1. Marta Karpińska: Jaki rodzaj biblioteki przycią-
ga mieszkańców małych gmin?
Dariusz Śmiechowski: Na pewno ważne są
nisze dla różnych grup społecznych, musi być
zapraszające wejście, otwarta przestrzeń, do-
bre pierwsze wrażenie. Istotne jest odczucie,
że znajdujemy się w miejscu, które nie jest
kontrolowane, człowiek musi się tam czuć
swobodnie. Oczywiście chodzi też o to, żeby
biblioteka była wyposażona w nowoczesny
sprzęt komputerowy i żeby można w niej
było szybko znaleźć książkę. Dla wielu dobra
biblioteka to taka, która zapewnia dostęp do
nowości – tych wszystkich szwedzkich kry-
minałów i innych bestsellerów, na których
zakup ich nie stać, czy czasopism, które nie
docierają do lokalnych kiosków. Dla mło-
dych ludzi ważny jest internet i to, że mogą
sobie pospędzać czas w trzy–cztery osoby
przy komputerach – niekoniecznie muszą
na nich grać, często chodzi raczej o towarzy-
ską wyprawę po szkole do biblioteki, żeby
posiedzieć na Facebooku. Biblioteka to jest
to „trzecie miejsce”, w którym ludzie mogą
się odprężyć, gdzie po prostu można przyjść
i sobie bezinteresownie posiedzieć. W biblio-
tece w Podkowie Leśnej konsultacje, którymi
kierowałem, wykazały, że istotne okazało się
stworzenie miejsca dla jednego specyficznego
użytkownika – stałego bywalca, w małym
pomieszczeniu czytelni ma on swój własny
fotel. Oczywiście obok jest drugi – dla innych
chętnych do skorzystania z tej przestrzeni,
ale postać tego pana na stałe wpisała się
w pejzaż biblioteki, on w jakimś sensie poma-
ga też jej personelowi – bibliotekarki raźniej
się czują w jego obecności
MK: Miał Pan okazję sprawdzić, jak naprawdę
wyglądają i działają takie miejsca w Polsce, biorąc
udział w projekcie Sztuka kształtowania przestrzeni
w bibliotece...
DŚ: W projekcie chodziło o pomoc małym
bibliotekom w lepszym gospodarowaniu prze-
W roku 2008 ruszył program Ministerstwa
Kultury i Dziedzictwa Narodowego Bibliote-
ka+. Infrastruktura bibliotek, koordynowany
przez Instytut Książki i realizowany w ramach
wieloletniej strategii Kultura+. Program ten jest
ukierunkowany, między innymi, na modernizację
gminnych obiektów bibliotecznych.
Zainicjowany w roku 2009 projekt Sztuka
kształtowania przestrzeni w bibliotece to jedno
z wielu zadań realizowanych w ramach Progra-
mu Rozwoju Bibliotek, finansowanego przez
Global Libraries – fundację Billa i Melindy Gates
i prowadzonego przez Fundację Rozwoju Społe-
czeństwa Informacyjnego. Dariusz Śmiechowski
pełnił w projekcie funkcję konsultanta i koor-
dynatora merytorycznego z ramienia Oddziału
Warszawskiego Stowarzyszenia Architektów
Polskich.
INFRASTRUKTURA
MAŁYCH BIBLIOTEK
z Dariuszem Śmiechowskim rozmawia Marta Karpińska
autoportret 1 [44] 2014 | 55
2. strzenią dzięki konsultacjom przeprowadza-
nym w trakcie warsztatów partycypacyjnych.
Program Rozwoju Bibliotek jest nastawiony na
wyposażenie niedoinwestowanych gminnych
placówek bibliotecznych w sprzęt komputero-
wy, a nie da się tego zrobić bez poprawienia
ich sytuacji lokalowej. Nie wstawimy kompu-
terów do miejsca, w którym przecieka dach.
W roku 2009 Fundacja Rozwoju Społeczeństwa
Informacyjnego zwróciła się do SARP-u z proś-
bą o pomoc w realizacji projektu. Najpierw
w jego ramach został opracowany poradnik
Biblioteka. Małe pomysły na wielkie zmiany1
, potem
współpracowaliśmy z Karolem Langie przy
broszurze Meble w bibliotece. Małe różnice duże
znaczenie przygotowanej przez Macieja Walczy-
nę2
. W 2010 roku odbyły się szkolenia jede-
nastu projektantów, którzy stworzyli zespół
konsultacyjny projektu. W trakcie ich trwania
trzydzieści bibliotek wzięło udział w konsul-
tacjach i dopracowało się wizji przekształceń
swoich przestrzeni.
