nych. Nie wykazują zainteresowania marką,
obowiązujące trendy nie są dla nich – wybie-
rają raczej polskie produkty, często również,
zamiast pójść na zakupy, decydują się na
zrobienie czegoś samodzielnie.
14. str 14 ·
Efektywne zastosowanie w praktyce zwinnych
technik zarządzania wymaga dokładnego po-
znania mechanizmu ich działania i… odrobiny
historii. Skąd w ogóle wzięło się pojęcie „agile”?
Cofnijmy się do 2001 roku, kiedy to kilka albo
nawet kilkanaście mądrych głów (i z naszej
strony nie ma tu cienia ironii) napisało manifest
obejmujący zasady zwinnych metod. Brzmiał on
dokładnie tak:
„Wytwarzając oprogramowanie i pomagając
innym w tym zakresie, odkrywamy lepsze
sposoby wykonywania tej pracy. W wyni-
ku tych doświadczeń przedkładamy: ludzi
i interakcje ponad procesy i narzędzia,
działające oprogramowanie ponad obszerną
dokumentację, współpracę z klientem ponad
formalne ustalenia, reagowanie na zmiany
ponad podążanie za planem. Doceniamy to,
co wymieniono po prawej stronie, jednak
bardziej cenimy to, co po lewej”.
Mówiąc nieco krócej: agile określa różne, zwinne
(elastyczne) sposoby zarządzania projektami,
które wymagają aktywnego uczestnictwa klienta.
Dzięki zwinnemu zarządzaniu wypracowuje się
nie tylko własne zadowolenie jako zespołu,
ale przede wszystkim w pełni zaspokaja
potrzeby klienta.
Zwinne przyciąganie
O to właśnie chodzi. Nie tylko w content marke-
tingu. Przyciągnąć, zainteresować, zaintry-
gować – jednym słowem zaangażować użytkow-
nika. Jednym ze skuteczniejszych rozwiązań jest
przeniesienie koncepcji zwinnego zarządzania na
grunt content marketingu. W rezultacie otrzymu-
jemy zwinny content marketing. Agile marketing
polega na rozpoczynaniu od prostych rozwią-
zań i produktów, które rozkłada się na czynniki
pierwsze, zaczyna rozumieć ich istotę, uczy się na
błędach i szybko wprowadza ulepszenia. Zwinny
content marketing wygląda nieco inaczej. Tu nie
zaczynasz od gotowego produktu. Punktem wyj-
ścia jest określona, na początku skromna w swojej
wielkości, publiczność, czyli użytkownicy. Korzy-
stając ze zwinnych zasad, musisz przejść taką
samą drogę jak z produktem.
Po stworzeniu, a dokładniej zgromadzeniu use-
rów wokół określonej marki lub idei, zaczynasz
ich rozpracowywać właśnie na takiej niewielkiej
próbie badawczej, jaką dopiero posiadasz i przy
użyciu tych samych zwinnych metodyk i modeli.
Nim się obejrzysz, liczba Twoich nowych
użytkowników będzie rosnąć w postępie
geometrycznym.
Content jak
one man show
Zwinny content marketing można porównać do
komedii typu stand-up. Występuje w niej jedna
osoba – komik, którego zadaniem jest od początku
swojego występu aż po ostatni skecz, przyciągnąć
i utrzymać uwagę publiczności. Brzmi znajomo?
Oczywiście, że tak. Dokładnie to samo jest istotą
skrojonego na miarę content marketingu. Jeśli
jednak myśleliście, że Chris Rock czy Louis C.K.
po prostu wychodzą na scenę, otwierają usta
i pozwalają, by dowcipy same zaczęły płynąć nie-
przerwanym strumieniem, to grubo się mylicie.
Godziny przygotowań, tony podartych stron, spi-
sanych pomysłów, pierwszy występ i… weryfikacja
dowcipów na żywo (żart fajny – gromkie brawa,
żart do poprawy – buczenie i brak oklasków).
Każdy kolejny stand-up pozwala doskonalić opo-
wiadane historyjki, a publiczność jest najlepszym
narzędziem do pomiaru jakości opowiadanych
żartów. No dobrze, zapytacie co ma wspólnego
proces twórczy komika z content marketingiem?
Odpowiadamy – wszystko, a nawet więcej niż
myślisz! Tworzenie efektywnych i efektownych
treści wymaga tego samego – zaangażowania wi-
dzów-użytkowników. Co jest kluczem do zwinne-
go marketingu? Najpierw należy po prostu zacząć.
Zaraz potem przewidywać, wymyślać i zastana-
Strzał
w dziesiątkę,
czyli 10 zasad „zwinnego”
zarządzania w content
marketingu
Agile po angielsku oznacza „zwinny”.
Jak linoskoczek albo rosyjska gimnastyczka
Swietłana Chorkina, która pierwszy złoty
medal zdobyła mając 15 lat. Zwinne może być
też zarządzanie projektami, które znajduje
swoje zastosowanie praktycznie w każdej
dziedzinie, a w content marketingu spisuje
się rewelacyjnie.
15. str 15 · Strzał w dziesiątkę, czyli 10 zasad „zwinnego” zarządzania w content marketingu
wiać się jakie treści zainteresują Twoich userów.
Po drugie musisz uświadomić sobie, że większość
contentu, który uwolnisz do sieci, zawsze może
być lepsza. Trzeci najważniejszy punkt, o którym
musisz pamiętać to, żeby permanentnie i bez wy-
tchnienia optymalizować swój content i czerpać
pełnymi garściami z feedbacku, jaki otrzymujesz.
ZASADA 1
Najwyższym priorytetem jest wpływ
na użytkowników – poprzez regularne
dostarczanie wartościowych treści.
Publiczność, widownia, kupujący, użytkownicy
i konsumenci – to od nich wszystko się zaczyna.
Dostarczaj im ekskluzywnych i ciekawych treści,
a pozostaną Ci wierni. To najważniejsza zasada
content marketingu, a tym samym i agile content
marketingu. Nie zapominaj, że o tym jak dobry
jest content powiedzą Ci sami użytkownicy
i odpowiednie narzędzia ewaluacji.
ZASADA 2
Akceptuj zmiany, nawet na końcowym
etapie tworzenia treści. Zwinne techniki
wykorzystują nowe warunki do
budowania przewagi konkurencyjnej.
Pamiętaj, że nigdy nie jest za późno na zmody-
fikowanie treści, jeśli dzięki temu mają być one
jeszcze lepsze. Zmiana w ostatniej chwili jest
zdecydowanie lepsza niż publikacja słabej jakości
contentu, lub co gorsza niedopasowanych
do grupy docelowej treści.
ZASADA 3
Dostarczaj świeży content często,
co kilka minut i kilka miesięcy.
Każdy kanał komunikacji czy media mają swoją
własną specyfikę i cykle czasowe przeznaczone na
kreacje i konsumpcję. Od spontanicznych postów
w mediach społecznościowych po długotermino-
we białe księgi – musisz mieć świadomość,
że publikacja w odpowiednim miejscu i czasie
jest kluczowa.
ZASADA 4
Ludzi biznesu i twórcy contentu muszą
ze sobą współpracować.
