2. SPIS TREŚCI:
I. Podatki
II. Kapitalizm, prywatyzacja, wolny rynek
III. Sfera społeczna
IV. Państwo i bezpieczeństwo
V. Zasady moralne
VI. Sytuacja polityczna
5. To z czego pokryjecie wszystkie wydatki państwowe?
Przede wszystkim je obniżymy! Po pierwsze przez
likwidację biurokracji, ogromnego zatrudnienia w
rozmaitych instytucjach państwowych, marnotrawstwa w
wydatkach. Po drugie przez prywatyzację, i to nie tylko
przemysłu, lecz również tych wszystkich dziedzin życia,
którymi niepotrzebnie i marnotrawnie zajmuje się rząd,
np. służby zdrowia, szkolnictwa, telewizji.
7. Mamy przecież prawo do bezpłatnego i ogólnie dostępnego
leczenia
Takie quot;prawoquot; do leczenia to oszukańcza propaganda. Prawie
każdy od dawna za nie płaci, i to dwa razy. Raz przymusowo
przez podatki, choć nie zawsze o tym wie. Drugi raz, gdy idzie
do dentysty, robi okulary, załatwia szpital itd. A płaci słono, bo
oprócz lekarza utrzymuje dużą i zbędną administrację. Co się
stanie, gdy służbę zdrowia sprywatyzować? Wydatki danej
rodziny na lekarzy, lekarstwa i ubezpieczenie szpitalne wzrosną
np. o 100 zł. Jednocześnie jednak podatki obniżą się o np. 120
zł (tyle płaci dziś na resort zdrowia człowiek zarabiający netto
poniżej tysiąca złotych). Przy tym lekarze lepiej zarobią i nie
będzie obecnych ograniczeń w dostępie do leczenia oraz
marnotrawstwa.
8. Ale podatki nie są wysokie; podstawowy podatek w Polsce
wynosi 19%
Tyle wynosi tylko jeden rodzaj podatku, dochodowy. Rządy są
sprytne i podatki maskują. Jeden haracz nazwą podatkiem
dochodowym, drugi składką na ZUS, trzeci akcyzą, czwarty cłem,
piąty VATem, szósty abonamentem telewizyjnym...
Drugie oszustwo polega na tym, że podatki za pracownika musi
przekazać pracodawca, za klienta kupiec. Żeby zwykły człowiek
nie wiedział, ile z jego pensji wraca do rządu. Gdyby dostawał na
pierwszego 3000 zł, a drugiego dnia by mu odbierano 2200, to by
się połapał. Tak samo, gdyby dostawał za 10 litrów benzyny kwit:
quot;40 zł: benzyna 12 zł, marża handlu 2 zł, podatki 26 złquot;. Ten
wysoki podatek na paliwa i energię zwiększa wszystkie koszty
produkcji, a więc ceny. Gdyby go znieść, ceny by mocno spadły.
Na obniżce podatków zyska każdy.
9. Ale podatki płacą i powinni płacić przede wszystkim
bogatsi!
Bogatszych jest bardzo mało, ich osobiste podatki to kilka
procent całości. Poza tym wiele z podatków nałożonych na
bogatszych i na firmy po prostu zwiększa koszty (np. właśnie
paliwo; cła płacone przez importerów). Za to też w końcu
zapłacą kupujący, czyli my wszyscy. Wyższe podatki dla
bogatszych zmniejszają inwestycje, a tym samym
zatrudnienie. Każde pół procenta podatków (ostatnio wzrosły
np. opłaty na ubezpieczenia zdrowotne), to upadek kolejnych
firm.
10. Ile jest w Polsce podatków?
Przeciwne dużym podatkom Centrum Adama Smitha
podaje, że przez budżet przechodzi połowa pieniędzy
wy, że podatki sięgają łącznie trzech czwartych.
Stowarzyszenie Obrony Podatników STOP podaje sumę
74%. Chodzi mu o udział podatków w typowej pensji, wlicza
też ono przymusowe opłaty na takie instytucje jak telewizja i
PZU. Państwo dysponuje jednak połową wytworzonego w
Polsce dochodu, gdyż nie wszyscy aż tyle płacą. Np.
emeryci, rolnicy i wiele zakładów nie płaci na ZUS. Istnieją
dochody mniej opodatkowane i ukryte.
11. A deficyt budżetowy? Umiarkowany deficyt pomaga
pokryć wydatki państwa, kraje zachodnie go
dopuszczają.
Deficyt budżetowy to pieniądze bez pokrycia. Im więcej ich
rząd ma, tym bardziej spada wartość pieniędzy w naszych
kieszeniach: drożej płacimy i tracimy przy oszczędzaniu.
Nie powinno być go wcale, wtedy inflacja praktycznie
zniknie.
12. Czy wysokie podatki nie są konieczne dla spłacenia
długów państwa?
Legendarne długi zagraniczne są dużo mniejsze od tego,
co rząd marnuje co roku. Prawdziwy wielki dług państwa to
emerytury. Duże są też pożyczki wewnętrzne. Z powodu
długów obniżka podatków nie może być tak szybka, jak by
to było potrzebne. Trzeba jednak pamiętać, że przy
niższych podatkach będzie więcej firm oraz pracowników,
więcej będą zarabiać, gospodarka się rozrośnie więcej
zatem przyniesie w podatkach. Mniejsze podatki w
przyszłym kraju bogatym przyniosą rządowi więcej, niż
duże w biednym, jak dziś. Zatem właśnie małe podatki
pomogą spłacić długoterminowy dług!
13. Czy rodziny mające więcej dzieci nie powinny mieć
zniżki podatkowej?
Wszyscy powinni płacić niższe podatki, dlaczego tylko
niektórzy? Jeśli podatki się kilkakrotnie zmniejszą, znaczna
większość rodzin wielodzietnych sobie poradzi. Zresztą czy
wolno nam zabierać pod przymusem część dochodu temu,
co ma jedno, a dać temu, co ma czworo? Czy tak ma
wyglądać polityka prorodzinna?