1
Biblioteka. Małe pomysły na wielkie zmiany, Warszawa: Funda-
cja Rozwoju Społeczeństwa Informacyjnego, 2012, http://
frsi.org.pl/biblioteka-male-pomysly-na-wielkie-zmiany/
(dostęp: 28 lutego 2014).
2
M. Walczyna, Meble w bibliotece. Małe różnice, duże znaczenie,
Warszawa: Fundacja Rozwoju Społeczeństwa Informa-
cyjnego, 2010, https://www.biblioteki.org/repository/
PLIKI/DOKUMENTY/MEBLE-W-BIBLIOTECE.pdf (dostęp:
28 lutego 2014).
MK: Według informacji zamieszczonych na stronie
internetowej PRB3
w Polsce znajduje się 8200
publicznych bibliotek, z czego zdecydowana
większość – aż 6300 – działa w małych miejscowo-
ściach. Z tych placówek ponad 3800 od 2009 roku
uzyskało wsparcie programu – polegające głównie
na szkoleniach bibliotekarzy oraz wyposażaniu
bibliotek w technologię i sprzęt. W zestawieniu
z tymi danymi liczba trzydziestu obiektów, które
zostały objęte projektem konsultacji architekto-
nicznych wydaje się symboliczna. Rozumiem, że
3
http://www.biblioteki.org/pl/o_programie/o_programie
(dostęp: 28 lutego 2014).
projekt miał charakter pilotażowy? Które bibliote-
ki z niego skorzystały?
DŚ: Konsultacji było tyle, na ile stać nas było
w momencie realizacji projektu czasowo – per-
sonalnie i finansowo. Projekt początkowo był
skierowany do wszystkich małych bibliotek, ale
w praktyce zaczął funkcjonować jako „pogoto-
wie architektoniczne” dla tych placówek, które
otrzymały dotacje ze środków publicznych.
Biblioteki, które zgłosiły się do udziału w na-
szym projekcie, zazwyczaj wcześniej otrzymały
dofinansowanie z programu rządowego i były
zainteresowane konsultacjami, bo chciały jak
najlepiej wydać otrzymane środki. Działania
związane ze Sztuką kształtowania przestrzeni
w bibliotece miały określone ramy czasowe i bu-
dżetowe, ale ciągle przynoszą efekty, które są
w jakimś sensie ich kontynuacją. W roku 2012
w wyniku współpracy FRSI i Instytutu Książ-
ki została przygotowana kolejna publikacja:
Biblioteka – dobre miejsce. Poradnik architektoniczny
dla bibliotek4
– wysłana do wszystkich placó-
4
D. Śmiechowski, K. Langie, M. Walczyna, Biblioteka – dobre
miejsce. Poradnik architektoniczny dla bibliotek, Warszawa:
Fundacja Rozwoju Społeczeństwa Informacyjnego, Insty-
tut Książki, 2012, http://www.biblioteki.org/repository/
PLIKI/WIADOMOSCI/WYDAWNICTWA/Biblioteka_dobre_
Konsultacje w Gminnej Bibliotece Publicznej
w Staroźrebach, pow. płocki, woj. mazowieckie.
Przygotowanie planszy do gry partycypacyjnej
Konsultacje w Gminnej Bibliotece Publicznej w Mielniku,
pow. siemiatycki, woj. podlaskie. Marcin i Michał
prezentują planszę z wizją zmian we wnętrzach.
fot.d.śmiechowski
fot.d.śmiechowski
3. wek w Polsce i, podobnie jak dwa poprzednie
wydawnictwa, dostępna bezpłatnie w całości
w internecie. Dopiero teraz zaczynają się działa-
nia strukturalne na szerszą skalę, a to wyma-
gało przecież kilku lat nagłaśniania zagadnień
związanych z przekształcaniem przestrzeni
bibliotek. Odbywają się kolejne konsultacje,
realizowane są projekty wykonywane przez
wyszkolonych architektów, organizowane są
wykłady i szkolenia dla metodyków.
MK: Według jakiego kryterium stworzono zespół
architektów biorących udział w projekcie?
