SlideShare une entreprise Scribd logo
1  sur  6
Télécharger pour lire hors ligne
Kwantologia stosowana - kto ma rację?
Czyli o wyższości filozofii nad fizyką (lub odwrotnie).
Część 12.7 - Pole energii.
Wniosek:
dla fizyka abstrakcja "pole energii", na skutek ograniczonego zakresu
jego obserwacji, prezentuje się jako jedność-jedyność - maksymalnie
jako nieskończoność, niekiedy lokalnie dynamiczna.
I jest to pełne, poprawne, ostateczne dla niego ujęcie. Ale to błąd.
A raczej uproszczenie, formułując to odpowiednio.
Konieczne, inaczej nie sposób tego zdefiniować pozostając wewnątrz
wszechświata - jednak to spore uproszczenie, które rzutuje na dalsze
ustalenia.
Dlatego musi być opisane w innym układzie odniesienia i powiązane z
szerszym tłem. To krok niezbędny - żeby można było tutejszy kawałek
rzeczywistości opisać i nadać mu znaczenie.
"Pole"?
Po pierwsze - trzeba powiedzieć, że w pewnym sensie tradycyjne, tak
sprawdzające się przez wieki rozumienie "eteru" - to doskonale się
wpasowuje w pojęcie pola.
Można nawet powiedzieć, że "pole" spełnia rolę rozwinięcia tego na
dziś już historycznego terminu, który musiał zostać w obecnej chwili
odrzucony. Ponieważ brak jednoznacznego składnika, do którego można
by go w świecie odnieść.
Po drugie - nie ma znaczenia, o jakim polu mowa, chodzi o abstrakcję
jako taką.
Czyli że jest podprogowy wobec wyróżnionego faktu stan, który wpływa
na niego. Jak wpływa, co z tego wynika, to również nie ma aktualnie
znaczenia, chodzi o generalia.
Po trzecie - wszystkie tak różnie wypracowane pola są logicznie tym
samym: dopełnieniem do zakresu obserwowanego (jakoś rejestrowanego).
- Dla fizyka to stan konieczny dla wyjaśnienia postrzeganej zmiany,
jednak poza badaną "cząstką".
Po czwarte - wszelkie ustalenia dotyczące takich czy innych pól, te
rozliczne wzory, które się sprawdzają, to również na tym etapie nie
ma znaczenia; poprawnie opisują rzeczywistość - i dobrze.
Chodzi o samo rozumienie treści pojęcia "pole". I to w fizycznym, i
logicznym sensie.
Po piąte - mimo wprowadzenia do fizyki rozlicznych pól, które mają
odniesienie do poszczególnych obszarów, one logicznie są tym samym
- tu w rozumieniu jako "tło".
Czyli że to podział tymczasowy, że to pochodna możliwości ustalania
i wyróżnienia w tle powiązań, że generalnie chodzi o jedno "pole" -
tego podkreślać tu nie trzeba. Wszystkie zabiegi, które mają za cel
ujednolicenie pól, ten fakt uwypuklają.
Dlaczego zaszła konieczność wprowadzenia pojęcia pola, a kiedyś na
tej samej zasadzie eteru?
Żeby wytłumaczyć postrzegane. I nie jest to, wbrew pozorom, banalne
opisanie stanu rzeczy.
Bo co widzi fizyk, kiedy zerka w dal czy w głąb?
Wychodzi od stanu tu oraz teraz, czyli od wielkiego elementu świata
(który jawi mu się jako jedność), a na kolejnym okrążeniu poznawczym,
żeby to widziane w jego zmianie i zachowaniu wytłumaczyć, musi taki
fakt-stan odnieść do tła - do zakresu poniżej. I zawsze tak.
Niezbędnym w opisie dopełnieniem okazuje się tło, co by tym tłem nie
było.
Na początku znajduje się to blisko - czyli w elementach tworzących
wspomniany kamień. A później ma przedłużenie w głębszym i dalszym,
na przykład w atomach. Czy też i kolejnych poziomach składowych.
Nie ma znaczenia stan skupienia tła, jego rozłożenie i z czego jest
budowane - w tym ujęciu liczy się sam fakt, że tło musi się pojawić
jako niezbędne.
Żeby widziane w szczegółach można było wyjaśnić.
Można oczywiście tło w analizach pomijać i ograniczać się do stanu
wyróżnionego, ale w pewnej chwili - żeby uzgodnić fakty z wiedzą o
nich, z regułą opisującą ich istnienie w zmianie - wówczas pojawia
się konieczność dodania kolejnego poziomu świata. Poziomu, w którym
lokuje się uzasadnienie zarejestrowanego.
I tym dopełnieniem jest tło, jednolite tło. Jednolite znów do pewnego
momentu, aż okaże się złożeniem, które jest konieczne do wyjaśnienia
postrzeganego.
I biegnie to tak przez wieki i tysiąclecia.
Co więcej, co tu ma zasadnicze znaczenie - tło, czy wcześniej eter,
to w tym spojrzeniu od wnętrza, w odniesieniu do elementu jakoś w
otoczeniu wyróżnionego - to dopełniające tło jawi się jako zakres
jednorodny, stabilny, nieskończony.
Dlatego nieskończony, że logicznie nie ma granicy dla tła. Można w
tło wprowadzać ograniczenia, wyróżniać zależności i zbiory, ustalać
kategorie i kreślić strzałki powiązań (czy podobne kwantyfikatory)
- jednak na poziomie logicznym i maksymalnym tło jest bezkresne.
Co więcej - w jednorodność tła nie sposób wprowadzić podziału przy
oglądzie od środka.
Dlaczego? Ponieważ analiza tła bierze do badania elementy o takiej
samej budowie. A skoro to jednakie w sobie składowe, to nie ma jak,
nie ma możliwości ich podziału oraz rozróżnienia - logicznie jest to
niemożliwe. I widać po całości jedność i bezkres.
Że to przy poszerzeniu możliwości i technicznej rozbudowy przyrządu
okaże się złożeniem, to już nie ma znaczenia, chodzi o podkreślenie
generalnego toku działania, gdzie tło musi się pokazać jako jedyne
i jednorodne.
Tło, "eter", "pole" z samego faktu składania się z jednostek, już do
niczego redukowalnych jednostek logicznych, to wnosi w pojmowanie i
w analizę jedność i jednorodność - i to nieskończoną.
Brak możliwości rozróżnienia wyklucza dalsze poznanie, na konkretnym
etapie - lub w ogóle.
Ograniczenia "fizyka", kim by taki obserwator nie był - w działaniu
od wnętrza procesu są oczywiste ograniczenia, których nigdy ominąć
nie można - nie ma metody.
Spojrzenie prowadzone z wnętrza zmiany (zawierając się w niej), musi
dojść do "ściany" w postaci jednostek najmniejszych z najmniejszych,
jednak co na danym etapie jest jednostką elementarną, to wynika ze
zdolności analizy złożoności świata.
A jeżeli fizyk czy inny osobnik próbuje zakres graniczy przebić, to
się o "ścianę" elementów czy ścianę abstrakcji rozbije. W najlepszym
przypadku postrzega mgłę, w której się szamoce bez szansy na wyjście
z kręgu pojęć; w takim działaniu to konieczność.
Przy tym oczywistym dopełnieniu, że logicznie i tak musi dojść kresu
- gdzie by ten kres nie był. Podziału nieskończonego nie ma. Nawet
jeżeli dla "fizyka" wydaje się od środka inaczej z powodu mnogości
wydobywanych z tła "cząstek" - ten podział jest skończony.
I musi się ostatecznie oprzeć na wielkościach logicznych - więc na
tle absolutnym.
Jak najbardziej Fizycznym, jednak niedostępnym w badaniu - właśnie
dlatego, że te wielkości należą do tła.
Fizycznie nigdy jednostki dopracować się nie można, to zawsze i na
zawsze domena obserwacji zewnętrznej - namysłu i analizy logicznej.
I teraz, w takim odniesieniu, istotne: tło, eter czy pole, takie na
przestrzeni dziejów wypracowane abstrakcje - to konieczność procesu
poznawczego. Ale każdorazowo musi tak logicznie pozyskane ze świata
ustalenie zostać dopełnione o tłumaczenie fizyczne - musi zostać do
otoczenia odniesione.
Ponieważ bez tego wprowadza w błąd i utrudnia zrozumienie. - Albo je
uniemożliwia (jeżeli renormalizacja nie zostanie przeprowadzona).
To właśnie dlatego "eter" został odrzucony w fizyce, ale i dlatego
w poszerzonym ujęciu można go potraktować za tło - z dodatkiem, że
inaczej to się objawia.
Nie że to nośnik fal, ale że zakres brzegowy, w którym postrzegane
fizycznie elementy się budują.
Tło-brzeg to przedział skupiania się elementów w jednostkę - i jej
następnie "wypychania-wciskanie" w zakres widoczny fizycznie. - Tło
warunkuje fizykę, ale całość możliwych do poznania faktów lokuje się