Kontakt i wymiana informacji to podstawa w two-
rzeniu dopasowanych treści. Póki nie czytamy
w myślach innych, warto wyznaczyć jedną osobę
z zespołu Twojej firmy, która weźmie na swoje
barki komunikację z „resztą świata” czyli con-
tentowymi ludźmi. W rozwoju oprogramowania
(stamtąd właśnie wzięło się zwinne zarządzanie)
taką rolę pełni product manager. W content mar-
ketingu natomiast content manager.
ZASADA 5
Twórz projekty wokół zmotywowanych
jednostek. Daj im odpowiednie środowi-
sko do pracy i wsparcie oraz zaufanie,
że dobrze wykonają swoje zadanie.
Programiści i twórcy contentu mają wiele cech
wspólnych. Muszą łączyć kreatywność z nauką
i koncentrować się na swojej pracy. Dlatego nie
lubią, gdy patrzy im się przez ramię, nieustannie
kontroluje. Zresztą nikt tego nie lubi. Dlatego
warto dowiedzieć się, co pomoże im pracować
efektywniej i bardziej twórczo. Z Twojej strony
będą oczekiwać przede wszystkim zaufania
i motywacji do działania.
ZASADA 6
Najbardziej efektywną i skuteczną
metodą przekazywania informacji jest
rozmowa twarzą w twarz.
Czasem łatwiej i prościej rozwiązać problem lub
wyjaśnić nieporozumienia, rozmawiając z kimś
na osobności zamiast wymieniać się setkami ma-
ili. Poza tym komunikacja „face to face” pomaga
budować zaufanie i wzajemny szacunek.
I naprawdę jest szybsza.
ZASADA 7
Zwinne metody promują zrówno-
ważony rozwój. Klienci, marketerzy,
copywriterzy, conten designerzy
i użytkownicy powinni wypracować
wspólne tempo rozwoju.
Dobrze zarządzana fabryka produkuje w sposób
przewidywalny, stały, cykliczny i efektywny. Sta-
łość zapobiega wypaleniu się w zespole i utracie
jakości. Równie ważne jest myślenie o trwałości
w aspekcie użytkowników. Czy jest sens produko-
wać więcej contentu niż Twój user jest w stanie
i chce skonsumować?
ZASADA 8
Nieustanne zwracaj uwagę, by Twój con-
tent był doskonały i stosuj dobre prakty-
ki, aby wzmocnić swoją produktywność.
Wybieraj tylko najlepsze agencje internetowe,
którzy w swoich szeregach mają doświadczonych
i kreatywnych copywriterów i content designe-
rów. Zapewnisz sobie tym samym content najlep-
szej jakości, który nie będzie „jednorazową akcją”.
Powtarzalność i jakość ma ogromne znaczenie.
ZASADA 9
Otwórz się na dialog i nie trać czasu.
Im prościej, tym lepiej. Unikaj więc niepotrzeb-
nych, wielogodzinnych spotkań, wielostronico-
wych maili – wszystko to opóźnia proces stworze-
nia dobrego contentu. Połóż wszystkie karty na
stół przed swoją agencją marketingu internetowe-
go. Powiedz jasno jakie masz oczekiwania – wtedy
łatwiej będzie je spełnić.
ZASADA 10
W regularnych odstępach czasu zespół
zastanawia się jak zacząć być bardziej
efektywny. Potem zmienia swój tryb
działania i… pracuje efektywniej.
I tak od nowa.
Ciągłe doskonalenie jest znakiem rozpoznawczym
wszystkich zwinnych praktyk. Szczera refleksja
i ewaluacja działań prowadzą do poprawy. Nie bój
się eksperymentować, próbować nowych rzeczy
i kończyć wszystkie te, które nie przynoszą ocze-
kiwanego efektu. A co najważniejsze: go Agile!
Bądź zwinny
czyli 10 zasad agile content marketingu
(w oparciu o wyjątkowo „zwinny” manifest)
źródło: Content Marketing Institute
Anna Skwierzyńska
Copywriter
16. str 16 ·
Według danych Direct Marketing Associa-
tion z 2013 roku 1 zł przeznaczona na e-mail
marketing może przełożyć się średnio na 28 zł
ze sprzedaży. Gra jest zatem warta świeczki.
Mało tego. Badania ForeSee z 2010 roku jasno
pokazują, że e-mail marketing jest drugim naj-
istotniejszym czynnikiem generującym ruch
na stronie internetowej firmy. Na pierwszym
miejscu jest znajomość marki. Fakt, mailing
może nie jest tak „sexy” jak działania content
marketingowe na Facebooku czy Instagramie,
jednak z pewnością cechuje się większą efek-
tywnością. Co więcej, nic nie wskazuje na to,
aby miało się to zmienić. Wręcz przeciwnie.
Z okazji 10. wydania naszego magazynu
postanowiliśmy podzielić się 10 radami,
które pomogą przeprowadzić skuteczne
kampanie e-mail marketingowe.
10 zasad
skutecznego e-mail marketingu
E-mail marketing, czyli forma marketingu
bezpośredniego wykorzystująca
pocztę elektroniczną jako narzędzie
komunikacji, zaraz po organicznych
wynikach wyszukiwania Google, nadal jest
najskuteczniejszym źródłem konwersji.
Warto więc poznać kilka sztuczek, które
pozwolą podnieść tę skuteczność.
N0
1
N0
2
Najskuteczniejszy
mailing to ten prowa-
dzony do bazy własnej
Wysyłka mailingu musi być skierowana do okre-
ślonej grupy odbiorców, których umownie nazy-
wamy bazą. W najprostszym ujęciu bazy możemy
podzielić na zewnętrzne (pozyskane od portali lub
domów mediowych) oraz własne, złożone z adre-
sów, które użytkownicy pozostawili nam z wła-
snej woli. Właśnie te drugie gwarantują najlepsze
efekty i są najbardziej konwersyjne.
Stosuj model Double
Opt-in przy zbieraniu
adresów e-mail
E-mail marketing to tzw. permission marketing,
a więc rodzaj działań marketingowych, w których
odbiorca dobrowolnie wyraża chęć otrzymywania
od nas ofert/informacji. Najlepiej, aby tę chęć
wyraził w modelu Double Opt-in, w którym po za-
pisie na nasz newsletter, na podany adres e-mail
otrzymuje link aktywacyjny. Użytkownik zostaje
dodany dopiero po jego kliknięciu. Ten model
pozwala na tworzenie bardziej wartościowej bazy
w porównaniu do standardowego modelu Single
Opt-in (bez wysyłania linka aktywacyjnego).
17. Bez wątpienia skuteczny e-mail marketing nie
jest rzeczą prostą. Łączy w sobie wiele dzie-
dzin nauki, a tworzenie skutecznych kreacji –
przyjemnych w odbiorze dla konsumenta
i efektywnych dla naszej firmy – wymaga
nie tylko znajomości podstaw psychologii
i kognitywistyki, ale przede wszystkim opiera
się na metodzie prób i błędów, której najważ-
niejszym narzędziem jest testowanie i spraw-
dzanie, jak nasze zabiegi odbijają się na
poziomie konwersji.