14. Czy w rejonach zagrożonych bezrobociem powinny być
niższe podatki?
Obniżka podatków na pewno zlikwiduje bezrobocie. Jednak
specjalne strefy ekonomiczne z małymi podatkami są
podejrzane. Firma w strefie nie zapłaci podatków i uzyska
duży dochód. Jak państwo myślą, czyje firmy się tam
dostaną? Ta akurat firma nie zapłaci ale inne będą musiały i
pobankrutują.
15. Jakie podatki proponuje UPR, a jakie chce znieść?
Najgorszy jest podatek dochodowy. Zniechęca do pracy.
Biedniejsi go płacą, bogatsi się często wykręcają dzięki
zniżkom. W okresie przejściowym dopuścić można taki podatek,
ale niższy od obecnego i jednolity dla wszystkich. Szkodliwa
jest przymusowa składka ZUS, która pomniejsza pensje i czyni
wiele firm nieopłacalnymi. Obecne cła zawyżają ceny i są
okazją do nadużyć, podobnie akcyzy. Niedopuszczalny
moralnie jest wrogi rodzinie podatek spadkowy.
Na potrzeby takie jak wojsko i policja najlepszy byłby ryczałt
(czyli pogłówne), wyraźnie niższy od obecnego dochodowego.
Uzasadniony jest podatek gruntowy, od nieruchomości, od
eksploatacji kopalin. Póki ciąży na państwie wypłata emerytur,
potrzebny też będzie umiarkowany VAT, też jednolity i prosty.
16. A jak opanować wydatki rządowe i zmniejszyć
zatrudnienie w sferze budżetowej? I co się stanie z jej
pracownikami?
Mnóstwo jałowej pracy wynika z realizowania
niepotrzebnych przepisów. Te należy usunąć albo zmienić.
Reszta to głównie praca, którą ci sami ludzie lepiej by
wykonali po prywatyzacji, np. w szkole. oni nadal będą
pracować, ale gdzie indziej i lepiej. Ucierpią tylko łapówkarze
i obiboki. Ponadto wiele pań zatrudnionych w biurach chętnie
zostanie w domu przy dzieciach, gdy tylko dzięki niższym
podatkom mąż zacznie lepiej zarabiać. Niskie podatki i pod
tym względem są prorodzinne.
17. Czy w nowoczesnym społeczeństwie praca
organizacyjna państwa i rozmaitych jego organów nie
jest konieczna? Musi to zajmować wielu ludzi.
Tak mówią urzędnicy, ale trzeba sobie uświadomić, jak
straszne są dziś przerosty biurokracji. Od 1989 roku
zatrudnienie w urzędach centralnych wzrosło ze trzy razy.
Stale przybywa też urzędników gminnych. A chciwe
posad partie jeszcze wprowadziły powiaty. Potrzebny jest
rząd z administracją, ale niewielki!
Mówiąc po marksistowsku biurokracja państwowa i
samorządowa to główny wyzyskiwacz ludzi pracy. A po
polsku: wróble na naszą pszenicę!
19. Proponujecie dziki kapitalizm, jedni się będą bogacić, a
drudzy głodować!
Proponujemy sprawiedliwy i wolny kraj, w którym każdy będzie
mógł polepszać swój byt, bez opłacania haraczu na urzędników,
marnotrawców i złodziei.
Podobno quot;dziki kapitalizmquot; był w Ameryce sto lat temu. W tej
Ameryce do robotników trafiało w formie pensji około jednej
trzeciej ceny towarów, jakie wytworzyli. Dziś najwyżej jedna
dziesiąta. Wzrost gospodarczy wynosił tam kilkanaście procent
rocznie, tylko co pewien czas trafiał się rok kryzysu. Miliony ludzi
przyjeżdżało z Europy do pracy. Dlaczego było to możliwe?
Ponieważ przez kasę rządu federalnego i stanów przepływało
zaledwie 7% pieniędzy. Siedem razy mniej niż w dzisiejszej
Polsce, gdzie rząd wyzyskuje pracowników dużo gorzej niż
legendarni kapitaliści. Dlatego chcemy niskich podatków.
20. Tak mogło być kiedyś, dziś nikt już tak nie robi
W Europie nie, dlatego zostaje ona w tyle za Azją. Natomiast
równie małe podatki miał Hongkong: na skrawku ziemi
powstał tam jeden z najbogatszych krajów świata, gdy w
Chinach komunistycznych za płotem ludzie przymierali
głodem. Niskie podatki mają Tajwan i Singapur: dlatego kraje
te przez kilkadziesiąt lat ze skrajnej biedy doszły do
bogactwa. Mimo iż są zagrożone przez sąsiadów i muszą
utrzymać potężne wojsko. Stosunkowo niskie podatki miała
Hiszpania generała Franco. Przed wojną biedna jak Polska i
zniszczona, dziś jest trzykrotnie bogatsza niż my. Podobnie
poszło w górę w nowszych czasach Chile. Im wszystkim się
udało, uda się i nam!
21. Na kapitalizmie część zyskuje, ale większość traci
Gdzie robotnik miał lepiej: w krajach od dawna
kapitalistycznych, czy w PRL? Kto do kogo jeździł na zarobek?
Na wolnorynkowym kapitalizmie zyskują wszyscy, mniej
sprawni mniej, sprawniejsi więcej. I to jest sprawiedliwe. Bo
jak wszyscy mają tyle samo, nikomu się nie chce pracować
więcej i lepiej. A ci najlepsi zainwestują i dadzą pracę innym.
22. Czy wasz program nie jest aby głównie dla
bogatych i zdrowych?
On jest dla wszystkich, bo wszyscy skorzystają z
obniżki podatków. Najszybciej zobaczyłyby korzyści
małe firmy.
