1. Drużyna „Sto(ł)czynów”
Mini-Zagwozdka nr 3- Kasobranie
Przedsiębiorstwo „Art-Pol”, którego
właścicielem jest pan Artur Polkiewicz zajmuje
się projektowaniem i szyciem odzieży
egzaminowej, planuje inwestycje.. Zakład ciągle
się rozwija, ma dużo zamówień, a ostatnio
podpisał duży kontrakt z kontrahentem
zagranicznym. By zrealizować wszystkie
zamówienia, musi zainwestować w zakup
nowych maszyn i urządzeń.
Potrzebuje maszyny dziewiarskiej
sterowanej za pomocą komputera, musi też
kupić wieloczynnościową hafciarkę oraz
pięcionitkowy overlock i specjalistyczną
guzikarkę. Zakup tych maszyn pozwoliłby
zwiększyć i urozmaicić produkcję, by sprostać
zamówieniom wszystkich klientów.
W obecnym sezonie bardzo modne są
haftowane aplikacje kwiatowe i zakup maszyny haftującej pozwoliłby na urozmaicenie
dotychczasowych wzorów.
Pan Artur Polkiewicz nie posiada wystarczających środków własnych. Musi je zdobyć, by
kupić nowe maszyny., które kosztują odpowiednio:
• Maszyna dziewiarska „Brother” 8 000zł netto (+22% VAT 1 760 zł)
• Hafciarka „Brother” 4 000 zł netto (+22% VAT 880 zł)
• Guzikarka „Pfaff” 5 000 zł netto (+22% VAT 1 100 zł)
• Overlock „Singer” 7 000 zł netto (+22% VAT 1 540 zł)
• maszyna do prasowania 5 000 zł netto (+22% VAT 1 100 zł)
Razem: 31 000 zł netto + VAT 6 380 zł = 37 380 zł.
„Art-Pol” miał w banku 8 000 zł. Panu Arturowi Polkiewiczowi brakowało 29 380 zł.
Właściciel firmy nie chciał pożyczać od rodziny, gdyż już raz bliscy udzielili mu pożyczki,
którą systematycznie spłaca, ale jeszcze pozostało mu nieco do spłacenia.
Postanowił, że weźmie kredyt bankowy. Udał się więc do kilku banków z zapytaniem
ofertowym. Większość z nich zażądała wkładu własnego w wysokości 20 % wartości
inwestycji, czyli 5 876 zł.. Warunek ten był spełniony, gdyż „Art-Pol” miał ponad 37%
wkładu własnego w postaci środków na koncie. Ostatecznie pan Artur wziął pod uwagę oferty
dwóch banków: Banku X i Banku Y. Bank X prowadził jego rachunek firmowy, a w Banku Y
miał swoje konto osobiste.
Bank X zażądał dwóch żyrantów o dochodach osobistych powyżej 4 000 zł brutto. Do
momentu całkowitej spłaty kredytu maszyny stanowiłyby zastaw bankowy.
Bank Y zażądał zabezpieczenia na majątku firmy (samochód) w wysokości wyższej
niż kwota kredytu, a poza tym pan Artur musiałby podpisał weksel „In blanco” wraz
z deklaracją wekslową na kwotę 30 000 zł. Oprócz tego oba banki zażądały, by co kwartał
pan Artur dostarczał im dokumenty mówiące o sytuacji finansowej przedsiębiorstwa (bilans,
2. rachunek zysków i strat oraz przepływ finansowe). To ciężkie warunki, ale w innych bankach
było podobnie, za to prowizja za rozparzenie wniosku kredytowego była w nich wyższa niż
w banku X i Banku Y.
Pan Artur doszedł do wniosku, że osobom, które pobierają wynagrodzenie z umowy
o pracę jest łatwiej otrzymać kredyt w banku. Wystarczy zaświadczenie o zarobkach i t.zw.
zdolność kredytowa. Przedsiębiorcy mają gorzej. No cóż, nie ma wyjścia, musi znowu
pożyczyć trochę od rodziny i wziąć kredyt bankowy. Od krewnych pożyczył 5 000 zł,
a z banku wziął 24 380 zł.