Pamiętaj o segmentacji
bazy danych
Tutaj z pomocą przychodzi znana metoda RFM
(Recency, Frequency, Monetary value). U jej
podstaw leży twierdzenie, że 80% sprzedaży jest
generowana przez 20% klientów. Zgodnie
z jej założeniami najbardziej konwersyjni będą
klienci o wysokim RFM, czyli ci, którzy w niedale-
kiej przeszłości dokonali u nas zakupu, a najlepiej
tacy, którzy w przeszłości te zakupy robili często,
a w dodatku wydali na nie stosunkowo duże
kwoty. Klienci, którzy mają wysoki RFM, będą
bardziej skłonni do pozostawienia u nas swoich
pieniędzy i chętniej zareagują na nasze marketin-
gowe „zaczepki”.
Nie zapomnij
o preheaderze
Preheader to poza tematem, nadawcą i kreacją
najważniejszy element wiadomości, jaką wysyła-
my. To właśnie preheader określa pierwsze kilka
słów, które wyświetlane są w podglądzie wiado-
mości jeszcze przed jej otwarciem na urządze-
niach mobilnych (iOS) i niektórych klientach
poczty (np. w Gmailu). To swoiste dopełnienie
tytułu, które znacząco wpływa na współczynnik
otwarcia wiadomości. Dobrze, aby preheader
zawierał ogólny przekaz wiadomości oraz zwrot
nawołujący do podjęcia akcji.
Kreacja spójna
z wizerunkiem
strony i przystępna
Przy tworzeniu kreacji warto pamiętać, aby była
ona spójna z wizerunkiem landing page'a, do któ-
rego prowadzi. Powinna wykorzystywać te same
motywy graficzne, przy czym nie może składać się
jedynie z obrazów. Obecnie mało który program
pocztowy automatycznie wyświetla obrazy
w wiadomości. Komponując kreację z samej
grafiki, narażamy się na ryzyko, że odbiorca
po otwarciu wiadomości zobaczy… wielkie nic.
W miarę możliwości treść zamieniajmy na HTML
i CSS, nie zapominając o stosownych opisach ob-
razków (atrybut alt). Zawsze starajmy się wysyłać
wiadomość również w wersji HTML/CSS.
Pamiętaj o wymogach
prawnych
Skuteczny e-mail marketing to taki, który jest
zgodny z prawem. W Polsce działania marketin-
gowe za pośrednictwem poczty elektronicznej
regulowane są przez ustawę o ochronie danych
osobowych oraz ustawę o świadczeniu usług dro-
gą elektroniczną. Mimo iż ta pierwsza w naszym
kraju mocno „kuleje” i pochodzi jeszcze z roku
1997(!), to przy zapisywaniu się na nasz newslet-
ter użytkownik musi świadomie wyrazić zgodę
na przetwarzanie swoich danych osobowych
oraz na otrzymywanie informacji handlowych.
W praktyce obie zgody można ująć w jednej,
zwięzłej formule.
Zbieraj tylko
podstawowe dane
Zasada jest prosta – im więcej danych oczekujemy
od użytkownika w formularzu zapisu na newslet-
ter, tym mniej osób go wypełni. Każde dodatkowe
pole poza adresem e-mail zmniejsza prawdopodo-
bieństwo zapisu na newsletter o około 15%.
Z tego powodu od użytkownika powinniśmy
wymagać podania jedynie imienia oraz
adresu e-mail.
Pielęgnuj swoją
bazę adresów
Baza adresów jest niczym żywy organizm.
Trzeba o nią dbać. Nie jest to jednak zadanie
skomplikowane i ogranicza się najczęściej do
usuwania adresów, które „odbijają”. Odbicia to
nieunikniony element każdej wysyłki. Każdy
program do wysyłki mailingu oferuje możliwość
podglądu adresów, do których z jakichś powodów
nasza informacja nie została dostarczona. Jeżeli
jakiś adres kilkukrotnie „odbił” naszą wiadomość,
możemy śmiało usunąć go z bazy. Zapewni to jej
większą efektywność. Nie zapomnijmy również
o linku do rezygnacji z otrzymywania newslettera
w naszych wiadomościach. To również ważny
element „mailingowego BHP”.
Nie przesadzaj z roz-
miarem wiadomości
Obecnie, zgodnie z niepisanymi, dobrymi prakty-
kami e-mail marketingu, rozmiar wiadomości nie
powinien przekraczać 50 kB. Musimy pamiętać,
że coraz więcej użytkowników otwiera wiadomo-
ści na urządzeniach mobilnych, na których pręd-
kość transmisji danych nadal pozostawia wiele
do życzenia. Nie wystawiajmy więc cierpliwości
odbiorców na zbyt ciężką próbę. Nawet najpięk-
niejsza kreacja może nie zrekompensować czasu
oczekiwania na jej otwarcie.
Pamiętaj o nadrzędnym
celu mailingu
W trakcie procesu kreacji nie możemy zapomnieć,
że nadrzędnym celem każdego mailingu jest
skłonienie odbiorcy do kliknięcia w przycisk „call
to action” i „przeniesienie” go na stronę docelową.
Przycisk CTA powinien być najbardziej charak-
terystycznym elementem naszej kreacji i dobrze,
aby odróżniał się od tła newslettera. Zazwyczaj
CTA umieszczony wyżej jest bardziej skuteczny.
str 17 · 10 zasad skutecznego e-mail marketingu
Michał Sztorc
Content Designer
N0
3
N0
4
N0
5
N0
8
N0
7
N0
6 N0
9
N0
10
18. str 18 ·
Każdy dobry projekt e-commerce powinien
uwzględniać dziesięć poniższych zasad oraz
stale je optymalizować. Bez nich trudno
mówić o sukcesie w tej branży. A więc przyj-
rzyjmy się dokładniej fundamentalnym zasa-
dom usability sklepu online.
Opisy produktów
Sztampowy i powielany na setkach stron opis pro-
ducencki nie zachęci klienta do zakupu oraz nie
przekona robotów wyszukiwarki Google o warto-
ściowym contencie na Twojej stronie. A przecież
copywriting to najtańsza i jedna z najskuteczniej-
szych form przyciągania klientów i zachęcania
do zakupów. Wyeksponuj odpowiednio produkt
wyrafinowanym tekstem reklamowym, dodaj
opinie ekspertów i użytkowników. Jeśli w Twoim
sklepie znajdują się tysiące produktów, a Ty nie
masz funduszy na stworzenie unikalnych opisów
dla każdego z nich,
wyselekcjonuj tylko te, które stano-
wią główną cześć sprzedaży w Twoim
sklepie – zgodnie z zasadą Pareto
80% przychodów jest generowana przez 20%
produktów. I to na tych 20% produktów
powinieneś się skupić.
10 fundamen-
talnych zasad
usability
Tworząc i projektując sklep internetowy, bardzo często nie
zdajemy sobie sprawy, jak istotne są kwestie jego użyteczności.