powyżej, w przedziale nadprogowym.
Ale z tego opisu, tak ogólnie poprowadzonego, również pojęcie pola
się nie wyłamuje, doskonale sprawdza się jako zakres podprogowy, w
którym następuje kondensacja elementów logicznych do jednostki i w
konsekwencji ich przeniesienie w obszar postrzegany. Wraz z całą w
tym obrazie zawartą podprogową złożonością.
Bo że pole, że tło zawiera w sobie wiele kolejnych (i podprogowych)
dla obserwatora etapów, że składa się z wielu zakresów pośrednich -
to oczywistość.
Dlatego, w sensie ogólnym, tło (abstrakcja zdefiniowana i zapisana
w taki sposób) - to prezentuje się maksymalnie generalnie. A przez
to i funkcjonalnie.
Bo nie ma znaczenia, że są w tak zdefiniowanej zmianie punkty oraz
zakresy przejściowe - istotne jest to, że w tle dzieje się dużo i że
ten zakres warunkuje widzialne.
Nie ma znaczenia, że są liczne stany skupienia, że jest dociskanie
i wciskanie elementów do siebie lub ich rozpadanie i oddalanie się,
czy inne zależności (np. definiowane wzorami) - ważne jest, że tak
to można opisać. I to aż w nieskończoność.
Bo o tę nieskończoność i wieczność na końcu tu chodzi.
Tak, na końcu analizy pojęcia tła, czy fizycznego pola, na końcu w
działaniu logicznym musi się pojawić jedność - jedność tworząca i
jedność maksymalna.
Jedność w postaci "cegiełki" budującej cały zakres w formule tła -
ale i jedność w formule nadrzędnej: że "w górę" niczego bardziej już
rozbudowanego nie ma.
Maksymalnym tłem dla rozumu (dla pojmowania) jest nieskończoność i
wieczność. Z zawartymi w Kosmosie, na zasadzie koniecznej (jako do
niczego już redukowalnymi) składnikami w postaci "czegoś", "pustki"
- i zmiany.
Kiedy więc fizyk, a szczególnie kosmolog, w oparciu o badanie tego
dostępnego kręgu świata - kiedy ktoś taki ustala, że jest jeden i
nieskończony "obiekt" - że skoro logika podpowiada, że jest "fakt",
który w analizie nigdy się nie kończy - to w efekcie tego, że taki
ktoś się w tym ustaleniu zawiera - ten obserwator musi przenieść na
ten postrzegany obiekt logiczny i maksymalnie skrajny wniosek: widać
wszystko.
I tym samym musi nadać mu postać bezkresną i wieczną.
Logika w jego zakres postrzegania wprowadza bezkres - on ma jeden i
jedyny obiekt badawczy do dyspozycji, dlatego musi na niego nanieść,
przypisać mu takie logicznie ustalone cechy.
I popełnia w tym działaniu oczywisty błąd, który przecież dla niego
błędem nie jest - bowiem niczego innego się nie dopracuje.
To jedynie dostępny dla niego tok działania - jednak błędny. Za ten
błąd nie można go obciążać, przecież niczego innego wypracować nie
może. Widzi wszystko.
Dociera do tła oraz brzegu - dla niego to rzeczywiście jest jedno i
jedyne - a jak takie, to nieskończone i wieczne.
Skutek?
Nałożenie się różnych etapów formowania-budowania się tła ("pola")
w jedność - obraz składający się z mnogości etapów staje się jednym
i całościowym. A przez to bardzo nieostrym i zamazanym.
W zmianie, w której jest mnogość składowych, gdzie są liczne progi
i gdzie istotną rolę pełni znak pustki (przerwy w procesie) - w tak
zsumowanym ujęciu to wszystko staje się nieistotne i znika. I buduje
obraz bez końca, początku - oraz bez sensu.
Bo jak załapać w tym sens, kiedy to jednolite tło i jedność? Żadnym
sposobem nie można.
Kiedy brak podziału na Kosmos i wszechświat, kiedy w analizie nie
ma ani pośrednich stanów skupienia, ani zewnętrznych wobec obiektu
- to całość musi się złożyć w jednolite tło, które tak skutecznie
podpowiadają wzory, jednak które dopiero uproszczone i z usuniętymi
znakami nieskończoności może robić za pomocny konkret.
To dopiero usuwająca bezkres renormalizacja sprawdza się w zakresie
wewnętrznym wszechświata.
A wynika to z takiego faktu, że w pojęcie "pole" i tło wprowadzone
zostały nadmiarowe dla fizyka (w stosunku do jego potrzeb) składowe
- zostały wpisane w zakres skończony elementy spoza.
One są niezbędne na wyższym wobec "wszechświata" poziomie analizy -
jednak nie wewnątrz.
Bo kiedy kosmolog (czy fizyk) upiera się przy ich pozostawieniu, to
buduje się ściana i pokonać jej nie można. A ta "ściana" to właśnie
nieskończoność.
Z tym, że i opis "dalszego" wobec wszechświat zakresu, żeby nie wpaść
w kłopoty - opis maksymalnego już tła musi również (i szczególnie)
zawierać w sobie element przerwy - pustki.
To w tym obszarze warunek fundamentalny: nie ma Fizycznie bezkresnej
ciągłości. Jest zawsze i na każdym poziomie skwantowana zmiana.
Jak "w dół" nie ma nieskończonego ciągu drobienia i jest logicznie
najmniejsze z najmniejszych - także "w górę" nie ma nieskończonego
ciągu zdarzeń (wielkości możliwego połączenia jednostek w fakt). I
tym maksymalnym "zbryleniem" w ramach Kosmosu jest "wszechświat".
Czyli w zakresie maksymalnym (powyżej wszechświata) nieskończone z
definicji "pole jednostek logicznych", musi zawierać w sobie stany
przerwy - musi zawierać wszelakie "znaki interpunkcji", jakie tylko
można w zmianę wprowadzić.
Przecież w tak pojmowanym polu będą najróżniejsze zagęszczenia, ta
logiczna ciągłość będzie (jest) Fizycznie kawałkowana.
Dlatego, żeby ją zrozumieć, trzeba tę interpunkcję wprowadzić i nią
operować. Bez tego zrozumienie zjawisk nie jest możliwe.
Czyli, mówiąc inaczej, w opis "maksymalnego pola" (jakby tego teraz
nie definiować) - w ten przedział, którego niezbędnymi elementami są
logicznie nieskończoność-i-wieczność - w ten zakres wprowadzona musi
zostać renormalizacja - i to w sposób szczególny.
Nie na zasadzie, że coś się z opisu redukuje lub wyrzuca - tylko że
trzeba właśnie dodać. Dodać zakres przerwy.
Logiczna interpretacja rzeczywistości, odmiennie niż ma to miejsce
w przypadku fizyka, który nadmiar oddziela od badanego - tu ujęcie
wypracowane przez fizykę, czyli abstrakcja pola-tła, to musi zostać
podzielone na kawałki - na różne stany pośrednie.
Bez takiego zabiegu nie ma żadnej szansy wyodrębnienia wszechświata
z bezkresnej całości. Gdy się tego nie przeprowadzi, to nieskończone
kłopoty interpretacyjne są pewne.
Dlatego - ujmując to generalnie - w jedność oraz jedyność Kosmosu,
stanu logicznie maksymalnego i niezbędnego, należy wprowadzić (i to
na zasadzie absolutnie koniecznej) niebywale proste oraz oczywiste
ustalenie: że są rejony mniej lub bardziej zapchane elementami. I że
jest lokalna ilość (gęstość) jednostek czegoś.
Że są w tym przebiegu (o wiecznej i nieskończonej postaci) przerwy,
które oznaczają, że można w kosmicznym tle wyodrębnić wszechświat i
jego chwilowy brzeg - że jest również wieczna zmiana, która posiada
maksymalnie prosty rytm (regułę) - że ta reguła jest niezmienna na
każdym poziomie - że wszelkie tutaj, wewnętrznie rejestrowane jest
tej reguły pochodną - i że to jest zawsze i wszędzie policzalne.
Różnica jest tylko (i wyłącznie) w ilości zagęszczonych jednostek -
reszta zgadza się aż do szczegółów.
Że z takiego zdefiniowania zmiany wyłania się obraz wielu podobnych
do tego światów - że to ciąg nieskończony w sobie, a tylko lokalnie
w wiecznym kołowaniu środkowy i przez to szczególny dla obserwatora
- że to zmusza do umniejszenia zakresu wszechświata do punktu, tak
praktycznie do punktu, a na pewno jednego z wielu zdarzeń (w ramach
nieskończoności-wieczności wielu podobnych) - że to łączy w sobie
wszelkie podejścia do rzeczywistości, które zostały wypracowane w
trudzie, czasami w dramatycznym zrywie - że to jednoczy wszystkie,
tak pozornie konkurencyjne ujęcia - że to kończy budowanie obrazu
tego Wszystkiego? ...
Prawda.
cdn.
Janusz Łozowski