Wybrał ofertę Banku Y, czyli tego, w którym miał konto osobiste. W momencie
wzięcia kredytu w tym banku, otworzył drugi rachunek firmowy. Nie ma żadnych ograniczeń
i rachunki przedsiębiorca może prowadzić w wielu bankach. Założył sobie konto internetowe,
podobnie jak w Banku X. Co zadecydowało, że wybrał tę ofertę? Porównajmy obie
propozycje.
Bank X
• Kredyt – 24 380 zł
• Okres spłaty – 1 rok
• Oprocentowanie w skali roku -10% , czyli 2 430 zł (miesięcznie 204,50zł)
• Prowizja za rozpatrzenie wniosku 700 zł
• Zastaw bankowy 200 zł
• Dwóch żyrantów
Koszty kredytu wyniosłyby 3 330 zł. Do tego dochodzi problem ze znalezieniem żyrantów.
Pan Artur już nie chciał korzystać z uprzejmości rodziny.
Bank Y
• Kredyt –24 380zł
• Okres spłaty – 1 rok
• Oprocentowanie w skali roku- 9,5%, czyli 2 316,10 zł (miesięcznie 193,01zł)
• Prowizja za rozpatrzenie wniosku 630 zł
• Zastaw bankowy 200 zł
• Koszt weksla (na 25 tys. zł) 5 zł.
Koszty kredytu (choć na początku wyglądało to tak groźnie) wyniosłyby nie więcej
niż 3 151,10zł. Samochodem pan Artur mógłby jeździć, tylko w dowodzie rejestracyjnym
miałby wpisaną informację, ze jest on w zastawie bankowym i do czasu spłaty kredytu nie
mógłby go sprzedać. Z samochodu jest bardzo zadowolony i nie zamierza go sprzedać
w najbliższym czasie.
Pan Artur doszedł też do wniosku, że już we wszystkim brakuje mu na wszystko
czasu. W domu bywa rzadkim gościem. Przydałby się ktoś do pomocy. Czy lepszy byłby
wspólnik, czy też nowy pracownik? Wiedział, że tę decyzję musi podjąć sam. Gdy
zastanawiał się nad podpisaniem umowy o współpracy z kontrahentem zagranicznym,
pytał o zdanie załogę. Podjęcie tej decyzji to już jego sprawa.
Wieczorem zasiadł wygodnie w fotelu, wziął kartkę i zapisał:
3. Nowy wspólnik
Argumenty „za”:
• dopływ gotówki (zwiększy się kapitał firmy)
• nowe pomysły i nowa wizja przedsiębiorstwa
Argumenty „przeciw”
- zysk trzeba będzie dzielić po połowie
Nowy pracownik
Argumenty „za”:
• zwiększenie produkcji
Argumenty „przeciw” :
• wzrost kosztów
Pan Artur zdecydował, że jednak nie weźmie wspólnika, tylko zatrudni dwóch
pracowników. Gdyby źle dobrał pracownika, zawsze może wręczyć mu wymówienie
i przyjąć nowego. Że wspólnikiem sprawa nie jest taka prosta. Już jako dziecko słyszał
porzekadło: „mówiły jaskółki, najgorsze są spółki”. Zdecydował, że na razie nie weźmie
wspólnika. Tę decyzję odłożył na później. Postanowił, że przyjmie nowego krawca, nowego
specjalistę do spraw handlowych, a pan Tomek dostanie wyższe wynagrodzenie i będzie jego
asystentem.