Zdjęcia produktów
Zdjęcia, podobnie jak właściwy opis produktu, to
jeden z głównych elementów (poza ceną oczywi-
ście), który sprawi, że użytkownik skusi się na
Twoją ofertę. Dobre zdjęcie wzbudza pożądanie,
dlatego nie możesz ograniczać się jedynie do pro-
stej prezentacji.
Obecnie istnieje wiele zaawansowa-
nych form ukazania produktu:
powiększenie zdjęcia, obraz 3D,
prezentacja multimedialna,
aplikacja czy film video.
Twierdzisz, że posiadasz jedynie kilka produktów,
które różnią się jedynie zestawem kolorów?
Żaden problem. Zaprezentuj je w oryginalny spo-
sób na tle domu, pomieszczenia, pokoi – w zale-
żności od przeznaczenia przedmiotu. Istnieją
aplikacje, które potrafią wskrzesić pożądanie,
nawet jeśli sprzedajesz wyłącznie gwoździe czy
wkręty do śrub. Kreatywne podejście do zdjęć
i prezentacji produktów zdecydowanie spodoba
się użytkownikom.
Strona główna
Strona główna Twojego sklepu powinna genero-
wać przynajmniej połowę wizyt. Jest to najczę-
ściej odwiedzana strona, co jednocześnie sprawia,
że jest stroną najważniejszą. Kluczowym czynni-
kiem jest współczynnik porzuceń.
Jeśli prowadzisz sklep internetowy
i współczynnik ten dla strony głównej
stanowi więcej niż 20% to
oznacza, że należy zdecydowanie
popracować nad stroną główną.
Pamiętaj, współczynnik porzuceń jest ideal-
nym wyznacznikiem wartości strony głównej
i w znacznej mierze na jego podstawie podejmuj
decyzje o wartości tej strony.
Nawigacja
Nawet dobrze zrobiona i wkomponowana w sklep
internetowy nawigacja nie przysporzy nam
nowych użytkowników, nie zachęci do zakupu,
nie sprawi, że z dnia na dzień zaczniemy więcej
sprzedawać. Właściciele e-sklepów doskonale
o tym wiedzą, dlatego zaniedbują ten element.
Należy jednak pamiętać, że nawigacja to nie
tylko menu, ale również linki wewnętrzne czy
breadcrumbs (wewnętrzna nawigacja). Źle
skonstruowana i zaplanowana nawigacja prędzej
czy później zniechęci użytkownika do zakupów.
O klęsce na polu SEO nie wspominając. Obecnie
czynnik linków wewnętrznych, anchorów produk-
tów wewnątrz sklepu czy kategorii to...
kluczowy element przy zwiększaniu
pozycji słów kluczowych w wynikach
organicznych.
19. str 19 · 10 fundamentalnych zasad usability w e-commerce
Wewnętrzna
wyszukiwarka
Element ten znalazł się na liście, ponieważ może
okazać się kopalnią wiedzy o użytkownikach oraz
ich potrzebach. W momencie kiedy nie jesteśmy
w stanie określić słów kluczowych, dzięki któ-
rym użytkownicy pojawili się na naszej stronie
z wyników organicznych, z pomocą przychodzi
nam wyszukiwarka wewnętrzna. Wystarczy mie-
rzyć w niej zapytania. Na ich podstawie możemy
określić zapotrzebowanie na określone produkty.
Dowiemy się również, z czym użytkownicy mają
największy problem – jeżeli user chce kupić dany
produkt, a nie jest w stanie znaleźć go w skle-
pie, wpisuje jego nazwę do wyszukiwarki. Na tej
podstawie określimy mocne i słabe strony naszej
nawigacji czy architektury.
Design (grafika)
Jest to bardzo newralgiczny element naszego
sklepu. Trudno jest określić idealny design, po-
nieważ w znacznej mierze dotyczy gustu. Często
jednak zdarza się, że właściciel sklepu całkowicie
zapomina o głównym celu biznesowym i tworzy
układ graficzny sklepu tak, aby przypadł do gustu
właśnie jemu, pomimo że użytkownicy są odmien-
nego zdania. Skup się więc na użytkowniku oraz
jego potrzebach. Idealnie, jeśli obserwujesz kon-
kurencję i potrafisz czerpać od nich to, co najlep-
sze. Nie zapominaj o zmieniających się trendach.
Według badań i zaleceń...
dobry sklep internetowy powinien
modyfikować szatę graficzną
przynajmniej raz na dwa lata.
Architektura – układ
przestrzenny
Bardzo ważny i niedoceniany czynnik. Każdy
sklep przedstawia swoją ofertę w określony,
specyficzny sposób. Istnieją jednak standardy, któ-
rych ściśle musimy się trzymać. Przede wszyst-
kim harmonia informacji.
Użytkownicy bardzo źle się czują
w miejscu, w którym panuje bałagan
informacyjny.
Widzą niejednolite czcionki, różnej wielkości
zdjęcia, duże nasycenie informacji w jednym
miejscu. Dodatkowo należy pamiętać, że nadmiar
użytych kolorów potrafi zepsuć całą kompozycję
sklepu – dlatego idealnym rozwiązaniem jest
zastosowanie przezroczystego tła i dopasowanie
ilości produktów na stronie głównej czy kategorii
do naszej branży. Istotna jest również oryginal-
ność – sklepy oparte na darmowych czy popular-
nych szablonach, są przez użytkowników szybko
zapominane.
Koszyk zakupów
Należy pamiętać, że jest to jeden z niewielu
elementów, który zawsze uczestniczy w procesie
dokonywania zakupu. Dlatego jest tak istotny.
Użytkownik, decydując się na dodanie produktu
do koszyka, rozpoczyna proces zakupu od karty
koszyka, przechodząc dalej przez formularz kon-
taktowy i sposób płatności. Jak trudno stworzyć
jest idealny koszyk zakupów świadczy fakt, że...
średnio 80% internautów porzuca
koszyk już po wybraniu produktu.
Prostota konstrukcji koszyka i nie wprowadzanie
użytkownika w błąd podczas wypełniania formu-
larza kontaktowego to klucz do sukcesu.
Responsywność
(wersje mobile)
Wystarczy sprawdzić w Google Analytics albo
innym narzędziu analitycznym, ilu użytkowników
dostaje się do naszego sklepu za pośrednictwem
telefonów komórkowych czy tabletów. Przeważ-
nie jest to powyżej 10% bez wersji responsywnej
(ewentualnie aplikacji) nie będziemy w stanie
przekonać tych użytkowników do dokonania za-
kupów. Co więcej, zrażeni nieczytelną w telefonie
komórkowym nieresponsywną wersją sklepu,
najprawdopodobniej nie zdecydują się na powrót.
Ważny jest też fakt, że odpowiednio stworzona
strona mobilna, jest premiowana przez Google
podczas ustalania rankingu fraz organicznych.
To oznacza, że...
zaniedbując naszą wersję mobilną,
zaniedbujemy nasze SEO.
Ścieżka zakupowa...
... jest bardzo trudna do uchwycenia przez pro-
jektanta, ponieważ poprawna ścieżka zakupowa
obejmuje swym zakresem wszystkie wyżej wymie-
nione czynniki. Mówiąc w skrócie, to etap, przez
który przechodzi użytkownik od pojawienia się na
stronie naszego sklepu aż po dokonanie zakupu.