23. A kto straci?
Bezproduktywni urzędnicy i kombinatorzy. Niektórzy
będą musieli się przekwalifikować: ludzie z zakładów
zbędnych, do których dziś inni dopłacają.
24. Jeśli teraz wprowadzić kapitalizm wolnorynkowy bez reguł,
skorzystają tylko komuniści, którzy już się zdążyli obłowić, i
innego rodzaju cwaniacy.
Kapitalizm wolnorynkowy ma twarde reguły. W państwie potrzebne
są dwie rzeczy: niskie podatki i surowa sprawiedliwość,
egzekwowana przez policję i sądy. U nas cwaniacy się bogacą, bo
nie ma ani jednego, ani drugiego. Nie ma też ważnej cechy
kapitalizmu, wolnej konkurencji. Krępują ją przepisy i monopole,
pozostałe po socjalizmie, jak energetyka i telefony.
Skoro państwo nie będzie dysponowało dużymi pieniędzmi, nikt się
nie obłowi tak jak dotąd, pasożytując na państwowych firmach (np.
na kopalniach), ani na zamówieniach z ministerstw, województw,
gmin, szpitali. Skończy się koryto.
Trzeba też wreszcie oddać to, co komuniści sowieccy i polscy
zrabowali ludziom w czasie wojny i potem. Potrzebna jest
reprywatyzacja.
25. Żeby reprywatyzować, trzeba będzie komuś odebrać
Dużą część majątku do reprywatyzacji dzierży państwo albo
gminy. Ten zwrot nie jest kłopotliwy. Paru aferzystów kupiło od
państwa majątek, wiedząc, że jest on czyjś prywatny. Czemu
mamy żałować paserów? Jeśli ktoś nabył majątek podległy
reprywatyzacji w dobrej wierze, z innego majątku państwowego
trzeba będzie jednej ze stron wynagrodzić. Na przykład za
zabrane po wojnie większe gospodarstwa i majątki bardzo łatwo
oddać ziemię po pegeerach. Tego PSL i komuniści nie chcą, bo
wolą, żeby ziemię za bezcen skupowali cwaniacy.
Oddać trzeba przede wszystkim dlatego, że tak jest uczciwie. Kto
jest przeciw reprywatyzacji, jest przeciw przykazaniu quot;Nie kradnij!quot;.
Ponadto gdy oddamy grunty, domy, starsze fabryki prawowitym
właścicielom i ich spadkobiercom, powstanie potężna grupa ludzi
zamożnych wrogich komunizmowi.
26. Czy odbieralibyście majątki komunistycznej
nomenklatury?
Trzeba ścigać złodziei, czy to komunistów, czy innych.
Policja i prokuratura zaniedbują to, choć na wiele nadużyć z
ostatnich kilkunastu lat są paragrafy. Natomiast nie można
szykanować tych, którzy zarobili zgodnie z przepisami i są
normalnymi przedsiębiorcami. Do osłabienia pseudobiznesu
nomenklaturowego wystarczy przestrzeganie prawa i
reprywatyzacja.
27. Jeśli, jak proponujecie, sprywatyzować cały przemysł,
wykupią go bogaci z Zachodu i zniszczą, żeby się pozbyć
konkurencji
Tak bywa, jeśli sprzedaje się za tanio. Jeśli będzie licytacja,
wygra raczej ten, który chce z zyskiem produkować. Można też
zabezpieczyć się w ten sposób, że cudzoziemiec będzie musiał
zapłacić całość gotówką, a Polak tylko część, reszta obciąży
hipotekę firmy.
Jeśli w Polsce będą niskie podatki, nie zabraknie chętnych do
inwestowania u nas i do wydawania u nas pieniędzy. Gdy obcy
kapitał do nas napłynie, będziemy mieli z tego zysk, bo
powstaną inwestycje bez kosztów z polskiej strony.
28. Jak prywatyzować, żeby było uczciwie?
Najlepiej sprzedać publicznie z licytacji, a dochód przeznaczyć
na zaległości skarbu państwa, zwłaszcza na fundusz
emerytalny. Natomiast przeciwni jesteśmy powszechnej
prywatyzacji w formie obecnej. Czy właściciele akcji funduszy
mają dziś z tego dochód!? Rzekomy właściciel nie ma też żadnej
władzy nad swym majątkiem. Fundusze będą sobie żyły,
robotnicy dostaną pensje, a tym bardziej dyrektorzy, ale dla
akcjonariuszy nie starczy. To są po prostu firmy uspołecznione,
zarządzane przez dobrze opłacanych delegatów władzy
państwowej.
Możliwa jest prywatyzacja bonowa: ale nie każdemu po równo,
lecz zależnie od lat przepracowanych w Polsce, żeby liczył się
wkład pracy. Ale uwaga: nie może być i pełnej prywatyzacji
bonowej, i funduszu emerytalnego. Nie da się wydać dwa razy
tych samych pieniędzy.
29. Czy robotnicy powinni dostawać akcje swoich zakładów?
Niby z jakiej racji? Zakład zbudowano kiedyś za pieniądze
ludzi z całej Polski, którzy dziś są na emeryturze, czemu więc
dawać go za darmo nowemu robotnikowi? Te akcje to łapówka
dla robotników, żeby nie sabotowali prywatyzacji.
Jeśli wprowadzić wolny rynek i znieść dotacje, zakłady
pozbawione pomocy państwa padną
Przeciwnie, podniosą się, bo najbardziej duszą je obecne
podatki, państwo dużo przeszkadza, a mało pomaga. Np.
górnictwo przynosi straty, bo państwo wymusza niskie ceny
węgla dla elektrowni. A jeśli zakład padnie dlatego, że
pracownicy się lenią i kradną, to tym lepiej. Dlaczego dobrzy
producenci mają płacić za złych?
30. Czy strategiczne sektory gospodarki nie powinny
pozostać w ręku państwa?