Contenu connexe

Tendances

Wielowymiarowa płaszczyzna.
Wielowymiarowa płaszczyzna.Wielowymiarowa płaszczyzna.
Wielowymiarowa płaszczyzna.kwantologia2
 
kwantologia ... Wielowymiarowa płaszczyzna.
kwantologia ...   Wielowymiarowa płaszczyzna.kwantologia ...   Wielowymiarowa płaszczyzna.
kwantologia ... Wielowymiarowa płaszczyzna.SUPLEMENT
 
Kwantologia 12.4 – zasada analogii.
Kwantologia 12.4 – zasada analogii.Kwantologia 12.4 – zasada analogii.
Kwantologia 12.4 – zasada analogii.Łozowski Janusz
 
Kwantologia ... - "grawitacja" (mamy cię).
Kwantologia ... - "grawitacja" (mamy cię).Kwantologia ... - "grawitacja" (mamy cię).
Kwantologia ... - "grawitacja" (mamy cię).SUPLEMENT
 
Kwantologia ... - "grawitacja" (mamy cię).
Kwantologia ... -  "grawitacja" (mamy cię).Kwantologia ... -  "grawitacja" (mamy cię).
Kwantologia ... - "grawitacja" (mamy cię).Łozowski Janusz
 
Kwantologia 2.7 widmo promieniowania.
Kwantologia 2.7   widmo promieniowania.Kwantologia 2.7   widmo promieniowania.
Kwantologia 2.7 widmo promieniowania.Łozowski Janusz
 
Widmo promieniowania.
Widmo promieniowania.Widmo promieniowania.
Widmo promieniowania.kwantologia2
 
Kwantologia 3.4 ile istnieje wszechświatów.
Kwantologia 3.4   ile istnieje wszechświatów.Kwantologia 3.4   ile istnieje wszechświatów.
Kwantologia 3.4 ile istnieje wszechświatów.Łozowski Janusz
 
ewolucja (kwantów).
ewolucja (kwantów).ewolucja (kwantów).
ewolucja (kwantów).kwantologia2
 
Kwantologia 12.9 – ewolucja (kwantów).
Kwantologia 12.9 – ewolucja (kwantów).Kwantologia 12.9 – ewolucja (kwantów).
Kwantologia 12.9 – ewolucja (kwantów).Łozowski Janusz
 
Czasoprzestrzeń abstrakcyjna.
Czasoprzestrzeń abstrakcyjna.Czasoprzestrzeń abstrakcyjna.
Czasoprzestrzeń abstrakcyjna.kwantologia2
 
Kwantologia 12.8 – czasoprzestrzeń abstrakcyjna.
Kwantologia 12.8 – czasoprzestrzeń abstrakcyjna.Kwantologia 12.8 – czasoprzestrzeń abstrakcyjna.
Kwantologia 12.8 – czasoprzestrzeń abstrakcyjna.Łozowski Janusz
 
Kwantologia 1.6 spojrzenie z wysoka.
Kwantologia 1.6   spojrzenie z wysoka.Kwantologia 1.6   spojrzenie z wysoka.
Kwantologia 1.6 spojrzenie z wysoka.Łozowski Janusz
 
Skraj wszechświata.
Skraj wszechświata.Skraj wszechświata.
Skraj wszechświata.kwantologia2
 

Tendances (15)

Wielowymiarowa płaszczyzna.
Wielowymiarowa płaszczyzna.Wielowymiarowa płaszczyzna.
Wielowymiarowa płaszczyzna.
 
kwantologia ... Wielowymiarowa płaszczyzna.
kwantologia ...   Wielowymiarowa płaszczyzna.kwantologia ...   Wielowymiarowa płaszczyzna.
kwantologia ... Wielowymiarowa płaszczyzna.
 
Kwantologia 12.4 – zasada analogii.
Kwantologia 12.4 – zasada analogii.Kwantologia 12.4 – zasada analogii.
Kwantologia 12.4 – zasada analogii.
 
Zasada analogii.
Zasada analogii.Zasada analogii.
Zasada analogii.
 
Kwantologia ... - "grawitacja" (mamy cię).
Kwantologia ... - "grawitacja" (mamy cię).Kwantologia ... - "grawitacja" (mamy cię).
Kwantologia ... - "grawitacja" (mamy cię).
 
Kwantologia ... - "grawitacja" (mamy cię).
Kwantologia ... -  "grawitacja" (mamy cię).Kwantologia ... -  "grawitacja" (mamy cię).
Kwantologia ... - "grawitacja" (mamy cię).
 