Dlatego też sklep internetowy musi być skonstru-
owany w taki sposób, aby użytkownik nie napoty-
kał żadnych barier podczas dokonywania zaku-
pów. Idealna sytuacja jest wówczas, gdy kupujący
pojawi się na stronie produktu, następnie doda
go do koszyka i w jak najmniejszej liczbie kroków
dokona płatności. Każdy dodatkowy krok czy klik
w sklepie wydłuża ścieżkę zakupową i zwiększa
prawdopodobieństwo ucieczki użytkownika
ze sklepu. Widzimy więc, że...
im krócej, tym efektywniej.
Adam Wiatkowski
Senior Web Analyst
20. str 20 ·
Mowa tutaj o platformie reklamowej. Poniżej
przedstawiamy 10 ciekawych rozwiązań, które
każdy właściciel strony internetowej powinien
wziąć pod uwagę, tworząc swój media plan.
stategia 1
Reklamy Facebook Ads
Utworzenie kampanii reklamowej na Facebooku
nie jest technicznie trudne, ale… czy bez wiedzy
i doświadczenia dotrzemy do odpowiedniej grupy
docelowej? Koszty reklam w tym serwisie są
stosunkowo niskie, jednak jeśli nie będą kierowane
do odpowiedniej grupy docelowej, mogą okazać się
tylko dodatkowym wydatkiem, który nie podniesie
sprzedaży lub zainteresowania naszym
produktem.
Reklamy Facebook Ads mogą pojawiać się
w prawej kolumnie oraz w tzw. news feedzie,
nie są w żaden sposób nachalne. Można płacić za
kliknięcia użytkowników w reklamy (model CPC),
bądź za określoną liczbę wyświetleń (model CPM).
Wielu reklamodawców nie wykorzystuje jednak
możliwości, jakie daje Facebook Ads i dociera do
zbyt szerokiego grona odbiorców. W dalszej części
omówimy możliwości targetowania, które pozwoli
dotrzeć do najlepszej grupy docelowej, czyli poten-
cjalnych klientów.
strategia 2
Facebook Retargeting
Jeśli chcemy wyświetlać reklamy użytkownikom,
którzy odwiedzili już wcześniej stronę lub fan page
naszej marki, wystarczy skorzystać z retargetin-
gu. Musimy w tym celu wdrożyć na naszej stronie
specjalny tag retargetingowy (piksel). Dzięki temu
będziemy mogli wykorzystywać pliki cookies
i docierać tylko do tych osób, które zainteresowały
się wcześniej ofertą naszej firmy. Być może są one
ciągle w trakcie podejmowania decyzji zakupowej,
a przypominanie o nas w takim momencie powin-
no przełożyć się na efekty w postaci zakupu lub
innej czynności wykonanej na stronie, na której
nam zależy.
Dzięki wykorzystaniu retargetingu możemy
“złapać” użytkownika, który nie wykonał oczeki-
wanej przez nas akcji na stronie, (zakup, wypeł-
nienia formularza). Ponadto użytkownicy chętniej
klikają w reklamy stron, na których już kiedyś byli.
Jak podaje perfectaudience.com,
reklamy mogą być klikane nawet
200-400% częściej przez powracają-
cych użytkowników – idzie za tym
również większa sprzedaż.
strategia 3
Facebook Retargeting dla osób, które
spędziły w serwisie określoną ilość czasu
Retargeting na Facebooku możemy dostosować
do zachowań użytkowników, czyli przykładowo
kierować reklamy tylko do tych, którzy spędzili
w serwisie powyżej 10 sekund.
Taki zabieg pozwala odfiltrować użytkow-
ników, którzy nie byli zaangażowani w treść na
naszej stronie i dotrzeć tylko do tych, którzy
zainteresowali się zawartością strony (możemy
w ten sposób wykorzystać lepsze jakościowo pliki
cookies). Oczywiście czas, jaki spędzili userzy,
warto dostosować do zawartości strony oraz jej
przeznaczenia.
Aby zastosować takie rozwiązanie, potrzebny
nam będzie nowy tag retargetingowy, który najła-
twiej utworzymy przez Google Tag Managera –
można skonfigurować go pod konkretne zdarznie –
w tym wypadku czas na stronie. Później pozostaje
tylko dodanie tagu do kodu źródłowego naszej stro-
ny docelowej.
strategia 4
Dynamiczny retargeting
Retargeting poszedł o krok dalej, kiedy powstał
retargeting dynamiczny. Usługa pozwala pokazy-
wać użytkownikom, którzy wcześniej odwiedzili
stronę, reklamy zawierające produkty i usługi,
które oglądali podczas swojej wizyty.
Jeśli nie przekonuje nas sam pomysł takiej
formy reklamy, możemy spojrzeć na bardzo opty-
mistyczne wyniki firm, które skorzystały z tego
rozwiązania – wzrost CTR o 400%. wzrost współ-
czynnika konwersji od 10 do 20% i zmniejszenie
kosztu pozyskania klienta (CPA) od 30 do 40%.
źródło: www.ppchero.com
Fundamentem dla dynamicznych reklam jest
najczęściej Google Merchant Center.
10 strategii
reklamowych
na Facebooku
Facebook stał się bardzo wygodnym narzędziem
w rękach przedsiębiorców, którzy wykorzystują
ten kanał do promocji swojej marki. Wielu z nich
ogranicza się jednak tylko do utworzenia fan
page’a, nie wykorzystując innych możliwości,
jakie daje ten serwis społecznościowy.
21. strategia 5
Facebook Custom Audiences –
targetowanie według adresów
e-mailowych, numerów telefonów
i adresów ID
Jedną z metod niestandardowego targetowania
na Facebooku jest targetowanie na podstawie ad-
resów e-mail, numerów telefonów lub ID użytkow-
ników tego serwisu. Przykładowo, jeśli dysponuje-
my bazą mailingową (np. osób, które zapisały się
na newsletter naszej strony), możemy ją wykorzy-
stać do wyświetlania reklam Facebook Ads.
Jeśli nie jesteśmy przekonani do takiej formy
targetowania, wystarczy spojrzeć na liczby:
43% wzrost współczynnika konwersji i obniżenie
kosztu pozyskania leadu o 30%.
źródło: http://techcrunch.com/
Warto podkreślić, że jeśli ktoś pozostawił nam
swój adres mailowy lub numer telefonu, czyli
zaufał naszej marce, może być zainteresowany
również reklamami naszej firmy, które zobaczy
na Facebooku. Trafiamy do użytkowników, którzy
znają naszą markę i wykazali chęć otrzymywania
od nas informacji drogą mailową lub telefoniczną.
strategia 6
Reaktywacja listy nieaktywnych klien-
tów (e-mail targeting)
Targetując nasze reklamy według listy adresów
e-mailowych, możemy dotrzeć do odbiorców, któ-
rzy stali się mniej aktywni na przestrzeni czasu.
Zapisali się co prawda na newsletter, z chęcią
otwierali wiadomości, z czasem jednak robili to
coraz rzadziej.