W najpotężniejszym mocarstwie świata, USA, produkcja broni
jest prywatna! Jeśli te sektory pozostaną państwowe, będą
drogie i nieudolne. Właśnie je należy sprywatyzować.
quot;Solidarnośćquot; broni sektorów niby quot;strategicznychquot; przed
prywatyzacją, bo ma tam silne związki i liczy na ciągnięcie
pomocy od państwa czyli z kieszeni podatnika. Za tę pomoc
płacą robotnicy małych firm na prowincji.
31. Jak prywatyzować infrastrukturę służącą
całemu krajowi? Np. drogi?
Dróg istotnie sprywatyzować się nie da, bo poza
autostradami trudno by ściągać opłaty za ich
używanie. Pozostaną w gestii administracji i
samorządów.
32. A koleje? Czy to nie to samo?
Kolej dobrze by prosperowała prywatnie, na razie się
nie opłaca z dwóch powodów. Po pierwsze, musi
utrzymywać tory na własny koszt, gdy konkurencja,
czyli ciężarówki i autobusy, prawie nic nie płaci za
drogi. Po drugie, kolej zatrudnia za dużo ludzi,
zwłaszcza w administracji, co jest typowe dla firm
państwowych.
33. A banki, a łączność, a energetyka?
Jeśli bank nie ma prywatnego właściciela, narażony jest na
nadużycia, polegające na umyślnym udzielaniu złych
kredytów. Zbyt duże będą też w nim koszty bieżące. Nadzór
nad bankiem powinien polegać jedynie na zapobieganiu
przestępstwom, jak wyłudzenia czy umyślne bankructwo.
Energetyka i telekomunikacja są monopolami państwowymi i
dlatego są dużo za drogie. Kilowatogodzina w Bełchatowie
kosztuje 45 groszy, u użytkownika pięć razy tyle i więcej!
Telefony też zawyżają ceny. Z tego powodu wszystko drożej
kosztuje, bo w każdym towarze siedzi cena energii i łączności.
W tych dziedzinach trzeba natychmiast wprowadzić
prywatyzację i konkurencję.
34. Czy prywatyzacja przemysłu i wolność gospodarcza nie
spowodują, że wzrośnie zanieczyszczenie środowiska?
Przeciwnie, przecież środowisko niszczył najbardziej wielki
przemysł socjalistyczny. U nas bardziej brudzą zakłady
państwowe. Dopiero po prywatyzacji zaczną działać kary za
zanieczyszczanie, gdy właściciele zapłacą je z własnej
kieszeni. Wolność gospodarcza nie oznacza zresztą prawa
do śmiecenia, a ochroną przyrody państwo powinno się
zajmować, gdyż jest ona dobrem wspólnym.
36. Gdyby UPR doprowadziła do nagłego zniesienia zasiłków
dla bezrobotnych, ludzie by przymierali głodem!
Każdy wie, że połowa biorących zasiłki pracuje na lewo. Druga
połowa znajdzie pracę, gdy firmy uwolnione od ogromnych
podatków będą rozwijać produkcję i zatrudniać nowych
pracowników. Nagłego zniesienia zasiłków nigdy jednak nie
proponowaliśmy, gdyż są i prawdziwi bezrobotni, zwłaszcza w
rejonach biedniejszych. Zasiłki należy zmniejszać stopniowo w
miarę poprawy sytuacji gospodarczej; przy dobrych reformach
wystarczy rokdwa. Potem pozostałby krótki zasiłek dla
jedynych żywicieli rodzin. Natomiast już dziś można zmniejszyć
budżety urzędów pracy. W dużych miastach te urzędy wydają
dużo więcej na siebie czy na jakieś pseudokursy, niż na zasiłki!
37. Jak więc należy zwalczać bezrobocie?
Po prostu obniżając podatki. Wtedy firmom opłaca się zatrudniać,
a ludziom pracować. Natomiast szkodliwe są różne dotacje i
roboty publiczne. Żeby za nie zapłacić, państwo ściąga podatki.
Jakiś zakład od tego pada, ludzie tracą pracę. Dlatego, że komu
innemu dano pieniądze na zwalczanie bezrobocia czy zasiłek.
Pamiętajmy: zasiłków nie wypłaca państwo, ale ci, którzy pracują.
Pośrednicy, czyli urzędy skarbowy i pracy, słono sobie za to
pośrednictwo liczą.
Państwo w ogóle niczego nie wytwarza ani nie quot;dajequot; bezpłatnie,
a jedynie zabiera wszystkim w podatkach i inaczej dzieli.
38. Jeśli podatki będą niskie, kto wypłaci emerytury? Czy UPR
myśli o emerytach?
Posłowie UPR w Sejmie zawsze głosowali w obronie emerytów i
rencistów. W żadnym wypadku nie wolno odbierać im
należności. Wiadomo jednak, że dług państwa z tytułu emerytur
jest olbrzymi i niestety długo jeszcze poprzez podatki trzeba go
będzie spłacać.
W 1989 roku proponowaliśmy, żeby przy powszechnej
prywatyzacji zachować na fundusz emerytalny z 30% akcji
prywatyzowanych przedsiębiorstw. Dziś nie jest to możliwe, bo
lepsze firmy już przeważnie sprzedano, i to zbyt tanio. Pewien
fundusz może jednak przy prywatyzacji powstać. Resztę trzeba
będzie opłacić z podatku na przykład w formie VAT, ale
niższego niż dziś.
39. Czy będzie wtedy ZUS?
Należy znieść przymus ZUS. Pieniądze tam co miesiąc
wpłacane dostaną ludzie do ręki (pensja sporo wyższa!).
Zrobią z tym, co uważają. Mogą opłacić składkę emerytalną
w sprawdzonym funduszu (system anglosaski), mogą
zainwestować w mieszkanie do wynajęcia, w działkę, w
akcje... Dla rodziców licznych dzieci taką inwestycją jest ich
wychowanie i wykształcenie. W ten sposób państwowy dług
emerytalny zacznie maleć, a kiedyś całkiem zniknie.
