2. Pokolenie pryszczatych
Pokolenie pryszczatych (inaczej socrealiści) to nazwa grupy
pisarzy urodzonych między 1925 a 1930 rokiem, która na
przełomie lat 40. i 50. poparła z zapałem program realizmu
socjalistycznego i tworzyła według jego zasad, nawiązując
jednocześnie do twórczości Tadeusza Borowskiego.
Formacja ta odznaczała się głoszeniem agitacyjno-
propagandowej pochwały socjalizmu i władzy ludowej,
afirmacją przemian społeczno-gospodarczych wczesnego
PRL-u oraz negacją „wrogów klasowych”. Ideałem twórcy
był pisarz zajmujący się tematyką robotniczą, na przykład
Majakowski.
W obrębie tego pokolenia zadebiutowali między innymi:
Tadeusz Konwicki, Andrzej Braun, Wiktor Woroszylski,
Witold Wirpsza, Wisława Szymborska. Na szczęście
część z nich po jakimś czasie (mniej więcej w połowie lat
50.) zrozumiała wyznawane dotąd poglądy i zaczęła
tworzyć dzieła o całkowicie antysocjalistycznym wydźwięku,
kończąc z pełnymi patosu i schematu „produkcyjniakami”.
3. „Pryszczaci” za główne zadanie literatury uznawali
aktywne popieranie władzy ludowej. Tematyka ich
twórczości koncentrowała się wokół zwalczania
tzw. wroga klasowego i entuzjastycznego
opisywania przemian społeczno-gospodarczych
wczesnego PRL-u według założeń programowych
stalinizmu – np. w tzw. „produkcyjniakach”.
Poetykę „pryszczatych” charakteryzowało nastawienie
antyindywidualistyczne, podporządkowanie
ekspresji literackiej celom agitacyjno-
propagandowym, celowy schematyzm i patos.
Komunizm traktowali jak nową religię, podobnie
teoria marksizmu wydawała się „pryszczatym”
jednocześnie dekalogiem i współczesną
powieścią.
Literatura radziecka zdawała się być odtrutką na
rodzimy dekadentyzm i formalizm.
Poetyka „Pryszczatych” uległa erozji, a po
przemianach politycznych w 1956 r. całkowicie
przestała funkcjonować, ponieważ jej członkowie
rozczarowali się socjalizmem.
4. Poetyka socrealistyczna:
• zrozumiały styl i język; ważniejsza treść niż sposób wypowiedzi;
• celowy patos;
• schematyzm, brak indywidualności;
• poruszanie takich samych tematów, eklektyzm;
• skłonność do utrzymywania podziałów gatunkowych oraz wskrzeszania form gatunkowych od
dawna nieczynnych;
• konceptyzm (atrakcyjne sposoby wyrazu treści propagandowej);
• idea współuczestniczenia w świecie obywatelskim;
• język propagandy przełożony na powszechnie rozumiane symbole;
• dwie poetyki – 1) prowadząca w stronę poezji refleksyjnej, uwznioślającej; 2) ku agitacji i
reportażowej konkretności;
• ujarzmianie przyrody i podporządkowywanie jej człowiekowi, naród jako wspólnota równych sobie
pracowników, język potoczny.
5. Pierwszy wiersz skrajnie socjalistyczny to
deklaracja Gruszczyńskiego z „Płomienia
czerwonych krawatów” z r. 1948:
Oto przyrzekam, towarzysze
O ptaszku,
Gałązce,
Gwieździe
Dopóty nie napiszę,
Dopóki wiersz mój z wami nie wstąpi
Na socjalizmu choćby przedmieście.
6. Dopiero w parę lat później przyszła „Wiosna Sześciolatki”
(autorstwa Mandaliana, Brauna i Woroszylskiego),
przyszły poematy Brauna (tomik „Szramy”),
Woroszylskiego („Niezgoda na ukłon”) i Mandaliana
(„Dzisiaj”, „Słowa na co dzień”, „Płomienie”).
Kilka innych reprezentacyjnych dla tego kierunku tytułów:
Wisława Szymborska: tomik „Dlatego żyjemy”
Witold Wirpsza: „Stocznia”
Witold Zalewski „Traktory zdobędą wiosnę”
7. Wisława Szymborska
Zadebiutowała dość późno - w marcu 1945
roku, w pisemku redagowanym przez
Jerzego Putramenta agenta NKWD.
Oto fragmenty jej wierszy gloryfikujących
komunizm, PZPR i stalinizm:
Pod sztandarami rewolucji wzmocnić warty
Wzmocnić warty u wszystkich bram
Oto Partia ludzkości wzrok
Oto Partia siła ludów i sumienie
Nic nie pójdzie z jego życia w zapomnienie.
8. Wstępującemu do Partii
Pytania brzmią ostro
Ale tak właśnie trzeba
Bo wybrałeś życie komunisty
I przyszłość czeka
Twoich zwycięstw
Jeśli jak kamień w wodzie
Będzie twe czuwanie
Gdy oczy zamiast widzieć
Będą tylko patrzeć
Gdy wrząca miłość
W chłodne zmieni się sprzyjanie
Jeśli stopa przywyknie do drogi najgładszej
Partia. Należeć do niej
Z nią działać z nią marzyć
Z nią w planach nieulękłych
Z nią w trosce bezsennej
Wiesz mi to najpiękniejsze
Co się może zdarzyć
W czasie naszej młodości
Gwiazdy dwuramiennej
9. "TEN DZIEŃ" (na cześć J. Stalina)
Jeszcze dzwonek, ostry dzwonek w uszach brzmi.
Kto u progu? Z jaką wieścią, i tak wcześnie?
Nie chcę wiedzieć. Może ciągle jestem we śnie.
Nie podejdę, nie otworzę drzwi.
Czy to ranek na oknami, mroźna skra
tak oślepia, że dokoła patrzę łzami?
Czy to zegar tak zadudnił sekundami.
Czy to moje własne serce werbel gra?
Póki nikt z was nie wypowie pierwszych słów,
brak pewności jest nadzieją, towarzysze.
Milczę. Wiedzą, że to czego nie chcę słyszeć -
muszę czytać z pochylonych głów.
Jaki rozkaz przekazuje nam
na sztandarach rewolucji profil czwarty?
- Pod sztandarem rewolucji wzmacniać warty!
Wzmocnić warty u wszystkich bram!
Oto Partia - ludzkości wzrok.
Oto Partia: siła ludów i sumienie.
Nic nie pójdzie z jego życia w zapomnienie.
Jego Partia rozgarnia mrok.
Niewzruszony drukarski znak
drżenia ręki mej piszącej nie przekaże,
nie wykrzywi go ból, łza nie zmaże.
A to słusznie. A to nawet lepiej tak.
10. Pokolenie „Współczesności”
(`56)
Terminem pokolenie „Współczesności”
określa się generację polskich lub
tworzących w Polsce artystów, których
debiut, rozpoczynający około
dziesięcioletnią dominację w życiu
literackim, przypadł w okolicy 1956 roku
(stąd inna nazwa pokolenie’56 lub
pokolenie przełomu październikowego).
11. Termin Pokolenie Współczesności w 1961 roku
sformułował krytyk literacki Jan Błoński.
Badacz użył go w swojej książce Zmiana warty
w kontekście negatywnym, zarzucając twórcom
pokolenia brak wspólnego programu,
bezideowość i mitologizowanie rzeczywistości.
W miarę upływu czasu to określenie szybko
utrwaliło się w ówczesnej publicystyce literackiej,
rozszerzając swoje oddziaływanie na całą
polską krytykę literacką, tracąc pejoratywny
wydźwięk. Został także przyjęty przez
historyków literatury.
12. Do powstania pokolenia „Współczesności”
przyczyniły się wydarzenia polityczne.
Debiut twórców byłby niemożliwy bez
określonych przemian w państwach bloku
komunistycznego. Ważną rolę w procesie
tworzenia grupy odegrały także
wydarzenia kulturalno-obyczajowe,
widoczne po śmierci następcy Lenina.