DŚ: Na pewno nie chodziło o to, żeby zebrać
razem ludzi, którzy zjedli zęby na projektowaniu
bibliotek. Osoby, które przystąpiły do zespołu,
miały doświadczenie z animacją społeczno-
-kulturalną, a jednocześnie jako projektanci
reprezentowały różne specjalizacje: architekturę,
architekturę krajobrazu, projektowanie wnętrz.
Ten zespół dobrze się z sobą dogadywał – mówił
dosyć spójnym językiem jeśli chodzi o pozytywne
nastawienie do udziału użytkowników w pro-
cesie projektowym, partycypacji społecznej czy
edukacji architektonicznej – nie tylko na pozio-
mie akademickim, ale także związanej z organi-
zowaniem warsztatów dla dzieci i młodzieży. To
było bardzo ważne, bo spotkania konsultacyjne
w dużej mierze polegały na wspólnej pracy użyt-
kowników i projektantów. Pozwalało to uczest-
nikom tych procesów zrozumieć istotę prze-
prowadzanych przekształceń w odniesieniu do
konkretnej przestrzeni. Jeżeli coś było niejasne,
wracaliśmy do spornego punktu i dyskutowali-
śmy, dlaczego powinno się zrobić to i to. Jednym
z głównych celów całego przedsięwzięcia stało się
także wykształcenie grupy projektantów, którzy
byliby w stanie pomóc zarządzającym i użytkow-
nikom bibliotek w rozwiązywaniu problemów
przestrzennych w niewielkiej skali i przy małym
miejsce/Biblioteka_dobre_miejsce_poradnik.pdf (dostęp:
28 lutego 2014).
budżecie, z uwzględnieniem czynnego udziału
wszystkich zainteresowanych stron.
MK: Maciej Walczyna, jeden z architektów tworzą-
cych zespół projektu, powiedział mi, że realia finan-
sowe gminnych bibliotek ustawiły projektantów
w zupełnie nowej dla nich roli – bardziej akuszerów
procesu niewielkich przemian niż dizajnerów reali-
zujących własną wizję.
DŚ: Trzeba powiedzieć, że na rynku architek-
tonicznym większość poszukiwanych przez
architektów zleceń to projekty dużych obiektów,
natomiast nie ma w środowisku architektonicz-
nym zbytniego zainteresowania takimi zada-
niami, jak te realizowane w ramach naszych
działań. Można nawet powiedzieć, że zadania
te, nie istnieją, gdyż nie są zlecane. Tutaj nie
mamy do czynienia z wielkomiejskimi bibliote-
kami dotowanymi ze środków Unii Europejskiej,
których zdjęcia czy wizualizacje dobrze prezen-
tują się w mediach. Wobec nich gminne obiekty
biblioteczne to plankton, mikroskala. Często
chodzi o pomieszczenia o powierzchni użyt-
kowej kilkudziesięciu metrów kwadratowych.
Specyfiką tych przestrzeni jest to, że z reguły
pełnią one funkcję biblioteki z przypadku – to są
jakieś małe domki, czasem mieszkanie na par-
terze bloku, piwnica remizy strażackiej, dawny
sklep albo zlewnia mleka. Czasem trafia się jakiś
większy lokal, w którym tkwi potencjał stworze-
nia przyjaznej przestrzeni, ale w tych mniej-
szych obiektach zazwyczaj nie da się przesunąć
ścian bez naruszenia konstrukcji. Zdarzają się
Grupa uczestników konsultacji prezentuje planszę
z wypracowanymi wspólnie propozycjami urządzenia
nowej siedziby w Gminnej Bibliotece Publicznej
w Krokowej, pow. pucki, woj. kujawsko-pomorskie
fot.d.śmiechowski
autoportret 1 [44] 2014 | 57
4. w nich problemy ze stropem – nie można półek
z książkami postawić na środku pomieszczenia,
bo strop może się ugiąć, więc regały stoją przy
ścianach z oknami, zabierając światło i tak dalej.
Nikt nigdy nie zrobi z tego spektakularnego pro-
jektu, o jakim marzą architekci uczeni, że mają
być wielkimi wizjonerami. A tutaj mamy do
czynienia z przekształceniami typu przewiesze-
nie firanek, przestawienie mebli, wybudowanie
dwóch ścianek – wielu architektów nie traktuje
tego typu zadań jako czegoś istotnego w sensie
zawodowym. Z tego powodu myślę, że bez pro-
gramu Sztuka kształtowania przestrzeni w bibliotece
w ogóle nie zaistniałoby projektowanie w wielu
gminnych placówkach. Ten projekt stał się dobrą
okazją do tego, by zejść na ziemię i spróbować
ulepszyć życie ludzi przy ich własnym udziale
i zaangażowaniu, dokonując niewielkich prze-
kształceń za niewielkie pieniądze.