40. A co z inwalidami i sierotami? Kto im w kapitalizmie pomoże?
W dobrze urządzonym społeczeństwie potrzeby takie są dość
małe. Np. wiele dzieci w domach dziecka ma rodziców czy
krewnych, których albo nie stać na ich utrzymanie, albo są
nieodpowiedzialni nie zgadzają się jednak na adopcję. Gdy
zmienia się warunki życia i przepisy, te dzieci wrócą do domu.
Jednocześnie ludzie pracujący i biznesmeni przy niższych
podatkach będą mieli więcej na pomoc bliźnim. Już teraz dają
wiele. Dlatego sądzimy, że pomoc prywatna, kościelna czy z
fundacji wystarczy na potrzeby charytatywne. O pomocy
państwowej wiemy, że jest w dużym stopniu rozkradana.
Publiczna pomoc społeczna, która byłaby jeszcze potrzebna,
powinna być organizowana i opłacana na szczeblu samorządu,
gdzie można oczekiwać lepszej kontroli wydatków.
41. Czy to znaczy, że samorząd będzie miał więcej
uprawnień i pieniędzy?
Tak. Z tym, że będzie to dotyczyło jego właściwych zadań.
Zlikwidujemy gminną biurokrację utrudniającą ludziom
życie, gdy np. budują dom. Nie będzie monopolu
przedsiębiorstw komunalnych, wymuszających wysokie
opłaty za wywóz śmieci itp.
42. A ubodzy chorzy? Kto im pomoże, gdy nie będzie
szpitali państwowych?
Jak powiedziano przed chwilą, takie potrzeby w
normalnym kraju będą dużo mniejsze, a możliwość
pomocy ze strony rodziny i dobroczynności większa.
Natomiast w okresie przejściowym pozostawić należy
społeczną służbę zdrowia: dla emerytów i inwalidów,
którzy już nabyli do niej prawo, oraz ewentualnie dla tych,
którzy nadal zgodzą się ją utrzymywać, płacąc i dostając
tyle, co dotąd. Myślimy, że większość wybierze prywatne
ubezpieczalnie czy płacenie samemu za wizyty.
43. Czy mają sens kasy chorych?
Ta nowa biurokracja nękała lekarzy i była kosztowna, choć
mimo wad ustawy o kasach zarządzała pieniędzmi lepiej niż
minister! Droga pacjenta do lekarza się wydłużyła, doszły
nowe opłaty. Ubezpieczenie powinno być więc dobrowolne.
Musimy mieć prawo do wyboru, u kogo się ubezpieczamy.
Może to być i kasa, którą zarządza władza i związkowcy,
jeśli kto odważny.
44. Czemu chcecie prywatyzować szkoły? Jak szkoły będą
prywatne, rodziców nie będzie stać na opłacenie nauki dzieci!
Przecież już ją opłacają, płacąc przez całe życie wysokie podatki
na szkołę i co gorsza na administrację szkolną! Za naukę języka
czy komputera czy biznesu płacą dodatkowo prywatnie, podobnie
na różne przymusowe szkolne składki. Złe szkoły czynią
korepetycje kosztowną koniecznością; to jeszcze jeden wydatek.
Proponujemy od dawna system czeku szkolnego (bon, voucher).
Znieśmy więc administrację szkolną, która wchłania istotną część
pieniędzy. Budżet oświaty podzielmy przez liczbę uczniów i dajmy
rodzicom w postaci kwitu, którym zapłacą za szkołę. Obecnie
byłoby to 200300 złotych na miesiąc. Wtedy rodzice będą mogli
wybrać lepszą szkołę: prywatną, gminną, kościelną, jaką chcą. A
szkoły państwowe sprywatyzujmy, żeby powstała uczciwa
konkurencja.
45. Czy bez nadzoru państwa poziom szkół się nie
obniży?
Już się obniżył, mimo nadzoru, a przy tym szkoła uczy
wielu rzeczy nieprzydatnych. Lepszy będzie nadzór
rodziców płacących za naukę. Ponadto nadzór państwa
pozbawia nas wolności. Państwo uczy dzieci, czego chce,
dobiera lektury i fakty, wypacza umysły. Jak przestępstwo
ściga uczenie dzieci samemu w domu!
46. Jakie będą skutki prywatyzacji telewizji? Czy nie
spadnie poziom?
Przede wszystkim będzie mniej rządowej
propagandy i mniej nudy. Nie będzie przymusowego
abonamentu. Program będzie taki, jakiego
potrzebują widzowie, a nie taki, jakiego chce rząd,
grupy nacisku usadowione w mediach czy
dziennikarze telewizyjni.
47. A klęski żywiołowe? Czy państwo powinno na przykład
pomagać powodzianom? Według zasad
wolnorynkowych chyba nie?
Jak najbardziej powinno! UPR nie chce, by państwo
manipulowało gospodarką czy łupiło obywateli na rzekomo
bezpłatne świadczenia. Natomiast państwo powinno i musi
bronić ludzi w obliczu klęsk przekraczających możliwości
indywidualne: wobec wojny, przestępczości, żywiołów.
Utrzymywanie państwa to w pewnym sensie składka
ubezpieczeniowa od katastrof. Widzimy jednak, że państwo,
tak chętne do zabierania nam pieniędzy, powodzianom
niewiele pomogło.
48. Jaka więc powinna być pomoc tego rodzaju?
Po pierwsze, konieczną i słuszną rzeczą byłoby
darowanie podatków, jeśli ludzie utracili dochody,
pozwalające na płacenie! Np. po powodzi przez lata będą
się odbudowywać. Doraźna pomoc ratunkowa od rządu
powinna mniej więcej równo docierać do wszystkich.
Oprócz pomocy od państwa, czyli od nas wspólnie,
istnieją odszkodowania dla ubezpieczonych. Kto płacił
składki, powinien dostać więcej w przeciwnym razie
oznaczałoby to, że mu je ukradziono.