Spadek aktywności lub jej wygaśnięcie wcale
nie musi oznaczać niezainteresowania marką,
a raczej brak czasu lub rzadsze zaglądanie do
skrzynki odbiorczej. Możemy jednak dotrzeć do
takich odbiorców, wykorzystując płatne reklamy
na Facebooku.
Facebook Custom Audiences, czyli niestandar-
dowe grupy odbiorców mogą zawierać wyłącznie
takich użytkowników. Przypominanie o sobie poza
skrzynką mailową to doskonały krok ku temu, aby
nasi subskrybenci ponownie odwiedzili serwis,
któremu zaufali na tyle, że pozostawili swój
adres mailowy.
strategia 7
Facebook Exchange (FBX)
Facebook Exchange jest usługą typu real-time
bidding. Każda licytacja reklamowa ma swój po-
czątek podczas wysłania przez internautę żądania
wyświetlenia serwisu, którym jest zainteresowany.
Wówczas prawie w czasie rzeczywistym (poniżej
sekundy) następuje składanie ofert przez marke-
terów. Każda pojedyncza aukcja przeznaczona jest
dla tych, których reklamy mogą być dopasowane
do profilu danego użytkownika.
Do licytacji reklam wykorzystuje się platformy
DSP (Demand-Side Platform), które automatycz-
nie składają oferty. DSP działają w oparciu
o pliki cookies znajdujące się na komputerze
użytkownika, co pozwala uzyskać bardzo wyso-
ką efektywność. Firmy, które przetestowały tę
usługę zanotowały wysoki, nawet 20-krotny zwrot
z inwestycji (ROI). Dane ujawniła firma TellApart.
Również bardzo wysoki ROI uzyskali klienci
AdRoll (16-krotny).
strategia 8
Lookalike Audience Targeting
Facebook wprowadził możliwość kierowania
reklam do osób podobnych do naszych obecnych
klientów lub fanów naszego fan page’a. Wyobraź-
my sobie, że mamy listę użytkowników, którzy
dokonali zakupu w naszym sklepie internetowym
i możemy mieć jeszcze drugą, na której znajdą się
podobni użytkownicy, „bliźniacy” naszych klien-
tów. Brzmi wspaniale, ponieważ budujemy w ten
sposób szeroki zasięg, ale skierowany tylko do
osób, które w pewien sposób mogą być
zainteresowane naszą ofertą.
Możemy wykorzystać bazę, którą stworzył
Facebook na podstawie wskazanej przez nas bazy
(np. fanów fan page’a, do którego mamy dostęp).
Facebook sprawdza wskazanych przez nas fanów
pod kątem polubień, miejsca zamieszkania, wieku
etc. Można wybrać bazę osób podobnych do tych,
którzy przykładowo zrobili zakupy na naszej
stronie albo zapisali się na newsletter. Szansa
na zainteresowanie się reklamą użytkowników
podobnych do tych znajdujących się w naszych
bazach jest bardzo wysoka.
Możemy zoptymalizować reklamy według
podobieństw lub większego zasięgu. Warto wybie-
rać pierwszą opcję, która pozwala dotrzeć do 1%
użytkowników z wybranego kraju o najbardziej
zbliżonym profilu do dotychczasowych klientów.
Druga opcja pozwala dotrzeć do 5% profili,
ale dopasowanie jest mniej precyzyjne.
Facebook podaje, że pierwsze firmy, które
przetestowały Lookalike Audience Targeting (m.in.
portal Fab), zanotowały wzrost sprzedaży, obniże-
nie kosztów i większy zwrot z inwestycji (ROI).
strategia 9
Facebook Audience Insights Targeting
Narzędzie Facebook Audience Insight umożliwia
przeprowadzenie bardzo szczegółowej analizy
oraz lepsze poznanie fanów naszej marki. Poza
doprecyzowaniem grup docelowych, pozwala
również na zapoznanie się z preferencjami fanów
naszej konkurencji.
Poznamy w ten sposób m.in. dane demogra-
ficzne, polubione fan page w konkretnej katego-
rii, lokalizację, język, częstotliwość korzystania
z Facebooka.
Aby zacząć korzystać z narzędzia, konieczna
jest zmiana języka w ustawieniach profilowych
na angielski (US). Mając takie narzędzie, może-
my szczegółowo określić, do kogo kierować swoje
reklamy oraz jaki przekaz wykorzystywać. Dokład-
nie sprecyzowana grupa docelowa jest niezbędna,
jeśli chcemy osiągać sukcesy sprzedażowe.
strategia 10
Logout Experience
Marzysz o tym, aby Twoja reklama pokazała się
każdemu, kto wyloguje się z Facebooka w wybra-
nym przez Ciebie kraju? Teraz jest to możliwe.
Emisja reklam może trwać przez dowolną ilość
czasu – dzień, tydzień, miesiąc lub nawet dłużej.
Mogą one przybrać formę statycznego obrazka
lub video.
Na przykładzie O2 UK widać, że taka forma
reklamy może przynieść bardzo wiele korzyści.
Marka wykorzystała video LOX do promocji
i zwiększenia świadomości nowej taryfy „On and
On”. Działania na Facebooku były wsparciem dla
akcji promocyjnej w TV i wygenerowały ponad
217 tys. odtworzeń reklamy w ciągu jednego dnia,
ponad 286 tys. interakcji (odtworzenie video,
polubienie, skomentowanie), dotarcie do 13,6 mln
użytkowników, 2 razy większy wskaźnik PTA.
źródło: http://nowymarketing.pl/
Cena za 1 dzień emisji takiej reklamy to kilka
tysięcy euro. Reklamę można zamówić poprzez
współpracującą z Facebookiem agencję.
str 21 · 10 strategii reklamowych na Facebooku
Małgorzata Nowak
Digital Marketing Specialist
22. str 22 ·
Zasada 10
Zasady są po to, żeby je łamać
Dlatego zacznijmy nieco przewrotnie… Element
zaskoczenia jest kluczowy w strategii komunika-
cji w Internecie – mówimy tutaj o przeprawieniu
się z naszym komunikatem do odbiorcy przez
ocean contentu, informacji, reklam, filmików,
bannerów, aplikacji i innych, wszelkich form
komunikacji stosowanych przez marki i pry-
watnych użytkowników. Nadszedł więc czas,
by wychylić się ze swojej bezpiecznej skorupy i…
spróbować czegoś nowego! Wstawiaj elementy
graficzne tam, gdzie wszyscy spodziewają się
tekstu, a tekst tam, gdzie najczęściej znajduje się
wizualizacja. Zazwyczaj produkujesz za dużo
treści? Może spróbuj je ograniczyć? Wszyscy
wiemy, że niedobór wpływa na popyt.