Pan Artur będzie miał teraz wyższe koszty. Będzie musiał co miesiąc począwszy od
następnego po przyznaniu mu kredytu spłacać raty w wysokości 2 019,17 zł oraz odsetki –
193,01 zł, czyli razem 2 212,18 zł. Jednak są to środki trwałe, więc podlegają miesięcznej
amortyzacji, czyli umorzenie. Zwiększą się w ten sposób koszty działalności, ale zmniejszy
podatek dochodowy, który płaci do Urzędu Skarbowego. A poza tym VAT od zakupu
środków trwałych, czyli 6 380 zł będzie można od razu odliczyć w deklaracji VAT-7
i podatek należny Urzędowi Skarbowego zmniejszy się o tę właśnie kwotę. Może nawet nie
wystąpić i będzie nadpłata. Firma choć na krótki czas złapie „oddech finansowy”.
Pan Artur wziął kredyt we wrześniu 2010 roku. Pierwszą ratę kredytu zapłacił
w październiku. W sumie do końca roku spłacił 6 057,51 zł. kredytu i 579,03 zł odsetek. Miał
tez większe koszty, gdyż zatrudnił nowego krawca z pensją 2 400 zł brutto oraz nowego
specjalistę do spraw handlowych z pensją 1 800 zł brutto go grudnia 2010 roku. Pan Tomek
został asystentem i otrzymał podwyżkę. W aneksie umowy o pracę pan Artur poinformował
pana Tomka, że od października będzie zarabiał nie 1 700 zł, lecz 2 200 zł. brutto + premia
uznaniowa w zależności od obrotów. Nowy angaż ucieszył pana Tomka.
W październiku „Art -Pol” odnotował wzrost obrotów o 15%, a listopadzie już o 25%
w porównaniu do września. Grudzień był już rewelacyjny. O 30% wyższe obroty i o 20 %
wyższe dochody. Wystarczyło więc na podwyżkę wynagrodzeń. Pani Joanna dostała o 200
zł. brutto więcej, a pan Jan o 220 zł. brutto. Wszyscy byli zadowoleni. Obroty zaś ciągle
rosły, a współpraca z kontrahentem zagranicznym układała się bardzo dobrze. W grudniu
dostali ofertę szycia strojów na studniówki. Pan Jan wiele lat szył stroje teatralne, namówił
więc pana Artura, by przyjął to zamówienie.
Na dzień 30 września 2010 r. ( przypominamy, ze wybiegliśmy w przyszłość)
sytuacja „Art-Pol”-u wyglądała następująco:
4. • przychód 50 000 zł
• koszty 38 000 zł
• dochód brutto 12 000 zł
Jest grudzień 2010 r.
• przychód 93 430 zł
• koszty 79 900 zł
• dochód brutto 13 530 zł
To w sumie bardzo dobry wynik. Pan Artur może spłacać kredyt, a pożyczka od
rodziny też jest prawie spłacona.
We wrześniu 2011 roku kredyt zostanie całkowicie spłacony. Wtedy będzie można
sprzedać samochód i kupić większy, gdyż w tym, który teraz posiada „Art-Pol” coraz
trudniej zmieścić zakupione materiały, a przecież samochód służy do działalności
gospodarczej. Przydałby się też samochód osobowy. Pan Artur weźmie go za następny
kredyt bankowy, a samochód dostawczy weźmie w leasing. Część zleceń być może trzeba
będzie zlecić podwykonawcom.
Pan Artur planuje, że na koniec roku 2011 obroty jego firmy wyniosą ok. 120 000 zł,
a dochody nie zmniejszą się mimo kolejnych planowanych zakupów. W roku 2012 trzeba
będzie zakupić nowe maszyny i zatrudnić nowych pracowników.
Dorota Dubicka ( autorka wizerunku szefa), Martyna Soszyńska, Dorota Życiniec,
Radek Kaczmarczyk, Konrad Kuczyński, Rafał Zygało, autorzy projektu, czyli drużyna ze
Szczecina- „Sto(ł)czynów”
wraz z opiekunką p. Janiną Karczmarską