Kwantologia 2.7 widmo promieniowania.
Kwantologia 2.7   widmo promieniowania.Kwantologia 2.7   widmo promieniowania.
Kwantologia 2.7 widmo promieniowania.
 
Widmo promieniowania.
Widmo promieniowania.Widmo promieniowania.
Widmo promieniowania.
 
Kwantologia 3.4 ile istnieje wszechświatów.
Kwantologia 3.4   ile istnieje wszechświatów.Kwantologia 3.4   ile istnieje wszechświatów.
Kwantologia 3.4 ile istnieje wszechświatów.
 
ewolucja (kwantów).
ewolucja (kwantów).ewolucja (kwantów).
ewolucja (kwantów).
 
Kwantologia 12.9 – ewolucja (kwantów).
Kwantologia 12.9 – ewolucja (kwantów).Kwantologia 12.9 – ewolucja (kwantów).
Kwantologia 12.9 – ewolucja (kwantów).
 
Czasoprzestrzeń abstrakcyjna.
Czasoprzestrzeń abstrakcyjna.Czasoprzestrzeń abstrakcyjna.
Czasoprzestrzeń abstrakcyjna.
 
Kwantologia 12.8 – czasoprzestrzeń abstrakcyjna.
Kwantologia 12.8 – czasoprzestrzeń abstrakcyjna.Kwantologia 12.8 – czasoprzestrzeń abstrakcyjna.
Kwantologia 12.8 – czasoprzestrzeń abstrakcyjna.
 
Kwantologia 1.6 spojrzenie z wysoka.
Kwantologia 1.6   spojrzenie z wysoka.Kwantologia 1.6   spojrzenie z wysoka.
Kwantologia 1.6 spojrzenie z wysoka.
 
Skraj wszechświata.
Skraj wszechświata.Skraj wszechświata.
Skraj wszechświata.
 

En vedette

Kwantologia 11.6 – początek-środek-koniec.
Kwantologia 11.6 – początek-środek-koniec.Kwantologia 11.6 – początek-środek-koniec.
Kwantologia 11.6 – początek-środek-koniec.Łozowski Janusz
 
Kwantologia 11.9 – matematyka.
Kwantologia 11.9 – matematyka.Kwantologia 11.9 – matematyka.
Kwantologia 11.9 – matematyka.Łozowski Janusz
 
Kwantologia 7.1 obserwator przyrządowy.
Kwantologia 7.1   obserwator przyrządowy.Kwantologia 7.1   obserwator przyrządowy.
Kwantologia 7.1 obserwator przyrządowy.Łozowski Janusz
 
Kwantologia 6.7 umysł samobudujący się.
Kwantologia 6.7   umysł samobudujący się.Kwantologia 6.7   umysł samobudujący się.
Kwantologia 6.7 umysł samobudujący się.Łozowski Janusz
 
Расчет и оптимизация маршрутов (DeOS)_2015(LinkedIn)
Расчет и оптимизация маршрутов (DeOS)_2015(LinkedIn)Расчет и оптимизация маршрутов (DeOS)_2015(LinkedIn)
Расчет и оптимизация маршрутов (DeOS)_2015(LinkedIn)Alexey Kuznetsov
 
История успеха: защита данных критических приложений в Группе Компаний «Лекхи...
История успеха: защита данных критических приложений в Группе Компаний «Лекхи...История успеха: защита данных критических приложений в Группе Компаний «Лекхи...
История успеха: защита данных критических приложений в Группе Компаний «Лекхи...BAKOTECH
 
Toastmasters unplugged indigo valley speakers
Toastmasters unplugged   indigo valley speakersToastmasters unplugged   indigo valley speakers
Toastmasters unplugged indigo valley speakersCarole McCulloch
 
Kwantologia 10.8 – skraj wszechświata.
Kwantologia 10.8 – skraj wszechświata.Kwantologia 10.8 – skraj wszechświata.
Kwantologia 10.8 – skraj wszechświata.Łozowski Janusz
 
Cholera scourge in Nigeria
Cholera scourge in NigeriaCholera scourge in Nigeria
Cholera scourge in NigeriaEmeka Anugom
 
5 Principles of Crisis Intervnetion - Reducing the Risk of Premature Crisis I...
5 Principles of Crisis Intervnetion - Reducing the Risk of Premature Crisis I...5 Principles of Crisis Intervnetion - Reducing the Risk of Premature Crisis I...
5 Principles of Crisis Intervnetion - Reducing the Risk of Premature Crisis I...Ellis Jesurun
 
SIA „dq makaweli” pieredzes stāsts
SIA „dq makaweli” pieredzes stāstsSIA „dq makaweli” pieredzes stāsts
SIA „dq makaweli” pieredzes stāstsEkonomikas ministrija
 

En vedette (17)

Kwantologia 2.1 4 %.
Kwantologia 2.1   4 %.Kwantologia 2.1   4 %.
Kwantologia 2.1 4 %.
 
Kwantologia 11.6 – początek-środek-koniec.
Kwantologia 11.6 – początek-środek-koniec.Kwantologia 11.6 – początek-środek-koniec.
Kwantologia 11.6 – początek-środek-koniec.
 
Kwantologia 11.9 – matematyka.
Kwantologia 11.9 – matematyka.Kwantologia 11.9 – matematyka.
Kwantologia 11.9 – matematyka.
 
Kwantologia stosowana 7
Kwantologia stosowana 7Kwantologia stosowana 7
Kwantologia stosowana 7
 
Kwantologia 7.1 obserwator przyrządowy.
Kwantologia 7.1   obserwator przyrządowy.Kwantologia 7.1   obserwator przyrządowy.
Kwantologia 7.1 obserwator przyrządowy.
 
Kwantologia 6.7 umysł samobudujący się.
Kwantologia 6.7   umysł samobudujący się.Kwantologia 6.7   umysł samobudujący się.
Kwantologia 6.7 umysł samobudujący się.
 
Расчет и оптимизация маршрутов (DeOS)_2015(LinkedIn)
Расчет и оптимизация маршрутов (DeOS)_2015(LinkedIn)Расчет и оптимизация маршрутов (DeOS)_2015(LinkedIn)
Расчет и оптимизация маршрутов (DeOS)_2015(LinkedIn)
 
История успеха: защита данных критических приложений в Группе Компаний «Лекхи...
История успеха: защита данных критических приложений в Группе Компаний «Лекхи...История успеха: защита данных критических приложений в Группе Компаний «Лекхи...
История успеха: защита данных критических приложений в Группе Компаний «Лекхи...
 
Toastmasters unplugged indigo valley speakers
Toastmasters unplugged   indigo valley speakersToastmasters unplugged   indigo valley speakers
Toastmasters unplugged indigo valley speakers
 
W1
W1W1
W1
 
Kwantologia 10.8 – skraj wszechświata.
Kwantologia 10.8 – skraj wszechświata.Kwantologia 10.8 – skraj wszechświata.
Kwantologia 10.8 – skraj wszechświata.
 
Natefo s reference dreams safaris
Natefo s reference dreams safarisNatefo s reference dreams safaris
Natefo s reference dreams safaris
 
Travis-Brown (1)
Travis-Brown (1)Travis-Brown (1)
Travis-Brown (1)
 
Review jurnal
Review jurnalReview jurnal
Review jurnal
 
Cholera scourge in Nigeria
Cholera scourge in NigeriaCholera scourge in Nigeria
Cholera scourge in Nigeria
 
5 Principles of Crisis Intervnetion - Reducing the Risk of Premature Crisis I...
5 Principles of Crisis Intervnetion - Reducing the Risk of Premature Crisis I...5 Principles of Crisis Intervnetion - Reducing the Risk of Premature Crisis I...
5 Principles of Crisis Intervnetion - Reducing the Risk of Premature Crisis I...
 
