1. NAUCZYCIEL I UCZEŃ
BOHATEROWIE LEKTURY
„Syzyfowe prace” Stefana Żeromskiego
Cele zadania:
powtórzenie treści lektury, selektywne czytanie, pogłębienie
charakterystyki bohaterów, ćwiczenie empatii, zrozumienie
motywów postępowania postaci, nazywanie emocji, uczuć i
stanów, dostrzeganie konsekwencji działań bohaterów, zmiana
perspektywy postrzegania postaci, ćwiczenie pracy w grupie.
7. PODGLĄDACZE O MAJEWSKIM
Majewski został ukarany przez Marcina
Borowicza. Został obrzucony bryłami
błota. Dostało się <cenzura> Chciał
zdemaskować młodzież, która spotykała
się na Górce, gdzie nie obowiązywały
zasady rusyfikatorów. Na szczęście nie
udało się pupilowi dyrektora. Marcin
dobrze zrobił, że rzucił w niego błotem.
Mało kto miał tyle odwagi, żeby to zrobić.
16. PODGLĄDACZ O WIECHOWSKIM
Pewnego dnia pan Wiechowski jak co dzień wracał do domu polną
ścieżką. Była piękna pogoda, słońce świeciło, a nauczyciel napawał się
tymi urokami przyrody. Nic nie wskazywało na to, że ten dzień okaże
się jego ostatnim.
Wszystko zaczęło się, gdy usłyszał za swoimi plecami dziwne,
nieznajome odgłosy. Odwrócił się, a jego oczom ukazał się tłum
rozwścieczonych kobiet. Zwykle widok kobiet nie peszył go, jednak tym
razem było inaczej. Mężczyzna był przerażony! Chwilę później
przerażenie ustąpiło miejsca nieposkromionej wściekłości. Zaczął
bluzgać i rzucać obelgami w stronę kobiet. Postanowił jednak okazać
swoją wyższość, dlatego ruszył pewnym krokiem do przodu. Nie
spodziewał się jednak, że tam też czeka na niego tłum. Tym razem byli
to jego dawni uczniowie.
17. PODGLĄDACZ O WIECHOWSKIM
Wiechowski był zdezorientowany. Tłum zbliżał się do niego
nieubłaganie. Kobiety zmierzały ku niemu pewnym
krokiem, a patelnie w ich rękach złowrogo odbijały
promienie popołudniowego słońca. Z drugiej strony
zbliżała się grupa rosłych chłopaków dzierżących widły i
pochodnie w swych silnych dłoniach.
Koniec zbliżał się nieubłaganie… Wiechowski powoli zaczął
zdawać sobie z tego sprawę. Nieugięty jak dotąd nauczyciel
zamarł w bezruchu. Strach go sparaliżował.
Nie spostrzegł nawet, kiedy grupy połączyły siły i tym
razem stworzyły jedną, potężną grupę. Otoczyli go.
27. PODGLĄDACZ O KAWCE
Pan Antonii po tym, jak Radek zdał do drugiej
klasy, stracił motywację do uczenia. Nie potrafił
znaleźć sensu swojego zawodu. Z każdym dniem
pogrążał się w smutku i samotności. Nie chciał
pomocy od nikogo. Pan Paluszkiewicz coraz
bardziej kaszlał. Nie chciał iść do lekarza i wkrótce
pogrążył się w chorobie. Kilkanaście dni przed
śmiercią wykryto u pana Antoniego
zaawansowaną gruźlicę. Gdyby nie izolacja od
świata i brak chęci do życia może by nadal żył.