13. Poznański
Czerwiec
(Czerwiec ’56)
Pierwszy w PRL strajk generalny i demonstracje uliczne miały
miejsce w końcu czerwca 1956 w Poznaniu, zostały
krwawo stłumione przez wojsko i milicję. Przez
propagandę PRL bagatelizowany jako "wypadki
czerwcowe" lub przemilczany, obecnie przez część
historyków i kombatantów określany także jako
poznański bunt, rewolta oraz powstanie poznańskie.
Strajk wybuchł rankiem 28 czerwca (w tzw. czarny
czwartek) w Zakładach Przemysłu Metalowego H.
Cegielski Poznań (w latach 1949-1956 noszących nazwę
Zakłady im. Józefa Stalina Poznań – w skrócie ZISPO) i
przerodził się w spontaniczny protest Wielkopolan przeciw
totalitarnej władzy.
Stłumiony przez liczące ponad 10 tys. żołnierzy oddziały LWP
i Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego pod
dowództwem wywodzącego się z Armii Czerwonej
generała Stanisława Popławskiego. W 2006 r. dr Łukasz
Jastrząb ogłosił zweryfikowaną listę 57 zabitych i
zmarłych w wyniku odniesionych ran
17. Pokolenie „Współczesności” postrzegane
jest dzisiaj przez badaczy za bardzo
istotne w rozwoju literatury polskiej XX
wieku. Dzięki postaciom Andrzeja Bursy,
Stanisława Grochowiaka, Mirona
Białoszewskiego, Marka Hłaski, Haliny
Poświatowskiej czy Edwarda Stachury
jest wciąż obecne w świadomości
czytelników.
18. Pokolenie było spójne najsilniej na początku
istnienia. Łączyły doświadczenia historyczne,
wspólny wróg, takie samo uczucie osaczenia
i braku wolności, bunt przeciwko
socrealizmowi, sprzeciw wobec literatury
zaangażowanej, a także odrzucenie polskich
mitów narodowych. Łączył ich także debiut
przed i po 1956 oraz wspólne czasopismo.
Zbigniew Irzyk, zapytany w jednym z wywiadów,
co było „najfajniejsze” w czasie współpracy w
Grupie Literackiej „Współczesność” oraz
podczas tworzenia periodyku, bez wahania
odpowiedział:
19. Najfajniejszy z pewnością był niepowtarzalny klimat
zbiorowej przygody i niezwykle silnie wtedy przeżywanej
fascynacji literaturą. Łączyła nas wspólna pasja i
poczucie bezpieczeństwa, jakie daje przynależność do
środowiska ludzi z sobą zaprzyjaźnionych, dokonana z
własnego wyboru. Cieszyliśmy się swoją młodością.
Tym, że robimy to, co sprawia nam największą
satysfakcję. Literatura była dla nas, dorastających w
sztywnych okowach obyczajowych i politycznych
swoistym duchowym i psychologicznym azylem.
Razem czuliśmy się wolni i szczęśliwi. Redakcja, knajpa,
kawiarnia w większości zastępowała nam dom rodzinny.
Nawet nie zdawaliśmy sobie sprawy z tego, że byliśmy
ostatnią cyganerią XX wieku.
Po roku 1965 żywotność generacji osłabła, a całe
pokolenie uległo znacznej dezintegracji.
20. Andrzej Bursa
(ur. 21 marca 1932
w Krakowie,
zm. 15 listopada 1957
tamże)
Żył niezwykle krótko, bo zaledwie dwadzieścia
pięć lat, lecz wystarczyło mu to, aby na
stałe zapisać się do historii polskiej poezji.
Nazywano go „kaskaderem”, ponieważ pisał
wiersze niezwykle nowatorskie i odważne,
przez co sam skazywał siebie na
komercyjny niebyt. Przez całe krótkie życie
związany był z Krakowem, gdzie się
urodził, uczył, pracował i zmarł.
Zalicza się go do wielu ugrupowań,
poczynając od pokolenia roku 1930,
poprzez pokolenie „Współczesności”, a na
poetach wyklętych kończąc. Prawda o
Bursie jest taka, że był twórcą tak
oryginalnym, że niemożliwe jest
zaszufladkowanie go w jakiejkolwiek
zbiorowej kategorii.
21. Miłość
Tylko rób tak żeby nie było dziecka
tylko rób tak żeby nie było dziecka
To nieistnijące niemowlę
jest oczkiem w głowie naszej miłości
kupujemy mu wyprawki w aptekach
i w sklepikach z tytoniem
tudzież pocztówki z perspektywą na góry i jeziora
w ogóle dbamy o niego bardziej niż jakby istniało
ale mimo to
...aaa
płacze nam ciągle i histeryzuje
wtedy trzeba mu opowiedzieć historyjkę
o precyzyjnych szczypcach
których dotknięcie nic nie boli
i nie zostawia śladu
wtedy się uspokaja
nie na długo
Pantofelek
Dzieci są milsze od dorosłych
zwierzęta są milsze od dzieci
mówisz że rozumując w ten
sposób
muszę dojść do twierdzenia
że najmilszy jest mi pierwotniak
pantofelek
no to co
milszy mi jest pantofelek
od ciebie ty skurwysynie.
22. Poeta
Poeta cierpi za miliony
od 10 do 13.20
o 11.10 uwiera go pęcherz
wychodzi
rozpina rozporek
zapina rozporek
Wraca chrząka
i apiat
cierpi za miliony
23. Z zabaw i gier dziecięcych
Gdy ci się wszystko znudzi
spraw sobie aniołka i staruszka
gra się tak:
podstawiasz staruszkowi nogę że wyrżnie mordą o bruk
aniołek spuszcza główkę
dasz staruszkowi 5 groszy
aniołek podnosi główkę
stłuczesz staruszkowi kamieniem okulary
aniołek spuszcza główkę
ustąpisz staruszkowi miejsca w tramwaju
aniołek podnosi główkę
wylejesz staruszkowi na głowę nocnik
aniołek spuszcza główkę
powiesz staruszkowi "szczęść Boże"
aniołek podnosi główkę
i tak dalej
potem idź spać
przyśni ci się aniołek albo diabełek
jak aniołek wygrałeś
jak diabełek przegrałeś
jak ci się nic nie przyśni
r e m i s
24. Stanisław Grochowiak (ur. 24 stycznia 1934 w
Lesznie, zm. 2 września 1976 w Warszawie)
Jego kariera rozwijała się znakomicie.
Popularnością dorównywał takim poetom jak
Miron Białoszewski czy Zbigniew Herbert. Z
czasem jednak początkowy sukces stał się jego
przekleństwem. Popadł w chorobę alkoholową,
która mocno odcisnęła się nie tylko w życiu
prywatnym, ale i twórczości poetyckiej.
Pod koniec swojego zaledwie
czterdziestodwuletniego życia stał się artystą
zapomnianym, a nawet bojkotowanym przez
nowe pokolenie poetów. Jednak wciąż uważa
się go za jednego z najważniejszych poetów
okresu „odwilży”, a także czołowego
przedstawiciela polskiego turpizmu i groteski.
25. * * * [Dla zakochanych to samo staranie]
Dla zakochanych to samo staranie - co dla umarłych,
Desek potrzeba zaledwie też sześć,
Ta sama ilość przyćmionego światła.
Dla zakochanych te same zasługi - co dla umarłych,
Pokój z miłością otoczcie bojaźnią,
Dzieciom zabrońcie przystępu.
Dla zakochanych - posępnych w radości - te same suknie.
Nim drzwi zatrzasną,
Nim zasypią ziemię,
Najcięższy brokat odpadnie z ich ciał.