50. UPR żąda kary śmierci, przecież to niehumanitarne i
niechrześcijańskie!
Owszem, kara śmierci jest rzeczą okropną. Niestety, można wybierać
tylko między dwoma rzeczami: albo będziemy wieszać okrutnych
morderców, albo zagwarantujemy im życie. W tym drugim wypadku
zginie wielu ludzi niewinnych, bo mordercy mniej będą się bali kary.
W Polsce dochodzi drugi czynnik: jeśli na Ukrainie i Białorusi będzie
kara śmierci, tamtejsi gangsterzy przeniosą się do nas.
Kościół katolicki z jednej strony ubolewał przez dwadzieścia wieków
nad karą śmierci i prosił o ułaskawianie skazanych, ale z drugiej nie
zabraniał państwu ani stosowania kary śmierci w przypadkach
rzeczywiście koniecznych, ani zabijania napastników na wojnie
(opiera się to na słowach św. Pawła, że władza quot;nie na próżno nosi
mieczquot;). Potwierdził to ostatnio katechizm Jana Pawła II. Nie ma więc
w Biblii i tradycji podstaw do rozstrzygnięcia tej sprawy raz na
zawsze, nie może ona być przedmiotem dogmatu, jedynie zaleceń.
51. A gdyby wprowadzić karę naprawdę dożywotniego
więzienia?
To by wystarczyło do zabezpieczenia przed złapanym już
przestępcą, ale już mniej do odstraszenia innych. Ponadto
po zmianie rządu na lewicowy nastąpi amnestia.
Niepotrzebnie też narażamy w ten sposób życie
strażników.
52. Podobno jednak kara śmierci nie obniża liczby
morderstw?
Oczywiście obniża. Parę lat temu w Nowym Jorku
wykonano kilka wyroków śmierci, nadając temu rozgłos.
Liczba zabójstw na pewien czas bardzo spadła. Ocalały
dziesiątki, a może setki ludzi.
Przeciwnicy kary śmierci wprowadzają nas tu w błąd.
Amerykańskie badania dowodzące, że kara śmierci nie
ma wpływu, przemilczały prostą rzecz: danego roku na 16
tysięcy zabójstw rocznie w USA przypadło tylko 40
wykonanych wyroków. Tyle oczywiście nie odstrasza.
Zbrodniarze boją się wykonywania wyroków, a nie
teoretycznej obecności kary śmierci w kodeksie.
53. Ale w takim razie czemu chcecie dać wszystkim dostęp
do broni palnej? Przecież wtedy będzie więcej
zabójstw!
Obecnie po odliczeniu policjantów i ochroniarzy broń ostrą
w ręku ma w Polsce legalnie może kilkanaście tysięcy ludzi.
Nielegalnie dziesięć razy więcej. Jeśli każdy niekarany,
zdrowy na umyśle, nie alkoholik ani narkoman, będzie miał
zezwolenie na broń, na jeden pistolet w ręku przestępcy
przypadnie dwadzieścia u uczciwych obywateli. Wtedy
zbrodniarze będą się bali i częściej będą ginąć.
54. Samoobrona nie wystarczy. Co zrobić, by policja w
ogóle potrafiła schwytać groźnych przestępców?
Trzeba zwiększyć uprawnienia policji i prokuratury, by
przestępcy wreszcie zaczęli się bać! Inne punkty to
zwiększenie wydatków na policję, likwidacja przerostów
administracyjnych, walka z korupcją, wynagradzanie za
skuteczność.
55. Prokuratura i sądy często zwalniają przestępców...
Te organy państwowe, dotąd zaniedbane, też należy
wzmocnić. Sędzia powinien być losowany do sprawy i nie
sądzić nigdy na swoim terenie. Prokuratura wynagradzana
za skuteczność zaraz się zmobilizuje. Gdyby prokuratorzy
dostawali część odzyskanych pieniędzy, wykryliby
wszystkie przestępstwa gospodarcze na piętnaście lat
wstecz!
56. Jak do tego doprowadzić?
Przez zmianę praw. To jest fundament państwa. Obecne
prawa są zbyt liczne, często niejasne i niesłuszne. Dlatego
UPR chce przede wszystkim być we władzy
ustawodawczej, w parlamencie, w radach. Do rządu się
nie pchamy.
57. Sejm robi w Polsce złe wrażenie i nie cieszy się
zaufaniem.
Niestety słusznie. Można to zmienić. Parlament jest za
duży: wystarczyłoby 120 posłów i 48 senatorów. Nie mogą
oni być bezkarni, gdy popełniają przestępstwa. Posłowie i
senatorowie nie mogą jednocześnie należeć do rządu.
Posłów należy wybierać w prosty sposób: jeden okręg
jeden poseł (w pierwszej turze mogą startować wszyscy,
w drugiej tylko 2 najlepszych ten system, proponowany
przez nas od dawna, przyjęto częściowo w wyborach
samorządowych).
58. A jak ma wyglądać rząd?
Mały, zajmujący się tymi dziedzinami, które są ważne dla
wszystkich. Przewidujemy sześć ministerstw: spraw
zagranicznych, wojska, policji, skarbu, sprawiedliwości,
gospodarki gruntami i ochrony środowiska. Ministrami
powinni być fachowcy, a nie przypadkowi politycy. W tych
dziedzinach rząd powinien mieć władzę i być sprawny.
59. Co sądzicie o nowych województwach i powiatach?
Warto wprowadzać duże województwa odpowiadające
tradycyjnym regionom, jak Wielkopolska pod warunkiem,
że nie naruszy to całości i bezpieczeństwa państwa.
Jednak przy obecnym systemie reforma administracji
oznacza głównie nowe koszty, więcej urzędników, spory
kompetencyjne między powiatem a gminą i przesadzanie
urzędników od jednych biurek do drugich.
60. Czy Polska powinna należeć do NATO i Unii
Europejskiej?