SIA „dq makaweli” pieredzes stāsts
SIA „dq makaweli” pieredzes stāstsSIA „dq makaweli” pieredzes stāsts
SIA „dq makaweli” pieredzes stāsts
 

Similaire à Kwantologia 12.7 – pole energii.

Jedność wszędzie.
Jedność wszędzie.Jedność wszędzie.
Jedność wszędzie.kwantologia2
 
Wepchnięci w kanał.
Wepchnięci w kanał.Wepchnięci w kanał.
Wepchnięci w kanał.kwantologia2
 
kwantologia ... Wielowymiarowa płaszczyzna.
kwantologia ...   Wielowymiarowa płaszczyzna.kwantologia ...   Wielowymiarowa płaszczyzna.
kwantologia ... Wielowymiarowa płaszczyzna.Łozowski Janusz
 
"grawitacja" (mamy cię).
"grawitacja" (mamy cię)."grawitacja" (mamy cię).
"grawitacja" (mamy cię).kwantologia2
 
poziomice, izobary, itp.
poziomice, izobary, itp.poziomice, izobary, itp.
poziomice, izobary, itp.kwantologia2
 
Kwantologia 11.7 – poziomice, izobary, itp.
Kwantologia 11.7 – poziomice, izobary, itp.Kwantologia 11.7 – poziomice, izobary, itp.
Kwantologia 11.7 – poziomice, izobary, itp.Łozowski Janusz
 
początek-środek-koniec.
początek-środek-koniec.początek-środek-koniec.
początek-środek-koniec.kwantologia2
 
Kwantologia 2.4 światło.
Kwantologia 2.4   światło.Kwantologia 2.4   światło.
Kwantologia 2.4 światło.Łozowski Janusz
 
Kwantologia 12.5 – obserwator brzegowy.
Kwantologia 12.5 – obserwator brzegowy.Kwantologia 12.5 – obserwator brzegowy.
Kwantologia 12.5 – obserwator brzegowy.Łozowski Janusz
 
Obserwator brzegowy.
Obserwator brzegowy.Obserwator brzegowy.
Obserwator brzegowy.kwantologia2
 
Kwantologia ... - NIC-i-COŚ.
Kwantologia ... - NIC-i-COŚ.Kwantologia ... - NIC-i-COŚ.
Kwantologia ... - NIC-i-COŚ.Łozowski Janusz
 
Kwantologia ... - NIC-i-COŚ.
Kwantologia ... - NIC-i-COŚ.Kwantologia ... - NIC-i-COŚ.
Kwantologia ... - NIC-i-COŚ.SUPLEMENT
 
Kwantologia 11.5 – pionowo-poziome.
Kwantologia 11.5 – pionowo-poziome.Kwantologia 11.5 – pionowo-poziome.
Kwantologia 11.5 – pionowo-poziome.Łozowski Janusz
 
Abstrakcja, czyli co.
Abstrakcja, czyli co.Abstrakcja, czyli co.
Abstrakcja, czyli co.kwantologia2
 

Similaire à Kwantologia 12.7 – pole energii. (17)

Jedność wszędzie.
Jedność wszędzie.Jedność wszędzie.
Jedność wszędzie.
 
Wepchnięci w kanał.
Wepchnięci w kanał.Wepchnięci w kanał.
Wepchnięci w kanał.
 
kwantologia ... Wielowymiarowa płaszczyzna.
kwantologia ...   Wielowymiarowa płaszczyzna.kwantologia ...   Wielowymiarowa płaszczyzna.
kwantologia ... Wielowymiarowa płaszczyzna.
 
"grawitacja" (mamy cię).
"grawitacja" (mamy cię)."grawitacja" (mamy cię).
"grawitacja" (mamy cię).
 
poziomice, izobary, itp.
poziomice, izobary, itp.poziomice, izobary, itp.
poziomice, izobary, itp.
 
Kwantologia 11.7 – poziomice, izobary, itp.
Kwantologia 11.7 – poziomice, izobary, itp.Kwantologia 11.7 – poziomice, izobary, itp.
Kwantologia 11.7 – poziomice, izobary, itp.
 
początek-środek-koniec.
początek-środek-koniec.początek-środek-koniec.
początek-środek-koniec.
 
Światło.
Światło.Światło.
Światło.
 
Kwantologia 2.4 światło.
Kwantologia 2.4   światło.Kwantologia 2.4   światło.
Kwantologia 2.4 światło.
 
Kwantologia 12.5 – obserwator brzegowy.
Kwantologia 12.5 – obserwator brzegowy.Kwantologia 12.5 – obserwator brzegowy.
Kwantologia 12.5 – obserwator brzegowy.
 
Obserwator brzegowy.
Obserwator brzegowy.Obserwator brzegowy.
Obserwator brzegowy.
 
Kwantologia ... - NIC-i-COŚ.
Kwantologia ... - NIC-i-COŚ.Kwantologia ... - NIC-i-COŚ.
Kwantologia ... - NIC-i-COŚ.
 
NIC-i-COŚ.
NIC-i-COŚ.NIC-i-COŚ.
NIC-i-COŚ.
 
Kwantologia ... - NIC-i-COŚ.
Kwantologia ... - NIC-i-COŚ.Kwantologia ... - NIC-i-COŚ.
Kwantologia ... - NIC-i-COŚ.
 
pionowo-poziome.
pionowo-poziome.pionowo-poziome.
pionowo-poziome.
 
Kwantologia 11.5 – pionowo-poziome.
Kwantologia 11.5 – pionowo-poziome.Kwantologia 11.5 – pionowo-poziome.
Kwantologia 11.5 – pionowo-poziome.
 
Abstrakcja, czyli co.
Abstrakcja, czyli co.Abstrakcja, czyli co.
Abstrakcja, czyli co.
 

Plus de Łozowski Janusz

Kwantologia ... 0 czyli 1.
Kwantologia ...   0 czyli 1.Kwantologia ...   0 czyli 1.
Kwantologia ... 0 czyli 1.Łozowski Janusz
 
Kwantologia 12.1 – obserwator.
Kwantologia 12.1 – obserwator.Kwantologia 12.1 – obserwator.
Kwantologia 12.1 – obserwator.Łozowski Janusz
 
Kwantologia 11.8 – abstrakcja, czyli co.
Kwantologia 11.8 – abstrakcja, czyli co.Kwantologia 11.8 – abstrakcja, czyli co.
Kwantologia 11.8 – abstrakcja, czyli co.Łozowski Janusz
 
Kwantologia 11.4 – prosta-i-punkt.
Kwantologia 11.4 – prosta-i-punkt.Kwantologia 11.4 – prosta-i-punkt.
Kwantologia 11.4 – prosta-i-punkt.Łozowski Janusz
 
Kwantologia 11.2 – byty niematerialne.
Kwantologia 11.2 – byty niematerialne.Kwantologia 11.2 – byty niematerialne.
Kwantologia 11.2 – byty niematerialne.Łozowski Janusz
 
Kwantologia 11.3 – informacja, czyli co.
Kwantologia 11.3 – informacja, czyli co.Kwantologia 11.3 – informacja, czyli co.
Kwantologia 11.3 – informacja, czyli co.Łozowski Janusz
 