26. Czyści
Wolę brzydotę
Jest bliżej krwiobiegu
Słów gdy prześwietlać
Je i udręczać
Ona ukleja najbogatsze formy
Ratuje kopciem
Ściany kostnicowe
W zziębłość posągów
Wkłada zapach mysi
Są bo na świecie ludzie tak wymyci
Że gdy przechodzą
Nawet pies nie warknie
Choć ani święci
Ani są też cisi
27. TURPIZM
Turpizm (łac. turpis = brzydki) - w literaturze zabieg polegający na
wprowadzeniu do utworu elementów brzydoty w celu wywołania
szoku estetycznego. Tendencja występująca w niektórych
kierunkach poetyckich 2. połowy XX wieku, której cechą jest
antyestetyzm i swoisty kult brzydoty.
W poezji polskiej turpizm pojawił się po 1956 roku i posługiwali się nim:
Stanisław Grochowiak, Ernest Bryll, Andrzej Bursa i inni.
Programowo przedstawiciele turpizmu włączyli do swoich utworów
motywy brzydoty, kalectwa, choroby, śmierci. Opisywali
przedmioty, krajobrazy i zjawiska odrażające (zniszczenie,
przemijanie, starzenie się, rozkład), co miało służyć
uwiarygodnieniu przedstawionej wizji świata, pomóc w
afirmacji rzeczywistości ze wszystkimi jej aspektami.
28. Grochowiak tak odpierał oskarżenia o efekciarstwo wysyłane pod adresem
turpistów:
"Turpiści - o ile rozumiem nas, turpistów, dobrze - nawet w najdalej posuniętym
akcie buntu (czy przeciwko życiu, czy przeciw tradycji literackiej) wyrażają
ostatecznie postawę afirmatywną. Żaden turpista nie przeraża tylko po to,
by przerażać, żaden nie krzyczy, aby usłyszano, jaki ma silny głos. I znowu
nie rekwizyty decydują, ale postawy."
29. Miron Białoszewski
(ur. 30 czerwca lub
30 lipca 1922 w
Warszawie, zm. 17
czerwca 1983 w
Warszawie)
Poezja Białoszewskiego jest bardzo
charakterystyczna. Tworzywo językowe
czerpie Białoszewski z mowy potocznej: np.
dziecięcego gaworzenia, jąkania się,
świadomie popełnia błędy. W swoim pisarstwie
koncentrował się na wydarzeniach życia
codziennego, którym nadawał sakralny
wymiar.
Białoszewskiego często zalicza się do nurtu tzw.
poezji lingwistycznej. Jednym z założeń tej
poezji było przekonanie, że to nie my
panujemy nad językiem, ale język nad nami
– podsuwając nam różne rozwiązania,
których często nie jesteśmy w stanie
kontrolować. Nie powinniśmy nakładać na
język żadnych barier, ale pozwolić mu
swobodnie się wyrażać. Lingwiści
nieustannie grali językiem, po to aby
maksymalnie wykorzystać jego siłę, a
jednocześnie obnażyć jego słabość.
31. Marek Hłasko (ur. 14 stycznia 1934 w Warszawie, zm.
14 czerwca 1969 w Wiesbaden w Niemczech)
Debiut Hłaski miał miejsce w 1954 roku
opowiadaniem Baza Sokołowska,
wydrukowanym w wydawnictwie „Iskry” w zbiorze
Almanach Literacki. W ciągu następnych pięciu
lat pisarz zyska opinię jednego z największych
odkryć polskiej kultury lat 50.
W czasie swojej największej popularności w Polsce Ludowej Hłasko nawiązał także
„romans” z dziennikarstwem. Pracował między innymi w redakcji legendarnego
tygodnika „Po prostu” czy był korespondentem robotniczym „Trybuny Ludu”, o czym
pisze w swojej autobiograficznej powieści Piękni dwudziestoletni.
W maju 1956 roku miał miejsce ważny punkt w literackiej karierze Hłaski. Na rynku
czytelniczym nakładem Spółdzielni Wydawniczej „Czytelnik” ukazało się książkowe
wydanie jego pierwszego tomu opowiadań, zatytułowane Pierwszy krok w chmurach.
Jakby tego było mało, rok później na podstawie jego utworów Ósmy dzień tygodnia,
Pętla oraz Baza ludzi umarłych (według opowiadania Głupcy wierzą w poranek)
ówcześni reżyserzy - Aleksander Ford, Wojciech Jerzy Has i Czesław Petelski -
nakręcili fabularne filmy. Hłasko był na szczycie popularności.
32. Wszystko zmieniło się, gdy w 1958 roku wyjechał z
Polski do Paryża na zaproszenie Instytutu
Literackiego. Przez tą decyzję przywarła do niego
na długie lata łatka szpiega, zdrajcy, uciekiniera,
której nie mógł zdjąć, ponieważ propaganda
socjalistyczna uniemożliwiała mu powrót do
kraju i oczyszczenie się z zarzutów.
Na początku lat 60. Hłasko mieszkał kolejno w
Wiedniu, Berlinie Zachodnim, Londynie,
Zurychu i Izraelu. Po zaledwie czterech latach
małżeństwa podjął decyzję o rozstaniu z żoną i
wrócił sam do Paryża, skąd po kilku miesiącach -
w lutym 1966 roku wyjechał do Hollywood.
W czerwcu 1969 pojechał do Niemiec.
Powracając z planu zdjęciowego, zmęczony zatrzymał się na noc w
niemieckim Wiesbaden, gdzie w nocy z piątku 13 na sobotę 14 czerwca 1969
roku zmarł w wieku zaledwie 35 lat, wskutek przedawkowania środków
nasennych w połączeniu z nadmiernym spożyciem alkoholu.
33. Wyrósł z buntu przeciwko pozorowanemu optymizmowi lat 50.,wyrażał
tęsknotę za lepszym, a co ważniejsze, p r a w d z i w y m światem.
Tendencje te nasilą się w późniejszej, emigracyjnej twórczości pisarza.
Wiele opowiadań zbudowanych jest na zasadzie antytetycznej – Hłasko
przeciwstawia sobie prawdę i kłamstwo, naiwną niewinność i pozbawioną
złudzeń codzienność, miłość i zdradę. Pisarz z brutalną szczerością
pokazuje margines społeczny ze wszystkimi jego bolączkami: prostytucją,
alkoholizmem, prymitywizmem, ale nie poprzestaje tylko na pokazywaniu.
Opisywane zjawiska poddaje także analizie socjologiczno-psychologicznej.
Hłasko:
W literaturze interesowała mnie poza donosem policyjnym tylko jedna
sprawa: miłość kobiety do mężczyzny i ich klęska.
34. Ważniejsze dzieła marka Hłaski to:
Opowiadania:
Pierwszy krok w chmurach (1956)
Opowiadania (1963)
Powieści i mikropowieści:
Ósmy dzień tygodnia (1956)
Wszyscy byli odwróceni. Brudne czyny (1964)
Nawrócony w Jaffie. Opowiem wam o Ester (1966)
Sowa, córka piekarza (1967)
Piękni dwudziestoletni – fabularyzowana autobiografia (1966)
http://www.youtube.com/watch?v=HfGxX7Akxrs
35. Halina Poświatowska (ur. jako Helena Myga 9 maja 1935 w
Częstochowie, zm. 11 października 1967 w Warszawie)
Zadebiutowała w 1956 publikując swoje wiersze w "Gazecie Częstochowskiej".
Za jej odkrywcę uważa się krytyka literackiego i poetę Tadeusza
Gierymskiego, który – jak sam napisał w artykule "Pożegnania poetki" w
tejże gazecie w 1967 roku – zrobił to z litości, nie oceniając jej poezji bardzo
wysoko.
Jej pierwszy zbiór poezji Hymn bałwochwalczy
pojawił się rok później i zebrał przychylne opinie
krytyków i poetów. Następne wiersze zebrane
zostały w trzech kolejnych tomikach poezji: Dzień
dzisiejszy (1963), Oda do rąk (1966) i Jeszcze
jedno wspomnienie (1968, pośmiertnie). Po jej
śmierci odnaleziono wiele niepublikowanych liryków,
opowiadanie, bajkę dla dzieci, dramaty, listy –
zebrane w "Dziełach" (Wydawnictwo Literackie,
1997). Na krótko przed śmiercią, w 1967 roku,
Wydawnictwo Literackie opublikowało jej
autobiograficzną powieść Opowieść dla
przyjaciela.