Własna sprawna armia jest ważniejsza niż obietnice z
NATO, choć taki sojusz wojskowy zwiększa
bezpieczeństwo i zapobiec może wojnom wewnątrz
Europy. W Unii Europejskiej narasta centralizacja i
biurokracja; podatki i świadczenia socjalne są za wysokie.
Jeśli nam to narzucą, nigdy się nie rozwiniemy, staniemy
się kolonią. Potrzebne jest więc zbliżenie między krajami
Europy, ale przy zachowaniu suwerenności i wolności
państw oraz zasad moralnych. Obecna quot;Europaquot; jest
domem biurokracji i propagandy, a nie chrześcijaństwa i
wolności.
61. Dlaczego UPR chce armii zawodowej? Będzie ona
droższa.
Przeciwnie, tańsza. Poborowi kosztują podwójnie: trzeba
ich utrzymać i nie pracują w tym czasie w gospodarce. A i
tak nie zdążą się wyszkolić do nowoczesnej wojny.
Trzonem obecnych armii są zawodowcy: technicy w
lotnictwie, czołgach i artylerii, komandosi w piechocie.
Armia zawodowa to zarazem armia ochotnicza. Kto nie
chce iść do wojska, nie nadaje się do niego, nie będzie
odważnie walczył.
63. Wojsku potrzebne są przeszkolone rezerwy na
wypadek wojny
Owszem, dlatego armię zawodową można uzupełnić
rezerwami typu szwajcarskiego. Pod koniec szkoły
średniej letni obóz wojskowy dla wszystkich chłopców,
potem kto się podejmie służby, będzie miał broń w
domu i będzie czasem powoływany na ćwiczenia.
64. Jak oceniacie stan armii?
Marny. Ludzi niby sporo, ale poborowi mało zdatni,
dyscyplina osłabiona, za dużo administracji, brak
pieniędzy na broń i szkolenie.
65. To musi kosztować, jak to pogodzicie ze
zmniejszeniem podatków?
Łączne koszty bezpieczeństwa wynoszą obecnie
poniżej 10% budżetu i maleją: razem policja,
sądownictwo i wojsko. Na tym właśnie zgodnie
oszczędzały rządy SLD, PSL, solidarnościowe i UW.
Grozi to katastrofą całego kraju. Jeśli jednak
zmniejszymy inne wydatki, na obronę na pewno
starczy.
67. Jak się to ma do kwestii lustracji?
Gdy UPR zgłaszał sławną uchwałę lustracyjną, chodziło o
to, by agent UOP, podwładny jakiegoś kapitana X. nie był
jednocześnie posłem jak też o to, by polityk, były agent,
nie był szantażowany ujawnieniem przeszłości. Sądzimy
również, że obywatele mają moralne prawo wiedzieć, kto
donosił do nich kiedyś do komunistycznej SB i jaki były
agent kandyduje na stanowisko państwowe. Natomiast
przeciwni jesteśmy ujawnianiu tajemnic wywiadu i
kontrwywiadu.
70. Dlaczego dość mało o tym UPR przypomina?
Po pierwsze dlatego, że unikamy wielkich słów. Chodzi
nam o praktyczny program, który zabezpieczy realizację
tych wartości. Uważamy, że pewni politycy powołujący się
na chrześcijaństwo pokrywają pięknymi hasłami brak
takiego programu. Po drugie, UPR jest przecież
organizacją świecką a nie religijną, partią polityczną, do
której należą i wierzący, i niewierzący. Uważamy, że za
naszą politykę sami powinniśmy brać odpowiedzialność,
bez mieszania w nią Kościoła.
71. Jakie ma być miejsce Kościoła w państwie?
Musi mieć on pełną wolność działania, nauczania,
wygłaszania opinii. Skorzysta na pewno z wolności szkoły
i pola do pracy charytatywnej. Państwo nie powinno się tu
wtrącać. Natomiast Kościół nie powinien decydować o
ustawach, obsadzie urzędów itd. To w Ameryce nazywa
się rozdziałem Kościoła od państwa, a w Polsce
autonomią obu sfer.
73. Co UPR sądzi o aborcji?
Nasz projekt konstytucji przewiduje ochronę życia.
Dotyczy to również dzieci nienarodzonych.
74. Czy to znaczy, że UPR wprowadza do ustaw wartości
chrześcijańskie?
Obrona życia ludzkiego nie jest tylko zasadą
chrześcijańską. Jest to zasada etyki naturalnej,
powszechnej. Tak samo, jak ochrona wolności,
własności i sprawiedliwości, którą przewiduje nasz
projekt konstytucji. Sądzimy, że zasady te stoją wyżej niż
prawo stanowione przez parlamenty.
75. Czy poglądy ekonomiczne UPR nie stoją aby w sprzeczności z
nauką społeczną Kościoła?
Na pewno nie. Ochrona życia, wolności, własności, sprawiedliwości
w pełni zgadza się z katolicką etyką społeczną, głoszoną przez
Kościół od wieków. W nowszych czasach papież Leon XIII potępił
wysokie podatki jako zamach na własność. Jan Paweł II w swoich
encyklikach pochwalił sprawiedliwy kapitalizm i wolną gospodarkę.
Natomiast krytykujemy tych katolików, którzy mając umysły
przesiąknięte frazesami lewicowymi, rozumieją troskę Kościoła o
człowieka jako zalecenie, by państwo zapewniało każdemu rozmaite
świadczenia. Uznajemy głoszoną przez Kościół zasadę
pomocniczości: co zapewnić może jednostka, rodzina, wspólnota
lokalna, nie powinno należeć do państwa. Państwo ma tylko
pomagać im w realizacji zadań. Osoba stoi przed społecznością,
jednostka przed kolektywem.
76. Mało też UPR mówi o patriotyzmie
To również dlatego, że unikamy wielkich słów.