Kwantologia 11.1 – x-y-z.
Kwantologia 11.1 – x-y-z.Kwantologia 11.1 – x-y-z.
Kwantologia 11.1 – x-y-z.Łozowski Janusz
 
Kwantologia 10.7 – ciemna energia.
Kwantologia 10.7 – ciemna energia.Kwantologia 10.7 – ciemna energia.
Kwantologia 10.7 – ciemna energia.Łozowski Janusz
 
Kwantologia 10.5 – cząstki wirtualne.
Kwantologia 10.5 – cząstki wirtualne.Kwantologia 10.5 – cząstki wirtualne.
Kwantologia 10.5 – cząstki wirtualne.Łozowski Janusz
 
Kwantologia 10.6 – wszechświat.
Kwantologia 10.6 – wszechświat.Kwantologia 10.6 – wszechświat.
Kwantologia 10.6 – wszechświat.Łozowski Janusz
 
Kwantologia 10.4 – zbrylenia.
Kwantologia 10.4 – zbrylenia.Kwantologia 10.4 – zbrylenia.
Kwantologia 10.4 – zbrylenia.Łozowski Janusz
 
Kwantologia 10.2 – COŚ.
Kwantologia 10.2 – COŚ.Kwantologia 10.2 – COŚ.
Kwantologia 10.2 – COŚ.Łozowski Janusz
 
Kwantologia 10.1 – uwaga!, Tło.
Kwantologia 10.1 – uwaga!, Tło.Kwantologia 10.1 – uwaga!, Tło.
Kwantologia 10.1 – uwaga!, Tło.Łozowski Janusz
 
Kwantologia 9.9 – Brakująca masa.
Kwantologia 9.9 – Brakująca masa.Kwantologia 9.9 – Brakująca masa.
Kwantologia 9.9 – Brakująca masa.Łozowski Janusz
 

Plus de Łozowski Janusz (15)

Kwantologia ... 0 czyli 1.
Kwantologia ...   0 czyli 1.Kwantologia ...   0 czyli 1.
Kwantologia ... 0 czyli 1.
 
Kwantologia 12.1 – obserwator.
Kwantologia 12.1 – obserwator.Kwantologia 12.1 – obserwator.
Kwantologia 12.1 – obserwator.
 
Kwantologia 11.8 – abstrakcja, czyli co.
Kwantologia 11.8 – abstrakcja, czyli co.Kwantologia 11.8 – abstrakcja, czyli co.
Kwantologia 11.8 – abstrakcja, czyli co.
 
Kwantologia 11.4 – prosta-i-punkt.
Kwantologia 11.4 – prosta-i-punkt.Kwantologia 11.4 – prosta-i-punkt.
Kwantologia 11.4 – prosta-i-punkt.
 
Kwantologia 11.2 – byty niematerialne.
Kwantologia 11.2 – byty niematerialne.Kwantologia 11.2 – byty niematerialne.
Kwantologia 11.2 – byty niematerialne.
 
Kwantologia 11.3 – informacja, czyli co.
Kwantologia 11.3 – informacja, czyli co.Kwantologia 11.3 – informacja, czyli co.
Kwantologia 11.3 – informacja, czyli co.
 
Kwantologia 11.1 – x-y-z.
Kwantologia 11.1 – x-y-z.Kwantologia 11.1 – x-y-z.
Kwantologia 11.1 – x-y-z.
 
Kwantologia 10.7 – ciemna energia.
Kwantologia 10.7 – ciemna energia.Kwantologia 10.7 – ciemna energia.
Kwantologia 10.7 – ciemna energia.
 
Kwantologia 10.5 – cząstki wirtualne.
Kwantologia 10.5 – cząstki wirtualne.Kwantologia 10.5 – cząstki wirtualne.
Kwantologia 10.5 – cząstki wirtualne.
 
Kwantologia 10.6 – wszechświat.
Kwantologia 10.6 – wszechświat.Kwantologia 10.6 – wszechświat.
Kwantologia 10.6 – wszechświat.
 
Kwantologia 10.4 – zbrylenia.
Kwantologia 10.4 – zbrylenia.Kwantologia 10.4 – zbrylenia.
Kwantologia 10.4 – zbrylenia.
 
Kwantologia 10.2 – COŚ.
Kwantologia 10.2 – COŚ.Kwantologia 10.2 – COŚ.
Kwantologia 10.2 – COŚ.
 
Kwantologia 10.1 – uwaga!, Tło.
Kwantologia 10.1 – uwaga!, Tło.Kwantologia 10.1 – uwaga!, Tło.
Kwantologia 10.1 – uwaga!, Tło.
 
Kwantologia 9.9 – Brakująca masa.
Kwantologia 9.9 – Brakująca masa.Kwantologia 9.9 – Brakująca masa.
Kwantologia 9.9 – Brakująca masa.
 
Kwantologia 9.8 – Czas.
Kwantologia 9.8 – Czas.Kwantologia 9.8 – Czas.
Kwantologia 9.8 – Czas.
 

Kwantologia 12.7 – pole energii.