36. Głównymi motywami jej twórczości poetyckiej
były przeplatające się wzajemnie miłość i
śmierć. Świadoma swej kruchości
Poświatowska dawała wielokrotnie wyrazy
sprzeciwu wobec nieugiętego losu.
Ubolewała nad niedoskonałością ludzkiego
ciała, ale i umiała wykorzystać każdy
moment przemijającego życia. W swych
utworach nie pomijała także swojej
kobiecości, pisała o sobie i innych
kobietach, kobietach-bohaterkach.
Wszystko to osadzone było w głębokich
przemyśleniach filozoficznych. Poezja
Haliny Poświatowskiej stanowi
studium natury ludzkiej, kobiety
pragnącej miłości i kobiety świadomej
swej śmierci.
37. ***(jestem Julią)
Jestem Julią
mam lat 23
dotknęłam kiedyś miłości
miała smak gorzki
jak filiżanka ciemnej kawy
wzmogła
rytm serca
rozdrażniła
mój żywy organizm
rozkołysała zmysły
odeszła
Jestem Julią
na wysokim balkonie
zawisła
krzyczę wróć
wołam wróć
plamię
przygryzione wargi
barwą krwi
nie wróciła
Jestem Julią
mam lat tysiąc
żyję
38. ***
Rozcinam pomarańczę bólu
rozcinam pomarańczę bólu
połową bólu karmię twoje usta
głodni tak dzielą chleb
spragnieni wodę
uboga jestem - mam tylko ciało
usta ściągnięte tęsknotą
ręce - jesienne liście
wyglądające odlotu
rozcinam pomarańczę bólu
sprawiedliwie na pół
gorzkim ziarnem karmię twoje usta
39. Edward Jerzy Stachura, dla przyjaciół Sted (ur. 18 sierpnia 1937 w
Charvieu we Francji, zm. 24 lipca 1979 w Warszawie)
Jako poeta zadebiutował na łamach czasopisma
„Kontrasty” w 1956 roku, umożliwiło mu tu
występowanie w warszawskim klubie
studenckim „Hybrydy”, a także w
Warszawskim Klubie Twórczym Młodych.
Wówczas wykreował swój wizerunek poety z
gitarą, otoczonego pięknymi kobietami.
Publikował dużo i często, ponieważ jego
twórczość nie dotyczyła tematów, które
interesowałyby cenzorów. Skupiał się
bardziej na wątkach miłosnych i
obyczajowych, a politykę omijał wielkim
łukiem.
40. Edward Stachura był twórcą wszechstronnie
utalentowanym. Sprawdzał się zarówno w wielu
formach lirycznych. Jego wiersze są
różnorodne, poczynając od ballad, poprzez
poematy, do prozy poetyckiej. Wiele z jego
utworów przesiąknięta jest tematyką moralną,
co było efektem fascynacji poezją francuską.
Bohaterowie Stachury stawiani są często przed
trudnymi wyborami etycznymi.
Bohaterowie z powieści Stachury byli faktycznie
jemu podobni. Cechowała ich duża
wrażliwość, zamiłowanie do natury i
podróży, a przede wszystkim bogaty
system wartości etycznych oraz
poszukiwanie swojej prawdziwej
tożsamości.
41. Rozdzierający
Jak tygrysa pazur
Antylopy plecy
Jest smutek człowieczy
Nie brookliński most
Ale przemienić
W jasny, nowy dzień
Najsmutniejszą noc -
To jest dopiero coś!
Przerażający
Jak ozdoba świata
Co w malignie bredzi
Jest obłęd człowieczy
Nie brookliński most
Lecz na drugą stronę
Głową przebić się
Przez obłędu los -
To jest dopiero coś!
Będziemy smucić się starannie!
Będziemy szaleć nienagannie!
Będziemy naprzód niesłychanie!
Ku polanie!
Przebyłem noc właśnie
Przebyłem noc właśnie i nikt mnie nie wita
nikt mi żaden nie mówi - bądź pozdrowiony
bądź na śniadaniu tako na wieczerzy
a sen niech cię ma między tym a tamtym
Przebyłem noc właśnie i nikt mnie nie wita
a pracowałem ciężko nad szukaniem
nad wyszukaniem tych bram nieśmiertelnych
tych bram zatraconych poszukując
Przebyłem noc właśnie i nikt mnie nie spyta
nikt mnie żaden nie spyta - jak ci się szło
jak też ci się szło przez czarne listowie
Przebyłem noc mówię i jestem zmęczony
nie odwiedził mnie faun ani anioł stróż
ani też najmniejszy robaczek świetlisty
http://www.youtube.com/watch?v=Bx9ZJu18mKw
42. Orientacja Poetycka Hybrydy
Grupa poetów polskich, debiutujących w latach 1962–1965, której
nazwa pochodzi od warszawskiego klubu studenckiego
Hybrydy. Poetów tych nazywano również "pokoleniem 1960".
Poezja hybrydowców charakteryzowała się wysokim poziomem
kunsztowności, obecnością aforystycznych sentencji i bogatej
metaforyki oraz afirmacją otaczającej rzeczywistości, również
ustrojowej. Te właściwości skłoniły krytykę do ironicznego
określania tej twórczości mianem "formulizmu" (tworzenie nowych
i ładnych formuł). "Orientacja" przyjęła to pojęcie, uznając tworzenie
słownych formuł za podstawowy cel poezji. Grupa rozpadła się po
1965 r.
43. Przedstawiciele
Zbigniew Jerzyna
Krzysztof Gąsiorowski
Jerzy Górzański
Jarosław Markiewicz
Maciej Zenon Bordowicz
Barbara Sadowska
Charakterystyczny dla
świadomości pokoleniowej
"Orientacji Poetyckiej
Hybrydy" był zupełny brak
wrogości i polemiki ze
starszymi generacjami
poetów, a także życzliwość i
gotowość współpracy z
rówieśniczymi grupami
poetyckimi.
44. Nowa Fala (`68)
Pokolenie tak zwanej „Nowej Fali”, czasami
nazywane Pokoleniem 68, skupiające
debiutantów z połowy lat 60. (urodzonych pod
koniec lub po zakończeniu II wojny światowej),
datuje się na lata 1968-1976.
Literatów połączyło wspólne przeżycie historyczne.
Było im dane obserwować przebieg i skutki tak
ważnych dla polskiej historii momentów, jak
Marzec 1968 i Grudzień 1970.
45. Marzec 1968
(8–23 marca 1968) – kryzys polityczny zapoczątkowany
demonstracjami studenckimi, m.in. w Warszawie, Gdańsku,
Krakowie i Poznaniu, brutalnie rozbitymi przez oddziały Milicji
Obywatelskiej i Ochotniczej Rezerwy Milicji Obywatelskiej tzw.
aktywu robotniczego.
Bezpośrednią przyczyną wybuchu zajść była demonstracja studentów
pod pomnikiem Adama Mickiewicza w Warszawie (30 stycznia
1968) przeciwko zdjęciu przez cenzurę spektaklu Dziady w reżyserii
Kazimierza Dejmka, granego w warszawskim Teatrze Narodowym.
Po czterech pierwszych przedstawieniach poinformowano Dejmka,
że spektakl może być grany tylko raz w tygodniu, młodzieży
szkolnej nie można sprzedawać więcej niż 100 biletów po cenach
normalnych, reżyser ma też odnotowywać reakcje publiczności.
46.
47. Wypadki 1968 roku miały jednak co najmniej jeden pozytywny aspekt.
Choć sami protestujący mieli nikłą nadzieję na przezwyciężenie
założeń systemu komunistycznego i strajkowali pod
minimalistycznymi hasłami "Socjalizm – tak, wypaczenia – nie",
zmienili świadomość znaczącej części młodej inteligencji polskiej.