Patriotyzm i chrześcijaństwo powinny stanowić
wewnętrzny motyw działania, a nie zastępować
program.
78. Co UPR sądzi o innych partiach prawicowych?
Najczęściej nazywa się u nas quot;prawicąquot; nie tyle orientację
polityczną, co moralną: patriotyczną i chrześcijańską. Jest to
słuszne, prawica powinna się kojarzyć z moralną prawością.
Jednakowoż takiej prawicy brakuje często istotnego
wyróżnika: rzeczywiście prawicowych praktycznych
poglądów na państwo i gospodarkę. Że należy szanować
prawo, surowo karać przestępców, ale i redukować władzę
urzędnika nad obywatelem, zakres regulacji państwowych.
Chronić i poszerzać własność prywatną, a zmniejszać
podatki i wydatki budżetu.
79. Gdzie jest więc prawica?
Rządy AWS (jak i obecne) uchodziły niesłusznie za prawicowe.
Tymczasem w AWS mieliśmy obok haseł patriotycznych i
chrześcijańskich również szkodliwe elementy lewicowe wzięte z
kolektywizmu oraz socjalizmu państwowego. Chodzi o wrogi
własności i odpowiedzialności osobistej postulat wpływu
związkowców na zarządzanie gospodarką, o rozdawnictwo
socjalne, o dopłacanie do zbędnych zakładów. W UW z kolei
prawie cała czołówka była kiedyś w PZPR lub u jej sojuszników.
Oficjalnie ustami Balcerowicza mówiła ta partia o trosce o
gospodarkę, faktycznie była za jeszcze większym obciążeniem
podatkowym. Działacze tacy jak Kuroń, Geremek czy Frasyniuk to
jawni socjaliści. Mamy nadzieję, że jedni i drudzy nie wrócą już do
wpływów politycznych.
80. A obecna większość?
PiS ma z prawicy troskę o przestrzeganie prawa i
bezpieczeństwo państwa, ale wierzy w rozbudowany aparat
państwowy i jego przydatność, nie doceniając potrzeby
obniżki podatków i wolności gospodarczej. PO odwrotnie,
wskazuje właściwy kierunek dla gospodarki, choć nie dość
śmiało, natomiast zbyt silne jest w niej hasło quot;centrowościquot; a
za słaba troska o prawo i bezpieczeństwo; są to skutki
przyjęcia lewicowoliberalnych działaczy z UW. LPR przy
swej postawie patriotycznochrześcijańskiej ma niejasne
poglądy gospodarcze.
81. A lewica?
Głosząca hasła socjalne SLD to głównie partia urzędników i
przedsiębiorców wzbogaconych na dziurach w przepisach i
w worku budżetowym. Już w latach 70. komuniści świetnie
wiedzieli że kapitalizm jest lepszy. O ile sami będą
kapitalistami. A w roku najpóźniej 1985 już postanowili oddać
władzę, ale nie zaraz, lecz za parę lat, by się jeszcze
wzbogacić (oddali ją przeciwnikom, których uznali za mniej
groźnych: grupie Wałęsy i lewicowym quot;dysydentomquot;). PSL
dzieli się na skrzydło prokomunistyczne i chadeckie, ale co
do udziału we władzy i w pieniądzach dogada się z każdym.
Samoobrona to warchoły typu lewicowego.
82. Czemu lewica zyskuje głosy?
Sporo ludzi może dzięki lewicy coś zyskać na układach,
utrzymać posady itp. Inni mają tam kolegów, więc głosują
na quot;swoichquot;. Inni mile wspominają to, co wyszarpnęli za
Gierka. Inni się łudzą, że dostaną sławetne mieszkania na
wiosnę, czy podwyżkę emerytury. Sami w to nie wierzą, ale
przyjemnie pomarzyć. Do tego dochodzą zagrania
reklamowe i opanowanie przez lewicę telewizji i radia.
Lewica zawsze korzystała też ze strachu i frustracji
zdezorientowanych biedaków.
83. Gdzie jest więc faktyczna lewica i prawica?
Socjalistyczne mrzonki i antyklerykalizm czynią z UP
partię prawdziwie lewicową... Na przeciwnym biegunie
konsekwentną prawicą jest właśnie UPR.
85. Póki co, wpływ UPR jest jednak mały
Wpływ bezpośredni jest mały, pośredni jednak dość
znaczny. Partie, które pozyskały sympatyków programu
UPR, muszą się z jej ideami liczyć. Ponadto widać, że
wiele propozycji UPR przejmują inni. Gdy budowano
obecny system podatkowy, tylko UPR wołało quot;mniej
podatków!quot;. Dziś wielu innych również choć nie
wiadomo, czy szczerze.
86. A jak działacie w sprawach lokalnych?
Nie mamy wielu radnych, ale nasze propozycje wywierają
pośredni wpływ na wiele samorządów. Krytykujemy też
ich upolitycznienie i zbiurokratyzowanie.
87. Jakie są główne postacie UPR?
Najbardziej znani są p. Janusz KorwinMikke, prezes
partii, oraz prezes z lat 199799, p. Stanisław
Michalkiewicz. W latach 20022005 prezesem był
Stanisław Wojtera. Od 2005 prezesem jest Wojciech
Popiela.
88. Wielu ludzi uważa, że p. KorwinMikke nie jest dość
poważny...
Propaganda od lat tak go ustawia, gdyż p. Mikke lubi żarty
i paradoksy. Media wybierały więc żarty, a pomijały to, co
mówił poważnego. Często też przedstawiano jego
prywatne wypowiedzi jako opinie partii.
89. Jaka może być przyszłość prawicy w Polsce?
Polityków i wyborców o poglądach w sumie prawicowych
jest całkiem sporo. Mamy nadzieję, że stronnictwa
centroprawicowe postawią na zdrowe elementy swoich
programów. Jeśli odrzucą panujący obecnie ustrój
biurokratyczny, możliwe będzie sojusz prawicy i
zwycięstwo.