  • 1. Kwantologia stosowana - kto ma rację? Czyli o wyższości filozofii nad fizyką (lub odwrotnie). Część 12.7 - Pole energii. Wniosek: dla fizyka abstrakcja "pole energii", na skutek ograniczonego zakresu jego obserwacji, prezentuje się jako jedność-jedyność - maksymalnie jako nieskończoność, niekiedy lokalnie dynamiczna. I jest to pełne, poprawne, ostateczne dla niego ujęcie. Ale to błąd. A raczej uproszczenie, formułując to odpowiednio. Konieczne, inaczej nie sposób tego zdefiniować pozostając wewnątrz wszechświata - jednak to spore uproszczenie, które rzutuje na dalsze ustalenia. Dlatego musi być opisane w innym układzie odniesienia i powiązane z szerszym tłem. To krok niezbędny - żeby można było tutejszy kawałek rzeczywistości opisać i nadać mu znaczenie. "Pole"? Po pierwsze - trzeba powiedzieć, że w pewnym sensie tradycyjne, tak sprawdzające się przez wieki rozumienie "eteru" - to doskonale się wpasowuje w pojęcie pola. Można nawet powiedzieć, że "pole" spełnia rolę rozwinięcia tego na dziś już historycznego terminu, który musiał zostać w obecnej chwili odrzucony. Ponieważ brak jednoznacznego składnika, do którego można by go w świecie odnieść. Po drugie - nie ma znaczenia, o jakim polu mowa, chodzi o abstrakcję jako taką. Czyli że jest podprogowy wobec wyróżnionego faktu stan, który wpływa na niego. Jak wpływa, co z tego wynika, to również nie ma aktualnie znaczenia, chodzi o generalia. Po trzecie - wszystkie tak różnie wypracowane pola są logicznie tym samym: dopełnieniem do zakresu obserwowanego (jakoś rejestrowanego). - Dla fizyka to stan konieczny dla wyjaśnienia postrzeganej zmiany, jednak poza badaną "cząstką". Po czwarte - wszelkie ustalenia dotyczące takich czy innych pól, te rozliczne wzory, które się sprawdzają, to również na tym etapie nie ma znaczenia; poprawnie opisują rzeczywistość - i dobrze. Chodzi o samo rozumienie treści pojęcia "pole". I to w fizycznym, i logicznym sensie. Po piąte - mimo wprowadzenia do fizyki rozlicznych pól, które mają odniesienie do poszczególnych obszarów, one logicznie są tym samym - tu w rozumieniu jako "tło". Czyli że to podział tymczasowy, że to pochodna możliwości ustalania i wyróżnienia w tle powiązań, że generalnie chodzi o jedno "pole" - tego podkreślać tu nie trzeba. Wszystkie zabiegi, które mają za cel ujednolicenie pól, ten fakt uwypuklają. Dlaczego zaszła konieczność wprowadzenia pojęcia pola, a kiedyś na
  • 2. tej samej zasadzie eteru? Żeby wytłumaczyć postrzegane. I nie jest to, wbrew pozorom, banalne opisanie stanu rzeczy. Bo co widzi fizyk, kiedy zerka w dal czy w głąb? Wychodzi od stanu tu oraz teraz, czyli od wielkiego elementu świata (który jawi mu się jako jedność), a na kolejnym okrążeniu poznawczym, żeby to widziane w jego zmianie i zachowaniu wytłumaczyć, musi taki fakt-stan odnieść do tła - do zakresu poniżej. I zawsze tak. Niezbędnym w opisie dopełnieniem okazuje się tło, co by tym tłem nie było. Na początku znajduje się to blisko - czyli w elementach tworzących wspomniany kamień. A później ma przedłużenie w głębszym i dalszym, na przykład w atomach. Czy też i kolejnych poziomach składowych. Nie ma znaczenia stan skupienia tła, jego rozłożenie i z czego jest budowane - w tym ujęciu liczy się sam fakt, że tło musi się pojawić jako niezbędne. Żeby widziane w szczegółach można było wyjaśnić. Można oczywiście tło w analizach pomijać i ograniczać się do stanu wyróżnionego, ale w pewnej chwili - żeby uzgodnić fakty z wiedzą o nich, z regułą opisującą ich istnienie w zmianie - wówczas pojawia się konieczność dodania kolejnego poziomu świata. Poziomu, w którym lokuje się uzasadnienie zarejestrowanego. I tym dopełnieniem jest tło, jednolite tło. Jednolite znów do pewnego momentu, aż okaże się złożeniem, które jest konieczne do wyjaśnienia postrzeganego. I biegnie to tak przez wieki i tysiąclecia. Co więcej, co tu ma zasadnicze znaczenie - tło, czy wcześniej eter, to w tym spojrzeniu od wnętrza, w odniesieniu do elementu jakoś w otoczeniu wyróżnionego - to dopełniające tło jawi się jako zakres jednorodny, stabilny, nieskończony. Dlatego nieskończony, że logicznie nie ma granicy dla tła. Można w tło wprowadzać ograniczenia, wyróżniać zależności i zbiory, ustalać kategorie i kreślić strzałki powiązań (czy podobne kwantyfikatory) - jednak na poziomie logicznym i maksymalnym tło jest bezkresne. Co więcej - w jednorodność tła nie sposób wprowadzić podziału przy oglądzie od środka. Dlaczego? Ponieważ analiza tła bierze do badania elementy o takiej samej budowie. A skoro to jednakie w sobie składowe, to nie ma jak, nie ma możliwości ich podziału oraz rozróżnienia - logicznie jest to niemożliwe. I widać po całości jedność i bezkres. Że to przy poszerzeniu możliwości i technicznej rozbudowy przyrządu okaże się złożeniem, to już nie ma znaczenia, chodzi o podkreślenie generalnego toku działania, gdzie tło musi się pokazać jako jedyne i jednorodne. Tło, "eter", "pole" z samego faktu składania się z jednostek, już do niczego redukowalnych jednostek logicznych, to wnosi w pojmowanie i w analizę jedność i jednorodność - i to nieskończoną. Brak możliwości rozróżnienia wyklucza dalsze poznanie, na konkretnym
  • 3. etapie - lub w ogóle. Ograniczenia "fizyka", kim by taki obserwator nie był - w działaniu od wnętrza procesu są oczywiste ograniczenia, których nigdy ominąć nie można - nie ma metody. Spojrzenie prowadzone z wnętrza zmiany (zawierając się w niej), musi dojść do "ściany" w postaci jednostek najmniejszych z najmniejszych, jednak co na danym etapie jest jednostką elementarną, to wynika ze zdolności analizy złożoności świata. A jeżeli fizyk czy inny osobnik próbuje zakres graniczy przebić, to się o "ścianę" elementów czy ścianę abstrakcji rozbije. W najlepszym przypadku postrzega mgłę, w której się szamoce bez szansy na wyjście z kręgu pojęć; w takim działaniu to konieczność. Przy tym oczywistym dopełnieniu, że logicznie i tak musi dojść kresu - gdzie by ten kres nie był. Podziału nieskończonego nie ma. Nawet jeżeli dla "fizyka" wydaje się od środka inaczej z powodu mnogości wydobywanych z tła "cząstek" - ten podział jest skończony. I musi się ostatecznie oprzeć na wielkościach logicznych - więc na tle absolutnym. Jak najbardziej Fizycznym, jednak niedostępnym w badaniu - właśnie dlatego, że te wielkości należą do tła. Fizycznie nigdy jednostki dopracować się nie można, to zawsze i na zawsze domena obserwacji zewnętrznej - namysłu i analizy logicznej. I teraz, w takim odniesieniu, istotne: tło, eter czy pole, takie na przestrzeni dziejów wypracowane abstrakcje - to konieczność procesu poznawczego. Ale każdorazowo musi tak logicznie pozyskane ze świata ustalenie zostać dopełnione o tłumaczenie fizyczne - musi zostać do otoczenia odniesione. Ponieważ bez tego wprowadza w błąd i utrudnia zrozumienie. - Albo je uniemożliwia (jeżeli renormalizacja nie zostanie przeprowadzona). To właśnie dlatego "eter" został odrzucony w fizyce, ale i dlatego w poszerzonym ujęciu można go potraktować za tło - z dodatkiem, że inaczej to się objawia. Nie że to nośnik fal, ale że zakres brzegowy, w którym postrzegane fizycznie elementy się budują. Tło-brzeg to przedział skupiania się elementów w jednostkę - i jej następnie "wypychania-wciskanie" w zakres widoczny fizycznie. - Tło warunkuje fizykę, ale całość możliwych do poznania faktów lokuje się powyżej, w przedziale nadprogowym. Ale z tego opisu, tak ogólnie poprowadzonego, również pojęcie pola się nie wyłamuje, doskonale sprawdza się jako zakres podprogowy, w którym następuje kondensacja elementów logicznych do jednostki i w konsekwencji ich przeniesienie w obszar postrzegany. Wraz z całą w tym obrazie zawartą podprogową złożonością. Bo że pole, że tło zawiera w sobie wiele kolejnych (i podprogowych) dla obserwatora etapów, że składa się z wielu zakresów pośrednich - to oczywistość.