MK: W ramach rządowego programu Biblioteka+
pojawiła się jednak okazja dla architektów do
sprawdzenia swoich sił w projektowaniu w większej
skali. Mam na myśli konkurs na koncepcję mode-
lowej biblioteki publicznej, zorganizowany przez
Instytut Książki we współpracy z warszawskim
oddziałem SARP-u.
DŚ: Konkurs – ogłoszony z myślą o małych miej-
scowościach, do 15 tysięcy mieszkańców – był
skierowany do architektów, którzy mogli wejść
we współpracę z wybraną przez siebie bibliote-
ką gminną planującą budowę nowej siedziby.
Część architektów biorących udział w konkursie
zrozumiała, że chodzi o projekt typowej biblio-
teki, która mogłaby być stawiana w całej Polsce,
powiedzmy – jak stacja benzynowa. Takie
propozycje musieliśmy odrzucić, chociaż kilka
z nich było całkiem dobrej jakości.
MK: Właściwie dlaczego? Abstrahując od wytycz-
nych konkursowych – skoro to były dobre projekty,
to w ramach obniżenia kosztów może warto było
rozważyć stworzenie takiego prototypu dobrej
biblioteki?
DŚ: Rezultatem konkursu miało być stworzenie
nie tyle wzorcowego obiektu, ile modelu dzia-
łania. Wytyczne sądu konkursowego mówiły
o dopasowaniu projektu do kontekstu danej
miejscowości, a architekci sami musieli sobie
określić lokalizację, nad którą zamierzali pra-
cować. Konkurs był trudny i nie przyciągnął
setek uczestników. Rezultatem tego działania
było dalsze poszerzenie liczby projektantów
zainteresowanych tematem współczesnych
bibliotek i doskonalących swój warsztat w tej
dziedzinie. Ważna dyskusja pokonkursowa
odbyła się w Supraślu. Tam swoje rozwiązania
dla nowej biblioteki zaproponowało bowiem
kilka zespołów uczestniczących w konkursie.
Myślę, że koncepcja laureatów może nawet
zyskać szanse realizacji, mimo że konkurs nie
był przecież „realizacyjny”.
MK: Czy jako pokłosie tych działań – konsultacji,
konkursu – można potraktować także grupę pro-
jektantów przeszkolonych w ich ramach? Czy osoby
te nadal angażują się w procesy przekształceń
bibliotek publicznych?
DŚ: Tak, wielu projektantów z grupy, która wy-
tworzyła się przy konsultacjach, wciąż działa
na tym polu. Mają oni na koncie realizacje
projektów bibliotek nie tylko w małych miej-
scowościach, ale także w dzielnicach Warsza-
Obok oraz poniżej: nowe wnętrze Czytelni Naukowej
nr XVI przy pl. Inwalidów 3 na Żoliborzu w Warszawie,
proj. Maciej Siczek, Maciej Walczyna, zespół projektu:
Agnieszka Wilk, Wiktor Kryjan
fot.m.walczyna
fot.m.walczyna
5. wy. Marlena i Marek Happachowie w Lublińcu
koło Częstochowy realizują projekt biblioteki,
której inwestor już uzyskał pozwolenie na bu-
dowę. Maciek Walczyna – który pisze doktorat
na temat specyfiki procesu inwestycyjnego
w gminnych bibliotekach – zrealizował trzy
projekty wnętrz bibliotecznych na warszaw-
skim Żoliborzu, jest on także współautorem
projektu mediateki w Grodzisku Mazowiec-
kim. Cały czas odbywają się szkolenia, konsul-
tacje – trochę zmodyfikowane, ale podobne
do tych realizowanych w ramach projektu.
Karol Langie przeprowadzał ostatnio konsul-
tacje w Gdańsku, bardziej ukierunkowując je
w stronę projektu wnętrza, z przestrzenną
symulacją. Odbyły się przy tej okazji warsztaty
z ćwiczenia wyobraźni przestrzennej. Projek-
tował też innowacyjne meble wielofunkcyjne
dla biblioteki w Łodzi. Ostatnio także konsul-
towaliśmy razem wnętrze małej stołecznej
biblioteki na Pradze-Południe. Tam napisany
został program dla nowej mediateki.