Ci, którzy zaczęli w tym czasie aktywną działalność polityczną,
często pozostawali jej wierni przez długie lata. Zaowocowało to w
roku 1980, gdy uczestnicy wydarzeń marcowych tworzyli zręby
"Solidarności".
48.
49. Grudzień 1970
Wydarzenia grudniowe, rewolta
grudniowa, wypadki grudniowe,
masakra na Wybrzeżu – bunt
robotników w Polsce w dniach 14-
22 grudnia 1970 roku
(demonstracje, protesty, strajki,
wiece, zamieszki) głównie w Gdyni,
Gdańsku, Szczecinie i Elblągu,
stłumiony przez komunistyczną
milicję i wojsko.
50. W wyniku represji w grudniu 1970 zostało zabitych 41 osób – 1 w
Elblągu, 6 w Gdańsku, 16 w Szczecinie i 18 w Gdyni. Ranne zostały
1164 osoby. Zatrzymano przeszło 3 tysiące osób.
W wyniku starć oraz wypadków zginęło też kilku funkcjonariuszy MO
oraz żołnierzy LWP, a kilkudziesięciu zostało rannych. Zniszczeniu
uległo kilkanaście pojazdów wojskowych, w tym transportery BTR i
czołgi. Podpalono 17 gmachów (w tym budynki Komitetu
Wojewódzkiego PZPR w Gdańsku i Szczecinie), rozbito 220
sklepów, podpalono kilkadziesiąt samochodów.
51.
52. Bezpośrednią przyczyną strajków i demonstracji była wprowadzona 12
grudnia podwyżka cen detalicznych mięsa, przetworów mięsnych oraz
innych artykułów spożywczych. Decyzję w tej sprawie podjęto już 30
listopada 1970 na posiedzeniu Biura Politycznego KC PZPR. Od 8 grudnia
w Ministerstwie Obrony Narodowej i Ministerstwie Spraw Wewnętrznych
rozpoczęto przygotowania w ramach "ochrony porządku i bezpieczeństwa
publicznego" a 11 grudnia jednostki MSW zostały postawione w stan pełnej
gotowości. 12 grudnia wieczorem za pośrednictwem radia poinformowano
społeczeństwo o podwyżkach cen żywności głównych artykułów, średnio o
23% (mąka o 17%, ryby o 16%, dżemy i powidła o 36%). 13 grudnia
komunikaty o podwyżkach cen podała prasa.
Społeczeństwo zareagowało protestem. Zbierano się na wiecach domagając
się od władz cofnięcia podwyżki, uregulowania systemu płac (w
szczególności zasad naliczania premii) i wreszcie odsunięcia od władzy
odpowiedzialnych za podwyżkę (m.in. Władysława Gomułki, Józefa
Cyrankiewicza i Stanisława Kociołka).
53. Ośrodkiem, wokół którego zaczęło się skupiać środowisko nazwane później
Nową Falą, była krakowska grupa "Teraz", do której należeli Wit Jaworski,
Julian Kornhauser, Jerzy Kronhold, Stanisław Stabro, Adam
Zagajewski, a także Paweł Heszen. Dołączyli do niej z czasem poeci z
innych ośrodków: poznańska grupa "Próby" –i Ryszard Krynicki, z
Warszawy – Krzysztof Karasek, Jarosław Markiewicz i Leszek Szaruga, z
Łodzi – Jacek Bierezin, Zdzisław Jaskuła, Witold Sułkowski, z Wrocławia –
Lothar Herbst i Marianna Bocian.
Główną trybuną nowej formacji stało się założone w 1967 r. krakowskie pismo
"Student", ale wypowiedzi programowe jej członków ukazywały się w całej
prasie literackiej, m.in. we "Współczesności", "Życiu Literackim", "Nurcie",
"Miesięczniku Literackim". Do uformowania się Nowej Fali doprowadziły
organizowane staraniem grupy krakowskiej zjazdy w Cieszynie.
Pierwszy odbył się w 1971, ostatni, nieformalny, w 1973 r.
Za datę graniczną istnienia Nowej Fali jako formacji, przyjmuje się rok 1976,
uznawany także za początek funkcjonowania drugiego obiegu.
54. Julian Kornhauser
(ur. 20 września 1946 w Gliwicach)
– polski poeta, prozaik, krytyk literacki,
znawca i tłumacz literatury serbskiej i
chorwackiej, współtwórca grupy literackiej
"Teraz", profesor Uniwersytetu
Jagiellońskiego (prowadzi m.in. warsztaty
poetyckie w Studium Literacko-
Artystycznym). Jeden z najbardziej
znanych przedstawicieli poetyckiej Nowej
Fali z lat 70. XX wieku.
Debiut Juliana Kornhausera miał miejsce na
łamach miesięcznika Poezja i w
Almanachu młodych "Iskier" w 1967 roku.
55. Poezja
Nastanie święto i dla leniuchów, Warszawa, Iskry, 1972
W fabrykach udajemy smutnych rewolucjonistów, Kraków, WL, 1973
Zabójstwo, Kraków, wyd. własne poza cenzurą, 1973
Stan wyjątkowy, Warszawa, PIW, 1978
Zjadacze Kartofli, Kraków, WL, 1978
Zasadnicze trudności, Warszawa, Czytelnik, 1979
Każdego następnego dnia, Kraków, ABC, 1981
Tyle rzeczy niezwykłych. Wiersze dla Agatki., Kraków, WL, 1981
Hurrraaa, Kraków: WL, 1982
Inny porządek: 1981-1984, Kraków, Oficyna Literacka, 1985
Za nas, z nami, Warszawa, Czytelnik, 1985
Wiersze z lat osiemdziesiątych, Kraków, WL, 1991
Kamyk i cień, Poznań, a5, 1996
Było minęło, Warszawa, Nowy świat, 2001
Origami, Kraków, Wydawnictwo Literackie, 2006
56. Proza
Kilka chwil, Kraków, WL, 1975
Stręczyciel idei, Kraków, WL, 1980
Dom, sen i gry dziecięce. Opowieść sentymentalna., Kraków, Znak, 1995
Eseje, krytyka literacka
Świat nie przedstawiony wraz z Adamem Zagajewskim, Kraków, WL, 1974
Światło wewnętrzne, Kraków-Wrocław, WL, 1984
Od mitu do konkretu. Szkice o modernizmie i awangardzie w poezji chorwackiej, Kraków
1978.
Strategie liryczne serbskiej awangardy, Kraków, 1991
Międzyepoka. Szkice o poezji i krytyce., Kraków, Baran i Suszczyński, 1995
Postscriptum. Notatnik Krytyczny., Kraków, WL, 1999
Uśmiech Sfinksa. O Poezji Zbigniewa Herberta., Kraków: WL, 2001
Poezja i codzienność, Kraków, WL, 2003
57. Zapamiętać
Masz oczy, więc patrz.
Nie uroń ani listeczka z tego okrągłego świata,
ani jednej żyłki z jego delikatnego naskórka,
patrz i zapamiętaj:
to jest dąb, który nigdy nie opuści ziemi,
to jest gwiazda trzymająca twe sny na sznurku,
to jest dom, napuszony jak mądra sowa,
a to mama, wyjmująca gorące ziemniaki z garnka.
58. Adam Zagajewski (ur. 21 czerwca 1945 we
Lwowie) – polski poeta, eseista, prozaik, tłumacz.
Zagajewski tworzy niemal wyłącznie wiersze
białe i wolne. Przy tym definiuje poezję jako
sztukę przetwarzania i układania wyrażeń
myślowych. Wbrew wiodącemu prym
postmodernizmowi uważa, że nie
kształtowanie języka, ale sens jest
najważniejszą cechą poezji. Dlatego nie ma w
poezji Zagajewskiego niemal żadnych
neologizmów czy zniekształceń słownych.
W jego poezji bardzo ważną rolę odgrywa
tajemnica wpisana w przeżywanie
współczesności. Oddalony od tradycji
"tłumaczenia muzyki" na słowa, zajmuje się
tylko jej sensem bardzo często starając się
wyrazić nie sam utwór muzyczny, ale cechę
takiego utworu.