  • 4. Dlatego, w sensie ogólnym, tło (abstrakcja zdefiniowana i zapisana w taki sposób) - to prezentuje się maksymalnie generalnie. A przez to i funkcjonalnie. Bo nie ma znaczenia, że są w tak zdefiniowanej zmianie punkty oraz zakresy przejściowe - istotne jest to, że w tle dzieje się dużo i że ten zakres warunkuje widzialne. Nie ma znaczenia, że są liczne stany skupienia, że jest dociskanie i wciskanie elementów do siebie lub ich rozpadanie i oddalanie się, czy inne zależności (np. definiowane wzorami) - ważne jest, że tak to można opisać. I to aż w nieskończoność. Bo o tę nieskończoność i wieczność na końcu tu chodzi. Tak, na końcu analizy pojęcia tła, czy fizycznego pola, na końcu w działaniu logicznym musi się pojawić jedność - jedność tworząca i jedność maksymalna. Jedność w postaci "cegiełki" budującej cały zakres w formule tła - ale i jedność w formule nadrzędnej: że "w górę" niczego bardziej już rozbudowanego nie ma. Maksymalnym tłem dla rozumu (dla pojmowania) jest nieskończoność i wieczność. Z zawartymi w Kosmosie, na zasadzie koniecznej (jako do niczego już redukowalnymi) składnikami w postaci "czegoś", "pustki" - i zmiany. Kiedy więc fizyk, a szczególnie kosmolog, w oparciu o badanie tego dostępnego kręgu świata - kiedy ktoś taki ustala, że jest jeden i nieskończony "obiekt" - że skoro logika podpowiada, że jest "fakt", który w analizie nigdy się nie kończy - to w efekcie tego, że taki ktoś się w tym ustaleniu zawiera - ten obserwator musi przenieść na ten postrzegany obiekt logiczny i maksymalnie skrajny wniosek: widać wszystko. I tym samym musi nadać mu postać bezkresną i wieczną. Logika w jego zakres postrzegania wprowadza bezkres - on ma jeden i jedyny obiekt badawczy do dyspozycji, dlatego musi na niego nanieść, przypisać mu takie logicznie ustalone cechy. I popełnia w tym działaniu oczywisty błąd, który przecież dla niego błędem nie jest - bowiem niczego innego się nie dopracuje. To jedynie dostępny dla niego tok działania - jednak błędny. Za ten błąd nie można go obciążać, przecież niczego innego wypracować nie może. Widzi wszystko. Dociera do tła oraz brzegu - dla niego to rzeczywiście jest jedno i jedyne - a jak takie, to nieskończone i wieczne. Skutek? Nałożenie się różnych etapów formowania-budowania się tła ("pola") w jedność - obraz składający się z mnogości etapów staje się jednym i całościowym. A przez to bardzo nieostrym i zamazanym. W zmianie, w której jest mnogość składowych, gdzie są liczne progi i gdzie istotną rolę pełni znak pustki (przerwy w procesie) - w tak zsumowanym ujęciu to wszystko staje się nieistotne i znika. I buduje obraz bez końca, początku - oraz bez sensu. Bo jak załapać w tym sens, kiedy to jednolite tło i jedność? Żadnym
  • 5. sposobem nie można. Kiedy brak podziału na Kosmos i wszechświat, kiedy w analizie nie ma ani pośrednich stanów skupienia, ani zewnętrznych wobec obiektu - to całość musi się złożyć w jednolite tło, które tak skutecznie podpowiadają wzory, jednak które dopiero uproszczone i z usuniętymi znakami nieskończoności może robić za pomocny konkret. To dopiero usuwająca bezkres renormalizacja sprawdza się w zakresie wewnętrznym wszechświata. A wynika to z takiego faktu, że w pojęcie "pole" i tło wprowadzone zostały nadmiarowe dla fizyka (w stosunku do jego potrzeb) składowe - zostały wpisane w zakres skończony elementy spoza. One są niezbędne na wyższym wobec "wszechświata" poziomie analizy - jednak nie wewnątrz. Bo kiedy kosmolog (czy fizyk) upiera się przy ich pozostawieniu, to buduje się ściana i pokonać jej nie można. A ta "ściana" to właśnie nieskończoność. Z tym, że i opis "dalszego" wobec wszechświat zakresu, żeby nie wpaść w kłopoty - opis maksymalnego już tła musi również (i szczególnie) zawierać w sobie element przerwy - pustki. To w tym obszarze warunek fundamentalny: nie ma Fizycznie bezkresnej ciągłości. Jest zawsze i na każdym poziomie skwantowana zmiana. Jak "w dół" nie ma nieskończonego ciągu drobienia i jest logicznie najmniejsze z najmniejszych - także "w górę" nie ma nieskończonego ciągu zdarzeń (wielkości możliwego połączenia jednostek w fakt). I tym maksymalnym "zbryleniem" w ramach Kosmosu jest "wszechświat". Czyli w zakresie maksymalnym (powyżej wszechświata) nieskończone z definicji "pole jednostek logicznych", musi zawierać w sobie stany przerwy - musi zawierać wszelakie "znaki interpunkcji", jakie tylko można w zmianę wprowadzić. Przecież w tak pojmowanym polu będą najróżniejsze zagęszczenia, ta logiczna ciągłość będzie (jest) Fizycznie kawałkowana. Dlatego, żeby ją zrozumieć, trzeba tę interpunkcję wprowadzić i nią operować. Bez tego zrozumienie zjawisk nie jest możliwe. Czyli, mówiąc inaczej, w opis "maksymalnego pola" (jakby tego teraz nie definiować) - w ten przedział, którego niezbędnymi elementami są logicznie nieskończoność-i-wieczność - w ten zakres wprowadzona musi zostać renormalizacja - i to w sposób szczególny. Nie na zasadzie, że coś się z opisu redukuje lub wyrzuca - tylko że trzeba właśnie dodać. Dodać zakres przerwy. Logiczna interpretacja rzeczywistości, odmiennie niż ma to miejsce w przypadku fizyka, który nadmiar oddziela od badanego - tu ujęcie wypracowane przez fizykę, czyli abstrakcja pola-tła, to musi zostać podzielone na kawałki - na różne stany pośrednie. Bez takiego zabiegu nie ma żadnej szansy wyodrębnienia wszechświata z bezkresnej całości. Gdy się tego nie przeprowadzi, to nieskończone kłopoty interpretacyjne są pewne.
  • 6. Dlatego - ujmując to generalnie - w jedność oraz jedyność Kosmosu, stanu logicznie maksymalnego i niezbędnego, należy wprowadzić (i to na zasadzie absolutnie koniecznej) niebywale proste oraz oczywiste ustalenie: że są rejony mniej lub bardziej zapchane elementami. I że jest lokalna ilość (gęstość) jednostek czegoś. Że są w tym przebiegu (o wiecznej i nieskończonej postaci) przerwy, które oznaczają, że można w kosmicznym tle wyodrębnić wszechświat i jego chwilowy brzeg - że jest również wieczna zmiana, która posiada maksymalnie prosty rytm (regułę) - że ta reguła jest niezmienna na każdym poziomie - że wszelkie tutaj, wewnętrznie rejestrowane jest tej reguły pochodną - i że to jest zawsze i wszędzie policzalne. Różnica jest tylko (i wyłącznie) w ilości zagęszczonych jednostek - reszta zgadza się aż do szczegółów. Że z takiego zdefiniowania zmiany wyłania się obraz wielu podobnych do tego światów - że to ciąg nieskończony w sobie, a tylko lokalnie w wiecznym kołowaniu środkowy i przez to szczególny dla obserwatora - że to zmusza do umniejszenia zakresu wszechświata do punktu, tak praktycznie do punktu, a na pewno jednego z wielu zdarzeń (w ramach nieskończoności-wieczności wielu podobnych) - że to łączy w sobie wszelkie podejścia do rzeczywistości, które zostały wypracowane w trudzie, czasami w dramatycznym zrywie - że to jednoczy wszystkie, tak pozornie konkurencyjne ujęcia - że to kończy budowanie obrazu tego Wszystkiego? ... Prawda. cdn. Janusz Łozowski