MK: Projekty i realizacje, które Pan wymienia,
mogły powstać, bo są finansowane ze środków dość
zamożnych gmin. To raczej wyjątek niż reguła.
DŚ: Tu nie chodzi o zamożność, ale wolę zmian
na lepsze, dobrą atmosferę dla biblioteki
i podejscie całościowe. Bywa, że realizowa-
na jest budowa lub przebudowa biblioteki,
a z różnych powodów – finansowych, praw-
nych, organizacyjnych – brakuje projektu
wnętrz. I wtedy bibliotekarze i samorządowcy
są bezradni – obiekt stoi, nikt nie ma pomysłu
na jego kolorystykę, meble, zagospodarowa-
nie przestrzeni, a nie ma już ani złotówki na
dalsze fazy wykończenia biblioteki. A często
dochodzi też do sytuacji, z jaką miałem do czy-
nienia w Pionkach, gdzie możliwości działania
ograniczały się tylko do narysowania przeze
mnie wstępnej i kompromisowej koncepcji
przenosin biblioteki do tamtejszego Miejskiego
Ośrodka Kultury.
MK: To pokazuje, że dobrze zaprojektowana prze-
strzeń w naszym kraju przynależy do potrzeb wyż-
szego rzędu i nie jest traktowana jako coś istotnego,
co dotyczy życia codziennego.
DŚ: Tak, wydaje się, że jest to potrzeba luksusowa.
Na pierwszym miejscu są podstawowe funkcjo-
nowanie placówki, wzbogacanie księgozbioru,
żeby przyciągać czytelników, ważna jest także
komputeryzacja. Przekształceń przestrzennych
ludzie obawiają się natomiast przede wszystkim
z powodów finansowych i organizacyjnych.
Jeżeli pensja bibliotekarki jest bardzo niska, a do
tego gmina ma problemy budżetowe, to kwota
1500–2000 złotych, które trzeba by wyłożyć na
konsultacje i tworzenie wizji rozwoju, wydaje
się astronomiczna, nie mówiąc już o kosztach
projektu architektonicznego. Często kontakt
z kierownictwem biblioteki zainteresowanym
zmianą w jej przestrzeni urywa sie w momencie,
kiedy pada informacja, że to cokolwiek kosztuje.
A trudno jest projektować wyłącznie społecznie.
Zorganizowanie środków finansowych na cele
projektowe wiąże się też z dodatkową pracą –
ogłoszeniem przetargu, przygotowywaniem doku-
mentów. W skali małej, ubogiej gminy to wymaga
ogromnego wysiłku, którego nikt na własną rękę
nie jest w stanie podjąć. Dlatego zazwyczaj droga
biegnie na skróty i w najlepszym wypadku koń-
czy się na podstawowym remoncie biblioteki.
MK: Zakładam, że opracowane przez Państwa,
dostępne w internecie poradniki, o których mówi-
liśmy wcześniej, zawierające szereg praktycznych
sugestii, jakoś mogą pomoc, także w sytuacjach,
gdy biblioteki nie stać na wynajęcie konsultanta czy
projektanta?
DŚ: Tak to zostało pomyślane. Trzeba też po-
wiedzieć, że w Polsce oprócz naszych broszur
i poradnika nie ukazało się do tej pory żadne
wydawnictwo podejmujące temat projekto-
wania przestrzeni bibliotecznych. A swoją
drogą, w poradnikach, a także na wykładach
czy szkoleniach zachęcamy do podejmowania
współpracy z architektami.
MK: Na ile sami pracownicy i użytkownicy bibliotek
byli chętni do skorzystania z konsultacji architekto-
nicznych? Do jakiego stopnia, w zetknięciu z rzeczy-
wistością typowej gminnej biblioteki, możliwe stało
się to, co Państwo postulujecie w swoich poradni-
kach – przekształcenie niedoinwestowanych pla-
cówek w przyjazne miejsca – otwarte, atrakcyjne,
wygodne, wielofunkcyjne?
DŚ: Uczestnicy projektu Sztuka kształtowania prze-
strzeni w bibliotece nie byli przygotowani wystar-
Filia Wypożyczalni dla Dorosłych, Młodzieży i Dzieci
nr 111, przy ul. Mickiewicza 65 na warszawskim
Żoliborzu, proj. Maciej Siczek, Maciej Walczyna, zespół
projektu: Agnieszka Wilk, Wiktor Kryjan
autoportret 1 [44] 2014 | 59