Jest miłośnikiem Chopina, Bacha, Szostakowicza i
Mahlera. W jego poezji znajdują się także
nawiązania do mityzacji rzeczywistości, epifanii
– tu poeta kontynuuje Miłosza. Sam z wielkim
dystansem odnosi się do swojej poezji.
Zagajewski jest też znanym eseistą.
59. Dla ciebie
Dla ciebie - może śpisz teraz, w chmurze
wełnianych snów - piszę nie tylko ten wiersz.
Dla ciebie, zwycięskiej, uśmiechniętej, pięknej,
ale także dla ciebie smutnej, pokonanej
(chociaż nigdy nie zdołam zrozumieć,
kto mógłby pokonać ciebie!),
dla ciebie nieufnej, niespokojnej,
dla ciebie piszę wiersz za wierszem,
jakbym chciał któregoś dnia - jak żółw
- dotrzeć, przy pomocy niedoskonałych słów
i obrazów, tam, gdzie ty jesteś już od dawna,
tam, gdzie ciebie zaniosła błyskawica życia.
60. Spróbuj opiewać okaleczony świat
Spróbuj opiewać okaleczony świat.
Pamiętaj o długich dniach czerwca
i o poziomkach, kroplach wina rosé.
O pokrzywach, które metodycznie zarastały
opuszczone domostwa wygnanych.
Musisz opiewać okaleczony świat.
Patrzyłeś na eleganckie jachty i okręty;
jeden z nich miał przed sobą długą podróż,
na inny czekała tylko słona nicość.
Widziałeś uchodźców, którzy szli donikąd ,
słyszałeś oprawców, którzy radośnie śpiewali.
Powinieneś opiewać okaleczony świat.
Pamiętaj o chwilach, kiedy byliście razem
w białym pokoju i firanka poruszyła się.
Wróć myślą do koncertu, kiedy wybuchła muzyka.
Jesienią zbierałeś żołędzie w parku
a liście wirowały nad bliznami ziemi.
Opiewaj okaleczony świat
i szare piórko, zgubione przez drozda,
i delikatne światło, które błądzi i znika
i powraca.
61. Stanisław Barańczak (ur. 13 listopada 1946 w Poznaniu)
– polski poeta, krytyk literacki, tłumacz poezji, jeden z
najważniejszych twórców Nowej Fali, działacz Komitetu
Obrony Robotników.
Stanisław Brańczak to jeden z najwybitniejszych polskich pisarzy debiutujących
w latach istnienia PRL. Czołowy poeta „Nowej Fali”, zaangażowany
działacz opozycji, dał w swojej twórczości świadectwo wydarzeń „Marca ’68,
„Grudnia ‘70” oraz codziennego, szarego życia w PRL, za co zapłacił
czasowym zakazem druku.
Poeta podejmuje konsekwentnie w swojej twórczości problematykę moralną,
którą wiąże w szczególności z wiarygodnością języka. Często zadaje
pytania dotyczące kategorii prawdy, zastanawia się, na ile język może
zakłamywać obraz rzeczywistości. Jako poeta lingwista obnaża pustkę
niektórych struktur językowych i ukazuje konsekwencje ich nadużywania.
Zakłamanie języka propagandy łączy z zakłamaniem systemu
komunistycznego. Według Barańczaka zadaniem poezji miało być
obnażanie zafałszowanej gazetowej rzeczywistości oraz budowanie w
czytelnikach nowej świadomości, opartej na samodzielnym myśleniu.
62. „[Poezja] powinna być nieufnością. Krytycyzmem. Demaskatorstwem.
Powinna być tym wszystkim, aż do chwili, gdy z tej Ziemi zniknie
ostatnie kłamstwo, ostatnia demagogia i ostatni akt przemocy.”
63. Barańczak to nie tylko poeta, ale również tłumacz, krytyk literacki, eseista,
literaturoznawca, redaktor i wykładowca. Zaraz po studiach podjął pracę
jako nauczyciel akademicki na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza, tam
też się doktoryzował, pisząc pracę o języku poetyckiego Mirona
Białoszewskiego. Do dziś jest wykładowca na wydziale slawistyki Harvard
University w Cambridge.
Szczególnie zasłużył się dla literatury polskiej swoją praca translatorską, jest
niewątpliwie najwybitniejszym polskim tłumaczem poezji angielskiej drugiej
połowy XX wieku. Jego dziełem jest nowy przekład na język polski
dwudziestu paru dzieł dramatycznych Szekspira.
64. Spójrzmy prawdzie w oczy
Spójrzmy prawdzie w oczy: w nieobecne
oczy potrąconego przypadkowo
przechodnia z podniesionym kołnierzem; w stężałe
oczy wzniesione ku tablicy z odjazdami
dalekobieżnych pociągów; w krótkowzroczne
oczy wpatrzone z bliska w gazetowy petit;
w oczy pośpiesznie obmywane rankiem
z nieposłusznego snu; pośpiesznie ocierane
za dnia z łez nieposłusznych, pośpiesznie
zakrywane monetami, bo śmierć także jest
nieposłuszna, zbyt śpiesznie gna w ślepy zaułek
oczodołów; więc dajmy z siebie wszystko
na własność tym spojrzeniom, stańmy na wysokości
oczu, jak napis kredą na murze, odważmy się spojrzeć
prawdzie w te szare oczy, których z nas nie spuszcza,
które są wszędzie, wbite w chodnik pod stopami,
wlepione w afisz i utkwione w chmurach;
a choćby, to jedno będzie nas umiało rzucić
na kolana.
65. Syberyjskie striptizerki
Syberyjskie striptizerki
słyszą sardoniczne szmerki
sarkającej szpetnie sali
(sala - sami swoi, stali
smakoszowie strip-spelunek,
super-samczy swój stosunek
sygnalizujący spazmem
śmiechu, sykiem ,,Sssss!'', sarkazmem
Sybiraka-sybaryty):
,,Ściągać szuby, seniority!'';
,,Seniority? Skąd! Seniorki!'';
,,Starzejemy się, sikorki-
-sześćdziesięciosześciolatki?
Sklęsły słynne super-zadki?'';
,,Skandal! Szwindel! Szmalu strata!
Striptizerka - szpakowata!'';
,,Szokuj, sławo seks-salonów,
Szarmem swoich salcesonów!''
Satyrycznym szpilkom spekta-
torów stępia szpice sekta
starowierów; starowierzy
sądzą: ,,Skoro Seks się szerzy -
Seks stanowi sedno Sensu,
stąd slogany: SEKS-SZALEŃSTWU
SERCEM SPRZYJAJ, STAROWIERZE;
STRIPTIZERKI SZANUJ SZCZERZE!''
Solidarne stanowisko
siurpryzuje środowisko,
satysfakcjonując szereg
syberyjskich striptizerek.
66. Pokolenie’76
Nazwa pokolenie '76 odnosi się do chwili debiutu twórców
urodzonych w latach 50., którzy zaczęli pisać w
momencie powstania niezależnego obiegu
wydawniczego.
Do tej formacji ideowej zalicza się między innymi Jana
Polkowskiego, Bronisława Maja, Tomasza Jastruna,
Antoniego Pawlaka czy Pawła Huelle.
Tematyką ich utworów były najczęściej problemy podjęte
wcześniej przez Nowofalowców, nawiązujące do
współczesnego klasycyzmu, na przykład konfrontowanie
miejsca człowieka w świecie z zagadnieniami
politycznymi.
67. Jan Polkowski (ur. 10 stycznia 1953 w Bierutowie) –
polski poeta, dziennikarz, działacz NSZZ Solidarność.
Studiował filologię polską na Uniwersytecie
Jagiellońskim.