Zasada 9
Mówienie bez ogródek…
... może wyprowadzić Cię w pole. Tak zwana
„kawa na ławę” i wszystko „podane na tacy” nie
zawsze jest strzałem w dziesiątkę, jeśli chodzi
o komunikację w social mediach. Panuje błędne
przekonanie, że użytkownicy tych mediów chcą,
by wszystko im pokazywać paluszkiem, mówić,
co mają myśleć, co jest „dobre”, a co „złe”. Odkry-
wanie wszystkich kart jednocześnie zdecydowa-
nie nie zalicza się do „top game” w socialu. Unikaj
więc np. wstawiania firmowego loga „wszędzie,
gdzie się da”, na każdym poście czy pinie, a zoba-
czysz, jak wiele osób będzie chciało dowiedzieć
się, skąd ta treść czy akcja się wzięły i… pochwalić
się swoim odkryciem znajomym. A czyż nie o to
nam właśnie chodzi?
Zasada 8
Bam! Nie spać, zwiedzać!
Czyli zawsze musisz być na topie i wiedzieć, co
się dzieje w sieci. O czym się mówi i o czym pisze,
w co się gra i jaki dressing do sałatki jest najmod-
niejszy na Instagramie w tym tygodniu. Przytła-
cza Cię ta wizja? Cóż, czas zatrudnić agencję.
Nie możesz sobie pozwolić, by przegapić jakiś,
istotny dla Twojej marki, event, nius czy też tren-
dy hashtag. News Feed to miejsce, w którym coś,
co jest prawdą rano, może stać się kłamstwem
w porze lunch’u. Zarządzanie sytuacją kryzysową
powinno więc również trafić do Twojego menu.
Pamiętaj, konkurencja nie śpi!
Zasada 7
“Wixa, luta, huta”
Czyli czas nauczyć się języka netu. Nie wiesz,
czym jest “wixa”? Jesteś na przegranej liście.
Media społecznościowe to teren opanowany
przez młode lwy. Chcesz wśród nich zaistnieć?
Musisz przemówić ich językiem. Grupa 13-25 wy-
chowała się na mediach społecznościowych, zna
też każdy zakamarek Internetu. Czas popracować
nad powszechnym slangiem, dowiedzieć się dla-
czego nastolatki kochają Justina Bieber’a, czemu
coś, co sprawdzi się na Pintereście nie chwyci na
Homebook’u albo dlaczego selfie wrzuca się na
Snapchat a nie na Whatsapp albo Messanger’a.
Nic, nawet w socialu, nie dzieje się bez powodu.
Zasada 6
Emotikony
Czyli jak zgrabnie zdezorientować użytkowni-
ków i odciągnąć uwagę od reklamowania. Są trzy
sposoby na to, by odbiorcy chcieli wejść z nami
w interakcję. Kreowane przez nas treści są wyjąt-
kowe i mają prawdziwą wartość lub tzw. „wartość
dodaną” (czytaj, dajemy coś za darmo), opcja nu-
mer dwa – totalnie zaskoczyliśmy obserwujących
czy fanów, wzbudziliśmy w nich jakieś emocje
lub opcja numer trzy, czyli połączenie obu powyż-
szych. Wszelkie nietypowe buźki, znaczki, literki
to prosty sposób na wyróżnienie się z lawiny sta-
tusów i wiadomości, przez które przebić się musi
przeciętny użytkownik. Badania z 2012 roku
(T. Terranova) wskazują na „kryzys koncentracji”,
będący wynikiem wpływu użytkowania Internetu
na strukturę naszego mózgu (Attention, economy
and the Brain). Podsumowując, uwaga odbiorcy
końcowego stała się kapitałem ekonomicznym,
wprowadzając limit tam, gdzie wydawałoby się,
że było morze pespektyw. Oznacza to tyle, że
możliwości użytkownika, jeśli chodzi o percepcję
i czas, który może on poświęcić na konsumpcję,
są ograniczone. I tu zaczyna się zabawa.
Skuteczny flirt
z socialem,czyli 10 wskazówek, jak zbudować silny
wizerunek marki w mediach społecznościowych
23. str 23 · Skuteczny flirt z socialem, czyli 10 wskazówek jak zbudować silny wizerunek marki w social media
Zasada 5
Kampania na pozyskanie fanów
czy posty sponsorowane?
Ciężko przyjąć tutaj jedną, uniwersalną strategię.
Traktuj każdego klienta, produkt, markę indy-
widualnie, a zobaczysz efekty. Jedno jest pewne,
model biznesowy Facebook’a jest bardzo dobrze
przemyślany i algorytmu, który decyduje o ekspo-
zycji Twoich treści na pewno nie przeskoczysz.
Co to oznacza? Promocja, promocja i jeszcze
raz promocja wartościowego contentu. Sponso-
rowanie postów sprawi, że twoje treści zobaczy
większy procent fanów, a tym samym zwiększasz
szanse na ewentualne interakcje i efekt wiralowy.
Na koniec warto zapamiętać, w tym świecie fan,
którego już masz liczy się bardziej, niż ten, które-
go jeszcze nie masz.
Zasada 4
Dlaczego brzydkie grafiki „się klikają”?
Jest takie znane powiedzenie “people are very
open-minded about new things – as long as
they’re exactly like the old ones” (Charles Kette-
ring, tj. „ludzie są bardzo otwarci na nowe rzeczy,
tak długo jak są one dokładnie takie, jak te stare).
Sprawdza się to szczególnie w przypadku osób
urodzonych w latach osiemdziesiątych – czują
oni mentalny opór względem web 2.0, skompli-
kowanych technologii, zbyt ładnych dizajnów czy
wymyślnych czcionek.
Uwarunkowane jest to strachem, niepewno-
ścią, możliwościami fizycznymi oraz tęsknotą
za czasami młodości. Styl grafik z „początków
sieci” jest czymś, co rozpoznają, z czym mogą się
zidentyfikować, dlatego ich reakcja względem ta-
kich treści jest największa. Drugą kwestią, którą
warto tu poruszyć, jest podejrzliwość młodych
użytkowników względem wszystkiego, co publi-
kowane online. Coś, co nie wygląda zbyt pięknie,
jest często odbierane jako bardziej autentyczne.
I tu wracamy do kwestii niechęci użytkowników
wobec marek, których treści postrzegane są jako
manipulacje. Pozwól sobie czasem na odrobinę
niedopieszczony post, pin, grafikę, a możesz być
zaskoczony wzrostem poziomu zaangażowania.
Zasada 3
Sprawny moderator może
zdziałać cuda!
Umiejętna moderacja profili w social media,
to sztuka na najwyższym poziomie. Co więcej
można tutaj dodać? Pamiętaj, że moderujesz,
by inicjować lub wzmagać dyskusję, a nie by ją
ucinać. W związku z tym nie udzielaj oczywistych
odpowiedzi na komentarze fanów. Zamiast tego
postaw na niespodziewany twist i czujność. Być
może upolujesz okazję, by przedstawić produkt
z oferty czy pokazać, dlaczego bijesz konkurencję
na głowę.
Zasada 2
Nie ma nic za darmo,
czyli pewne prawa są święte.
Konkursy, konkursy i jeszcze raz konkursy! Akty-
wacje. Kończą się czasy piętrzących się zasobów
darmowej siły roboczej w Internecie. Użytkowni-
cy zorientowali się, o co w tym wszystkim chodzi
i przestali lajkować co popadnie lub rozdawać
swoje adresy mailowe na prawo i lewo. Dzisiaj
coraz częściej trzeba na te dobra zasłużyć lub pła-
cić za nie sporą marżę. Ale jest nadzieja! Oferuj
swoim fanom wartościowy content, a odwdzięczą
się lojalnością i zaangażowaniem.