Wybrana twórczość: zbiory wierszy (z
wyjątkiem ostatniego wydane w drugim
obiegu):
To nie jest poezja (1980),
Oddychaj głęboko (1981),
Wiatr i liście (1984)
Wiersze 1977-1984 (1985),
Drzewa (1987),
Elegie z Tymowskich Gór (1990).
Jest laureatem nagrody Fundacji im. Kościelskich
(1983).
68. Jan Błoński, wybitny krytyk i literaturoznawca, nazwał
Polkowskiego "poetą aluzji i elipsy", a tym
samym wskazał na często podkreślaną
właściwość jego pisania: na umiejętność takiego
stawiania problemów moralnych, które wyraźnie
zaznacza ich wagę i aktualność, ale nie
rozstrzyga ich, pozostawiając niepokój
indywidualnego wyboru czytelnikom.
Niewątpliwie, Polkowski jest poetą sprzeciwu, poetą zaangażowanym,
który widzi rzeczywistość zarazem w jej skomplikowaniu, jak i w jej trywialno-
wulgarnej prostocie, politycznej jednowymiarowości. Stąd częste u niego
zderzanie tekstów reklamowych i agitacyjnych haseł z tropem
biblijnym, literacką aluzją. Stanisław Barańczak pisał o poezji
Polkowskiego jako o poezji trzech wymiarów. Pierwszym byłoby życiowe tu i
teraz: od granic własnego ciała po Polskę jako dom w historii. Drugi wymiar
to Wschodnia Europa w jej dwudziestowiecznej historii. Wymiar trzeci to
"wymiar odwiecznego ludzkiego cierpienia i zarazem nadziei". Taką klamrą
można by spiąć całą twórczość poety, również (z uwzględnieniem zmiany
tonu) ostatni tom "Cantus".
69. Przesłanie Pana X
Ocalałeś nie po to, żeby dać świadectwo,
które jak dym z odrzuconej ofiary
nie chce opuścić płonących miast
Twoje ciało, oto początek i koniec czasu
i niech nie będzie poranionym archiwum
dla kilku wierszy lub bajek marzycieli
i głupców
Przeżyłeś nie po to, żeby świadczyć
przeciwko niemu, świat jest zbyt bliskim krewnym
twoich dzieci
Wszystkie drogi prowadzą,
klucząc, do miejsca, w którym układasz się
do sprawiedliwego snu
Historia ma swoje prawa, dlatego bez egzaltacji,
z perspektyw tysiącletniej cywilizacji patrz
jak mały naród ginie,
jak duszą się jego ostatnie pokolenia
Ale nie trać nadziei,
może nie obudzisz się za ostrą bramą
więzienia, z nieregularną, dwuramienną gwiazdą
wszytą w skórę,
może nie dożyjesz tej chwili, może umrzesz
przed narodzeniem się w narodzie wybranym
do zagłady
Zanim znajdą cię za miastem w mundurze
robotnika lub studenta filozofii
z twarzą przykrytą liberalną Polityką
opisującą faszystowskie praktyki
południowoamerykańskiej policji
Zanim zrozumiesz obelgę: Żyd!
albo: palaczek!
Idź, bądź wierny
fladze z biało-czarnego drutu
i generałom
swojej powszechnej modlitwy
70. Paweł Huelle
(ur. 10 września 1957 w Gdańsku)
Prozaik, poeta, scenarzysta i dramaturg. Jego
twórczość, bogata pod względem tematycznym
i formalnym, wiąże się zawsze z Gdańskiem -
"małą ojczyzną".
Prozaik, a także autor tomiku wierszy, absolwent
Wydziału Filologii Polskiej w Gdańsku. Tam też
pracował jako dziennikarz w Biurze Informacji
Prasowej "Solidarności", wykładowca
uniwersytecki, redaktor, dyrektor Ośrodka
Gdańskiego Telewizji Polskiej, a ostatnio jako
felietonista "Gazety Wyborczej". Huelle jako
pisarz odniósł ogromny sukces i uhonorowany
został wieloma prestiżowymi nagrodami.
Jego książki, a zwłaszcza debiutancka powieść
Weiser Dawidek, zostały przetłumaczone na
wiele języków.
71. Bibliografia:
•Weiser Dawidek, 1987
•Opowiadania na czas przeprowadzki,1991.
•Wiersze,1994.
•Pierwsza miłość i inne opowiadania,1996.
•Inne historie,1999.
•Mercedes-benz. Z listów do Hrabala, 2001.
•Castorp,2004.
•Ostatnia wieczerza, 2007.
•Opowieści chłodnego morza,2008.
72. Do wyróżników tej prozy należy, z jednej strony, epicki
rozmach i dbałość o realistyczny detal, z drugiej -
erudycyjność, skłonność do pastiszu i gry konwencjami,
do podejmowania dialogu z dziełami innych pisarzy.
Dariusz Nowacki, recenzując najnowszy zbiór opowiadań
Huellego, Opowieści chłodnego morza (2008),
podsumowuje:
"Huelle posłużył się tym, co w literaturze starego typu
mocno sprawdzone. Mity i symbole, do których nawiązał,
koncepty, którymi się posłużył, nie tylko się wielokrotnie
sprawdziły (w literaturze jako takiej, a osobliwie w
twórczości Huellego), ale też w oczach zachowawczo
usposobionej publiczności nadal uchodzą za wyróżniki
'stylu wysokiego', 'prawdziwej' literatury. […]
73. Pytany, jakie płyty i książki wziąłby ze sobą na bezludną
wyspę, odpowiada: „Bacha, Pink Floyd, Atlas nieba,
Czarodziejską górę, wiersze Rilkego i Czechowicza”.
74. Pokolenie „brulionu”
„Przerażający bełkot francuskiego szaleńca, w którym nekrofilia, gwałt
połączony z morderstwem księdza, profanacja ołtarza i hostii,
odrażające okrucieństwo i fascynacja fekaliami łącza się w
monstrualnych opisach, z których nie sposób zacytować choćby
niewielkiego fragmentu.(...) To wszystko i wiele innych atrakcji
czeka na czytelnika "niezależnego" kwartalnika "bruLion". Pisma,
którego 9 już numer pracowicie wypełnia kilku raczej nieznanych,
ale zapewne bardzo odważnych młodzieńców. Poprzednio już
zwrócili na siebie uwagę arogancją i programowym nihilizmem,
teraz jednak przekroczyli granice, w których mogą być tolerowane
nieodpowiedzialne wybryki.”
75. Pokolenie brulionu było skupione wokół
czasopisma literacko-kulturalnego,
ukazującego się w latach 1986-1999
(pojawiło się jeszcze w obiegu
niezależnym) w Krakowie (później w
Warszawie) i redagowanego przez
Roberta Tekieli. Łączyła je data
urodzenia (około 1960 roku), nieznana
dotąd sytuacja społeczna, w której od
1989 roku można było obserwować
powolny rozwój kapitalizmu, a także
wspólne doświadczenia historyczne
(na przykład stan wojenny).
Demonstrowali swoje rozczarowanie
zarówno obiegiem oficjalnym, jak i
niezależnym.
76. Charakterystyczne dla światopoglądów i
twórczości całego kręgu twórców brulionu są
następujące cechy:
• odejście od herbertowskiej liryki czynu i etyki "społeczeństwa
alternatywnego" na rzecz osobistych doświadczeń
egzystencjalnych; tworzywem literackim stała się między innymi
biografia artysty oraz jego ciało;
• zmiana tradycyjnych źródeł inspiracji z literatury rosyjskiej i
francuskiej na krąg postmodernizmu, Beat Generation oraz "szkoły
nowojorskiej" (Frank O'Hara, John Ashbery);
• zakorzenienie w kulturze masowej nie tylko tematyczne, ale i
poprzez mechanizm promocji/autopromocji na rynku sztuki, przy
jednoczesnym nawiązywaniu także do literatury wysokiej;
• nieufność do słowa oraz (nieraz ironiczne i skomplikowane)
współistnienie dzieła literackiego z innymi wypowiedziami autorów.
77. Najbardziej znani autorzy związani
z „brulionem”
• Marcin Baran
• Miłosz Biedrzycki
• Marzena Broda
• Cezary Domarus
• Paweł Filas
• Izabela Filipiak
• Natasza Goerke
• Manuela Gretkowska
•Krzysztof Jaworski
•Krzysztof Koehler
•Cezary Michalski
•Jacek Podsiadło
•Marcin Sendecki
•Piotr Siemion
•Marcin Świetlicki
•Mirosław Spychalski
•Grzegorz Wróblewski
78. Marcin Świetlicki
(ur. 24 grudnia 1961 w Lublinie)
– polski poeta, powieściopisarz,
dziennikarz, wokalista zespołu
Świetliki oraz Czarne
Ciasteczka. Współpracował także
z wieloma innymi artystami,
między innymi z Bogusławem
Lindą i Cezarym Ostrowskim.
http://www.youtube.com/watch?v=4EF4-sqtD7c
http://muzyka.interia.pl/teledyski/teledysk/swietliki--linda-filandia,12037
79. Świerszcze
Powiedziałem: znam takie miejsce,
gdzie przychodzą umierać koty.
Zapytałem: chcesz je zobaczyć?
Odpowiedziała: nie chcę.
Powiedziałem: jest czyste i ważne.
Powiedziałem: jest jasne i pierwsze.
Zapytałem: chcesz je zobaczyć?
Odpowiedziała: nie chcę.
Powiedziała to w taki sposób,
że musiałem odwrócić się od niej.
Od tamtej pory
powoli
zbliżam się
do wyjścia.
80. Pokolenie rozpadło się, gdy
Robert Tekieli zmienił ton
pisma brulion z
wywrotowego na bardziej
konserwatywny, wręcz
katolicki.
Po tej nagłej zmianie
orientacji redaktora
członkowie formacji –
między innymi Miłosz
Biedrzycki, Izabela
Filipiak, Natasza Goerke,
Manuela Gretkowska,
Jacek Podsiadło,
Krzysztof Kohler, Piotr
Siemion czy Marcin
Baran i Marcin Świetlicki
– rozeszli się każdy w
swoją stronę.
81. Manuela Gretkowska
(ur. 6 października 1964 w Łodzi)
– polska pisarka, scenarzystka filmowa,
felietonistka i działaczka społeczna,
założycielka polskiej Partii Kobiet.
Zwyciężczyni plebiscytu czytelników
„Wysokich Obcasów” na Polkę Roku
2007. Nagrodzona Fenomenem 2006
przez redakcję tygodnika „Przekrój”
oraz Elle Style Award 2007 w
kategorii: Osoba Publiczna.
82. Ukończyła filozofię na Uniwersytecie
Jagiellońskim w Krakowie, w roku
1988 wyjechała z Polski i
studiowała antropologię
średniowiecza w École de Hautes
Études Sociales w Paryżu.
Zadebiutowała w roku 1990 prozą
My zdies emigranty. Ta i trzy
następne książki Gretkowskiej
opowiadają o Paryżu, miłości i
bohaterce bardzo
przypominającej autorkę; ich
ledwo zarysowana fabuła przeplata
się z esejem (historycznoliterackim,
a niekiedy popularnonaukowym),
reportażem, ironicznym
komentarzem, groteską,
heretyckim traktatem religijnym.
83. Książki Gretkowskiej znajdują się na listach bestsellerów i są szeroko
komentowane, budząc gorące emocje. Jej proza, która bywa
określana jako postmodernistyczna, feministyczna, metafizyczna,
ale także skandalizująca, znalazła sobie szerokie i bardzo
zróżnicowane grono czytelników.
•My zdies emigranty, 1990
•Tarot paryski, 1993
•Kabaret metafizyczny, 1994
•Podręcznik do ludzi,1996
•Światowidz, 1998
•Namiętnik, 1998
•Silikon, 2000
•Polka, 2001
•Sceny z życia
pozamałżeńskiego (wraz z
Piotrem Pietuchą), 2003
84. Wybitni… ale trudni do
sklasyfikowania…
PROZA
Marek Bieńczyk, Terminal, 1994;
Stefan Chwin, Hanemann, 1995;
Izabela Filipiak, Absolutna amnezja, 1995;
Natasza Goerke, Fractale, 1994;
Zbigniew Kruszyński, Ostatni raport, 2009;
Wojciech Kuczok, Gnój, 2003;
Antoni Libera, Madame, 1999;
Dorota Masłowska, Wojna polsko-ruska pod flagą biało-czerwoną, 2002;
Wiesław Myśliwski, Traktat o łuskaniu fasoli, Kraków 2007;
Daniel Odija, Tartak, 2003;
Jerzy Pilch, Spis cudzołożnic, 1993 (i nast.); Bezpowrotnie utracona leworęczność, Kraków
1998;
Andrzej Stasiuk, Mury Hebronu, 1992; Opowieści galicyjskie, 1995; Dukla, 1999; Jadąc do
Babadag, 2004;
Olga Tokarczuk, Dom dzienny, dom nocny, 1998; Prawiek i inne czasy,1996; Bieguni,
2007;
Mariusz Wilk, Dom nad Oniego, 2006;
Michał Witkowski, Lubiewo, 2005 .
85. Wybitni… ale trudni do
sklasyfikowania…
POEZJA
Miłosz Biedrzycki,
Wojciech Bonowicz,
Marzena Broda,
Maria Cyranowicz,
Tadeusz Dąbrowski,
Mariusz Grzebalski,
Roman Honet,
Krzysztof Jaworski,
Marzanna Bogumiła Kielar,
Jarosław Klejnocki,
Krzysztof Koehler,
Joanna Mueller,
Andrzej Niewiadomski,
Jacek Podsiadło,
Tomasz Różycki,
Marcin Sendecki,
Andrzej Sosnowski,
Artur Szlosarek,
Janusz Szuber;
Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki: Adam
Wiedemann,
Grzegorz Wróblewski
86. Tomasz Różycki (ur. 29 maja 1970 w Opolu)
- polski poeta, tłumacz, romanista, mieszka w Opolu. Laureat
Nagrody Kościelskich, którą otrzymał za poemat "Dwanaście
stacji" (2004). Publikował w licznych czasopismach w Polsce i za
granicą. Jego wiersze tłumaczone były na wiele języków
europejskich. Fragment utworu "Dwanaście stacji" stał się
tematem rozszerzonej matury z języka polskiego w roku 2007.
Tom "Kolonie" był nominowany do Literackiej Nagrody Nike w
roku 2007 i znalazł się w finałowej siódemce tej nagrody. W 2010
roku został laureatem Nagrody "Kamień", przyznawanej podczas
Festiwalu "Miasto Poezji".
Jego najbardziej znany utwór, "Dwanaście stacji" to poemat, który
odwołuje się m.in. Kartoteki Różewicza.
87. Wiersze Różyckiego są natychmiast rozpoznawalne dzięki ich specyficznej
dykcji. Poeta tworzy utwory rytmiczne, często rymowane,
niejednokrotnie grupowane w cykle sonetów czy pieśni, co wydaje się
nawiązaniem do tradycji liryki staropolskiej. Elementów barokowej
stylizacji dałoby się odnaleźć jeszcze więcej - liczne wiersze oparte na
wyliczeniu, specyficzne przywołania horror vacui (lęku przed pustką),
koncepty. Są też u Różyckiego obecne wątki przynależne do innych
przeszłości, jak choćby przedwojenny sztafaż tomu "Chata umaita" czy
wspomnieniowa warstwa poematu "Dwanaście stacji".
88. Okno
Śnieg z deszczem, późno, marcowe migdały
światła i śmierci. Dzisiaj zamieszkałem
w oddechu rzeki, jakbym został bogiem
tych domków z ości, świętych ryb i kobiet
o sinych wargach. Wieczorem zacząłem
to drugie życie. Stąd widać wyraźniej
okno i kuchnię, gdzie siedzisz za stołem
i czytasz. Późno, lampa właśnie gaśnie.
marzec 1998