Zasada 1
Spam – zawsze obróci się
przeciwko nam!
Nie za często, nie za dużo, i nie w tak oczywisty
sposób, nie powtarzaj się, nie powtarzaj treści,
nie opisuj zdjęcia, nie obrazuj opisu, nie obrażaj.
Tak w jednym zdaniu podsumować można zasadę
niespamowania. Każda marka powinna jej suro-
wo przestrzegać, jeśli chce osiągnąć sukces.
Patrycja Szumacher
Creative Social Media Manager
24. Każdy produkt powinien być szczegółowo opisa-
ny w taki sposób, aby zapewnić użytkownikowi
dostęp do wszystkich istotnych informacji.
Jeżeli odbiorca otrzyma odpowiedzi na wszyst-
kie nurtujące go pytania o danym produkcie,
to być może zdecyduje się na jego zakup.
Konstrukcja koszyka
(Serwis e-commerce)
Użytkownicy dodając produkt do koszyka, wyraża-
ją chęć zakupu. Można zaobserwować, iż 55-75%
userów dodaje produkty do koszyka, lecz nie fina-
lizuje zamówienia. Bardzo często spowodowane
jest to złym opisem oraz widocznością przycisków
w koszyku. Każdy przycisk powinien być opisany
w taki sposób, aby użytkownik dokładnie wiedział,
co stanie się po jego kliknięciu. Widoczność przyci-
sków ma również bardzo duże znaczenie –
wszystkie powinny być widoczne powyżej
linii zanurzenia.
Informacja
o kosztach dostawy
(Serwis e-commerce)
Bardzo często użytkownicy odwiedzają koszyk
w celu zapoznania się z kosztami dostawy. Takie
informacje powinny być zawarte na dodatkowej
podstronie, bądź na stronie docelowej produktu.
Informacja o kosztach dostawy już na wczesnym
etapie zaowocuje większym współczynnikiem
konwersji, a dodatkowo zmniejszy współczynnik
porzuceń koszyka, gdyż użytkownicy nie będą
dodawać do niego produktów w celu sprawdzenia
kosztów dostawy.
Informacje
o bezpieczeństwie
(Serwis e-commerce)
Umieszczenie dodatkowej informacji o bezpieczeń-
stwie zakupów oraz możliwości zwrotu towaru po
upływie określonego terminu również znacząco
poprawia współczynnik konwersji. Taka informa-
cja powinna być zawarta nie tylko na stronie do-
celowej produktu, ale również na stronie głównej.
Dzięki temu już na pierwszym etapie styczności
z serwisem użytkownik buduje zaufanie do marki.
Informacje o dostęp-
nych promocjach
(Serwis e-commerce)
Promocje w przypadku serwisu e-commerce są
praktycznie najważniejszą i najbardziej pożądaną
informacją. Najważniejsze z nich powinny być
widoczne już na stronie głównej serwisu. W przy-
padku, gdy dostępnych jest kilka promocji dla
różnych produktów, informacja o tym powinna być
widoczna na stronie docelowej produktu, którego
dotyczy dana promocja. Oddzielna podstrona z listą
wszystkich promocji jest również świetnym roz-
wiązaniem, gdyż użytkownicy bardzo często chcą
sprawdzić listę wszystkich dostępnych promocji.
Treści reklam
(Search)
Zanim użytkownik odwiedzi stronę internetową
musi ją odnaleźć. Jak wiadomo najlepszym źró-
dłem odwiedzin jest wyszukiwarka internetowa.
Tylko na jednej stronie wyników wyszukiwania
może występować ponad 20 wyników konkurencji
(uwzględniając wyniki płatne oraz organiczne).
Warto więc zadbać o to, aby nasza reklama cecho-
wała się unikalnym przekazem, który wyróżni ją
spośród innych. Taki zabieg skutecznie poprawi
współczynnik kliknięć, a co za tym idzie również
liczbę konwersji.
Treści bannerów
reklamowych
(GDN)
Podobnie jak w przypadku wyszukiwarki bannery
reklamowe, które emitowane są w sieci reklamowej
Google oraz innych sieciach, powinny posiadać
unikalny przekaz, który zachęci użytkowników
do kliknięcia i odwiedzenia strony. W wypadku
bannerów ma to niezwykle istotne znaczenie,
ponieważ w przeciwieństwie do wyszukiwarki,
użytkownik nie wyraża chęci zapoznania się
z określoną ofertą a bannery wyświetlane są
w zależności od kontekstu serwisu, który aktualnie
użytkownik przegląda bądź też jego zaintereso-
wań. Należy więc użyć odpowiedniego przekazu,
który w znaczny sposób zachęci użytkownika do
kliknięcia i zapoznania się z ofertą bądź pozostanie
w świadomości użytkownika (user może nie
kliknąć w banner, a jedynie zapoznać się
z jego treścią).
Nagłówek
(Landing Page)
Hasło reklamowe to pierwszy element, który jest
widoczny dla użytkownika po odwiedzeniu strony
docelowej. W zależności od celu, jaki ma realizować
dana podstrona, nagłówek powinien być przysto-
sowany w taki sposób, aby zachęcił do wykonania
oczekiwanej czynności. W większości przypadków
najlepiej sprawdza się informacja o promocji. To
rozwiązanie jest powszechnie stosowane, dlatego
też warto w pierwszej kolejności zbadać działania
konkurencji i sprawdzić, czy inne firmy nie korzy-
stają z podobnej promocji. Zastosowanie atrakcyj-
nej promocji przyczyni się do poprawy współczyn-
nika konwersji.
Call to Action
(Landing Page)
Wezwanie do działania jest również szczególnie
ważnym elementem. Bardzo często jest ono stoso-
wane na przyciskach, które wywołują określoną ak-
cję np. wysłanie formularza kontaktowego. Trudno
jednoznacznie stwierdzić, jakie wezwanie będzie
najbardziej skuteczne. Dlatego też warto przete-
stować kilka wariantów i wybrać ten najbardziej
skuteczny. Zmiana tak drobnego elementu może
zwiększyć współczynnik konwersji nawet
o ponad 10%.
USP
(Landing Page)
Unique Selling Proposition, czyli unikatowa pro-
pozycja sprzedaży to kolejny niezwykle istotny
element. Użytkownik odwiedzający stronę doce-
lową prawdopodobnie zapoznał się już z ofertą
konkurencji bądź zrobi to w kolejnym etapie.
Dlatego też niezwykle istotne jest umieszczenie
na stronie docelowej unikatowych propozycji
sprzedaży, które wyróżniają ofertę spośród
konkurencji.
Informacje
o produkcie
(Serwis e-commerce)
W przypadku serwisów e-commerce jedną z naj-
ważniejszych podstron jest strona z informacją
o produkcie. W zależności od wielkości oferty
takich stron może być kilkanaście bądź nawet
i kilka tysięcy.
10 ciekawostekSłowa w służbie konwersji